Piłka nożna - temat ogólny

[robpal]

Też tak myślę. Zawodnik został zaatakowany przez kibica, więc może zrobić się niebezpiecznie. Trzeba takiego natychmiast spacyfikować i solidny kopniak w 4 litery jest jednym z wyjść.
Może dostał za drugiego kopa to czerwo?

[DUN I LOVE]

Sędzia...sam miałem do czynienia z różnymi przypadkami. To też ludzie.

[jaccol55]

Patowa sytuacja, emocje wzięły górę. Bramkarz mógł choć spróbować obronić się inaczej. Z drugiej strony, czy sędzia miał prawo go wyrzucić z boiska, za zachowanie niegodne w stosunku do człowieka nie uczestniczącego w meczu (trzeba by zajrzeć do przepisów)?

Najlepiej, gdyby jakaś komisja zajęła się tą sytuacją, gdyby uznała to za stosowne. Po kartce mecz mimo wszystko powinien toczyć się dalej.

[DUN I LOVE]

Mecz powinien toczyć się dalej, ale to trener AZ nakazał swoim piłkarzom opuszczenie murawy. Nie można mieć do niego pretensji, bo ta bezesnsowa kartka, przy takim, a nie innym wyniku, ustawiła pojedynek. Trudno ukryć wzburzenie w takiej chwili.

[Jacuszyn]

KNVB anulował czerwoną kartkę golkiperowi AZ.

http://www.sportowefakty.pl/pilka-nozna ... mkarzowi-/

[Sempere]

Yaya Toure piłkarzem 2011 roku Afryki



Pomocnik piłkarskiej reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej i Manchesteru City Yaya Toure został wybrany najlepszym piłkarzem Afryki w sezonie 2011. Wyboru dokonała Afrykańska Konfederacja Piłkarska.

Drugie miejsce w plebiscycie zajął reprezentant Ghany Andre Ayew, a trzecie Seydou Keita z Mali.

Wszyscy trzej występują w czołowych klubach europejskich: Ayew gra na pozycji skrzydłowego w Olympique Marsylia, a Keita i Yaya Toure są rozgrywającymi w Barcelonie i Manchesterze City.

Według ekspertów, faworytem tegorocznego plebiscytu był 22-letni Ayew, syn słynnego Abedi Pelego. Przed tygodniem Ayew został uznany najlepszym piłkarzem afrykańskim przez BBC. Dwadzieścia lat temu to samo wyróżnienie otrzymał jego ojciec, wówczas również piłkarz Olympique Marsylia.

http://www.sportowefakty.pl/pilka-nozna ... ku-afryki/

[Sempere]

Wywiad z Janem Englertem

http://www.przegladsportowy.pl/Wydarzen ... 1,964.html

[Sempere]

Adriano postrzelił młodą kobietę



Były napastnik Parmy, Interu Mediolan i AS Roma, reprezentant Brazylii Adriano postrzelił w Rio de Janeiro z pistoletu w lewą rękę 20-letnią kobietę. W szpitalu lekarze stwierdzili, że nie odniosła groźnych obrażeń, a jej stan zdrowia jest stabilny.

Do zajścia doszło w nocy z piątku na sobotę, gdy 29-letni piłkarz wraz ze swoim ochroniarzem i towarzyszką wyszli z nocnego klubu Barra da Tijuca i wsiedli do samochodu. Adriano - jak zeznała poszkodowana - bawił się pistoletem ochroniarza i broń w pewnym momencie przypadkowo wypaliła.

On sam zupełnie inaczej przedstawia przebieg zajścia. Z jego relacji wynika, że strzał padł na tylnym siedzeniu samochodu, a w tym czasie on siedział na przednim, prawym fotelu obok kierowcy.

Poszkodowana Adriane Cirilo dos Pintos przebywa w Barra D'Or Hospital, gdzie przechodzi badania. Natomiast piłkarz zespołu Corinthians po przesłuchaniu przez policję został zwolniony; śledztwo prowadzi prokuratura w Rio de Janeiro.

Adriano w reprezentacji Brazylii rozegrał 48 spotkań, strzelając 27 bramek. Ostatnio ma poważne problemy z nadwagą, co spowodowało, że AS Roma nie przedłużyła z nim kontraktu.

Od ponad miesiąca napastnik zespołu z Sao Paulo nie występował także na boisku w Brazylii; trener Corinthians - Tite usunął go z drużyny, gdyż niczym bokser kategorii ciężkiej - ważył 106 kg.

W przeszłości Adriano - jeden z najbardziej kontrowersyjnych zawodników miał sporo problemów osobistych, m.in. z alkoholem. Rok temu otrzymał "Złoty Kosz", nagrodę dla najgorszego piłkarza ligi włoskiej.

http://www.sportowefakty.pl/pilka-nozna ... a-kobiete/

[Saboteur]

Jaki idiota ...

