Strona 2 z 2

Re: Grass12 - chat.

: 18 cze 2012, 22:23
autor: robpal
Rodżer Anderłoter pisze: Cilic ten rok miał słaby. Prawie we wszystkich turniejach jego droga kończyła się na kimś z TOP 40. Na IW zdążył już przegrać z Nalbandianem.
Przede wszystkim to on miał poważną kontuzje :)

Re: Grass12 - chat.

: 09 lip 2012, 19:13
autor: DUN I LOVE
Po sezonie (w zasadzie). Obejrzałem niewiele, bo w zasadzie 5-6 spotkań Wimbledonu. Specjalnie wypowiadać się więc nie mogę, ale uważam, że półfinały i finał Wimbledonu stały na niezłym poziomie. Zabrakło 5-setówki/setówek.

Sukces Federera w Wimbledonie, tytuł Haasa w Halle - to są najbardziej cieszące mnie fakty z sezonu na trawie.

Re: Grass12 - chat.

: 09 lip 2012, 20:09
autor: Shinoda
Z moich prognoz, ku jednak uciesze, niewiele się sprawdziło. Jestem bardzo zadowolony jak potoczyły się sprawy w tegorocznym sezonie na trawniku. W Queens przebłysk Nalbandiana (oczywiście nie licząc głupoty w finale), podobnie Haasa dały sporo radości. Jednak największą satysfakcję zaznałem oczywiście śledząc wydarzenia z Eastbourne. Widok szczęśliwego Roddicka, że jeszcze jest w stanie wygrywać turnieje (być może już nie największe, ale małe również cieszą) jest dla mnie najprzyjemniejszą chwilą obecnego sezonu. Wimbledon również mnie nie zawiódł. Ucieszyłem się z powrotu do gry Fisha, dobrej dyspozycji Tsongi, przebłysku Gulbisa i Rosołka. Roddick pomimo wszystko też mnie nie rozczarował. Z Ferrerem walczył, być może to nie był jeszcze ten moment by go łyknąć - mam nadzieję, że u siebie, w USA złapie najwyższą formę, bo szanse na to ma. Czekałem na to aż w końcu zakończy się hegemonia finałów Fafole i doczekałem się. Federer w dwóch decydujących meczach dobrze się spisał, wytrzymał je fizycznie i psychicznie za co mu po raz 17 chwała :D. Murray, mimo że go praktycznie przez cały turniej krytykowałem, w finale zagrał jak od niego oczekuję, choć z Tsongą równie źle się nie zaprezentował. I w końcu sam finał, dobry, ciekawy, z dużą liczbą świetnych wymian, co tylko dowiodło, że skład tejże rundy był dobrze dobrany. Czego móc chcieć więcej (wiem, możecie się domyślić :D)?

Został jeszcze tydzień rywalizacji na grassie, niby ogórkowy, ale jednak. Do końcowego szczęścia brakuje mi tu kolejnego przebłysku new ballsa, Hewitta. Widok jego z końcowym trofeum przysporzyłby mi ogromnej radości.

Także tegoroczny w kalendarzu tenisowym czerwiec i pierwszą połowę lipca będę wspominał ze sporym sentymentem.:)

Re: Grass12 - chat.

: 07 sie 2012, 23:30
autor: DUN I LOVE
Czas najwyższy podsumować zakończony mini-sezon na kortach trawiastych. Ten czas przyniósł zasadniczą wymianę dwójki prowadzącej. Nadal i Djoković złapali wyraźną zadyszkę (boleśniej jak do tej pory objawiła się ona u Hiszpana pomimo większej fali sukcesów na wiosnę), a w ich miejsce wskoczyli Federer i Murray. Jestem trochę zaskoczony, że stało się to dopiero (w przypadku Federera chyba jednak złe słowo) teraz, bo w mojej opinii Szwajcar i Szkot to zawodnicy o najpoważniejszych "papierach" do gry na trawie. Trzeci z tego grona, czyli Jo-Wilfried Tsonga też pokazał się z niezłej strony, chociaż trudno było mi się pozbyć wrażenia, że Francuz zgubił gdzieś świeżość i gra jednak na sporym zmęczeniu i braku wyczekiwanej optymalnej formy. Ma jednak ten atut, że stał się tak dobrym zawodnikiem, że nawet mimo pewnych słabości jest w stanie notować bardzo dobre wyniki.

Nadal i Djoković to z pewnością przegrani tegorocznego okresu trawiastego, ale kiedyś to się musiało stać. Bardzo intensywna rywalizacja, gdzie obaj niesamowicie się eksploatowali, musiała przynieść upadek, przynajmniej krótkotrwały.