Strona 3 z 3

Re: Azjatycka jesień 2017

: 08 paź 2017, 20:10
autor: Mario
Gdyby tak posadzić kogoś i najpierw pokazać mecze Garcii z Halep, Kvitovą i Muguruzą z Kanady, US Open i Tokio, a następnie puścić mu trzy ostatnie spotkania z Pekinu (zamiast Mugu jest Switolina, ale mniej więcej się zgadza) to w życiu by nie uwierzył, że to ta sama tenisistka. Z jednej strony mamy bezmyślne strzelanie, stanie metr w korcie do returnu pierwszego i inne głupoty plus mentalność nastoletniej dziewczynki z kompleksami, z drugiej dziewczynę, która w najważniejszych momentach gra najlepszy tenis, broni meczową z zimną krwią niczym jakiś Nadal, a dziś ratuje bardzo ważnego gema mimo dziewięciu bp dla Halep, w dodatku potrafi trzymać piłkę w korcie, czasem nawet poczekać na błąd, wykorzystuje wszystkie swoje atuty, w tym return, który wreszcie (tzn. jakoś od Wuhan) jest regularnie grany z normalnej pozycji. No cud normalnie. Caro mówi, że po meczu w Tokio wszystko sobie przeanalizowała i wyciągnęła wnioski, być może trzeba by to użyć liczby mnogiej, bo i tatuś też wreszcie przestał wymyślał koło na nowo, w przerwach skupia się bardziej na miłym słowie/motywacji zamiast krytyce poczynań córki/wymyślaniu planu taktycznego na najbliższe 25 punktów. Logika w takich sytuacjach, gdy coś co funkcjonowało bardzo tak sobie, a nagle działa jak w zegarku, nakazuje wątpić w trwałość podobnych przemian, tylko że tu przed Pekinem był inny bardzo duży turniej, w którym wszystko wyglądało mniej więcej tak samo, tyle że rywalki nie robiły aż takiego wrażenia. Pewnie nie jest Francuzka w stanie grać w podobnym stylu przez większość sezonu, bo to z miejsca stawiałoby ją, lekko licząc, w top 3 faworytek praktycznie każdej imprezy, a aż tak pięknie to pewnie nie będzie, niemniej wierzę, że te 2 tygodnie w Chinach faktycznie są punktem przełomowym i posiedzi w tym top 10 Caro przez kilka ładnych lat.

Przyznam szczerze, że jak byłem pewien co do jej tenisowych możliwości, tak coraz częściej patrzyłem tę karierę z pewnym pesymizmem. Współpraca z ojcem, bardzo mała pewność siebie podczas spotkań z największymi na największych kortach, tendencja do momentami naprawdę głupiej gry, to wszystko budziło pewne wątpliwości, kolejne gładkie porażki z kimkolwiek poważniejszym coraz mocniej sugerowały, że stoi w miejscu i czas na zmiany. Aż tu nagle, ni stąd ni zowąd takie występy. Wciąż bym się nie obraził, gdyby podjęła współpracę z poważniejszym trenerem, ale z drugiej strony, skoro wreszcie wypaliło, to chyba zmian nie będzie. A nawet jeśli się okaże, że mieliśmy do czynienia z lekkim overachievingiem, jak w przypadku jej dużo bardziej utalentowanej językowo rodaczki (choć Caro ma wg mnie dużo większy potencjał), to wszystko wydarzyło się w najlepsze części sezonu, bo przez dobre pół roku będzie grała prawie na czysto, a wiadomo, że z jakąś "8" od czasu do czasu można pójść daleko w turnieju nie grając z nikim poważnym.

Jeśli chodzi o walkę o Singapur, wyjścia są dwa. Pierwsze to wycofanie z Tiencinu, WC do Moskwy i kontrolowanie wyniku Konty (gdy odpadnie, tank/walkower), drugie gra na maksa w Chinach (ewentualnie potem dzikus do Moskwy) i przy dobrym wyniku tydzień odpoczynku przed turniejem mistrzyń. Pewnie nawet bym sugerował wyjście nr 2, gdyby nie wylosowała Szarapowej na początek, co przy takim zmęczeniu może (i pewnie skończy się) skończyć się wylotem. Pójście na całość, odpuszczenie obu turniejów i czekanie aż Konta sama się ogra, czyli nie zrobi co najmniej SF w Rosji, co przy jej dyspozycji jest bardzo prawdopodobne, byłoby chyba jednak wkładaniem ręki w ogień.