[Sempere]

Pożegnalny mecz Samuela Kuffoura



Były piłkarz reprezentacji Ghany i Bayernu Monachium, 35-letni Samuel Kuffour zakończył karierę. Pożegnalny mecz odbył się w Kumasi, a jego główny bohater zdobył jedną bramkę. Zespół pod nazwą
"Przyjaciele Kuffoura" przegrał z kadrą kraju - "Black Stars" 5:6.

Kuffour "otworzył" wynik spotkania na Baba Yara Sports Stadium. Do przerwy prowadzili jednak rywale 4:3, dla których gole strzelali m.in. Andre Ayew, Derek Boateng i Jordan Ayew. Z kolei ostatnie trafienie, dla "Przyjaciół" uzyskał legendarny libijski zawodnik, 45-letni George Weah. Wystąpił również m.in. Kameruńczyk Patrick Mboma.

Gośćmi specjalnymi meczu byli dawni prezydenci Ghany: Jerry John Rawlings i John Agyekum Kufuor.

Obrońca Samuel Osei Kuffour w drużynie narodowej Ghany, mistrz świata U-17 sprzed dwóch dekad, w latach 1993-2006, rozegrał 59 spotkań i uzyskał trzy gole. Niemal całą karierę spędził w Bayernie (w połowie lat 90. był wypożyczony do klubu z Norymbergi), a dopiero mając 29 lat przeniósł się do Romy. Później krótko grał jeszcze w Ajaksie Amsterdam, Livorno i Asante Kotoko Kumasi.

http://www.sportowefakty.pl/pilka-nozna ... -kuffoura/

[Sempere]

Cruzeiro potwierdza zainteresowanie napastnikiem Man City



Cruzeiro potwierdziło, że jest zainteresowane sprowadzeniem wypożyczonego do Betisu napastnika Manchesteru City Roque Santa Cruza.

30-letni Roque Santa Cruz trafił do Manchesteru City w 2009 roku z Blackburn Rovers. Wcześniej grał w Olimpii (Asunción) i Bayernie Monachium.

Ma na swoim koncie 25 trafień w 89 spotkaniach reprezentacji Paragwaju. W tym sezonie strzelił 3 gole w 13 meczach Primera División.

Przedstawiciele Cruzeiro przyznają jednak, że główną przeszkodą w transferze piłkarza może być wysoka pensja, którą zagwarantował sobie w kontrakcie z "The Citizens". Jego umowa z angielskim klubem wygasa w czerwcu 2013 roku.

http://www.eurofutbol.pl/news/405471-Cr ... -Man-City/

[Sempere]

Ranking PS: Trzech artystów i cała reszta

Ranking polskich piłkarzy grających zagranicą

http://www.przegladsportowy.pl/Pilka-no ... 4,379.html

[Sempere]

Piłkarze, którzy runęli w przepaść



"Przegląd Sportowy" przygląda się Polakom występującym za granicą. Dla kilku polskich piłkarzy ta jesień była jednym wielkim pasmem niepowodzeń.

Mateusz Klich, Artur Sobiech, Łukasz Mierzejewski, Grzegorz Sandomierski – ten kwartet jeszcze kilka miesięcy temu należał do szerokiej kadry Franciszka Smuda. Każdy z tych piłkarzy mógł mieć uzasadnione nadzieje na udział w EURO 2012. Na pół roku przed rozpoczęciem turnieju ich szanse na załapanie się do kadry na czerwcowy turniej są już minimalne. Przyczyną jest oczywiście to, że jesienią piłkarsko przestali istnieć.

Trudną sytuację Mierzejewskiego i Sandomierskiego można jeszcze w miarę wytłumaczyć. Ten pierwszy wyrzucony z Cracovii na skutek oskarżenia w aferze korupcyjnej (jeszcze jak był piłkarzem Zagłębia Lubin) latem przeszedł do greckiej Kavali. Kilka tygodni po transferze Kavala została zdegradowana do IV ligi za... kupowanie meczów w Super League. Obrońca rozwiązał kontrakt z Grekami i teraz prawdopodobnie przejdzie do Arki Gdynia.

Sandomierski natomiast jest dowodem na to, że w poważnych klubach w Europie nikt nie patrzy, ile piłkarz kosztował. Jeśli jest słabszy od rywala, to nie gra. I były golkiper Jagiellonii, który do Genk trafił za 1,8 mln euro, właśnie się o tym przekonuje. Jego rywal w bramce – Laszlo Koeteles zapewnił rewelacyjnymi interwencjami Belgom grę w fazie grupowej Ligi Mistrzów, dzięki czemu klub zarobił kilka milionów euro. Póki Węgier nie popełni serii błędów lub nie złapie kontuzji, póty Sandomierski będzie tylko rezerwowym.

