mtenis.com.pl

W top 100 nie ma Juninho Pernambucano.

Oj nie ma, że po jednym.

Czekam na posta z dwoma nazwiskami zatem.

Rodżer Anderłoter pisze:Kaka nigdy, dla żadnej drużyny nie był tak ważnym ogniwem jak Beckham w MU. Czy Kaka gdzieś błyszczał poza Milanem ?

Przecież on był absolutnym mózgiem najlepszego Milanu w XXI wieku. Beckham z kolei był jednym z kilku najważniejszych elementów tamtego MU. Częściej mówiło się o słynnym duecie Andy Cole - Dwight Yorke. Jak dla mnie nie ma w ogóle kogo porównywać. Becks to przede wszystkim produkt marketingowy, Kaka to wirtuoz.

Jak rozmawiałem z Dudkiem, to powiedział, że wolne Juninho to największy koszmar z jakim miał do czynienia w trakcie swojej kariery. Rozmawiał w szatni z wieloma bramkarzami, którzy uważali podobnie.

Też lubiłem oglądać Lizarazou, wprawdzie był już wtedy w drugiej połowie kariery, ale wciąż imponował.

Kaka doskonale grał w Milanie i mógł zostać giga legendą tego klubu. Zdecydował się na Real gdzie był jednym z wielu, a do tego zniszczyły go urazy. Beckham też był lepszy w MU niż w Królewskich, pamiętam jak strzelił Realowi dwa gole w ciągu bodajże kwadransa, ale MU i tak wtedy odpadło. Koszulka Los Blancos okazała się gwoździem do trumny dla wielu piłkarzy, Owen też mógł zostać w LFC, a nawet taki kozak jak Cannavaro nie grał tam tak jak w Juve (do którego zresztą powrócił i prezentował poziom taki jak przed transferem).

Juninho to geniusz, Pirlo też się od Niego uczył także chyba jeśli chodzi o wolne to nie ma sobie równych.

O Riguelme któryś trener powiedział, że w ofensywie daje niesamowitą wartość, ale w obronie to najgorszy piłkarz na świecie i grając z nim nie masz co liczyć, że coś pomoże w destrukcji. Argentyńczyk kojarzy mi się ze złotymi czasami Villareal, fajna paczka to wtedy była.

W tym sęk, że duet Cole-Yorke nie istniałby wtedy bez Beckhama i oczywiście, że Kaka to wirtuoz.

Rodżer Anderłoter pisze:W tym sęk, że duet Cole-Yorke nie istniałby wtedy bez Beckhama i oczywiście, że Kaka to wirtuoz.

Jak tamten Milan bez Kaki. Nie przekonuję do swoich racji, ale jeden został piłkarzem roku, a drugi kojarzy się przede wszystkim ze światem mody, mimo że piłkarzem był bardo dobrym (ze stałych fragmentów). Przesadą jest twierdzenie, że Yorke i Cole nie istnieliby bez Beckhama. Rozumieli się perfekcyjnie i niemal z zamkniętymi oczyma stworzyli multum znakomitych akcji tylko w obrębie szesnastki rywala.

Lucas, te 2 gole w kwadrans to chyba z Realem, kiedy było już niestety pozamiatane. Wcześniej hat-trickiem popisał się Ronaldo Luiz Nazario de Lima.

Był jeszcze taki typek z Węgier. Imię jego Daniel Tözsér.

Cole z Yorkiem tak dobrze się rozumieli, że ten drugi odszedł w 2001 z MU.
Polecam kompilacyję. Ile razy powtarza się schemat Beckham-Cole/York ?


































Dobra, przyznaję. Kaka był lepszy.

Rodżer Anderłoter pisze:Cole z Yorkiem tak dobrze się rozumieli, że ten drugi odszedł w 2001 z MU.

To było powodem odejścia?

Przyszedł RVN i trzeba było ustąpić miejsca, Yorke odszedł rok później, Beckham został.

