Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA. http://mtenis.com.pl/
Małe turnieje (w tym Katowice) - kwiecień/maj 2016
Re: Małe turnieje (w tym Katowice) - kwiecień/maj 2016
: 21 kwie 2016, 22:10
autor: Mario
Pierwszy mecz tych pań obejrzałem w całości, drugi wyłączyłem jakoś pod koniec, trzeci w połowie drugiego seta, czwarty po pierwszym secie, dziś po 3 gemach, kolejnego już nie oglądam. Żadnych wniosków nie wyciąga Ana i jej pożal się Boże sztab trenerski. A returnowanie pierwszego serwisu Karoliny stojąc pół metra w korcie to jawny sabotaż...
Plus taki, że przynajmniej nie będzie batów od Radwańskiej.
Re: Małe turnieje (w tym Katowice) - kwiecień/maj 2016
: 21 kwie 2016, 22:57
autor: Jacques D.
Mario pisze:Żadnych wniosków nie wyciąga Ana i jej pożal się Boże sztab trenerski.
No jakże, nie pamiętasz, jak się oburzałeś, jak mówiłem, że przygotowanie taktyczne od dawna ściąga Anę w krainę błogiej tenisowej przeciętności? Tak, wiem, Sears, ale niestety to nie jest takie proste i wiele z tych grzechów, które są teraz, było już wcześniej.
W kontekście QF to dobrze, Karo obecnie ma o wiele większe szanse poważnie zagrozić AR czy nawet ją pogonić niż Ana.
Re: Małe turnieje (w tym Katowice) - kwiecień/maj 2016
: 21 kwie 2016, 23:10
autor: Mario
Podejrzewam, że jedno proste założenie (czyli stań pół metra za, a nie przed, linią) mogłoby zrobić wiele w tej rywalizacji. Wielkich odpraw taktycznych tu nie potrzeba.
A co do tamtej dyskusji, to właśnie próby kombinowania (tu zagraj lżej, tam mocniej, z tą się broń, z tamtą atakuj) sprowadziły Anę tam gdzie jest. Najlepsza Ivanovic to grająca po swojemu (oczywiście założenia typu powyższe itp. występuje u każdego zawodnika) i zdanie w tej kwestii nie zmieniam.
Re: Małe turnieje (w tym Katowice) - kwiecień/maj 2016
: 21 kwie 2016, 23:50
autor: Jacques D.
Tak samo w tej dyskusji, jak i w tamtej nie wymagałem od Any żadnych fajerwerków taktycznych, nigdzie też nie napisałem, że zawodnik powinien porzucać grę bazową na potrzeby konkretnego meczu, więc nie mam pojęcia, jaki jest sens tych aluzji - zwłaszcza tego, co w nawiasie.
Natomiast kompletnym absurdem jest wymaganie od zawodnika, by grał idealnie to samo w każdym meczu, "bo Ana gra insktynktowny tenis". Taki niby monotonny i jednowymiarowy tenisista jak Ferrer, a porównaj sobie jego mecze z Djokoviciem, Nishikorim, Karloviciem - we wszystkich przypadkach gra inaczej. To nie są diametralne różnice taktyczne, a jednak, choć subtelne, to zauważalne - dokładnie takie, jakie powinny być u Any. Tu naprawdę widać jakąś myśl, jakiś sensowny, choć przecież za każdym razem prosty plan na mecz, logiczny i spójny mimo skromnych możliwości zawodnika. U Any zaś, choć te naturalne możliwości, przede wszystkim techniczne, są niby większe, myśli nie widać od dawna żadnej - nawet na najbardziej elementarnym poziomie.
Re: Małe turnieje (w tym Katowice) - kwiecień/maj 2016
: 22 kwie 2016, 0:38
autor: Mario
Te aluzje nie są kierowane do Ciebie, ale do tenisowego guru - Nigela Searsa.