Przeczytaj także: Polska siła w Bundeslidze

Trudno jednak zrozumieć i wytłumaczyć sytuację Klicha oraz Sobiecha, którzy latem zdecydowali się na transfery do Bundesligi. Klich trafił do Wolfsburga, Sobiech do Hannoveru 96, czyli dwóch bardzo przeciętnych niemieckich zespołów.

Były napastnik Polonii Warszawa na boiskach 1.Bundesligi przebywał w sumie 51 minut. Natomiast były pomocnik Cracovii nadal czeka nie tylko na debiut w niemieckiej ekstraklasie, ale w ogóle na załapanie się do meczowej kadry. Raz mógł już pojechać, jako dziewiętnasty piłkarz, na jedno spotkanie zespołu Feliksa Magatha, co przypominało jedynie „puchar na zachętę" z kultowego filmu „Miś".

– U Mateusza prawdopodobieństwo, że sobie nie poradzi, było bardzo dużo. Przecież metody treningowe Feliksa Magatha znane są również w Polsce – mówi były reprezentant Polski Radosław Gilewicz, który kilkanaście lat grał za granicą. – Sobiech natomiast chyba niepotrzebnie zdecydował się na numer 9 na koszulce. To niby szczegół, ale i stworzenie sobie niepotrzebnej presji, bo od napastnika grającego z dziewiątką kibice i dziennikarze oczekują znacznie więcej, niż od atakującego z mniej prestiżowym numerem.

Zdaniem Gilewicza, sytuacja Klicha i Sobiecha szybko się nie zmieni. – Bo dlaczego nagle ma im się wszystko udać? Już zdążyli się przekonać, że w Bundeslidze nikogo nie interesują ich osiągnięcia z Polski. Żeby grać, trzeba wygrać rywalizację z konkurentami na treningach i jeszcze udowodnić, że ma się odpowiednią psychikę i zdrowie – twierdzi Gilewicz.

Śladem króla strzelców

Były napastnik między innymi VfB Stuttgart i Karlsruher SC radzi obu naszym zawodnikom szybką zmianę klubu. Jego zdaniem Klich i Sobiech powinni prosić trenerów o zgodę na wypożyczenie do 2. Bundesligi. A że nie jest wstyd w niej grać, pokazuje przykład Theofanisa Gekasa – byłego króla strzelców niemieckiej ekstraklasy, który w dalszym ciągu gra też w reprezentacji Grecji, czyli w zespole naszego grupowego rywala na EURO. Gekas obecnie walczy z Eintrachtem Frankfurt o powrót do 1.Bundesligi.

– Sobiechowi życzę jak najlepiej, ale nie ma on w tej chwili żadnego argumentu, żeby przekonać trenera Mirko Slomkę. Najlepszym strzelcem Hannoveru jest Mohammed Abdellaoue, który zdobył już 9 bramek w tym sezonie. Moim zdaniem ten klub to dla Artura za wysokie progi – twierdzi Gilewicz. – Z kolei Klich dostał w Wolfsburgu szkołę życia i nie wiadomo, czy się po niej podniesie.

Powrót to nie hańba

– Licząc na to, że ich sytuacja w klubach szybko się zmieni, tracą jedynie czas. Same treningi, nawet ze znanymi piłkarzami, nic Mateuszowi i Arturowi nie dadzą. Oni są w takim wieku, że muszą grać. Dlatego powinni się zastanowić nad powrotem do Polski. To nie będzie hańbą. Hańbą będzie tylko liczenie pieniędzy, jakie teraz dostają – uważa Gilewicz.

Na razie jednak nie ma informacji, by jakieś kluby były zainteresowane naszymi piłkarzami. Istnieje więc obawa, że Klich i Sobiech zmarnują kolejne miesiące, a my stracimy dwóch zawodników, którzy przecież należeli do najbardziej utalentowanych zawodników ekstraklasy. Na razie jednak obaj runęli w przepaść. Nie wiadomo kiedy i czy w ogóle się z niej wydostaną.

http://www.przegladsportowy.pl/Pilka-no ... 2,379.html

[Sempere]

Byli reprezentanci Polski oskarżeni o korupcję

Prokuratura Apelacyjna we Wrocławiu skierowała do tamtejszego sądu kolejny akt oskarżenia dotyczący korupcji w piłce nożnej. W sumie na ławie oskarżonych zasiądzie 20 osób - byłych piłkarzy i działaczy piłkarskich.

Jak poinformował w środę PAP prokurator Wiesław Bilski z prowadzącej śledztwo Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu, oskarżonym zarzucono popełnienie przestępstw polegających na wręczaniu i przyjmowaniu korzyści majątkowych w zamian za nieuczciwe zachowania mające wpływ na wyniki meczów rozgrywanych z udziałem drużyny Zagłębia Lubin.

