Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
Saboteur pisze:
Aha, realizacja Bundesligi przez Eleven jest ZNAKOMITA. Wreszcie ktoś ruszył głową i zaangażował w telewizji Tomasza Urbana, wielkiego znawcy i eksperta Bundesligi, który w studiu dodaje sporo merytoryczności do dyskusji.
W ogóle lekki szoker, że ogarnęli profesjonalne studio, które działa przez niemal cały weekend rozgrywkowy.
Bayern dziś dał się dogonić Wilkom i to u siebie. Niezłe jaja. Jutro BVB ma szansę odskoczyć. Trochę przygasł Lipsk, chyba brak wielkich* transferów wyklucza regularne podbijanie niemieckiego podwórka.
*jak na niemieckie standardy, bo Kampfl to zdecydowanie za mało jak na wzmocnienie ekipy, bijącej się na 3 frontach.
MTT - tytuły (27) 2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
Swoją drogą, dożyliśmy ciekawych czasów, gdy fani Serie A wylewają pomyje na Eleven za to, że pomimo transmitowania sześciu meczów włoskiej na żywo co kolejkę, nie ma studia przedmeczowego dla spotkań ich ligi.
Tytuły (4):2023: Doha; 2017: Chennai, Queens Club; 2012: Memphis Finały (6):2017: Newport, Montreal; 2014: Abu Dhabi, Metz; 2013: Pekin, Atlanta
Bayern prawie jak wielka rodzina. Fochy, rzucanie koszulkami, pretensje - witamy w Monachium
Spoiler:
Nie dzieje się dobrze w Bayernie Monachium i piszemy to po zwycięstwie 3:0 w Lidze Mistrzów nad Anderlechtem. Ten mecz pokazał, jak wielkie pokłady frustracji tkwią w piłkarzach. Ribery ciskający koszulką, Robben wbijający szpilkę Lewandowskiemu
Głośny już wywiad Roberta Lewandowskiego dla "Der Spiegel" to tylko część kłopotów, które przeżywa w ostatnich tygodniach Bayern Monachium. Gołym okiem widać, że w drużynie nie ma wielkiej chemii, piłkarze mają pretensje do siebie, a także do Carlo Ancelottiego. Szefowie złoszczą się na zawodników za wywiady - tak się nie buduje potęgi.
Cały świat widział, jak Franck Ribery ciskał koszulką zaraz po tym, gdy trener zdjął go z boiska. Był wściekły, że Carlo Ancelotti śmiał wprowadzić za niego innego zawodnika w 78. minucie, gdy Anderlecht był już na deskach: przegrywał 0:2, grał w osłabieniu. Na ławce Ancelotti nie miał przecież juniorów, ale innych głodnych gry światowej klasy zawodników.
Ribery ma jednak gdzieś zmiany. On chce grać pełne 90 minut w każdym meczu. Mówił o tym w wywiadach i to nie była pierwsza sytuacja, kiedy Francuz miał pretensje do szkoleniowca. Jak ten tłumaczył zdjęcie gwiazdy z boiska? - Ribery był rozczarowany tym, że go zmieniłem, ale musi zrozumieć powody. Miał już żółtą kartkę, a ostatnio nie trenował wiele. Zmiana nie miała nic wspólnego z jego grą.
Konflikt, o ile można tak go nazwać, trwa już dłuższy czas. W kwietniu tego roku Ancelotti znów postanowił wprowadzić za Ribery'ego innego zawodnika. Francuz rzecz jasna był wściekły, ale wtedy Włoch uścisnął go i pocałował w policzek. Ribery odpuścił i uśmiechnął się. Może tego zabrakło we wtorkowy wieczór, gdy schodził z boiska w meczu z Anderlechtem? Ancelotti, widząc naburmuszonego piłkarza, nawet nie podszedł do niego, a przecież chwilę później przybił piątkę z Jamesem Rodriguezem, którego też zmienił.
