2014 WTA Tour Championships

[Jacques D.]

Mamy już ustalony skład singlowy:

S.Williams
Szarapowa
Halep
Kvitova
Bouchard
Radwańska
Ivanovic
Woźniacka

Skład oczywiście daleki od porywającego, z grającymi ostatnio straszne badziewie Halep i Szarapową, dwoma przebijaczkami (nawet jeśli prezentują nieco odmienną odsłonę tego stylu), przeciętną Bouchard i Ivanovic, której jak zwykle nie można być pewnym. Chyba tylko Petra może nas uratować od kolejnego doskonale bezbarwnego tryumfu Sereny, ale na Petrę wiadomo, że liczyć się nigdy nie da - Petra to Petra.
Będzie z mojej strony obszerniejsza zapowiedź tego turnieju, ale to dopiero za jakiś czas.

Strona internetowa turnieju: http://www.wtafinals.com/

[Advantage]

Sharapova w Pekinie jak dotąd grała bardzo dobry tenis.

Oczywiście mam nadzieję, że Bouchard zbierze tutaj solidne baty i ujrzy swoje miejsce w szeregu.

[Jacques D.]

Sharapova w Pekinie jak dotąd grała bardzo dobry tenis.

Nie uwierzę w jej formę póki czegoś większego nie wygra. Poza tym ja na Maszę w kontekście Finałów nie liczę - z Sereną zawsze jest daremna, czegokolwiek by Amerykanka nie proponowała. Gra z nią kompletnie antytaktycznie, nawet jak jest w formie i chyba nawet Groeneveld nie jest w stanie w tym kontekście nic zmienić.

Co do Bouchard, to jej miejsce w szeregu ślicznie Petra pokazuje - jak przeciwko sobie grają to ślicznie widać kto jest realnym talentem a kto nie.

[Advantage]

Fakt, że to parę meczów, a wcześniej przegrała z Bacsinszky, ale mam nadzieję, że ta forma faktycznie się pojawiła.

Oby ten turniej padł łupem kogoś z trójki Maria, Petra, Ana. Generalnie bez większego zainteresowania, ale najbardziej będę wspierał tę pierwszą.

[Rroggerr]

W WTA większy beton niż w ATP.

[Jacques D.]

W WTA większy beton niż w ATP.

Jak Ferrer, Berdych, a może i Murray awansują, to chyba jednak nie. No i Genie, Ana i Simona trochę ratują sprawę, choć jak napisałem - rewelacji nie ma, a na wcześniejszym etapie roku liczyłem na nieco ciekawszy skład (były po temu szanse).

[Rroggerr]

Taa, cztery wygrane nad Williams wszystkie razem wzięte uciułały, z czego połowę Szarapowa. Przecież to gorsze od dominacji Nadala. Ja rozumiem, że WTA ma swoje niezaprzeczalne atuty na poziomie mniejszych turniejów, ale przecież to jest beton nie do podrobienia. Fajne, utalentowane, utytułowane dosyć, jakieś młode się znalazły, ale poza Kvitovą raz na dwa lata, to musi wejść ktoś nowy, i z większym potencjałem niż Bouchard, żeby faktycznie na poziomie największych turniejów dać nową jakość. I takie turnieje to ładnie pokazują.

Williams, Radwańska i Szarapowa - nie, Woźniacka - zdecydowanie nie, Halep i Bouchard - mocno obojętne, choć poziom lansowania nie przystający do wyników, gry i talentu. Kvitova zostaje, i Ana, ale jedna to poziom regularności Wawrinki za dziesięć lat, a druga to raczej obecnie nie na takie rzeczy.

[Jacques D.]

Do podrobienia. Jeśli załapałby się skład: Djoko, Nadal, Fed, Murek, Berdych, Ferrer, to nawet Wawrinka z Ciliciem nic by nie pomogli.
A że czołówka WTA wciąż słabo się prezentuje to wiadomo. Gdyby takie Cibulkova czy zwłaszcza Cornet (i kilka im podobnych) mocniej by przycisnęły, co wcale nie jest takie absurdalne, odbiór Finałów na pewno byłby inny.

[Rroggerr]

Do podrobienia. Jeśli załapałby się skład: Djoko, Nadal, Fed, Murek, Berdych, Ferrer, to nawet Wawrinka z Ciliciem nic by nie pomogli.

Eee, no nie, bo Ferrer musiałby mieć z tego grona najlepszy bilans h2h z Nadalem, żeby było tak komicznie.