„Zarzuty dotyczą meczów II ligi piłkarskiej w sezonie 2003/2004, m.in. spotkań Zagłębia z Piastem Gliwice, ŁKS Łódź, Cracovią Kraków, Polarem Wrocław, GKS Bełchatów oraz jednego spotkania z 2006 r., w którym Zagłębie zmierzyło się z Cracovią. Wysokość wręczanych łapówek wynosiła od 9 tys. do 200 tys. zł" - powiedział prokurator.

Wśród oskarżonych znalazło się 16 b. piłkarzy Zagłębia Lubin, m.in. b. reprezentant Polski Wojciech Ł., dwóch b. zawodników ŁKS Łódź, b. prezes Zagłębia Jerzy F. oraz b. II trener tego zespołu Janusz K. „W tej sprawie dziewięć osób chce dobrowolnie poddać się karze" – dodał Bilski.

Śledztwo w sprawie korupcji w polskiej piłce nożnej toczy się od maja 2005 r. Do tej pory prokuratura postawiła zarzuty ok. 450 osobom: sędziom, trenerom, m.in. byłemu selekcjonerowi drużyny narodowej Januszowi W. oraz byłemu reprezentantowi kraju, a później trenerowi Dariuszowi W., piłkarzom, a także obserwatorom i działaczom, m.in. byłemu przewodniczącemu Kolegium Sędziów PZPN Jerzemu G.

W sumie prokuratura skierowała do sądów już ok. 15 aktów oskarżenia w tej sprawie. W kwietniu 2009 r. wrocławski sąd okręgowy m.in. za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która "ustawiała" wyniki meczów z udziałem Arki Gdynia, skazał na cztery lata więzienia b. prezesa tego klubu Jacka Milewskiego, a działacza piłkarskiego Ryszarda Forbricha, pseud. Fryzjer, na 3,5 roku więzienia.

W maju 2010 r. sąd apelacyjny utrzymał wyrok dla "Fryzjera", a Milewskiemu obniżył karę do trzech lat więzienia. Na ławie oskarżonych zasiadło wówczas 17 osób - działaczy Arki, obserwatorów PZPN, sędziów i jeden piłkarz. Wszyscy zostali uznani za winnych, ale sąd apelacyjny zmienił częściowo wyroki dziewięciu oskarżonym, obniżając w większości zasądzone wcześniej kary.

We wrześniu 2009 r. na karę trzech lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat i grzywnę w wysokości 100 tys. zł kielecki sąd skazał b. trenera Korony Kielce Dariusza W. Wobec jego asystenta Andrzeja W. sąd orzekł karę dwóch i pół roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i 30 tys. zł grzywny. Pod koniec grudnia 2010 r. 27 osób, głównie działaczy i piłkarzy Górnika Polkowice, oskarżonych o kupowanie meczów, dobrowolnie poddało się karze. Sąd Rejonowy w Lubinie skazał ich na kary więzienia w zawieszeniu oraz wysokie grzywny.

http://www.przegladsportowy.pl/Pilka-no ... 1,279.html

[Sempere]

Ławka Rezerwowych, czyli widowisko muzyczne

Życie sportowców to nie tylko gra, ale też podróże, pobyty w hotelach, konferencje. A tu może zdarzyć się wszystko... W prapremierze "Ławki Rezerwowych", pierwszego w Polsce piłkarskiego widowiska muzycznego, wystąpią m.in. Andrzej Stejlau i Tomasz Zimoch.

"Publiczność będzie miała okazję poznania najlepszych z najlepszych, wybranych z setek, wybitnych i niestrudzonych wojowników o honor polskiej piłki – zawodników reprezentacji biało-czerwonych. Całość została wzbogacona nowymi aranżacjami znakomitych przebojów Andrzeja Zauchy" - powiedział PAP Marcin Kołaczkowski, scenarzysta i reżyser spektaklu do dialogów autorstwa Michała Walczaka.

Jak podkreślił, świat piłki nożnej nie mógłby istnieć bez sprawozdawców. To oni podsycają ogień w sercach fanów, motywują zawodników, wzmacniają doping.

"W rolę szalonego komentatora wcieli się Tomasz Zimoch, autor niezapomnianych powiedzeń, które na trwałe zapisały się w pamięci fanów. Ponadto w nietypowy sposób udział w spektaklu weźmie były selekcjoner reprezentacji Polski Andrzej Strejlau" - dodał Kołaczkowski, także aktor teatralny i filmowy (m.in. "Samo Życie", "Na Wspólnej", "Złotopolscy").

