mtenis.com.pl

Mam nadzieję, że Polska nie wyjdzie z grupy.
Nienawidzę tego kraju, Polaków, tej reprezentacji i opalonego, wymuskanego pana Nawałki w garniturku.

Trzymam kciuki za Hiszpanię, Francję i Meksyk.
Źle życzę Polsce, Niemcom, Brazylii, Anglii i Argentynie.

The Djoker pisze:Nienawidzę tego kraju, Polaków

A Polaków z forum również nienawidzisz, niezależnie od ich kibicowskich preferencji?

Barty pisze:

The Djoker pisze:Nienawidzę tego kraju, Polaków

A Polaków z forum również nienawidzisz, niezależnie od ich kibicowskich preferencji?

To uczucie dotyczy chyba przede wszystkim samego siebie.

Federasta20 pisze:Brazylia, Niemcy, Hiszpania, Francja, Belgia i Argentyna na papierze wyglądają najlepiej.

Slowo klucz - na papierze. Bo Argentyna to tylko zlepek wielkich nazwisk zamiast kolektywu, natomiast Francja mogłaby nawet wystawić ze trzy jedenastki, a nie są głównym faworytem. Swoją drogą nie da się szanować Messiego. Najpierw nie powołał do kadry Icardiego, a teraz o ile to prawda, przed odwołanym meczem z Izraelem chrzanił coś o genocydzie palestyńskich aniołków.

Ja typuję Brazylię albo Niemcy. Brazylia ma najmocniejszą pakę od MŚ 2006, Tite niesamowicie ich podniósł po historycznym blamażu z Niemcami i niech nikogo nie zmyli, że gwiazdorem jest tam Neymar, bo grają tak drużynowo, jak dawno temu nie grali. Swoją drogą widziałem wczoraj trochę ze sparingu z Austrią i coraz bardziej dziwię się Neymarowi - gość ma 26 lat, jest liderem swojej reprezentacji, a występuje w słabiutkiej lidze francuskiej. A Niemcy wiadomo – typowa drużyna turniejowa i słabe wyniki ostatnich sparingów mogą nie mieć żadnego znaczenia.

Co do naszych, to zacznijmy od tego, żeby nie zagrali meczu otwarcia, meczu o wszystko i meczu o honor.

A kogo byś Jonek nie powołał, żeby zrobić miejsce Icardiemu?

Zdaje się, że o braku powołania dla Icardiego nie zadecydowały tylko względy czysto sportowe, ale tak wiem, on "nie pasuje do systemu". Za to fanboje znowu będą mieć wymówkę za przegrany Mundial, bo gra Higuain. W sumie to patrząc, co odwala się w tej kadrze, może to i dobrze, że Icardi jest już na wakacjach.

On podobno jest w Argentynie objęty infamią za romans z żoną Maxiego Lopeza.

Nie wiem, czy nie pasuje do systemu, ale jak masz do wyboru napastników Barcelony, Juventusu, Manchesteru City czy Interu Mediolan, to siłą rzeczy ten ostatni ma najmniejsze szanse. Facet ma 25 lat, czas najwyższy zaczepić się w poważniejszym klubie niż Internazionale AD2018.

Ten ostatni grając w słabszym Interze jest dwukrotnym królem strzelców Serie A. Właściwie o czym my mówimy, skoro gdy Icardi był w ogóle niepowoływany, tam biegał jakiś Pratto.

Nie wiem, czy Icardi zmieni klub (w każdym razie Real się nim interesował), bo jednak dostał się z Interem do LM (straszne frajerstwo Lazio tak btw.) i w Mediolanie jest w przeciwieństwie do kadry doceniany. Powiedziałbym, że jest tam królem.

Dodajmy, że Maxi Lopez jest dobrym kumplem Messiego.

DUN I LOVE pisze:Facet ma 25 lat, czas najwyższy zaczepić się w poważniejszym klubie niż Internazionale AD2018.

Włoskie media już ze trzy tygodnie tłuką temat wymiany: Icardi do Juve, kasa i Gonzalo do Interu.

Ja tam nawet słyszałem o takiej lawinie transferowej jak Higuain idący do Anglii, a Lewy do Juve.

jonathan pisze:Ten ostatni grając w słabszym Interze jest dwukrotnym królem strzelców Serie A. Właściwie o czym my mówimy, skoro gdy Icardi był w ogóle niepowoływany, tam biegał jakiś Pratto.