Głośno było też o incydencie z maju tego roku. Ribery, znów najwyraźniej czymś zdenerwowany, "kosił" swoich kolegów na treningu. Ancelotti zwrócił mu uwagę, ale Francuz nadal robił swoje. Thomas Mueller utykał po faulach Ribery'ego, a Arturo Vidal musiał zakończyć trening. Ostatecznie trener nie wytrzymał. Rzucił się na swojego piłkarza i głośno przemawiał mu do rozsądku. W niemieckich mediach pojawiły się zdjęcia, na których widać, jak Mueller próbuje powstrzymać wściekłego szkoleniowca.
"Hej Robben, widzisz mnie?"
- Jeśli Arjen Robben tak gra, mój szacunek do niego jest jeszcze większy. Kiedy współpracujemy, każdy z nas na tym zyskuje - to słowa Roberta Lewandowskiego z października tamtego roku. Po meczu z Augsburgiem media rozpisywały się o wspaniałej współpracy Holendra z Polakiem. Wówczas Lewandowski strzelił oba gole po podaniach Robbena, a snajper Bayernu także zaliczył asystę przy trafieniu Holendra.
Miłość doskonała? Nic z tego. Tydzień przed tamtym meczem jeden z dziennikarzy, chyba nieco prowokacyjnie, stwierdził, że współpraca Lewandowskiego i Robbena wygląda całkiem dobrze. Reakcja kapitana reprezentacji Polski była wymowna. - Całkiem dobrze? - odparł z ironicznym uśmiechem.
Listopad 2015 roku. "Sport-Bild" na okładce pokazuje Robbena i Lewandowskiego. Obaj mają wzajemne pretensje. To olbrzymi artykuł na temat relacji pomiędzy piłkarzami. "Nazwanie ich relacji chłodnymi byłoby bardzo delikatne" - oceniała gazeta.
Eksperci niemieckiej telewizji "ZDF" kręcili nosami, gdy Robben kolejny raz strzelał, zamiast podawać do lepiej ustawionych kolegów. Mina Lewandowskiego była wówczas bardzo wymowna. Dziennikarze nazwali to "powrotem do starego ego". Jak się tłumaczył Robben? - Lewandowski też nie zawsze podaje.
Ówczesny trener Bawarczyków Pep Guardiola tylko wzruszał ramionami, gdy pytano go o egoizm Holendra. - Jestem dobrym trenerem, ale nie aż tak dobrym, żeby zmienić jego mentalność - mówił Hiszpan.
Od tamtego artykułu minęły dwa lata i nic się nie zmieniło. Gołym okiem można było dostrzec to we wtorkowy wieczór - zwłaszcza w jednej sytuacji, gdy Lewandowski powinien zagrać do Robbena. Zdecydował się jednak na drybling i stracił piłkę. Holender był wściekły, nie dowierzał, kilkukrotnie pytał Lewandowskiego "dlaczego mi nie podałeś". Polak nie miał zamiaru nawet dyskutować, ostentacyjnie go zignorował.
Zaledwie kilka minut później, gdy przeprowadził dwójkową akcję z Muellerem, zdecydował się na strzał, zamiast na podanie do Niemca. Reakcja Polaka? Od razu przepraszające gesty w stronę kolegi.
Robben jednak zemścił się na Lewandowskim nie na boisku, ale w strefie wywiadów. - Skoncentrujmy się na futbolu, mamy dużo do udowodnienia. Nie powinniśmy za dużo mówić. Powinniśmy przemawiać na boisku - tak skomentował wywiad Lewandowskiego dla "Der Spiegel", w którym Polak odniósł się do niezadowalających jego zdaniem transferów klubu.
Ancelotti i Mueller
Z Muellerem trudno się pokłócić. To facet, który jest bardzo wyrozumiały, zawsze oddany drużynie. Stara się gasić każdy pożar w zespole, czy to na treningu, czy na boisku. Z nim Lewandowski ma bardzo dobry kontakt, lubią ze sobą grać.