Patronat nad "Ławką Rezerwowych" objęło "Stowarzyszenie Orły Górskiego", a także PZPN, który użyczył aktorom reprezentacyjne stroje z orzełkiem.

Prapremiera odbędzie się w warszawskim Teatrze Syrena w piątek 30 grudnia o godz. 18 i 20.30. W przyszłym roku muzyczną komedię będą mogli zobaczyć mieszkańcy innych województw: pomorskiego - 8 stycznia (Filharmonia Bałtycka w Gdańsku), a także zachodniopomorskiego - 28 stycznia (Zamek w Szczecinie).

Jak zaznaczył Kołaczkowski, spektakl z przymrużeniem oka ukazuje piłkarzy kadry poza boiskiem. Romek (na scenie Mateusz Damięcki), gwiazda drużyny, której od lat jest kapitanem, ma niewielkie problemy miłosno–alkoholowo-hazardowe, ale za to świetnie prezentuje się na zdjęciach jako lider.

Jędrek to pewny siebie, potężny władca bramki. Ma jednak słabość - panicznie boi się terrorystów, ma na ich punkcie obsesję. Każda podróż autokarem, czy wejście na boisko jest dla niego wyzwaniem. Gerard (Zbigniew Fil) jest gwiazdą ligi francuskiej. Mimo że ciągle grzeje ławkę rezerwowych, pręży się jak paw i dumnie opowiada o francuskich standardach oraz profesjonalizmie.

Z kolei Kopyto (Jacek Lenartowicz), obrońca-taran, nokautuje bramkarzy i kolekcjonuje czerwone kartki. Bezwzględny patriota, głęboko wierzący, gra w hołdzie dla Jana Pawła II. Natomiast Piotruś (Maciej Makowski) to nowicjusz, który naiwnie wierzy w sukces i ma największą motywację do gry. Niestety, słabo radzi sobie z problemami i ze wszystkim zwraca się do mamy.

http://www.przegladsportowy.pl/Pilka-no ... 1,279.html

[Sempere]

Messi z kolejnym wyróżnieniem w 2011 roku



Piłkarz reprezentacji Argentyny 24-letni Lionel Messi jest najlepszym strzelcem 2011 roku - ogłosiła Międzynarodowa Federacja Historyków i Statystyków Futbolu (IFFHS). W drużynie narodowej strzelił 19 bramek. To kolejne wyróżnienie zawodnika Barcelony.
Drugi miejsce zajął Kolumbijczyk Radamel Falcao z 17 golami. Statystycy biorą pod uwagę występy w reprezentacji.

Najlepsi z Polaków w 2011 byli Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski - po cztery gole.

Messi to tegoroczny triumfator w plebiscycie francuskiego magazynu "L'Equipe" na sportowego "Mistrza mistrzów 2011" (Champion des champions). Został także uznany najlepszym sportowcem 2011 r. Ameryki Łacińskiej oraz laureatem nagrody Olimpia de Oro, przyznawanej corocznie najlepszemu zawodnikowi Argentyny.

Najskuteczniejsi strzelcy 2011 według IFFHS:

1. Lionel Messi (Argentyna/FC Barcelona) 19 bramek
2. Radamel Falcao (Kolumbia/FC Porto/Atletico Madryt) 17
3. Hasan Abdel Fattah Hasan Mahmoud (Jordania/Kuwait SC Kuwait-City) 16
. Mario Gomez (Niemcy/FC Bayern Monachium) 16

http://www.sportowefakty.pl/pilka-nozna ... 2011-roku/

[Sempere]

Taki również był ten piłkarski rok 2011

Spoiler:

Nietypowe wydarzenia 2011 roku. Oto nasze subiektywne i nie do końca poważne podsumowanie tego, co działo się w ostatnich dwunastu miesiącach w futbolu.

SKRYWANA PASJA

Gdy tuż przed końcem meczu Polska – Niemcy Jakub Błaszczykowski wykorzystał rzut karny, a Polacy wyszli na prowadzenie (2:1), swój głęboko skrywany talent ujawnił Wojciech Szczęsny. W porywie radości podbiegł do fotoreporterów, jednemu z nich zabrał aparat i zaczął robić sobie zdjęcia. Chwilę później Szczęsny musiał wyciągać piłkę z siatki. Oczywiście bezpośredniego związku między stratą gola, a autoportretami bramkarza udowodnić się nie da, ale może – podobnie jak ojciec – na fotografii junior powinien skupić się poza boiskiem?

