Re: Roland Garros 2017
: 11 cze 2017, 11:04
Nie o Ciebie mi chodziło, choć nawet Ty zaliczyłeś kilkudniową zwiechę, czy jak wolisz to nazwać po swojemu - miałeś kilkudniowy atak. Na szczęście nie trwało to długo
Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
http://mtenis.com.pl/
Lake, jak czegoś nie wiesz, albo nie jesteś pewien to zawsze możesz spytać jonathana. W wykładzie poza odpowiedzią właściwą, znajdziesz pewnie kilka godnych zapamiętania ciekawostek, a wszystko to okraszone wyrafinowanym słownictwem.lake pisze: I wcale nie jestem pewien czy jak wyjąć top 5 to Thiem, Kyrgios czy Zverev zrobiliby tytuł na Dimigach czy kanadyjsko-japońsko-ferdychowych skałach.
Włoż do WTA, Serene, Wikę i Maszę i będziesz miał to samo, któraś zawsze jest w formie. Ale za mało zerkam na WTA żeby się upierać, próbuje jedynie wykazać słabość dobranej argumentacji i zaznaczyć, że zrobił na mnie wrażenie styl w jakim młoda zamknęła wczoraj oba sety. Praktycznie same winnery. W finale Szlema. Tak jak Robertinho mam po prostu nadzieję, że wczorajszy finał był zwiastunem czegoś nowego i że na wyższy poziom też przyjdzie czas. Również tego, że nie był to jednorazowy wyskok, a już na pewno nie można tak uważać w dniu finału.Rroggerr pisze:Tak, jest nieporównywalnie słabsze. Sytuacja, gdzie zawodnik pokroju Goffina wygrywa kilka mastersów w sezonie, WTF bierze Ferrer i Nishikori, a Szlemy na koncie mieliby Dimitrow i Raonić - jest w ATP nie do pomyślenia, bo jednak zawsze (poza USO 14) znajdzie się jakiś poważny zawodnik w formie. Przepaść pod względem wyszkolenia technicznego w zasadzie jest jeszcze większa, pomimo tego, jak to wygląda w ATP.
O nie nie, obrona przed cyniczną próbą zdobycia popularności kosztem Rogera, przez groteskowego, zapomnianego pajaca, to zupełnie co innego. Podobnie jak szeroko pojęty geniusz i wspaniałość. A że w tym konkretnym przypadku, triumf owego geniuszu i wspaniałości, totalnie poniżył i skompromitował te żałosne rozgrywki, to zupełnie inna rzecz.lake pisze:Nie o Ciebie mi chodziło, choć nawet Ty zaliczyłeś kilkudniową zwiechę, czy jak wolisz to nazwać po swojemu - miałeś kilkudniowy atak. Na szczęście nie trwało to długo
I to jest cały z Tobą problem w pigułce. No offence. Może Emu liczy, że Wawrinka dziś wygra, ja np. nie, ja mu daję góra seta, bo zabraknie mu pary i nie da rady przede wszystkim utrzymać równego poziomu przez cały mecz.Hankmody pisze: Dzisiaj będziecie beczeć, bo Stachu nic będzie w stanie zrobić i Hiszpan znów się zbliży do Rogera.
Od Ciebie zawsze miło dowiedzieć się czegoś nowego na swój temat. Smacznej kawusi.lake pisze:Niedawno ktoś tu bronił Zvereva po porażce w pierwszej rundzie RG i porównywał do Federera po pierwszym wygranym Mastersie.
Nawet mi schlebiasz.Hankmoody pisze:Lake, jak czegoś nie wiesz, albo nie jesteś pewien to zawsze możesz spytać jonathana. W wykładzie poza odpowiedzią właściwą, znajdziesz pewnie kilka godnych zapamiętania ciekawostek, a wszystko to okraszone wyrafinowanym słownictwem.
Od Ciebie zawsze miło dowiedzieć się czegoś nowego na swój temat. Smacznej kawusi.jonathan pisze:lake pisze:Niedawno ktoś tu bronił Zvereva po porażce w pierwszej rundzie RG i porównywał do Federera po pierwszym wygranym Mastersie.
Wpisy okraszone takimi ciekawostkami to tylko ja. Kwestia Twojej błędnej interpretacji.lake pisze:Do usług i wzajemnie. Rozumiem że To byłeś Ty? Sprawdzać mi się nie chciało.
Nie schlebiam, tylko nadymam się na własnym punkcie. Nie nadymam się na własnym punkcie, tylko trawestuję wpis Hankmoody'ego na mój temat.lake pisze:Teraz to już schlebiasz sam sobie. W sumie norma.