Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA. http://mtenis.com.pl/
W obliczu bezdennej nudy i biednego poziomu męskiego tenisa, ale też i braku jakichś szczególnie elektryzujących mnie wydarzeń w WTA, oglądam ostatnio więcej debli - głównie kobiecych, ale męskich czasem też. Jeśli chodzi o te pierwsze, to śledzę je głównie ze względu na Martine oraz coraz gwałtowniej rosnącą sympatię do Kiki. Jaki jest ich poziom? Mniej więcej top 10-15 jest warte uwagi, są tu praktycznie same pary złożone z doświadczonych i ogranych deblistek, zazwyczaj dobrze się rozumiejące. Są to w większości dość wszechstronnie wyszkolone technicznie tenisistki, dla których debel jest równie naturalny, jak singiel (Safarova, BMS), lub wręcz takie, dla których debel jest jedyną interesującą formą gry (Srebotnik, Klepac). Im dalej jednak w ranking, tym więcej już przypadkowych zestawień i zawodniczek, które nie mają na zadowalającym poziomie opanowanych deblowych podstaw, takich jak wolej czy smecz.
Co do samej gry podwójnej, wciąż mam mieszane odczucia. Z jednej strony, ten rodzaj tenisa nigdy nie był dla mnie tak naturalny w odbiorze, jak gra pojedyncza, przede wszystkim ze względu na odmienne wykorzystanie geometrii kortu i nierzadko jednak męczące wrażenie panującego na korcie tłoku i chaosu - tenis zainteresował mnie jednak jako sport indywidualny. Z drugiej strony, to gra podwójna wymusza dziś wykorzystanie fundamentalnych w tenisie umiejętności technicznych, które w grze singlowej stają się już w zasadzie nieobecne - głównie chodzi mi tu o zagrania w okolicach siatki. Ciekawa jest też strona taktyczna gry podwójnej.
Mam nadzieję na choćby śladową aktywność w temacie, wiem, że są tu osoby, które od czasu do czasu rzucą okiem na debel kobiecy (np.Mario). Ciekaw jestem też, czy interesują się nim osoby na coś bardziej zaangażowane w WTA, jak Spain czy Hank.
Zapraszam raz jeszcze do dyskusji.
Re: Temat deblowy
: 06 cze 2016, 18:00
autor: Hankmoody
Ja jak najbardziej, chociaż ta forma tenisa bardziej ekscytuje mnie u panów, większą rywalizacja, a wszystko przez wspomnianą Hingis z Mirzą (nie żebym ich nie lubił, jednak dominacja za duża. Bodajże też miały szanse osiągnąć to samo co Djoko.). Na Wimblu, a już szczególnie na IO będę śledził. Z sukcesu Francuzek bardzo się cieszę, oczywiście głównie przez osobę Kiki, i życzę tej parze medalu.
Luśka z kim zagra na Igrzyskach? Z Karolina?
Re: Temat deblowy
: 06 cze 2016, 19:40
autor: Mario
Pliskova to chyba ze Strycovą, przynajmniej w Fed Cupie grają razem i nieźle im to wychodzi. W związku z tym Lucie pewnie z Kvitovą, wynikowo szału raczej nie będzie, ale medialnie (marketingowo) już zdecydowanie tak.
Re: Temat deblowy
: 09 sie 2016, 11:18
autor: Mario
Podobno Hingis i Mirza zakończyły współpracę i w US Open wystąpią już z nowymi partnerkami.
Re: Temat deblowy
: 09 sie 2016, 13:47
autor: Jacques D.
Nie będę specjalnie zaskoczony, jeśli to się potwierdzi. Już od dłuższego czasu to nie wygląda jak powinno... Ciekawe, kto następny? Ideałem byłaby Kiki, ale to raczej nierealne. W związku z tym Babos / Szwiedową też nie pogardzę. Może BMS? Świetną opcjaopcją byłaby też Srebotnik, która od czasu współpracy z Peschke nie odnosiła sukcesów w WS i chyba trochę brakuje jej partnerki zbliżonej do niej klasą sportową. Sprawę utrudnia to, że zawodniczek, które nie będą odstawać w parze z Martiną jest bardzo niewiele, a większość najlepszych gra ze sobą od dłuższego czasu.
Re: Temat deblowy
: 09 sie 2016, 13:53
autor: Mario
Przede wszystkim tu potrzeba kogoś dominującego siłą gry, bo inaczej będą te same kłopoty co na początku powrotu Martiny. Taka Babos faktycznie wydaje się niezłym typem.
Re: Temat deblowy
: 09 sie 2016, 13:57
autor: Hankmoody
To Kiki rozumiem zostaje z Caro, nie wraca do Węgierki?
Re: Temat deblowy
: 09 sie 2016, 14:21
autor: Jacques D.
Mario pisze:Przede wszystkim tu potrzeba kogoś dominującego siłą gry, bo inaczej będą te same kłopoty co na początku powrotu Martiny. Taka Babos faktycznie wydaje się niezłym typem.
Dokładnie o to mi chodzi. Spośród tych, które wymieniłem, każda jest od Martiny lepsza jeśli chodzi o siłę gry z końcowej, a zarazem są wystarczająco regularne i nie odstają od niej aż tak bardzo pod względem technicznym (trochę każda będzie odstawać, wiadomo). To były główne problemy, gdy grała z Flavią i Lisicką i to była/jest wielka zaleta Sanii.