PANI PREZES ROZSŁAWIA POLSKĄ PIŁKĘ

Zazwyczaj próżno szukać informacji o polskiej ekstraklasie (a co dopiero pierwszej lidze) w zagranicznej prasie czy portalach internetowych. A tu proszę, w styczniu tego roku w niemal wszystkich liczących się gazetach napisano o Warcie Poznań. No może nie do końca o samej Warcie, a raczej o fakcie, że stanowisko prezesa w tym pierwszoligowym klubie objęła była modelka „Playboya" – Izabella Łukomska-Pyżalska. Pani prezes przyznaje, że połączenie „Playboya" z piłką nożną może przynieść sukces, ale chyba nawet ona się nie spodziewała, że będzie mogła o sobie przeczytać w takich gazetach jak „Sport Bild", „La Gazzetta delo Sport" czy „Guardian". A także obejrzeć na YouTubie film o Warcie z podpisami po... chińsku.

SMAKOWITY CYTAT ROKU

Będę go zjadł – powiedział Prejuce Nakoulma, zapytany, co zrobi z kogutem, którego tradycyjnie wręcza się najlepszym piłkarzom Górnika po meczach u siebie. Nakoulma imponuje nie tylko formą i umiejętnościami, ale także tym, że jest jednym z najbardziej sympatycznych piłkarzy ligi. No i świetnie mówi po polsku. W najważniejszej polskiej drużynie – reprezentacji, znalazłoby się wielu, którzy tej umiejętności mogą mu tylko pozazdrościć.

WODECKI NIE TRAFIA Z METRA....

Marcin Wodecki z Górnika Zabrze opowiadał niedawno, że zostaje po treningach, by ćwiczyć technikę. W 2012 roku sporo przed nim jeszcze pracy. W rundzie jesiennej zaliczył klopsa, kto wie, może i całego sezonu. W meczu Górnika za Śląskiem, stojąc metr od pustej praktycznie bramki, trafił tylko w słupek. A że zabrzanie to spotkanie przegrali (0:2), Wodecki tym bardziej ma czego żałować.

... SIWAKOW TRAFIA Z PONAD 50 METRÓW

Białorusin Michaił Siwakow miał do bramki rywali dalej niż Wodecki aż o 50 metrów. Ale w niczym mu to nie przeszkodziło. Długowłosy piłkarz wiosną zaliczył najbardziej spektakularne trafienie roku. Przymierzył z 51 metrów (to prawie połowa boiska przy ulicy Traugutta w Gdańsku) w trakcie wyjazdowego spotkania Wisły z Lechią. Nie pomogło mu to jednak w pozostaniu w Krakowie. Gdyby nie ten gol, stałby się jedną z części wielkiego tabunu obcokrajowców, którzy nie zrobili nic godnego uwagi i szybko zmienili klimat. Dziś Siwakow kopie piłkę (i rywali, w niedawnym meczu z Anderlechtem wyleciał z boiska) w belgijskim Zulte-Waregem.

KOREAŃSKI WIRUS

Oby coś takiego nie powtórzyło się tuż przed EURO. Zagadkowy wirus dopadł reprezentantów Polski tuż przed wielogodzinnym lotem do Seulu na mecz z Koreą Płd. Dzień przed rozpoczęciem zgrupowania posypali się kolejno: Wojciech Szczęsny, Łukasz Piszczek, Ludovic Obraniak, a nieco wcześniej Arkadiusz Głowacki. Na szczęście wirus szybko minął, bo wszyscy zdążyli wyzdrowieć akurat na swoje najbliższe mecze ligowe.

MAASKANT SZUKAŁ PRZYCZYN

Robert Maaskant tłumaczył nam, dlaczego frekwencja na Wiśle spada na łeb na szyję. – Po pierwsze pieniądze. Kibice wydali spore sumy na nasze mecze w Lidze Mistrzów. Po drugie wakacje. Ludzie zabrali rodziny na urlopy. Po trzecie zaczęły się szkoły, a to znaczy, że dzieci i część młodzieży nie przyjdzie na nasz mecz w Lidze Europy, który gramy o 21.05, nie ma dobrego transportu publicznego, to też ma swoje znaczenie.

Nie widział, że głównym problemem jest gra Wisły. Długo tego nie chciał zauważyć, według niego wszystko było w najlepszym porządku. Nawet zapowiadał, że przedłuży kontrakt o 3 lata. Następnego dnia został bez pracy...

ZNIKNIĘCIE ROKU

Emmanuel Olisadebe miał być tym, który przyciągnie kibiców na nowy stadion Lechii

– PGE Arenę Gdańsk. Zapowiadano come-back roku. Z zapartym tchem oczekiwaliśmy wieści dotyczących kontraktu „Emsiego" z biało-zielonymi, tymczasem okazało się, że nie przeszedł on w Gdańsku testów i tak jak nagle i niespodziewanie nad Bałtykiem się pojawił, tak równie szybko zniknął bez śladu. Ostatnio widziano go na testach w drugoligowym greckim klubie Vyzas FC. Co ciekawe, w Grecji pamięć o naszym byłym reprezentancie wciąż jest żywa. Kibice Panathinaikosu stworzyli na facebooku specjalną grupę, gdzie namawiają Olisadebe do powrotu do Aten. No ale wiadomo, że chcieć a móc to dwie różne sprawy.

