Futbol dziś, a 15 lat temu...

[DUN I LOVE]

Wypowiedź Rivaldo mnie zachęciła do założenia tego tematu:

“If my era was today... I would definitely have over 50 goals per season. Easily. Especially in Spain.”

Co sądzicie? Mi się wydaje, że dyby wstawić go do dzisiejszej Barcy, to byłoby to możliwe. Szczególnie, kiedy się weźmie pod uwagę jakim był boiskowym egoistą.

[grzes430]

Kiedyś piłkarze skupiali się przede wszystkim na graniu w piłkę i rodzinie. Dziś mam wrażenie, że ważniejsze są zdjęcia na instagrama z kolejnymi kobietami, spędzaniu połowy tygodnia w salonie fryzjerskim i tatuażu, graniu tam gdzie więcej zapłacą i protestowaniu w mediach gdy spóźni się na trening, a trener posadzi go na ławce.

Co do samej gry - oglądając zdobywane bramki w przeszłości i porównując z tym co mamy do czynienia teraz wydaje mi się, że mamy do czynienia z bramkarzami lepiej wyszkolonymi, sprawniejszymi niż kiedyś. Latają teraz od słupka do słupka wyciągając nieraz kosmicznie umiejscowione piłki. Kilkanaście lat temu nie trzeba było być aż tak dokładnym uderzając na bramkę, może to tylko takie wrażenie, ale tak to odbieram.

[lake]

O ile dobrze pamiętam gdyby nie ten cudowny gol Rivaldo, Barca po raz pierwszy i jedyny nie zagrałaby w pucharach.

[DUN I LOVE]

O ile dobrze pamiętam gdyby nie ten cudowny gol Rivaldo, Barca po raz pierwszy i jedyny nie zagrałaby w pucharach.

Nie. Dzięki tej bramce wyprzedzili Valencię i awansowali do eliminacji LM. Gdyby nie geniusz Rivaldo, graliby w kolejnym roku w Pucharze UEFA.

[lake]

Fakt. Zajęli 4 miejsce. Ale kojarzyłem coś że to było gol o dużą stawkę. Ale coś mi świta że to co napisałem wyżej też miało miejsce. Plus minus 3 lata, gdy Barca była bardzo blisko wylotu z Pucharów.

[grzes430]

To kiedyś liga hiszpańska była wyrównana, że Barca musiała walczyć o LM?
Tak, pamiętam mecze z Wisłą.

[DUN I LOVE]

To kiedyś liga hiszpańska była wyrównana, że Barca musiała walczyć o LM?
Tak, pamiętam mecze z Wisłą.

Był nawet sezon, gdzie awans do jakichkolwiek pucharów wisiał na włosku i udało się na ostatniej prostej załapać do UEFA (5 czy 6 miejsce Barca zajęła) i było to za czasów Radomira Anticia).

Mario kiedyś o tym wspominał: potężna Valencia Cupera (2 finały LM), znakomite Deportivo Irrurety (gnoili Milan 4-0 w 1/4 LM), Sociedad z Darko Kovaceviciem, Betis z Denilsonem i Alfonso, Mallorca z Roą na bramce, Celta z Mostowojem i Karpinem. Ostatni w tabeli Santander potrafił zniszczyć Barcelonę 4-0, a w Tenerife grał Meho Kodro.

Podobna sytuacja jak w tenisie moim zdaniem. Kiedyś pomnikowych gwiazd było więcej, a i poziom był dużo bardziej wyrównany (Dynamo Kijów z młodymi Rebrovem i Szewczenką osiągnęli w dwumeczu bilans 7-0 z Barceloną - 3 w Kijowie, 4 na Camp Nou ). Ronaldo, Rivaldo, Zidane, Bergkamp, Cannavaro, Nesta, Totti, Batistuta, Van Nisterlooy, Szewczenko itd.

Dzisiaj też mamy świetnych piłkarzy, ale są za bardzo w cieniu najlepszej dwójki. Nie podoba mi się też to, że rośnie Top-3 na płaszczyźnie klubowej: Barca, Real, Bayern. Mam nadzieję, że pozostałe drużyny do tego nie dopuszczą.

[Robertinho]

Przede wszystkim 15 lat temu Barca była bardziej wywołującą sentyment nazwą i polem eksperymentów szkoleniowych i taktycznych, niż potentatem, tak naprawdę dopiero od sezonu 2003 zaczęł się marsz do grona hegemonów.

[DUN I LOVE]

A wszystko na skutek serii błędów tego, który teraz ma ratować MU.

[Samcro]

To kiedyś liga hiszpańska była wyrównana, że Barca musiała walczyć o LM?
Tak, pamiętam mecze z Wisłą.

Był nawet sezon, gdzie awans do jakichkolwiek pucharów wisiał na włosku i udało się na ostatniej prostej załapać do UEFA (5 czy 6 miejsce Barca zajęła) i było to za czasów Radomira Anticia).

Mario kiedyś o tym wspominał: potężna Valencia Cupera (2 finały LM), znakomite Deportivo Irrurety (gnoili Milan 4-0 w 1/4 LM), Sociedad z Darko Kovaceviciem, Betis z Denilsonem i Alfonso, Mallorca z Roą na bramce, Celta z Mostowojem i Karpinem. Ostatni w tabeli Santander potrafił zniszczyć Barcelonę 4-0, a w Tenerife grał Meho Kodro.

Podobna sytuacja jak w tenisie moim zdaniem. Kiedyś pomnikowych gwiazd było więcej, a i poziom był dużo bardziej wyrównany (Dynamo Kijów z młodymi Rebrovem i Szewczenką osiągnęli w dwumeczu bilans 7-0 z Barceloną - 3 w Kijowie, 4 na Camp Nou ). Ronaldo, Rivaldo, Zidane, Bergkamp, Cannavaro, Nesta, Totti, Batistuta, Van Nisterlooy, Szewczenko itd.

Dzisiaj też mamy świetnych piłkarzy, ale są za bardzo w cieniu najlepszej dwójki. Nie podoba mi się też to, że rośnie Top-3 na płaszczyźnie klubowej: Barca, Real, Bayern. Mam nadzieję, że pozostałe drużyny do tego nie dopuszczą.

Trochę się pozmieniało w tym top3

[DUN I LOVE]

Owszem, ale chyba za wcześnie, żeby przesądzać jak to wyjdzie w przestrzeni kilku sezonów. Fajnie jednak, że piłka nie podąża scenariuszem męskiego tenisa i ten układ sił co chwila zmienia pozycjonowanie poszczególnych ekip.