Ale właśnie czas wspomnieć o tym ostatnim - "grać". Ten dyplomatyczny piłkarz w sierpniu pokusił się o dość odważne słowa na antenie telewizji ARD. - Szczerze, to nie wiem, czego dokładnie oczekuje ode mnie trener, co dokładnie chce zobaczyć w moim wykonaniu - powiedział wówczas Mueller o Ancelottim.
Włoch najwyraźniej też ma już po dziurki w nosie pytań o Muellera. Na ostatniej konferencji prasowej dziennikarze zapytali go, dlaczego reprezentant Niemiec tak mało gra w Bayernie.
- Dziękuję wszystkim, którzy dają mi rady, ale ja ich nie potrzebuję. Wiem, co mam robić - odpowiedział wyraźnie poirytowany.
Tymczasem niemieckie media powoli wieszczą, że może dojść do zmiany trenera w Bayernie. Włocha miałby zastąpić Julian Nagelsmann. 30-latek robi furorę w Bundeslidze. W ubiegłym sezonie wywalczył z TSG Hoffenheim 4. miejsce, po trzech kolejkach nowych rozgrywek jego drużyna ma siedem punktów i zajmuje drugą pozycję. W ostatni weekend pokonała Bayern Monachium 2:0.
Sam Nagelsmann powiedział w wywiadzie o swoich powiązaniach z Monachium: - Bayern odgrywa dużą rolę w moich snach. Przez wiele lat mieszkałem w Monachium. Moja żona i dziecko też wkrótce się tam przeniosą, bo budujemy tam dom. To nasze rodzinne miasto. Jestem bardzo zadowolony z życia, lecz praca w Bayernie sprawiłaby, że byłbym szczęśliwszy.
Ancelotti ma obecnie bardzo silną pozycję, chociaż jeśli Bayern w tym sezonie wywalczy "tylko" mistrzostwo Niemiec i odpadnie z Ligi Mistrzów na wczesnym etapie, niewykluczone, że po zakończeniu sezonu szefowie zmienią szkoleniowca.
Żal Lewandowskiego
Z pewnością Bayern nie przypomina monolitu, jednej wielkiej rodziny, ale zlepek indywidualności, gdzie każdy ma pretensje do każdego.
Wystarczy na koniec wspomnieć historię z końca poprzedniego sezonu, gdy Robert Lewandowski w ostatnim meczu stracił szansę na zostanie królem strzelców Bundesligi. - To już mnie nie boli, ale na początku tak było. Nie byłem do końca usatysfakcjonowany z tego, jak mój zespół mi pomagał - mówił Polak w wywiadzie dla "Super Expressu".
“I doubt about myself, I think the doubts are good in life. The people who don’t have doubts I think only two things: arrogance or not intelligence.”- Rafa Nadal
"There are other tournaments in which I would like to win. However, in the end, trophies are just pieces of metal. The main thing that I took from tennis is love. She will remain with me forever, and I am sincerely grateful for this “ - David Ferrer
W szatni i na boisku. Nie było widać ręki Carlo w tym, w zasadzie żeden piłkarz (może poza Kimmichem) nie zaczął grać lepiej. Na boisku jeden wielki chaos.
Inna sprawa, że przy takich złotówach w zarządzie pewnie nie miał szans sprowadzić tych graczy, których chciał.
MTT - tytuły (27) 2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
Liga Mistrzów. Po klęsce z PSG. Bayern Ancelottiego: drużyna ciepłej wody w kranie. Bez wdzięku i bez uniesień
Spoiler:
Po klęsce Bayernu Monachium z PSG szefowie mistrzów Niemiec zdecydowali o zwolnieniu Carlo Ancelottiego. Ale nie dlatego, że już można odmówić Bayernowi szans w Lidze Mistrzów. Nie można. Ale Bayern to miało być centrum innowacji, a Ancelotti nic nowego przez ponad rok nie wymyślił.
