Mam na myśli prawdziwy doping.Robertinho pisze: Masz na myśli narko, czy prawdziwy doping? Tylko bez wiem(czytaj słyszałem plotki), ale nie powiem.
Wszyscy tam biorą, na "legalu" (tzn. z receptą od lekarza) można jechać naprawdę grube stacki.
Mam na myśli prawdziwy doping.Robertinho pisze: Masz na myśli narko, czy prawdziwy doping? Tylko bez wiem(czytaj słyszałem plotki), ale nie powiem.
robpal pisze:Mam na myśli prawdziwy doping.Robertinho pisze: Masz na myśli narko, czy prawdziwy doping? Tylko bez wiem(czytaj słyszałem plotki), ale nie powiem.
Wszyscy tam biorą, na "legalu" (tzn. z receptą od lekarza) można jechać naprawdę grube stacki.
Baba z magla. Wynik próbki się nie ukryje w tych czasach.robpal pisze:Podejrzewam, że złapali ją za coś innego, a tylko to wyśpiewała.
Być może. Ja jednak należę do ludzi naiwnych i nie rzucam oskarżeń na nikogo , jeśli nie ma dowodów. Na razie wiemy o tej substancji i tego się trzymam, nie snując dodatkowych teorii.robpal pisze:Podejrzewam, że złapali ją za coś innego, a tylko to wyśpiewała.
Mario pisze:Czyli nie tylko Love cierpi na taką przypadłość...
http://www.sport.pl/tenis/1,64987,19733 ... oxSportImgMaria dopingowa. Szarapowa, księżniczka tenisa przyznała się
To jedna z najbardziej wstydliwych wpadek w sporcie: księżniczka tenisa Maria Szarapowa została złapana w Australian Open na braniu meldonium. Zakazanego niedawno dopingowego hitu, na którym wpadło w 2016 roku wielu sportowców. Grożą jej cztery lata dyskwalifikacji
- Nie chcę tak kończyć kariery. Mam nadzieję, że dostanę jeszcze szansę. Odpowiadam za to, co znajduje się w moim ciele - mówiła Szarapowa. Nie było jeszcze w tenisie tak wielkiej postaci na liście złapanych na takim dopingu. Najciekawsze w tej sprawie jest tłumaczenie Szarapowej. Rosjanka przekonuje, że Mildronate pierwszy raz wzięła już 10 lat temu. I nie wiedziała.W ustach zawodowego sportowca taka deklaracja brzmi co najmniej dziwnie.
W 2007 roku przyłapano Martinę Hingis, w jej przypadku chodziło o kokainę. Wpadli też m.in. Greg Rusedski, Petr Korda, cała grupa tenisistów z Argentyny i Richard Gasquet, który od surowej kary za kokainową wpadkę wykręcił się tłumaczeniem, że narkotyk zażył przez pocałunek z dziewczyną. A Andre Agassi do brania metamfetaminy przyznał się dopiero w autobiografii, gdy nic nie miał już z tego powodu nic do stracenia. Rosjanka ma do stracenia wiele. Wygrywanie na korcie (35 tytułów) jak mało kto umiała połączyć z wygrywaniem w reklamach, w okołosportowym biznesie, w rankingach najbardziej rozchwytywanych marketingowo gwiazd. Krótko mówiąc, z wygrywaniem dzięki wizerunkowi.
28-letnia dziś Maria, pochodząca z Syberii, wypatrzona kiedyś na turnieju w Soczi przez Martinę Navratilovą i wychowana do wielkiej gry na Florydzie w akademii Nicka Bolletierego, już jako nastolatka została ogłoszona gwiazdą przyszłości w sporcie i sportowym marketingu. I sprostała tej zapowiedzi. Teraz na tym wizerunku pojawiła się plama. Szarapowa przyznała się do dopingu podczas zwołanej nagle konferencji prasowej w Los Angeles. Razem z wiadomością o konferencji pojawiły się spekulacje, że Rosjanka, jedna z największych postaci nie tylko tenisa, ale również całego światowego sportu, ogłosi na spotkaniu zakończenie kariery. Albo przynajmniej przerwę w karierze, i tak przerywanej ostatnio często kontuzjami. Ale nikt się nie spodziewał, że chodzi o doping.
Tymczasem ubrana na czarno Szarapowa poinformowała o wpadce, która miała miejsce podczas ostatniego turnieju wielkoszlemowego. Wykryte u niej meldonium to najgłośniejsza ostatnio substancja dopingująca. Meldonium jest na liście zakazanych środków dopiero od 1 stycznia 2016 roku i od tego czasu wpadali już na tym biatloniści, lekkoatleci, kolarze, a tego samego dnia co Szarapowa do dopingowej wpadki z meldonium przyznała się też Jekaterina Bobrowa, rosyjska łyżwiarka figurowa.
