mtenis.com.pl

Nie kasujcie, tylko oprawcie tę dyskusję jako wzorzec z Sevres chamstwa, seksizmu itp. I koniecznie wywieście na forum w regulaminie!

Pliskova to wygra, ma formę życia, jest mocna mentalnie i będzie najbardziej zmotywowana w karierze.

Wolniej niż w Cincy, ale jak Pliskova trafi 2-3 strzały z rzędu, to i tak jest po punkcie. Wszystko w jej rękach, na razie strasznie spięta.

Już chyba się opanowała, ale Kerber też zagrała 2 świetne kontry, może być meczycho przez duże "M".

Karol dzisiaj robi to jutro pewnie... Witek,pewnie z Olejniczakiem(chociaż tyle).
Narazie fajnie się ogląda, mnóstwo wymian o dużej intensywności.

No ładnie panie grają.

Ma coś z Cilicia ta technika gry Pliskovej, ta płynność płaskich uderzeń, ta ich intensywność, to granie bardzo często na pograniczu półwoleja z linii końcowej...

Ciężko z Niemką punkt dziś wygrać... A do tego jeszcze skarci, jak piłka za krótka.

Dobre spotkanie finałowe. Bylem raczej za Angie w tym decydującym starciu i udało się wygrać. Pierwszy set znakomity w wykonaniu Niemki, ten fh, który zagrała wyciągając piłkę niemal dotykającą kortu to było zagranie godne liderki. W drugiej partii Czeszka podjęła walkę, pojawiły się błędy Kerber i nastąpiło zasłużone wyrównanie. Tak z boku wyglądało jakby momentum przechodziło na stronę Karoliny, że ten puchar się Niemce wymyka. To jak (z pomocą rywalki, ale jednak) Angie to przezwyciężyła i wróciła do gry imponuje chyba najbardziej. Doskonała defensywa, wyciągała te bomby jak Rafa Nadal za najlepszych czasów, przyjemnie było patrzeć. Przeważyło też chyba większe doświadczenie, trochę się Czeszka zagotowała pod koniec i dość łatwo oddała 2 ostatnie gemy.

To, co Pan Karol opowiadał o tym jak powinno się "obchodzić" (nie mogę znaleźć lepszego słowa) z tenisistkami polskiego pochodzenia - wydrukować, oprawić w ramy albo nagrać i powielać. Święte słowa z Jego strony.

Brawo dla Kerber, ta zmiana na fotelu liderki rzeczywiście może być określona jako dobra, Niemka gra obecnie doskonale i jak najbardziej zasłużyła . Niech się Jej wiedzie.

A cóż rzekł?

Robertinho pisze:A cóż rzekł?

W skrócie to, że reprezentują Niemcy/Danię/cokolwiek i na tym się tak naprawdę kończy sprawa, a wszelkie kwestie dotyczące ich polskiego pochodzenia to miły dodatek i nic więcej, a "młodzi, nieobeznani komentatorzy" często o tym zapominają.

Co do Kerber, kompletnie nie rozumiem narzekań na jej nr 1, czynią to raczej osoby, które nie oglądają jej meczów i oceniają na podstawie jej dotychczasowej niepozorności. Nie jestem jakimś wielkim fanem Niemki, ale gra w tym roku kapitalnie, nie sadzi balonów, nie gra ordynarnego przebijactwa, świetnie gra siłą przeciwniczki posyłając bardzo ostre i głębokie kontry, soczyście odgrywa piłki, o których jakimkolwiek odegraniu 99% touru mogłoby pomarzyć, wyciąga chwilami naprawdę kosmiczne piłki. Fani Radwańskiej powinni sobie urządzić kilka seansów jej gry, by się dowiedzieć, co naprawdę oznacza bardzo aktywna i urozmaicona defensywa.

Mówiła w wywiadzie że sporo pracowała nad przygotowaniem fizycznym. Sezon jak marzenie AO, USO do tego finał Wimbledonu. Agnieszka raczej takiego sezonu mieć nie będzie.

Te narzekanie na Kerber to raczej trolling, po Jankovic i Wozniacki jest ultra mocną i zasłużoną liderką.

Safina też była niezła.
Spaliła się Karolina ewidentnie wczoraj.

Mogę się mylić, ale Safina miała któryś rok gdzie bodajże zrobiła co najmniej półfinał wszystkich Szlemow, w tym 2 lub 3 finaly. Jankovic też miała któryś rok dobry (nawet nie wiem czy nie ten sam co Rosjanka), pod tym względem wiec jednak zdecydowanie lepiej wyglądają niz regularne odpadanie w 4 rundzie przez Caroline.

Brawo dla Kerber, co prawda kibicowałem Karolinie, ale Niemka udowodniła że to jest ewidentnie jej rok. Meczu poza pojedynczymi pilkami nie widziałem, może obejrzę dziś z odtworzenia. Oby to był pozytywny impuls dla Czeszki, i za rok zobaczymy ją znow w podobnej dyspozycji.


Widzę że siostra chociaż zdobyła tytuł w Chinach, nie wiem co się stało jej rywalce, ale skreczowała przy prowadzeniu 5:2 w deciderze.



Teraz mam kompa, to posprawdzałem. Safina 2009 (Finał w AO i RG, oraz SF na Wimbledonie, a ten 4 półfinał to był jednak NY 2008, a więc 4 z rzędu, a nie 4 w jednym roku)
Jankovic 2008 (SF AO i RG oraz Finał NY).

A propos sytuacji bliźniaczki Pliskovej:

http://eurosport.onet.pl/tenis/najbardz ... nie/flvph0

Załapałem się tylko na końcówkę, więc nie wiem co tam się stało, gdy serwowały na mecz, ale szkoda, bo szansa na drugiego Szlema w roku była naprawdę bardzo duża.

Z tych kilku gemów, które widziałem Garcia całkiem porządnie returnowała, niestety Kiki wszystko grała na rakietę stojącej przy siatce, w ten sposób ciężko o przełamanie, które musiały odrobić, by wrócić do gry...

E: Z tego co czytam, Caro nie wytrzymała presji serwując po zwycięstwo, czyli podobnie jak w Paryżu (w RG nie było serwisu na mecz, ale też prawie wtopiły z wygranej pozycji), tylko tym razem się nie pozbierały (tam Mladenovic była jednak dużo lepiej dysponowana i ogarnęła ten bajzel).