MUSZĄ SIĘ WYSZALEĆ

Kielecka Korona w pewnym momencie zabrnęła na szczyt tabeli ekstraklasy. Trener Leszek Ojrzyński tak tłumaczył ten fenomen: – Pewnie gdybym miał siedmiu kreatywnych zawodników, byłoby mniej walki a więcej przetrzymywania piłki, gry podaniami. Ale mam w zespole kilku łysych, więc muszę dać im się wyszaleć, żeby do domu wrócili spokojniejsi.

PREZESIE, WYTĘŻ WZROK

Podczas spotkania, na którym Józef Wojciechowski przedstawiał piłkarzom Polonii nowego dyrektora sportowego Włodzimierza Lubańskiego, wydarzenia wymknęły się spod kontroli. Wojciechowski kazał jednemu z zawodników wstać i będąc przekonanym, że rozmawia z Danielem Sikorskim, zaczął wylewać swoje żale – że nie strzela, że bez formy, że przecież ma jak u Pana Boga za piecem. Piłkarz ze spuszczoną głową wysłuchał litanii zarzutów, nie protestując ani słowem. Miłosz Przybecki – bo to jemu Wojciechowski kazał wstać – mógł jednak powiedzieć prezesowi, że nie jest Sikorskim. Chyba że nieomylność bossa jest już w Polonii urzędowo zadekretowana. Na koniec Wojciechowski kazał wszystkim wstać i złożyć przysięgę, że Czarne Koszule... zdobędą mistrzostwo.

POLAK POTRAFI CHCĄ NASZYCH

W minionym roku Franciszek Smuda bił rekordy w kategorii sprowadzania do reprezentacji Polski piłkarzy, którzy niespecjalnie wiele mają z Polską wspólnego. No i wygląda na to, że gdzieś na dalekiej północy „Franz" znalazł takich, którzy z jego wzorców postanowili skorzystać. Mowa o Wyspach Owczych, gdzie gorąco do gry w reprezentacji Faorów namawiano urodzonego w Gnieźnie Łukasza Cieślewicza. Nasz krajan z zespołem B36 Torshavn został mistrzem Wysp Owczych, wybrano go też na najlepszego zawodnika ligi. Cieślewicz nie powiedział „nie". Teraz musi poczekać na załatwienie wszystkich formalności. Podobno jak dobrze pójdzie, będzie mógł zadebiutować w barwach nowej ojczyzny już na początku eliminacji MŚ 2014.

TRENER BRAMKARZY MA WŁASNE PERFUMY

To Radosław Majdan. Wydarzeniem roku nazwać tego pewnie nie można, ale w większości plotkarskich portali wejście na rynek perfum sygnowanych przez szkoleniowca golkiperów Czarnych Koszul wywołał niemałe poruszenie. Majdan, znany poza piłkarską branżą raczej głównie jako „ten od Dody", został więc prawdopodobnie jedynym na świecie trenerem bramkarzy, który może poszczycić się własną linią zapachową. Rzeczników prasowych z własnymi perfumami też sobie nie przypominamy (Majdan i taką funkcję pełni w Polonii).

http://www.przegladsportowy.pl/Pilka-no ... 2,279.html

[Sempere]

Drużyna Tuska przegrała z oldbojami Lechii



Donald Tusk po piłkarsku pożegnał stary rok i powitał nowy. W sobotę premier wystąpił w 27. meczu byłych pracowników Spółdzielni Pracy Usług Wysokościowych "Świetlik", natomiast w niedzielę zagrał w spotkaniu ekipy Polityków i Przyjaciół z oldbojami Lechii.

O ile w sobotę prezes Rady Ministrów cieszył się z wygranej 1:0 zespołu "Starych" z "Młodymi", o tyle w niedzielę musiał przełknąć gorycz porażki 1:4 z byłymi piłkarzami Lechii. W obu tych meczach na boisku nie zabrakło także byłego premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego.

- Rozpoczęliśmy rok, w którym odbędą się piłkarskie mistrzostwa Europy. Jeden z komentatorów widział już Polskę ze złotym medalem tej imprezy, jednak ja w takie prognozy bawić się nie będę. Chciałbym tylko, abyśmy pozbyli się minimalizmu, według którego samo wyjście z grupy będzie naszym sukcesem. Dysponujemy przecież kilkoma zawodników, którzy naprawdę potrafią grać na wysokim poziomie. Marzy mi się, aby biało-czerwoni zaprezentowali się tak, jak Grecja w Portugalii w 2004 roku (zdobyła złoty medal - PAP) - powiedział po meczu Tusk.