REKLAMA
*** Więcej o zwolnieniu Ancelottiego przeczytasz TUTAJ.
Jest w Bayernie taki miły zwyczaj, który się czasem zamienia w torturę. Po każdym meczu wyjazdowym w Europie klub zbiera swoją rodzinę w jednym z najlepszych hoteli w mieście. I w środku nocy, po powrocie ze stadionu, wydaje wielki bankiet. Wtedy się czuje, co naprawdę znaczy „Mia san Mia”, motto Bayernu. My to my, my jesteśmy inni: u nas piłkarze nie są oderwani od rzeczywistości, ,nie uciekają po meczach do swojego świata, tylko przychodzą na bankiet z tymi, którzy ten klub czynią wielkim. Z prezesami, sponsorami, najważniejszymi kibicami, honorowymi gośćmi. Mogą się szybko pożegnać, ale przyjść muszą. Siąść przy stolikach niedaleko stolika prezesów i wysłuchać co w mowie otwierającej bankiet ma do przekazania szef klubu. A w tych przemowach dyplomacji nie ma: jeśli Bayern zawalił, to prezes mówi tak, żeby w pięty poszło.
Tańce na stole. Albo wbijanie wzroku w stół
Bywało, że się takie bankiety kończyły tańcami po stołach, jak po wygranym finale w Barcelonie. Bywało, że zza tych bankietowych stołów Uli Hoeness ogłaszał: Europa znów się nas boi!, jak w drodze do finału 2010. Ale bywało też, że wszyscy tylko patrzyli w stół, a potem wychodzili po angielsku. Tak było rok temu, gdy w drugim meczu grupowym Ligi Mistrzów Bayern dał pokaz niemocy w starciu z Atletico. I tak było teraz, też po drugim meczu grupowym, i podobnej wpadce.
Nowi z PSG: na paradę. Nowi z Bayenu: do zmiany
Rok temu Atletico skarciło rozlazły Bayern tylko jednym golem.Teraz PSG aż trzema. To była najboleśniejsza porażka w rundzie grupowej od wielu lat. Akurat w ten jesienny wieczór, gdy szefowie Bayernu chcieli najbardziej pokazać klubowej rodzinie, że wybrali mądrzejszą drogę niż PSG. W ten wieczór piłkarze z nowego gwiazdorskiego zaciągu PSG, Kylian Mbappe, Neymar i Dani Alves, zasłużyli na paradę na Polach Elizejskich tym, jak rozrywali obronę rywala kontratakami. A tych z nowego gwiazdorskiego zaciągu Bayernu, Corentina Tolisso i Jamesa, trzeba było zdjąć już w przerwie. Zamiast pokazu nowoczesnej piłki była lekcja: dlaczego posiadanie piłki jest przereklamowane. I: jeśli liczba dośrodkowań nie przechodzi w jakość, to lepiej spróbować czego innego. A Bayern nie próbował.