Re: Azjatycka jesień 2017

: 10 paź 2017, 0:03
autor: Hankmoody
Mario, to prawda, że Garcia nie dostanie WC do Moskwy?

Re: Azjatycka jesień 2017

: 10 paź 2017, 1:06
autor: lake
Niestety prawda. Ruscy stwierdzili, że skoro nie była w top 20 rok temu to mogą dać swoim. Trochę to słabe.

Re: Azjatycka jesień 2017

: 10 paź 2017, 1:51
autor: Hankmoody
Może rewanż za Sharapova i Rolanda.

Re: Azjatycka jesień 2017

: 10 paź 2017, 7:39
autor: Mario
Na pewno. Aż sam się sobie dziwię, że tego nie przewidziałem.

Re: Azjatycka jesień 2017

: 10 paź 2017, 15:51
autor: Lucas
Nie wiem czy Bouchard dałaby dziś radę zmotywowanej amatorce, nie mówiąc już o Wozniacki. Po tym sezonie pora intensywnie pomyśleć nad kierunkiem i sensem ten przygody z tenisem.

Re: Azjatycka jesień 2017

: 10 paź 2017, 23:55
autor: Hankmoody
A odnośnie Gieni, ona w 2014 była na jakichś koksach? bo nie potrafię znaleźć sensownego wyjaśnienia tamtych wyników.

Re: Azjatycka jesień 2017

: 11 paź 2017, 16:34
autor: Mario
Była na koksach zwanych "muszę się starać, żeby zarobić i zostać celebrytką" (coś jak NK swego czasu, tyle że on ma z 50 razy większy potencjał) + łatwe drabinki. Choć, gdyby wciąż normalnie traktowała swój zawód, to w top 20 pewnie by siedziała (patrz mecz z Szarapową).

Agniesia kończy sezon bajglem od Stosur.

Re: Azjatycka jesień 2017

: 11 paź 2017, 17:18
autor: Brzydal
Mario pisze:Była na koksach zwanych "muszę się starać, żeby zarobić i zostać celebrytką" (coś jak NK swego czasu, tyle że on ma z 50 razy większy potencjał) + łatwe drabinki. Choć, gdyby wciąż normalnie traktowała swój zawód, to w top 20 pewnie by siedziała (patrz mecz z Szarapową).
Przemysł okołotenisowy w postaci producentów ciuchów/kosmetyków/butów/perfum/etc. sprawia, że po prostu tak może bo $$$ płynie szerokim strumieniem. Nie osiągając niczego wielkiego szybko dostała własną linię rakiet rekreacyjnych w ofercie Babolata na Kanadę (podobno jeden z warunków jej kontraktu z tym producentem) - analogicznie Radwańska dostała takową pod koniec kariery, kiedy paradoksalnie zmieniła sponsora, a w zasadzie sponsor zmienił ją jeśli wierzyć plotkom.

Odpowiedni kraj + lepsza "prezencja" już daje dobry start. Dorzucając do tego jakieś wyniki można w obecnych czasach spokojnie żyć mimo, że Panie tak naprawdę nie upłynniają rakiet czy strun w kręgach innych niż krasnale czy juniorki. Rekreacja kobieca nie dba o sprzęt więc tu nie ma dodatkowego zbytu, a rekreacja męska nie identyfikuje się z zawodniczkami grającymi w WTA.

Re: Azjatycka jesień 2017

: 11 paź 2017, 17:46
autor: filip.g
Bouchard podążą ścieżką wydeptaną przez Ivanović. Duże sukcesy w młodym wieku a później sodóweczka, po której może przyjdzie okres otrzeźwienia i próby ratowania kariery. Jak pokazał przykład Serbki, to niekoniecznie musi się udać.