Tak wtedy, jak i teraz cała dyskusja wywiązała się z różnego rozumienia niektórych pojęć. Dla mnie to oczywiste, że zawodnik przed każdym meczem otrzymuje jakąś porcję informacji i zaleceń od swojego trenera, które później stara się wykorzystać na korcie (zresztą nawet dziś o tym wspomniałem, np. stań dalej do serwisu). Ana również takowe dostawała. Czas przeszły, bo poprzednio rozmawialiśmy chyba po przegranej w AO, a więc w czasie, w którym Serbka notowała najlepsze wyniki od ładnych paru lat, poza tym dyskutować o efektach pracy Nigela w kulturalny sposób nie potrafię, więc nawet nie próbuję. I jeśli uważasz, że Ana w 2014 grała non stop to samo (w rozumieniu, jakie wspólnie ustaliliśmy), to jest to mocno kontrowersyjna opinia. Grała swoje, umiała wykorzystać słabe strony rywalki (jeśli występowały jakieś ewidentne), przede wszystkim nie kombinowała, wygrywała rakietą, a nie głową. Czego niestety pewien Brytyjczyk nie rozumie, i stara się z niej zrobić kortowego spryciarza.
Dla mnie Serbka to w pewnym sensie odpowiednik Tsongi. Mam na myśli wpływ nadmiernej ingerencji trenerskiej na jej grę, bo niestety mentalność tu jest inna, nieco bardziej skomplikowana. Najlepszy Jo, to ten nie kombinujący, szukający forehandu, często chodzący do siatki, podejmujący nieraz szalone decyzje. Nie pamiętam dokładnie kiedy, ale chyba na przełomie 2010-11 ktoś chciał sprawić, żeby ten tenis był bardziej powtarzalny, wysokoprocentowy jak to się mówi, szło delikatnie mówiąc tak sobie. Później Tsonga wywalił trenerów i na Wimbledonie zaszalał grając bez żadnego. Ana niestety trenera potrzebuje (ktoś musi ją wesprzeć, na kogoś trzeba zrzucić winę, ktoś musi jej przypominać najprostsze rzeczy podczas wizyt między gemami), tylko nie jakiegoś pożal się Boże myśliciela, który wkłada gracza we wcześniej ustalone ramy, raczej prostego typa, który przyjdzie powie miłe słowo i nie będzie za dużo zmieniał. Oczywiście ideałem byłby facet, który dodatkowo świetnie rozumie tenis i mógłby wprowadzić coś nowego (mam na myśli rzecz jasna detale), ale tacy nie rosną na drzewach (miała Heinza, który jednak miał ograniczenia czasowe i musieli się rozstać) i raczej nie ciągną do tak patologicznych przypadków, jakim obecnie jest Ivanovic.
Skoro już się rozpisałem, to i tak w pierwszej kolejności chciałbym poprawić głowę. Niech gra głupio, tylko mogłaby przynajmniej w siebie wierzyć, bo ostatnie miesiące zaczynają przypominać dogorywanie i jeśli szybko nie wyrzuci tego clowna to kto wie czy tenis nie zbrzydnie jej na tyle, że po sezonie powie dość i skupi się na roli WAGs. Oczywiście w powrót do czołówki już nie wierzę, ostatnio naprawdę ostro na to pracowała i nie wyobrażam sobie, by miała przebyć tę drogę po raz kolejny. Jednak w jakiś wielki, pojedynczy sukces już jak najbardziej. Tylko ciężko o takowy, kiedy prezentuje się tak bezpłciowy, kompletnie niepasujący do posiadanych argumentów tenis. Jeśli coś ma zaskoczyć, to po staremu i przede wszystkim z trenerem, którego wpływ będzie można ocenić jako co najmniej neutralny.
Na dzisiaj kończę - NBA czeka. Zresztą w ogóle dyskusje na temat Any, dopóki nie wywali Sersa nie są u mnie priorytetem.
Re: Małe turnieje (w tym Katowice) - kwiecień/maj 2016
: 22 kwie 2016, 1:01
autor: Jacques D.