Przepisywane w chorobach serca Meldonium, funkcjonujące na rynku jako tabletki lub zastrzyki Mildronate, to eksportowy hit łotewskiej farmaceutyki. Najchętniej sprzedawany lek na Łotwie i obszarze byłego Związku Radzieckiego i najbardziej znane dziecko genialnego naukowca Ivarsa Kalvinsa. Meldonium pomaga walczyć z niedokrwieniem, eliminuje zagrażające sercu toksyczne produkty uboczne metabolizmu. Poprawia krążenie, dotlenienie komórek. I właśnie to dotlenienie kusiło sportowców wytrzymałościowych. WADA już od dawna miała sygnały, że ten lek jest nadużywany przez sportowców w nadziei na poprawę wyników - bez uzasadnienia jakąkolwiek chorobą. Od początku 2016 roku lek jest na liście zakazanych przez Światową Agencję Antydopingową.
Najciekawsze w tej sprawie jest tłumaczenie Szarapowej. Rosjanka przekonuje, że Mildronate pierwszy raz wzięła już 10 lat temu, gdy pojawiły się u niej zaburzenia rytmu serca oraz pierwsze objawy cukrzycy (Szarapowa ma w rodzinie przypadki tej choroby). Lek przepisano jej w połączeniu z innymi substancjami. Z jej słów wynikało, że była nim potem leczona dość regularnie. Jak dodała, nie miała pojęcia, że lek wszedł na listę zakazanych, nie śledziła tego.
W ustach zawodowego sportowca taka deklaracja brzmi co najmniej dziwnie, jeśli nie dyskwalifikująco. WADA informuje o wszystkich nowościach na liście zakazanych leków, rozsyła specjalne biuletyny, zwykle zresztą nie ma tych nowości wiele. Gdyby tak jak Szarapowa tłumaczył swój pozytywny wynik testu kolarz, biatlonista czy długodystansowiec, zostałby wyśmiany. Ale tenisistom od dawna wolno było w tych sprawach więcej. Ta wpadka jest plamą nie tylko na wizerunku Szarapowej, ale i całego tenisa, od dawna oskarżanego o to, że walkę z dopingiem prowadzi na odczepnego, byle nie podpaść WADA. Andy Murray, jeden z tych, których to od dawna drażni, sprawę Szarapowej skomentował na Twitterze krótko i dobitnie: "Czytaj przepisy, przestrzegaj ich, a wszystko stanie się proste".
Za doping meldonium grożą Szarapowej cztery lata dyskwalifikacji.
Tenis. Dlaczego Maria Szarapowa wpadła na meldonium
Jedna z największych gwiazd sportu, najlepiej zarabiająca od lat sportsmenka świata przyznała, że od 10 lat brała lek meldonium, zakazany od 1 stycznia. Dlaczego lek stał się dopingiem, i dlaczego Rosjanka to zignorowała?
Meldonium znalazł się na liście Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) we wrześniu 2015 roku z adnotacją, że jego użycie będzie karane dyskwalifikacją od 1 stycznia.
Następnie Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA) rozesłała do sportowców informację o nowym zakazie, i załączyła do e-maila nowe zestawienie zakazanych środków na rok 2015, w tym meldonium. W liście RUSADA napisała konkretnie, jakie następują zmiany czyli jakie nowe substancje zostały wprowadzone do listy. Szarapowa na poniedziałkowej konferencji w Los Angeles powiedziała, że nie "kliknęła" w załącznik, ale list przeczytała. Agencja informacyjna Associated Press poinformowała świat o wprowadzeniu meldonium na czarną listę 30 września w depeszy z Montrealu. W kwietniu 2015 pojawiła się naukowe opracowanie wyników wykrywania meldonium spektrometrią wysokiej precyzji.
Skąd się wzięło meldonium i dlaczego uderzyło we wschód Europy?
Bardzo rzadko doping jest wymyślany przez farmaceutów z przeznaczeniem dla sportowców-oszustów (jak stało się np. w aferze BALCo). Zwykle są to leki do użytku powszechnego, leczniczego. I tak też jest w przypadku meldonium, specyfiku dla pacjentów "sercowych", w tabletkach i zastrzykach. Ostatnio w dobrej praktyce koncernów farmaceutycznych jest zawiadamianie WADA o potencjalnym zagrożeniu ze strony konkretnych produktów, ale tak się nie stało w przypadku łotewskiego specyfiku, produkowanego przez Grindeks, a wynalezionego w 1976 roku. Firma specjalizuje się w produkowaniu leków nasercowych, z przeznaczeniem na wschodnie rynki. Ma główną siedzibę w Łotwie, duże filie w Estonii, Rosji i Słowacji, oraz biura w Ukrainie, Litwie, Białorusi, Mołdawii, Kazachstanie, Gruzji, Azerbejdżanie, Turkmenistanie, Uzbekistanie, Tadżykistanie, Kirgistanie i Armenii. Grindeks nie ma pozwolenia na obrót lekiem w USA, gdzie od 7 roku życia mieszka Szarapowa, i nie jest sprzedawany w aptekach zachodniej Europy. Ale można go kupić i tak, przez internet, np. w amazon.com. Jak dotąd wpadło na meldonium dwoje Ukraińców, troje Rosjan i Szwedka. Minister sportu w Rosji Witalij Mutko zapowiada, że wpadek rosyjskich sportowców ma meldonium będzie więcej.