Byle tylko nie wyskoczyla z jakąś Errani.
Hank, nie sądzę, by Francuzki miały się rozstawać.
Re: Temat deblowy
: 09 sie 2016, 14:25
autor: Mario
Sezon na pewno dograją, choćby ze względu na finał pucharu Federacji, a później mam nadzieję trochę odpuszczą tego debla i skupią się na singlowych występach.
Re: Temat deblowy
: 15 sie 2016, 0:39
autor: Mario
Hingis ma grać z Coco, Sania ze Strycovą.
Re: Temat deblowy
: 15 sie 2016, 11:03
autor: Jacques D.
Nawet nieźle. Braki siłowe Martiny Coco będzie nadrabiać serwisem i ostrą grą z końcowej. Plus ostry slajs. Trzeba jednak przyznać, że to znów, jak w początkach deblowego powrotu Martiny relacja typu "mistrzyni i uczennica", a brak tego elementu był jednym z największych atutów gry w parze z Mirzą. W każdym razie, czekam z niecierpliwością na rezultaty.
Sania i BZS to też współpraca zbudowana na typowej dla debla zasadzie uzupełniania się.
Re: Temat deblowy
: 15 sie 2016, 11:22
autor: Lucas
Specjalnie popatrzyłem na statystyki i nie ma Coco oszałamiających osiągów w deblu (jeden wygrany turniej chyba). Nie wiem czy Hingis ma czas na uczenie Jej. Sportowy związek z Mirzą musiał się kiedys wypalić, widocznie nie było nikogo innego na rynku.
W tym finale olimpijskimk całkiem nieźle grały z Timeą, to jednak singlistka, a robiła sporo punktów serwisem i bh. Patrzyłem tak z doskoku, ale podobało mi sie jak grały Rosjanki, bardzo dobrze, mocno z głębi, a i na siatce wiedziały co i jak (choć tam Martina sprzątała najczęściej ).
Re: Temat deblowy
: 15 sie 2016, 11:36
autor: Hankmoody
Ale Coco nie jest upośledzona, to jest raczej kwestia chemii między nimi. Jeśli będą się dobrze rozumiały, to wyniki mogą być jeszcze lepsze, bo nie mam żadnych wątpliwości że Coco>Sania.
Re: Temat deblowy
: 15 sie 2016, 19:44
autor: Jacques D.
Na pewno Sania bije Coco na głowę pod względem doświadczenia i ogrania deblowego. Z drugiej strony strony Amerykanka to bardziej wszechstronna tenisistka, grozniejsza przy siatce. Potrafi też o wiele bardziej zdominować serwisem. Na pewno nie jest to absolutnie przypadkowy strzał Martiny, Coco to jedna z najlepszych technicznie singlistek w WTA. Ja w kontekście Amerykanki bardziej niż jej braku ogrania i umiejętności obawiam się jej chimerycznosci.
Re: Temat deblowy
: 21 sie 2016, 21:20
autor: Hankmoody
Mirza pierwsza wygrywa turniej z nową partnerką.
Re: Temat deblowy
: 21 sie 2016, 21:21
autor: Mario
I to w bezpośrednim meczu.
Re: Temat deblowy
: 21 sie 2016, 23:10
autor: Lucas
Szybko zauważyliście, a chciałem zabłysnąć
MIRZA HANGS ON TO NO.1 IN CINCINNATI
Spoiler:
World Co-No.1s Sania Mirza and Martina Hingis reached the Western & Southern Open final, but found themselves on opposite sides of the net as Mirza and new partner Barbora Strycova recovered from 5-1 in the opening set to beat Hingis and CoCo Vandeweghe, 7-5, 6-4.
"I'm not going to lie," Mirza said after the match. "It's a very difficult situation. It's not easy because, A, because we are still good friends, so it's never easy. The first we tournament we split and we come and we have to play each other. Of course there is no better match to play than the final, so was difficult, I think. for both of us.
"But having said that we are professional tennis players. We have to come out and we have to give our best and we have to try and win. That's all we can do, and we both tried to do that.
"It was going to happen eventually. We had to play against each other at some point. I think it's better that it happened earlier, as soon as we came out, because next time it's obviously less difficult to play."
Hingis and Mirza were indeed playing their first tournament apart since officially confirming their split last week, and with both women advancing into the championship match, only one could remain No.1 as the points earned this week would be counted among their best results that make up their WTA ranking total.
Not that the notion bothered Mirza.
"As cliche as it sounds, a ranking is really just a number. At the end of the day you have to come out and you have to play your best tennis. That's what we did, and we feel like that's why we won the tournament.
"For us it's important to win every time we play. We both fight; we both like to play and we both like tennis obviously."
In Strycova, Mirza found another great partner, one who'd arrived in Cincinnati having just earned an Olympic bronze medal in women's doubles.
"She was obviously one of my first choices because I felt like we could play well together given our games.
"We know each other. To be honest, we have not been like friends so to say, but we know each other since we were 15 years old. We've always had mutual respect for each other and our games. At least I have had."
"Me too," Strycova added.
Enjoying a career-best season with solid results in both disciplines, the Czech veteran admits she enjoys doubles on both a tactical and emotional level.
"I'm very emotional player. I need the communication. I need to put the emotions away.
"But you have to see the balance when it hurts me or when it or helps me. I'm 30 years old and didn't still find it, but I'm working on it!"