Skoro czytam o wytworach systemu, to chyba jednak w najbliższym czasie pozwolę sobie na opublikowanie swojego topu...

Co do Beckhama, wydaje mi się, że padł ofiarą popularności. To znaczy, ludzie nagle zaczęli uważać go za celebrytę i siłą rzeczy dość przeciętnego piłkarza (ot tak, żeby nie dać się zwieść opinii januszy). A moim zdaniem swego czasu był naprawdę dobry, chyba trochę lepszy niż 45 miejsce w rankingu.

Aha, Robben za nisko i nie dałbym Gerrarda przed Lampardem.

DUN I LOVE pisze:

Mario pisze: Tak się zastanawiam czy nie stworzyć jakiegoś tenisowego rankingu w tym stylu. Powiedzmy top 30 post Sampras era.

Chyba fajny pomysł. Najpierw otwarta dyskusja - każdy dorzuca nazwiska, jakie przychodzą mu do głowy. Później debata nad kolejnością. Chyba, że chcesz, żeby każdy sam sobie stworzył, ale w grupie siła IMO.

Ciekawy pomysł, wieczorem mogę założyć. Choć jako skrajny indywidualista i osobnik nietrawiacy dzisiejszych czasów za pracą w grupie nie przepadam, tym razem się skuszę.

Beckham jako piłkarz był/jest gorszy od Kaki, ale w okresie ich największych sukcesów Beckham był bardziej istotny dla swojej drużyny niż Brazylijczyk.

Ciekawie mi się to czytało, myślę że każdy z nas ma swój taki ranking i nie do końca zgodziłby się z tym który został tu przedstawiony, ale good job. Beckham jest przede wszystkim bardziej wypromowany niż Kaka, a moim zdaniem, jeśli chodzi o umiejętności piłkarskie w swoim prime to na korzyść Beksa przemawia wykonywanie rzutów wolnych, reszta to Kaka bez dwóch zdań. Pamiętajmy też że Kaka w wieku 18 lat stracił czucie w nogach i samo to że wrócił do sportu i wzniósł się na taki poziom, czapki z głów!

Leszek Milewski o Ronaldinho.

Faule taktyczne są elementem gry, ostre zagrania też, codziennością stało się nurkowanie, psychologiczne wojenki, prowokacje i presja wywierana na sędziów – za chwilę nawet palec w dupie dołączy do wachlarza zachowań oswojonych. Ale Ronaldinho te cienie i mielizny omijał, był ambasadorem wyłącznie wszystkiego co w piłce najlepsze, najpiękniejsze i najfajniejsze. Jak kogoś takiego nie szanować? Jak nie przybić mu piątki choć właśnie zrobił z ciebie durnia? Trzeba by nienawidzić futbolu.

http://weszlo.com/2015/12/31/jak-co-czw ... lewski-30/

David Beckham był najmniej istotnym graczem z 4 pomocników Manchesteru z przełomu wieków. Ferguson przed meczem na CN z Bayernem, gdyby miał możliwość to na 100% odstawił by Becksa (zrobiłby to z każdym), gdyby za Niego mógł zagrać Scholes lub Keane.
Ranking nieważny z powodu braku Makalele, chyba że przeoczyłem, ale gość powinnien być w pierwszej 10.

Wybijał obydwa rożne po których padły bramki w tamtym finale, ale spoko.

Karl-Heinz Riedle zdobył 2 gole dla Dortmundu w finale LM97. Goetze dał Niemcom Mistrzostwo Świata. Nie oznacza to jednak, że jeden i drugi byli najważniejszymi elementami układanki.

Przedmówca podał przykład meczu finałowego i do tego się odniosłem. Jak chcesz mogę przytoczyć inne przykłady zagrań Beckhama (ale gdzieś za 3h godziny, bo teraz wychodzę) z innych meczów tamtej edycji LM.

Zaraz wyjdzie, że ja w ogóle kwestionuje, czy on potrafił dobrze kopnąć piłkę...Uważam tylko, że Kaka był dużo lepszym piłkarzem.