Według premiera Polacy nie powinni obawiać się, że nasz kraj właściwie nie wywiąże się z obowiązków gospodarza UEFA Euro 2012.

- Umiemy zjednoczyć się i skoncentrować na wspólnym zadaniu. Dzięki temu wiele razy udowodniliśmy, że potrafimy zorganizować imprezy na wysokim poziomie i uczynić to lepiej, niż miało to miejsce w innych krajach. Warto również przypomnieć, że zdecydowana większość reprezentacji narodowych właśnie w Polsce wybrała miejsce swojego pobytu podczas mistrzowskiego turnieju. To jest również obiektywny wskaźnik naszego sukcesu organizacyjnego - podsumował Donald Tusk.

Oba spotkanie rozegrane zostały na sztucznej murawie stadionu przy ul. Traugutta, gdzie przed przeprowadzką na PGE Arenę Gdańsk występowali piłkarze Lechii.

http://www.sportowefakty.pl/pilka-nozna ... mi-lechii/
Biedny Donald przegrał.

[Sempere]

Neymar piłkarzem roku w Ameryce Południowej



19-letni Brazylijczyk Neymar został uznany najlepszym piłkarzem 2011 roku w Ameryce Południowej w tradycyjnym plebiscycie urugwajskiego dziennika "El Pais". Wśród trenerów wyróżnienie po raz drugi z rzędu przypadło Urugwajczykowi Oscarowi Tabarezowi.

W minionym roku Neymar zdobył z brazylijskim Santosem najważniejsze klubowe trofeum w Ameryce Południowej - Copa Libertadores, natomiast Tabarez poprowadził drużynę narodową do 15. triumfu w mistrzostwach tego kontynentu - Copa America.

Neymar o 60 głosów wyprzedził zdobywcę z Universidadem de Chile Pucharu Ameryki Południowej - Copa Sudamericana Chilijczyka Eduardo Vargasa, który przed tygodniem podpisał kontrakt z włoskim Napoli. Trzecie miejsce przypadło pomocnikowi Santosu - Paulo Henrique Ganso.

Druga lokatę wśród trenerów zajął szkoleniowiec Universidadu de Chile Argentyńczyk Jorge Sampaoli.

Plebiscyt organizowany jest od 1971 roku. Biorą w nim udział zawodnicy z Ameryki Południowej występujący w jednym z krajów tego kontynentu lub w Meksyku.

http://www.sportowefakty.pl/pilka-nozna ... ludniowej/

[Federasta20]

Ranking IFFHS: Xavi Hernandez najlepszym rozgrywającym



Reprezentant Hiszpanii Xavi Hernandez (FC Barcelona) czwarty raz z rzędu został uznany najlepszym rozgrywającym w rankingu Międzynarodowego Stowarzyszenia Historyków i Statystyków Futbolu (IFFHS).

Katalończycy zdominowali ankietę za rok 2011, w której głosy oddawali eksperci z 81 krajów. Xavi zdobył 232 pkt i wyprzedził kolegów z zespołu mistrza Hiszpanii: Argentyńczyka Lionela Messiego 147 i Andresa Iniestę 110. Na dziesiątej pozycji uplasował się Cesc Fabregas, który przed rozpoczęciem obecnego sezonu wrócił z Arsenalu Londyn do Barcelony.

Oprócz czterech zawodników Barcelony, w ścisłej czołówce znalazło się trzech graczy wicemistrza Hiszpanii Realu Madryt: Niemiec Mesut Oezil (czwarta lokata, 59 pkt), Portugalczyk Cristiano Ronaldo (piąty, 47) i Xabi Alonso (ósmy, 19).

Łącznie sklasyfikowano 16 piłkarzy występujących na co dzień w pięciu najsilniejszych ligach europejskich: hiszpańskiej (7), angielskiej (3), włoskiej (3), niemieckiej (2) i francuskiej (1).

Xavi, Messi i Ronaldo walczą jeszcze o Złotą Piłkę FIFA, nagrody dla najlepszego zawodnika 2011 roku w plebiscycie organizowanym wspólnie przez magazyn "France Football" i Międzynarodową Federację Piłkarską. Wyniki zostaną ogłoszone 9 stycznia na gali w Zurychu.

Czołówka rankingu IFFHS:
1. Xavi Hernandez (Hiszpania/Barcelona) 232 pkt
2. Lionel Messi (Argentyna/Barcelona) 147
3. Andres Iniesta (Hiszpania/Barcelona) 110
4. Mesut Oezil (Niemcy/Real Madryt) 59
5. Cristiano Ronaldo (Portugalia/Real Madryt) 47
6. David Silva (Hiszpania/Manchester City) 31

http://www.sportowefakty.pl/pilka-nozna ... rywajacym/