mtenis.com.pl

A krzywo spojrzałem
Powtórka z AO w finale.

Dosyć rutynowe zwycięstwo Niemki, chociaż Venus walczyła na prawdę dzielnie. Sądząc po highlights, to całkiem dobre spotkanie zagrały panie.

Jestem bardzo ciekaw jak to się dalej potoczy w przypadku starszej z sióstr. Początek sezonu był bardzo słaby, później zaskakująco dobre RG no i wręcz rewelacyjny Wimbledon. Pamiętam jak cztery lata temu w pierwszej rundzie tego turnieju Williams przegrała z Wesniną przez cały mecz wyglądając jak cień samej siebie i wygrywając cztery gemy. Już wtedy myślałem że to definitywny koniec, a ona po takim czasie wciąż daje nadzieje na duże sukcesy

Serena w całkiem poprawnej formie. Do sezonów 2012 - 2014 grą raczej nie nawiązuje, ale i tak wygląda to dużo lepiej niż cała część sezonu po Australian Open. Chciałbym ją zobaczyć z pucharem zwłaszcza, że w tym roku wygląda wyjątkowo korzystnie

Widzę, że tym razem siostry przystąpiły do debla zwarte i gotowe. Czyżby dublet Sereny?

Szkoda, że Caro i Kiki nie dały rady wczoraj, bo jestem ciekaw jak by wypadły na tle sióstr. Taka próba generalna przed IO by się przydała...

Trzymam kciuki za Kerber.

Bardzo mocno zaczęła Williams, jest moc, podanie siedzi bardzo dobrze. Tak jak powiedzieli komentatorzy Amerykanka stara się zamykać Kerber dobre kąty uderzeń, szybko wchodząc w kort i dobrze returnując. Szybko przechodzi do przodu, dość często pojawiając się przy siatce. Woleje jakie zaprezentowała nie były najlepsze technicznie, ale już 2 razy odniosły skutek. Jak na razie 2-1, dwa bp obroniła Niemka.

Cios za cios jak na razie. To się musi skończyć tiebreakiem.

No i wykrakane, set dla Syreny mogłem nic nie mówić.

Bardzo długo stawiała opór Kerber, ale jest set dla Williams. Beznadziejnie gra skróty Serena, ale przy drugim set poincie już się nie patyczkowała. Dobry mecz .

PERFEKCYJNY występ Williams. Pokaz bezlitosnej dominacji, mocy, siły charakteru. Znakomicie się przygotowała do tego meczu i wykonała założenia taktyczne. Potężna, nie popełniająca prawie błędów, nie wahająca się, wielka Serena Williams. Na takie mecze czekam i takie lubię oglądać. Kłaniam się nisko Amerykance, zasłużyła na ten tytuł.

Kerber nie można nic zarzucić, dała wszystko co miała i gdyby po drugiej stronie stał ktoś inny byłaby mistrzynią. Niemka była aktywną częścią tego wspaniałego spektaklu i także Jej bije brawo. Warto było poświęcić popołudnie na ten mecz, oby nie ostatni taki w wykonaniu obu finalistek

Swoją drogą, ciekawie potoczyły się losy tych Niemek.

Mam na myśli to, że z 5-6 lat temu chyba nikt nie przypuszczał, że z czwórki: Goerges, Lisicka, Petkovic, Kerber, największą karierę zrobi ta ostatnia.

Kolejny dowód, że sam talent to nie wszystko, trzeba jeszcze sensownie tę karierę prowadzić, no i mieć szczęście do zdrowia (przede wszystkim Petko, ale Sabina trochę też) oczywiście.

Jeszcze Mona.

Też, ale ona chyba troszkę później wypłynęła z tego co kojarzę, bo wspomniana czwórka zaczynała odgrywać większe role w tourze mniej więcej w tym samym czasie (2010-2011).

Najlepsza w historii
Uwielbiam ją i nie wyobrażam sobie tego sportu bez niej.

3 Szlemy od przejścia do historii, da radę? Wyrównać powinna (Wimbledon za rok, i coś jeszcze do końca następnego roku powinno wpaść), ale czy przeskoczy Margaret Court?

W tegorocznym US Open też wydaje się dość wyraźną faworytką.

Przecież Serena dalej jest faworytką każdego WS w jakim startuje.

No i co że jest faworytką, jakoś każdego nie wygrywa, a rywalki już tak nie odstają, i nie pękają na widok Amerykanki. W tym roku zebrała już od Kerber, Garbine czy Azy.

Siostry mistrzyniami Wimbledonu 63 64 z Babos / Shvedovą. Widziałem drugiego seta, było gorąco w ostatnim gemie Venus, a zawodniczką, która została przełamana została Kazaszka. W singlu Venus często nie daje rady w końcowych etapach turniejów, ale w deblu z Sereną wciąż są trudne do pobicia (jak im się akurat chce grać ).

filip.g pisze:Najlepsza w historii
Uwielbiam ją i nie wyobrażam sobie tego sportu bez niej.

Jak można ją lubić? Jestem w stanie wiele zrozumieć, ale nie widziałem nigdy bardziej antypatycznego sportowca.