„To co widziałem, to nie był Bayern Monachium”. Ancelotti zwolniony
- Mam nadzieję, że miło spędziliście państwo czas – zaczął mowę w Paryżu Karl–Heinz Rummenigge. I szybko dokończył: - Że miło spędziliście czas wczoraj i dziś w tym pięknym mieście. Bo co do meczu… Gorzka porażka, do której jeszcze będziemy wracać. Rozmawiać, analizować, wyciągać konsekwencje. Otwartym tekstem. Bo to co dziś widziałem to nie był Bayern Monachium – mówił Rummenigge. Siedzący po sąsiedzku Carlo Ancelotti spuścił wzrok i żuł nerwowo gumę, nowy dyrektor sportowy Hasan Salihamidzić zrobił gest zafrasowanego Jarosława Gowina. I tylko Jerome Boateng przy stoliku za plecami Rummenigge ani na chwilę nie przerwał jedzenia. Zapowiedziane wyciąganie konsekwencji skończyło się w czwartek zwolnieniem Ancelottiego. Jego następcą został tymczasowo Willy Sagnol, który już prowadził samodzielnie Bordeaux, a ostatniego lata został dołączony do sztabu trenerskiego Bayernu na sugestię szefów. To było pierwsze wyraźne ostrzeżenie dla Ancelottiego, że może jednak jego sztab daje sobie i piłkarzom za dużo luzu. Bayern kończył pierwszy sezon z Włochem rozczarowany: udało się zdobyć tylko jedno trofeum z trzech – mistrzostwo – a styl gry się pogarszał. I nic się w nowym sezonie nie zmieniło, można mieć wrażenie, że drużyna stoi w miejscu jeśli chodzi o styl i taktykę. Mimo, że Ancelotti zaczął przebudowę składu. A teraz ta przebudowa może się obrócić przeciwko niemu. Niezadowolenie w drużynie narastało.
Alarm w obronie
Zostawienie Jerome’a Boatenga na trybunach to była jedna z tych paryskich decyzji Ancelottiego, które pewnie wróciły w rozmowach z szefami. Tak jak zostawienie Matsa Hummelsa na ławce i - choć pewnie mniej – posadzenie tam obok Hummelsa również Arjena Robbena i Francka Ribery’ego. Bo to obrona – a raczej szerzej: gra obronna – jest dziś największym zmartwieniem Bayernu. Porażka z PSG przyszła tuż po stracie punktów z Wolfsburgiem mimo prowadzenia 2:0. Powtarzają się błędy bramkarza Svena Ulreicha, brak asekuracji, brak planu natychmiastowego odzyskania piłki po stracie. Atak też bywa problemem, ale jednak rzadziej. Tu rozwiązaniem wielu problemów może być choćby powrót do pełnej formy Thiago Alcantary, na razie mocno zagubionego po powrocie po kontuzji.
Życie bez Robbena i Ribbery’ego, ale jakie?
Zostawianie na ławce Robbena i Ribbery’ego nie wyglądało tylko na widzimisię trenera. Wielkie gwiazdy ostatniej dekady Bayernu nadal czekają na przedłużenie kontraktów, wygasających już za dziewięć miesięcy. I może ma rację „Focus” gdy pisze, że Ancelotti zostanie w Bayernie zapamiętany głównie jako ten trener, który zakończył erę Robbena i Ribery’ego. Pewnie za przyzwoleniem szefów. Problem w tym co Ancelotti zaproponował w zamian. W Paryżu włoski trener wystawił najmłodszy Bayern od dwóch lat. Ale mimo odmładzania żadnego powiewu świeżości nie było czuć.
Robben po meczu gryzł się w język. – Na to pytanie nie odpowiem. Każde słowo to będzie o jedno słowo za dużo. Musimy się trzymać razem, a nie narzekać – wymigiwał się, słysząc pytania o rolę rezerwowego i o to, czy drużyna stoi murem za trenerem. Takie pytania by nie wracały, gdyby Ancelotti ucząc Bayern życia bez duetu „Robbery” pokazał, że to nowe życie będzie lepsze. A na razie drużyna zagrała w nowym sezonie dwa bardzo dobre mecze (a i te trzeba by poskładać z fragmentów różnych spotkań). W pozostałych tylko zbierała punkty. W Bundeslidze jest na trzecim miejscu, z bilansem: cztery zwycięstwa, remis, porażka. W Lidze Mistrzów też jest w grupie na trzecim miejscu z jednym zwycięstwem i jedną porażką. Trudno ogłaszać, że awans jest zagrożony. Nie ma też co dramatyzować, że Ancelotti wszystko zrobił w Paryżu nie tak. Miał prawo uwierzyć, że wariant z Jamesem się uda. Niewiele ponad tydzień temu to był bohater meczu z Schalke, z nim i Thomasem Muellerem obok siebie Robert Lewandowski czuł się wówczas w ataku bardzo komfortowo. Ale w Paryżu nie udało się tego powtórzyć.
