Kupiłem sobie w zeszłym roku w ramach prezentu urodzinowego, ale dopiero dziś dokończyłem. Naprawdę spodobała mi się ta książka. Poza tym co napisał Mateusz, podczas lektury Li wydawała mi się bardzo bliska i bardzo szczera. Można było zajrzeć wgłąb zawodniczki, poczuć Jej emocje i autentycznie ją polubić. Widać, że Ona w telewizji niczego nie udawała, bardzo sobie cenię taką prawdziwość, nie każdy sobie na nią pozwala. Zawsze lubiłem Chinkę, uważam też (choć pewnie można z tym polemizować), że dzieli z Rafą właśnie tą prostolinijność, autentyczność, brak pozerstwa, a z cech tenisowych wielką wole walki i umiejętność pokonywania kontuzji i innych trudności.Mateuszz91 pisze:Ostatnio wpadła mi w ręcę książka Na Li "Pierwsza z miliarda". Muszę przyznać , że jest to jedna z ciekawszych biografii sportowców , którą przeczytałem.
Świetnie ukazuje Chińskie realia i jak ciężko się im przeciwstawić.
Zdecydowania książka warta polecenia.
W książce wspominała, że Jej mąż nie bardzo lubi dzieci, teraz mają córeczkę i drugie w drodze, więc kolejne marzenie odhaczone. Ciekawe czy sprawili sobie pieska, o którym tenisistka również napomknęła ?
Jak ktoś nie ma, a ma możliwość to niech zakupi, bo warto .