Ja tam liczę na Petrę.

[DUN I LOVE]

Kiedy turniej startuje?

[Jacques D.]

Mój krótki przegląd sytuacji przed WTA Finals 2014. Tym razem pokuszę się też o wróżenie z fusów, choć zasadniczo za tym nie przepadam...

Grupa Czerwona:

SERENA WILLIAMS



Podsumowanie sezonu: Jak na standardy Sereny mocno średni sezon, a i tak zdołała ugrać 6 tytułów, w tym wielkoszlemowy. Imponuje skuteczność (choć to nic nowego u niej) - 100% jeśli chodzi o wygrywane finały. Sporo miała jednak zaskakujących porażek i słabych występów, szczególnie jeśli chodzi o Szlemy poza US Open. Trzy wyloty przed QF to jednak dla takiej zawodniczki "lekka" potwarz. Poza tym sporo problemów zdrowotnych, zawirowania osobiste - ogólnie burzliwy rok u Amerykanki. Co nie zmienia faktu, że liderką i tak wciąż jest ewidentną, choć tym razem jednak w o wiele mniejszym niż wcześniej stopniu dzięki własnej potędze. Kto w końcu ma wykorzystać okres przejściowy w kobiecych rozgrywkach jeśli nie ona?
Mój typ na wynik podczas Finałów: może być tylko jeden. Zwycięstwo. Tak naprawdę Serenie mogą zagrozić tylko dwie osoby: ona sama i... ktoś jeszcze. Ale o tym za chwilę.

SIMONA HALEP



Podsumowanie sezonu: Świetna pierwsza połowa, wygrana w Doha, finały Madrytu i przede wszystkim pierwszy Szlemowy finał w karierze - znakomity pojedynek na RG z Szarapową. Plus półfinał Wimbledonu, do tego tytuł w Bukareszcie. Wydawało się, że Simona może na stałe wyrosnąć na drugą-trzecią siłę WTA. Teraz nie jest to już takie pewne. Bo jednak potwierdziły się zdania sceptyków i Rumunka nie wytrzymała narzuconego przez samą siebie tempa. Jej późniejsze wyniki to jednostajna przeciętność, bez zrywów, przegrane z każdą lepiej dysponującą rywalką. Pytanie, jak długo ten stan się utrzyma...
Mój typ na wynik podczas Finałów:Faza grupowa. Nie wydaje mi się, by były realne szanse na odrodzenie się Simony podczas Finałów. Być może w przyszłym sezonie, choć i o tym nie jestem do końca przekonany. Nawierzchnia tutaj też nie do końca pasuje Rumunce i by mogła tu zaistnieć, musiałaby być w naprawdę bardzo solidnej formie, czego obecnie raczej trudno się spodziewać.

EUGENIE BOUCHARD



Podsumowanie sezonu: Wiadomo, przełomowy sezon Kanadyjki. Pierwszy wygrany turniej, finał Wuhan, dwa półfinały wielkoszlemowe i przede wszystkim - finał Wimbledonu. To wszystko w wieku 20 lat - to musi robić wrażenie. Ale jest też druga strona medalu - Bouchard po drodze do tych sukcesów, o dziwo, nie musiała pokonać żadnej z największych, a dwukrotna dość brutalna weryfikacja jej formy przez Kvitową jednak daje do myślenia.
Mój typ na wynik podczas Finałów: Mimo wszystko obstawiam półfinał w wykonaniu Genie. Przeciwko chwiejnej Ivanovic i słabej od dłuższego czasu Halep jej tegoroczna solidność w rzetelnym pokonywaniu rywalek będących w jej zasięgu powinna tu być, jak mi się wydaje, czynnikiem decydującym.

ANA IVANOVIC



Podsumowanie sezonu: Teoretycznie świetny sezon Any, najlepszy od pamiętnego 2008 roku. 4 tytuły, 2 finały, ograna Serena Williams w jednym z meczów roku. Momentami nawiązywała do swojej najlepszej gry - nie tylko podczas Australian Open. Ale z drugiej strony, trudno nie zauważyć sporej zaprzepaszczonej szansy na jakiś wielki wynik w turnieju WS, których żałośnie mało jak na tej klasy zawodniczkę. I że z każdym rokiem o te wyniki będzie tylko trudniej.
Mój typ na wynik podczas Finałów: Faza grupowa. Obawiam się, że chwiejna jak (prawie) zawsze dyspozycja zarówno mentalna, jak i tenisowa Any może tu przeważyć. Czysto tenisowo - powinna awansować razem z Sereną, tyle że w jej przypadku czysto tenisowe kategorie po prostu nie istnieją...