Re: Azjatycka jesień 2017

: 11 paź 2017, 18:19
autor: złudzenie
Brzydal pisze:Przemysł okołotenisowy w postaci producentów ciuchów/kosmetyków/butów/perfum/etc. sprawia, że po prostu tak może bo $$$ płynie szerokim strumieniem.
Genie to pastę do zębów reklamuje, do świata mody to dużo brakuję. Ivanovic ma tylko kontrakty z różnymi firmami, ale w porównaniu z aktorkami i piosenkarkami to hajsu jakiegoś gigantycznego nie dostaje. Tylko Serena była 2 razy na okładce amerykańskiego Vogue'a, ale okładka z 2012 miała najgorszą sprzedaż w historii. Za okładkę Vogue nie dostaje się pieniędzy. Kiedyś to był jakiś prestiż, teraz to kwestia lansu. Z punktu widzenia marketingu to one mają kontraktu podobne do mężczyzn jakieś samochody, jedzenie, zegarki. Żadna nie ma kontraktu, np. z L’Oréal, który lubi bardzo dużo płacić, albo z jakimś domem mody. Sharapova miała kiedyś własne perfumy, ale kilka lat temu pewna firma masowa podpisywał licencje z celebrytami. Jedne zapachy odnosiły sukces, inne okazywały się klapą.

Re: Azjatycka jesień 2017

: 11 paź 2017, 18:57
autor: Mario
Widzę, że i WTA próbujecie mi obrzydzić...

Re: Azjatycka jesień 2017

: 11 paź 2017, 21:47
autor: Brzydal
złudzenie pisze:Genie to pastę do zębów reklamuje, do świata mody to dużo brakuję. Ivanovic ma tylko kontrakty z różnymi firmami, ale w porównaniu z aktorkami i piosenkarkami to hajsu jakiegoś gigantycznego nie dostaje.
Tu nie chodzi o kaliber kontraktów i umów, a o sam fakt, że bez wyników dzięki temu, że jakoś wygląda, miała swego czasu wyniki i jest białą Kanadyjką na pieniądze nie może narzekać. Ivanovic jako jedyna w zawodowym cyklu rozgrywkowym miała dożywotni kontrakt z Adidasem - osobną kwestią jest za ile ta wyłączność "poszła".

Same próby przyrównywania tenisistki do aktorek i piosenkarek jest śmieszne. To nawet nie jest porównywanie zarobków poza "zawodowych" na płaszczyźnie sportu. Nawet w przypadku tego ostatniego to kompletny bezsens ze względu na popularność dyscyplin. W porównaniu z kopaczami tenisiści są jak bardzo ubodzy krewni z prowincji. Nadal czy Federer to swoiste wyjątki bo ich siła marketingowa jest większa niż Samprasa mimo porównywalnych wyników. Wracając jednak do dyscyplin sportu pomyśl jak przy otłuszczonej przykutej do monitora młodzieży mogą w przyszłości wyglądać zarobki w tzw. e-sporcie... ale może o tym przy innej okazji. ;)

Wracając do meritum...
Sposób funkcjonowania sportu zawodowego powoduje, że jednostki cechujące się odpowiednimi "parametrami" mogą spokojnie żyć nie odnosząc spektakularnych wyników lub odnosząc je sporadycznie lub historycznie.

W przypadku kobiet to często jest wygląd i najczęściej można to podsumować następująco: Ładna na tle cyklu WTA, przeciętna na tle modelek/aktorek - choć uważam, że obecnie przymiotniki typu piękna/atrakcyjna/elegancka straciły na wartości i robią w prasie za to samo co "kurwy i chuje" na budowie czyli za przecinki. Aktualnym wydaje się być stwierdzenie, że nie ma ludzi brzydkich, są tylko biedni. ;)
Mario pisze:Widzę, że i WTA próbujecie mi obrzydzić...
:P

Re: Azjatycka jesień 2017

: 15 paź 2017, 18:02
autor: DUN I LOVE
Ta Sabalenka to kolejny młody talent czy raczej przypadkowa finalistka?

Re: Azjatycka jesień 2017

: 16 paź 2017, 12:21
autor: Hankmoody
Za dużo jej nie widziałem, ale wczoraj Marie goniła po korcie bez litości. Siłowy tenis, ale potrafi zagrać ciekawie i skończyć przy sieci.

Re: Azjatycka jesień 2017

: 16 paź 2017, 19:46
autor: Mario
I ma tylko 19 lat. Przy takim tłuczeniu można sobie wyobrazić, że kiedyś na tydzień wszystko się zgra i wygra dziewczyna coś dużego. Jeśli będzie dobrze prowadzona, powinna zrobić niezłą karierę, bo mało kto jest w stanie tak zdominować Szarapową.

Re: Azjatycka jesień 2017

: 16 paź 2017, 21:51
autor: Hankmoody
Widziałem że w Moskwie, po 1,5 roku przerwy wróciła do gry Margarita Gasparyan. Powrót raczej nie udany.