Lek produkują już inni, w tym rzecz jasna Chińczycy. Qihenchenghui Pharchem Ltd (największy producent kwasu solnego w Chinach) na stronie wysyłkowej bigchina.pl reklamuje: "Jesteśmy jedynym producentem na dużą skalę tego specyfiku, dzięki czemu oferujemy najwyższą jakość, największa ilość, najniższą cenę".
Dlaczego meldonium zostało zakazane?
Odpowiedź jest prosta - poprawia pracę układu oddechowego i sercowo-naczyniowego, a więc wytrzymałość.
Na świecie różne organizacje przeprowadzają regularne badania wyszukujące nowinki dopingowe. Jest to wyższa szkoła jazdy, bo eksperci szukają w ciemno. Zwykłe testy są dla nich łatwiejsze, bo są skonstruowane tak, aby sprawdzać obecność konkretnych zabronionych substancji. Badania między innymi przeprowadza i finansuje Partnership of Clean Sport, organizacja non-profit założona przez amerykański komitet olimpijski, amerykańską agencję antydopingową USADA, oraz zawodowe ligi NFL i MLB. W 2015 roku PCC opublikowała raport, w którym dowodziła, że meldonium znaleziono w 2,2 procent na 8300 przebadanych próbek moczu sportowców. A to oznacza, że używano go dwukrotnie częściej niż jakiegokolwiek innego środka z zabronionej listy. Przez cały 2015 rok WADA, zawiadomiona przez Amerykanów, monitorowała meldonium. Podczas programu monitorowania w laboratorium w Kolonii, niejako przy okazji okazało się, że w 4316 próbkach rosyjskich sportowców w 724 stwierdzono meldonium, co stanowi aż 17 procent!
Dlaczego oni to biorą?
Sam Grindeks publikuje wyniki własnych badań. Praca "Mildronate (oryginalna nazwa meldonium) poprawia wysiłkową tolerancję pacjentów ze stabilną anginą" pokazuje imponujące wzrosty maksymalnego czasu wysiłku oraz maksymalnych obciążeń po 12 miesięcznym podawaniu meldonium. To nie jest pół procenta, ani półtora. Grupa badanych, biorąca placebo, poprawiała się pod względem maksymalnych obciążeń o 0,3 procenta, zaś grupa "królików doświadczalnych" biorących meldonium poprawiała się o 8,6 procenta. Pod względem maksymalnego czasu wysiłku "króliki" poprawiły się aż o ponad 10 procent.
Jeden z raportów przytoczonych wyżej został opublikowany dzień przed konferencją Szarapowej w trzecim odcinku dokumentalnym reportera ARD Hajo Seppelta o dopingu w Rosji, wciąż się mającym dobrze mimo groźby wykluczenia Rosji z igrzysk w Rio. Zbieżność dat nie wygląda na przypadkową.
A nagła poważna kontuzja człowieka, który nigdy takich kontuzji nie miał, Ci umknęła?Barty pisze:Nawiązując do felietonu Karola Stopy, pierwszy zawodnik, który obecnie nasuwa się na myśl w związku z nagłym wycofywaniem się i rzekomą kontuzją, to Kevin Anderson...
Może i dobrze, że Rafa gra jak gra - ludzie się odczepili od niego i coraz mniej ludzi ma parcie, żeby go zniszczyć.Emu pisze:Nikt jeszcze nie wspomniał o zawodniku, który każdego dnia stacza heroiczną walkę z własnym ciałem.
Mnie się nie zmniejszyło bynajmniej. Zwłaszcza po tekstach jak te powyżej.DUN I LOVE pisze:Pewnie, że sensowny. Dostał wyniki próbek jednej z kontroli i nagle artroskopia (nie wiadomo, czy była, bo żadnej fotki nikt nie uświadczył), początkowo 2 turnieje pauzy, teraz kolejny miesiąc. Nie zdziwię się jak Monte Carlo też pojawiło się tylko chwilowo w kalendarzu.
Może i dobrze, że Rafa gra jak gra - ludzie się odczepili od niego i coraz mniej ludzi ma parcie, żeby go zniszczyć.Emu pisze:Nikt jeszcze nie wspomniał o zawodniku, który każdego dnia stacza heroiczną walkę z własnym ciałem.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 68 gości