Grupa Biała:

MARIA SZARAPOWA



Podsumowanie sezonu:Nierówny sezon Marii. Kilka świetnych wyników, 5 Szlem i zarazem drugi RG w karierze. I kilka niechlubnych porażek - choćby z Giorgi czy Bacsinszky. Ale nie ma co się za to obrażać. Jej tenis nie sprzyja regularności, a na brak problemów zdrowotnych nigdy nie może narzekać. Tak czy inaczej, to wciąż najściślejsza światowa czołówka z wcale niemałymi szansami na upragnione od lat "coś więcej" w przyszłym sezonie.
Mój typ na wynik podczas Finałów: Półfinał. W jej pojedynku z Kvitową bardzo nieśmiało, ale jednak, stawiam na Czeszkę, zaś jeśli w drugiej grupie wszystko pójdzie "zgodnie z planem", półfinał Maszy z Sereną to matchup, którego nikomu, kto choć trochę orientuje się w WTA przybliżać nie trzeba. Szans Marii w nim również...

PETRA KVITOVA



Podsumowanie sezonu: Najlepszy od 2011 sezon Petry. wygrany Szlem, 3 zdobyte tytuły, 1 finał. I masa dobrego tenisa. Niektóre mecze znajdują się wśród najlepszych, jakie Petra kiedykolwiek zagrała. Czy to czyni z Czeszki tenisistkę przewidywalną? Bynajmniej. I w tym cały problem.
Mój typ na wynik podczas Finałów:Finał. Bardzo nieśmiały typ, ale zaryzykuję. Przy swojej szczytowej grze (a o taką w tym roku kilkukrotnie zahaczała) jest w stanie ograć każdą przeciwniczkę na świecie. Tyle że w Singapurze może zagrać zarówno tak, jak podczas Wimbledonu, jak i skopiować dyspozycję z US Open. Mimo wszystko, mam (bardzo cichą nadzieję), że będzie w stanie tu przypieczętować świetny rok i osławioną przemianę z beztroskiej Petry w Petrę-wielką tenisistkę. Moim zdaniem jedyna z całej stawki, która jest w stanie zagrozić Williams nawet, jeśli ta będzie grała dobrze.

AGNIESZKA RADWAŃSKA



Podsumowanie sezonu:To był dziwny sezon w wykonaniu Radwańskiej. Jakby nie w jej stylu - zamiast solidnych, równych wyników - kilka znaczących i masa nieco jednak zaskakujących porażek. 1 duży tytuł, 1 duży finał, półfinał AO, ani jednego wygranego "kurnika". Mojego postrzegania jej tenisa to jednak nie zmieniło. Z dobrze dysponowanymi Szarapową i Kvitową nie ma prawa ugrać seta, ze słabo dysponowanymi - może mieć swoje szanse nawet na półfinał.
Mój typ na wynik podczas Finałów:Zakładając jednak, że Szarapowa i Kvitowa poniżej poziomu przyzwoitość nie zejdą, nie widzę u AR nic więcej niż faza grupowa. Zwłaszcza, że w tym roku tenis godny podjęcia jakiejkolwiek walki ze ścisłą czołówką zagrała może 2 razy...

CAROLINE WOZNIACKI



Podsumowanie sezonu:Typowy, solidny do bólu sezon przez większość czasu przyzwoicie grającej Woźniackiej. 1 wygrany kurnik, 2 wykorzystane szanse na znaczne wyniki podczas US Open i w Tokio. I niewiele więcej. Argumenty do wykorzystywania momentów słabości najlepszych jak były, tak są. Argumentów do rywalizacji z nimi, gdy grają dobrze jak nie było, tak nie ma.
Mój typ na wynik podczas Finałów:Faza grupowa i walka z Radwańską o honorowe trzecie miejsce w grupie. Innego rozwiązania po prostu sobie obecnie nie wyobrażam. A wcale nie uważam swojej wyobraźni za ułomną.

Jak (nie)wiele sensu mają te wróżby, przekonywać się będziemy już od poniedziałku.