Czy Europa nie jest o rozmiar za duża?
Rok temu na wspomnianym bankiecie po słabym meczu z Atletico dyskutowano w tonie: czy łatwość wygrywania w Bundeslidze nie mści się na Bayernie w Europie. Teraz ton będzie inny: czy Europa nie stała się znowu dla Bayernu o rozmiar za duża. Znowu, czyli jak w tych nie tak dawnych czasach, gdy drużyna przez kilka lat nie potrafiła zajść dalej niż do ćwierćfinału LM, aż się udało w 2010 i Hoeness mógł ogłosić: Europa znów się nas boi!
Bayern miał zachwycać. A nie zachwyca
Teraz Europa boi się mniej, co dla takiego wojownika jak Hoeness musi być bolesne. Ale w takich meczach jak ten w Paryżu przegrywa też wizja Karla-Heinza Rummenigge: Bayernu jako drużyny globalnej, podziwianej od Meksyku po Katar (zapomnieliśmy trochę przed tym meczem, zestawiając wilczy kapitalizm PSG z bawarskim kapitalizmem z ludzką twarzą, że Bayern też bardzo lubi katarskie pieniądze, jeździ tam na zgrupowania i reklamuje lotnisko w Dausze). Drużyny, która ma zachwycać, a nie tylko siać strach. Bayern to miało być laboratorium pięknej piłki. Jego szefowie nie przepłacają przy ściąganiu gwiazd, ale trenerów chcieli mieć najlepszych na świecie i wydawali na nich krocie. Przyjście Pepa Guardioli, a potem Carlo Ancelottiego, to był wyraźny sygnał: trenerscy galacticos pracują dla nas. Nie bijemy transferowych rekordów, bo nie musimy: kupujemy najdroższe know-how.
Bayern szuka siebie
I za czasów Guardioli to rzeczywiście działało. Tytułów w Lidze Mistrzów zabrakło, ale była siła przyciągania. Od Meksyku przez Polskę po Katar. Mecz Bayernu to było święto, internetowi specjaliści od taktyki ścigali się, kto szybciej zauważy podczas meczu, co nowego wymyślił Guardiola. Z Ancelottim tego nie było. Był Bayern ciepłej wody w kranie. Bez uniesień. Można wymienić cały zastęp klubów w Lidze Mistrzów, które są dziś większą atrakcją dla widza niż Bayern. Barcelona i Real będą miały tę atrakcyjność z urzędu pewnie jeszcze przez lata. Chce się dziś włączać telewizor dla obu drużyn z Manchesteru, dla PSG, dla Tottenhamu i Chelsea, dla Sevilli. Tam jest świeżość, waleczność, nokautujące ciosy. Bayern tego wszystkiego na razie szuka. Szuka dawnego siebie. Szefowie Bayernu uznali, że Ancelotti już w tych poszukiwaniach nie pomoże, a po tymczasowych rządach Sagnola pewnie postawią na któregoś z młodych zdolnych Niemców. Thomas Tuchel jest wolny. Odejście Juliana Nagelsmanna z Hoffenheim pewnie byłoby do wynegocjowania. A Ancelotti odszedł nie dlatego, że Bayern z nim był skazany na brak sukcesów. Tylko dlatego, że się wydawał skazany na przegraną w walce o uwagę kibica.
