WTA - Australian Open 2013

[robpal]

A właśnie, nie oglądałem ceremonii zamknięcia, coś się działo ciekawego?

Niespecjalnie. Poza tym, że 10 minut trwało nim Azarenka w swoim przemówieniu łaskawie wspomniała o rywalce. No i ten pajac RedFoo się wepchnął do wywiadu telewizyjnego. Żenada.

[DUN I LOVE]

[przemusiowa]

Nie lubię Azarenki i dla mnie to trochę dziwne wygrać cały turniej grając tak słabo Szkoda mi tylko Chinki bo może gdyby nie te wszystkie wypadki podczas meczu, zapewnie by wygrała

[Robertinho]

Tenis kobiecy znajdował się nad przepaścią i tym turniejem wykonał spory krok naprzód.

[Jacques D.]

Tenis kobiecy znajdował się nad przepaścią i tym turniejem wykonał spory krok naprzód.

Odrobina oryginalności naprawdę czasem by nie zaszkodziła.

No niestety dziewczyny dołączyły do facetów tym razem, mało dobrych meczów, mnóstwo przeciętnych. Na plus można zaliczyć świetną formę Na Li i Maszy, jednak szkoda, że ani jedna, ani druga nie potrafiły jej pokazać wtedy, kiedy trzeba było najbardziej. Fajnie że Sloane się pokazała - niewątpliwie bardzo utalentowana zawodniczka. Generalnie jednak bardzo brak było spektakularnych meczów, dobrych zresztą też. No i Azarenka, podobnie jak Djokovic -obroniła tytuł w nieprzekonywającym stylu.

[Robertinho]

Tenis kobiecy znajdował się nad przepaścią i tym turniejem wykonał spory krok naprzód.

Odrobina oryginalności naprawdę czasem by nie zaszkodziła.

Też uważam, że powinny zrobić mi na złość i zagrać dobrze.

[przemusiowa]

Mnie jeszcze rozczarowała Serena Williams, trochę więcej się po niej spodziewałam, niestety tak szumne przez wszystkich zapowiadanie że ona wygra klasycznego WS spełzły na niczym Tak to jest jak się coś przepowiada czy wyrokuje - najczęściej guzik z tego wychodzi

[Dajan]

Co do Sereny, to trzeba pamiętać, że grała z jakąś tam kontuzją, nie pamiętam już jaką. Troszkę to ją jednak usprawiedliwia, choć tak jak wszyscy, włącznie z wszystkimi specjalistami spodziewałem się Szlema dla Williamsówny.

[Robertinho]

Nie no, u tak absurdalnie napompowanej i niemłodej przecież zawodniczki, kontuzje nie są niczym dziwnym. Na pewno plusem turnieju jest Stevens, zobaczymy, co z niej będzie. Porażka Szary, a zwłaszcza skala i styl, to największa dla mnie zagadka, nawet obejrzałem drugiego seta i dalej średnio rozumiem to, co działo się na korcie. Za finał na razie nie mam odwagi się zabrać.

[sheva]

Co do Sereny, to trzeba pamiętać, że grała z jakąś tam kontuzją, nie pamiętam już jaką. Troszkę to ją jednak usprawiedliwia, choć tak jak wszyscy, włącznie z wszystkimi specjalistami spodziewałem się Szlema dla Williamsówny.

Taką:


http://www.mobli.com/media/show/id/26815867?referer=tw

[przemusiowa]

Co do Sereny, to trzeba pamiętać, że grała z jakąś tam kontuzją, nie pamiętam już jaką. Troszkę to ją jednak usprawiedliwia, choć tak jak wszyscy, włącznie z wszystkimi specjalistami spodziewałem się Szlema dla Williamsówny.

Z tego co pamietam była to kontuzja chyba pleców i coś tam z kostką . Wiem że to troszkę ją tłumaczy, co nie znaczy, że myślałam że mimo wszystko uda się jej wygrac

Za finał na razie nie mam odwagi się zabrać.

Szczerze, tenisa ładnego to tam za dużo nie było