[Mario]

Jak dla mnie to Bouchard (razem z Radwańską), mówiąc językiem piłkarskim będzie dostarczycielem punktów. Każdy wygrany set uznam za zaskoczenie, o zwycięstwie nie wspominając...

Ana dobrze wylosowała, szkoda tylko, że zamiast Kanadyjki nie ma Radwańskiej, bo trzeba zacząć poprawiać to H2H, które wygląda wręcz kompromitująco (zrobione w momencie, gdy Serbka tylko się ośmieszała). Będę zaskoczony jeśli Serbka nie wyjdzie z grupy, choć oczekiwań żadnych nie mam. Ot, takie sprawdzenie jak wyjdzie walka z tymi najlepszymi po pierwszym od dawna dobrym sezonie. Plan na ten rok, czyli gra tutaj już został wykonany.

[DUN I LOVE]

Serena na czilu 64 64 otwiera turniej.

[Lucas]

Cały mecz nie był dla mnie jakoś mocno emocjonujący, ale niektóre piłki z tego spotkania można by oglądać po kilka razy. Myślę, że i Williams i Ivanovic dobrze returnowały, ale to Serena umiała lepiej pilnować podania, gdy trzeba było to robić. Dobrze rozegrała ten pierwszy mecz Amerykanka, przyciskając tylko w najważniejszych momentach.

Ana znów zbyt wiele podwójnych popełniła. Już nawet nie wierzę, że Jej dawny serwis wróci,ale miała mecze gdzie przynajmniej ograniczała df. Z taką zawodniczką jak Serena nie da się wygrać, gdy dwa punkty w gemie oddaje się za darmo. Były wprawdzie gemy, które Serbka brała do zera, ale w kluczowych fragmentach nie dawała rady. Genie i Simony nie widziałem, jeśli ktoś popatrzył niech podzieli się wrażeniami.

[Mario]

Przy tych podwójnych to jedno wynika z drugiego.

Wiadomo, że z Sereną trzeba serwować drugim agresywniej niż np. z taką Woźniacką, stąd kilka tych df musi się pojawić. Bardziej mnie boli, że Serbka nie dorzuciła kilku asów, bo to jednak hala jest i na pewno było ją na to stać...

Generalnie wszystko w tej grupie sprowadza się chyba do meczu Any z Simoną, bo rola Sereny (3-0, 6-0 w setach) i Bouchard (0-3, 0-6) zdaje się być określona.

Z nudów policzyłem sobie tegoroczne zwycięstwa z top 10 (w momencie rozgrywania pojedynku) wszystkich uczestniczek turnieju i o dziwo najsłabiej wypada Kvitova, który wygrała tylko jeden taki mecz. Dalej bez zaskoczeń - Woźniacka (bo zaczęła coś grać od połowy sezonu) i Radwańska (bo to nie jej specjalność) po 3, Halep - 4, Ana i Bouchard - 6, Szarapowa - 7, Serena - 8.

Gdzieś tam mogłem się pomylić, więc jak kogoś bardzo to interesuje to niech posprawdza.

[Jacques D.]

Genie i Simony nie widziałem, jeśli ktoś popatrzył niech podzieli się wrażeniami.

Genie grała biednie, ale i trzeba przyznać, że Simona zagrała trochę dobrego tenisa, najlepszego chyba od Bukaresztu.

[DUN I LOVE]

Chciałem to zwyczajnie olać i przejść obok tematu, ale niektóre wpisy po prostu mnie osłabiają i tak już mam, że nie mogę temu się biernie przyglądać.

Mojego postrzegania jej tenisa to jednak nie zmieniło. Z dobrze dysponowanymi Szarapową i Kvitową nie ma prawa ugrać seta, ze słabo dysponowanymi - może mieć swoje szanse nawet na półfinał.

Na Twoje nieszczęście finał Wimbledonu 2012 pokazał, że Agnieszka to jedyna tenisistka (i chyba pierwsza od czasów Henin), która potrafi wygrać seta nawet przeciwko najmocniejszej Serenie i to w finale Szlema. Pamiętamy jak grała wtedy Serena - pozamiatała całe lato 2012, włącznie z singlem i deblem na IO. Była na fali, a w starciu z inteligentnym tenisem Polki, otarła się o porażkę w najbardziej prestiżowym meczu tenisowym świata.

[Joao]

Ile gemów zdobędzie Kwitowa? 4 czy 6

[DUN I LOVE]

Max. 8.

[Joao]

Max. 8.

Będziesz oglądał?