W sumie mogę się z tym zgodzić i nie mam tu za bardzo z czym polemizować. Może jedynie poza tym, że oboje z Tsongą (porównanie jak najbardziej na miejscu), gdy grają na jakimś sensownym poziomie ten swój instynktowny tenis potrzebują drobnych rad jeśli chodzi o detale. Dobrym przykładem jest tu JWT i jego chodzenie do siatki, którego poza pojedynczymi spotkaniami nigdy nie umiał w pełni wyzyskać. Tu zdecydowanie przydałoby mu się parę słów na temat tego, że nie w każdej sytuacji wolejowej jest na tyle pewny, by się w tej strefie z własnej woli pojawiać, słów, które mam wrażenie, nigdy nie padły. To niby szczegół, bo siatka w porównaniu z serwisem i fh jednak dodatkowy element w jego tenisie, ale zarazem niestety na tyle ważny, by Djokovic w półfinale Wimbledonu 2011 tę wspomnianą słabość bardzo sukcesywnie wyzyskał. O tego typu pozornie mało znaczące, dodatkowe kwestie chodzi mi również w przypadku Any (no, niestety u niej bywają też sprawy bardziej fundamentalne).
Dlatego jak najbardziej zgadzam się, że nie potrzeba jej żadnego rewolucjonisty - samozwańczego znachora w stylu Searsa, tylko kogoś spokojnego, kto jej wysłucha a zarazem zdecydowanego i mającego jasny plan, w którą stronę jej tenis powinien podążać - jak choćby Groeneveld.
Re: Małe turnieje (w tym Katowice) - kwiecień/maj 2016
: 22 kwie 2016, 22:06
autor: Jacques D.
Tegoroczna edycja turnieju w Katowicach okazała się ostatnią.
Re: Małe turnieje (w tym Katowice) - kwiecień/maj 2016
: 25 kwie 2016, 11:49
autor: Lucas
BUYUKAKCAY CAPS HISTORIC WIN IN ISTANBUL
Spoiler:
Unseeded Cagla Buyukakcay's fairytale week at the TEP BNP Paribas Istanbul Cup came to a thrilling conclusion when the hometown favorite recovered from a set down to defeat No.5 seed Danka Kovinic, 3-6, 6-2, 6-3.
Watch live action from Stuttgart & Istanbul this week on WTA Live powered by TennisTV!
"It's an incredible week for me to win the title at home, to break into the Top 100 with this tournament, to play against someone with my crowd," she said after the match. "It was an amazing atmosphere today. I was playing better and better every day, but of course every day is another day, so I didn't expect to win at the beginning of the week. I'm so excited and so happy for today.
"It's an amazing feeling. Of course, I was always dreaming to play well in Grand Slams, to win titles at big tournaments. This is a tournament I've been playing since 2005, when I was 15, and I saw the best players at this tournament when I was young. So I dreamed of winning the title since then; it's very special for me."
Set to crack the Top 100 for the first time in her career, Buyukakcay was making history with every win this week in Istanbul, becoming the first Turkish woman to reach a WTA semifinal, then a final, and against Kovinic, the first Turkish WTA titlist in history.
"You're a great person, a great friend, and a great player," she said in her on-court acceptance speech, addressing Kovinic. "I'm sure you have much more to achieve in your career."
In front of an enthusiatic home crowd, the 26-year-old gained revenge for her straight-sets loss to the Montenegrin two weeks ago at the Volvo Car Open, saving 10 of 12 break points faced during the two hour, 23 minute final.
"In the beginning of the set, I was feeling tired, but the crowd was cheering a lot, so I was trying to motivate myself too. In the second set, I told myself, 'I don't have anything to lose; I have to play more aggressively and better than in the first set. I have to take some risks.'
"I told myself, 'Enjoy the time,' because last year, when I was watching the ATP event, it was packed because of Federer. Today, I knew it would be packed because of me, and I told myself, 'It's such a big honor for me to pack a stadium.'"
Surviving several long games early in the decider, Buyukakcay looked on course to wrap up the match in decisive fashion when she raced out to 40-0 at 5-3, but treated the full house at the Garanti Koza Arena to a tense ending when she finally closed out her biggest-ever win on her fifth championship point.
"As I think everyone could see, I was really tired today," Kovinic said after the match. "I really wanted to win this one, but it wasn't enough because my body couldn't follow my mind.
"In the end, I'm a bit disappointed but I wasn't 100% fit today."
Walking away with the runners-up trophy, Kovinic wasn't done for the day; the 21-year-old was set to partner fellow No.3 seed Xenia Knoll in the doubles final later on Sunday; following a lengthy on-court concert, Kovinic was forced to withdraw due to a left hamstring injury, handing the title to hometown favorite in Ipek Soylu, the unseeded 20-year-old who reached the final alongside Romania's Andreea Mitu.