2015: Tokio
2016: Rio de Janeiro, Indian Wells, Waszyngton, Chengdu, WTF
2017: Doha, Sydney, Dubaj, Miami, Marrakesz, Estoril, s-Hertogenbosch
2018: Barcelona,Winston-Salem,Sztokholm, Paryż-Bercy,
2019: Dubaj, Miami, Monachium, Kitzbühel, St. Petersburg, WTF
2020: Adelaide, Rzym
2022: Adelaide 1, Australian Open, Rzym, Halle
2023: Indian Wells, Miami, Barcelona, US Open, WTF
2015: Kuala Lumpur
2016: Queens, Sankt Petersburg
2017: Waszyngton, Winston-Salem, US Open, Sankt Petersburg, WTF
2018: Doha, Miami, Hamburg,
2019: Eastbourne, US Open,
2020: RG, Sofia
2021: ATP Cup
2022: Stuttgart, Eastbourne, Winston-Salem, Florencja
2023: Montpellier
MTT (DEBEL) - Tytuły (7) / Finały (7)
Spoiler:
2019: RG, Cincinnati, Paryż-Bercy, WTF
2020: RG, US Open
2021: Rzym
2018: WTF
2019: Indian Wells, Madryt
2020: Australian Open
2021: Australian Open, RG, Paryż-Bercy
2015: Tokio
2016: Rio de Janeiro, Indian Wells, Waszyngton, Chengdu, WTF
2017: Doha, Sydney, Dubaj, Miami, Marrakesz, Estoril, s-Hertogenbosch
2018: Barcelona,Winston-Salem,Sztokholm, Paryż-Bercy,
2019: Dubaj, Miami, Monachium, Kitzbühel, St. Petersburg, WTF
2020: Adelaide, Rzym
2022: Adelaide 1, Australian Open, Rzym, Halle
2023: Indian Wells, Miami, Barcelona, US Open, WTF
2015: Kuala Lumpur
2016: Queens, Sankt Petersburg
2017: Waszyngton, Winston-Salem, US Open, Sankt Petersburg, WTF
2018: Doha, Miami, Hamburg,
2019: Eastbourne, US Open,
2020: RG, Sofia
2021: ATP Cup
2022: Stuttgart, Eastbourne, Winston-Salem, Florencja
2023: Montpellier
MTT (DEBEL) - Tytuły (7) / Finały (7)
Spoiler:
2019: RG, Cincinnati, Paryż-Bercy, WTF
2020: RG, US Open
2021: Rzym
2018: WTF
2019: Indian Wells, Madryt
2020: Australian Open
2021: Australian Open, RG, Paryż-Bercy
Słabiutko Bayern znowu. Druga mecz z rzędu w lidze, który wypuszczają prowadząc 2-0. Beka, ale przynajmniej rozgrywki przez najbliższe kilka tygodni powinny być interesujące.
MTT - tytuły (27) 2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
2015: Tokio
2016: Rio de Janeiro, Indian Wells, Waszyngton, Chengdu, WTF
2017: Doha, Sydney, Dubaj, Miami, Marrakesz, Estoril, s-Hertogenbosch
2018: Barcelona,Winston-Salem,Sztokholm, Paryż-Bercy,
2019: Dubaj, Miami, Monachium, Kitzbühel, St. Petersburg, WTF
2020: Adelaide, Rzym
2022: Adelaide 1, Australian Open, Rzym, Halle
2023: Indian Wells, Miami, Barcelona, US Open, WTF
2015: Kuala Lumpur
2016: Queens, Sankt Petersburg
2017: Waszyngton, Winston-Salem, US Open, Sankt Petersburg, WTF
2018: Doha, Miami, Hamburg,
2019: Eastbourne, US Open,
2020: RG, Sofia
2021: ATP Cup
2022: Stuttgart, Eastbourne, Winston-Salem, Florencja
2023: Montpellier
MTT (DEBEL) - Tytuły (7) / Finały (7)
Spoiler:
2019: RG, Cincinnati, Paryż-Bercy, WTF
2020: RG, US Open
2021: Rzym
2018: WTF
2019: Indian Wells, Madryt
2020: Australian Open
2021: Australian Open, RG, Paryż-Bercy