Oglądałem wszystkie mecze eliminacyjne Argentyny - Pratto i Bendetto wypadli lepiej od Icardiego, co tylko dowodzi postawy Mauro. Z Wenezuelą kompletnie się spalił, nawet ten Benedetto pokazał się w 2 akcjach i w jednej nawet doszedł do strzału. Icardiego nie było na boisku. Nic odkrywczego, bo wszyscy napastnicy Albicelestes to olbrzymi zawód, ale w tym przypadku postawa z Serie A wybitnie się nie przekłada na grę w kadrze.

Z mojego punktu widzenia nie ma znaczenia, kto tam pojedzie. Ta grupa ludzi raczej niczego wspólnie już nie wygra. Były trzy finały, jeden trzeba było przepchnąć.

Tego Benedetto nie zna pewnie nikt w Europie, więc bez żartów z jakimś lokalnym nieporozumieniem. A to, że w Argentynie faktycznie nie mają porządnej 9 (albo inaczej – nie umieją w kadrze żadnej wykorzystać), to inna sprawa.

Robert Lewandowski zagrał dziś swój 95. mecz w reprezentacji.

Setny mecz teoretycznie przypadłby na ćwierćfinał mundialu.

Prawdopodobnie przeciwko Niemcom.

W setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.

W Rosji. [Mateusz Kupczak]

Hiszpania zwolniła trenera. Nielojalność trenera i brak profesjonalizmu federacji level hard. A Real jak to Real, może co zrobić, to to zrobi.

Decyzja dosyć idiotyczna, delikatnie ujmując.

Dla mnie to taka klasyczna sytuacja bez dobrego wyjścia. Lopetegui powinien zajmować się w tym momencie tylko kadrą i mundialem, ale jak widać obsesja Realu potrafi zaćmic umysł nie tylko piłkarzom. Mógł sobie prywatnie rozmawiać z Perezem, ale wszystko powinno być załatwiane po mistrzostwach. Kiedy jesteś trenerem kadry bierzesz na siebie oczekiwania całego kraju, to wielka odpowiedzialność, której nie powinno się od tak lekceważyć dla własnej korzyści. Bardzo żałuję, bo uważam, że pod wodzą Julena Hiszpania grała dobrze. Nie wiadomo jak to wpłynie na postawę piłkarzy, ale na pewno to, były już selekcjoner, zostanie słusznie obwiniony za ewentualną klęskę.

Prezes federacji może postąpił impulsywnie i moment jest najgorszy z możliwych, ale nie wiem jak możnaby rozwiązać inaczej ten konflikt.

Real - jak zwykle, cel uświęca środki, trener złapał fazę "Realowi się nie odmawia bez względu na wszystko", a związek w niczym nie jest lepszy, bo swoje humory przełożyli nad wyniki zespołu. Nie rozumiem przedstawienia tej sytuacji jako jakiejś sytuacji bez wyjścia, bo przecież sytuacje gdzie jakiś trener podpisuje kontrakt przed MŚ i odchodzi są codziennością. Wprawdzie Lopetegui im napluł w twarz, ale jak ktoś miał zachować rozsądek, to właśnie związek. Poczuli się urażeni, że trener który dopiero co podpisał nowy kontrakt ma ich gdzieś, więc chcieli go ukarać. Rozsądek wskazywał, żeby to zrobić po turnieju, ale po turnieju by trenera nie było. Ba, nawet żadnego procesu by nie było, bo miał klauzulę wykupu w kontrakcie. A duma, jak to duma, czasem przesłania umysł.

A to, że go wywalili w takim momencie to tylko potwierdzenie, że w tych związkach to wyniki sportowe są chyba jednak trzeciorzędne.

Chyba zbyt mocno wjeżdżacie na Lopeteguiego, Real aktywował klauzulę w jego kontrakcie z reprezentacją, ten się zgodził, normalna, dżentelmeńska umowa, można było ogłosić ten fakt po mundialu. Niestety o całej sprawie wiedziało czterech piłkarzy związanych z Realem, więc JL zamiast narażać szatnię zawierającą piłkarzy z obu przeciwnych frontów na zaprzątanie sobie głowy pogłoskami, które pewnie by wypłynęły znając inteligencję przeciętnego kopacza piłki poprosił o szybsze ogłoszenie tego faktu.

Najgorzej zachowała się federacja, zawistni ludzie, obrażający się o to, że umówili się na coś z człowiekiem, który śmiał domagać się swoich racji stwierdzili, że pójdą drogą prezesów polskich klubów piłkarskich. Fatalna decyzja, wszyscy piłkarze mają swoje ambicje, chcą wygrać turniej, a tym czasem przez urażoną dumę musi ich prowadzić człowiek z trenerską przeszłością w klubie z ledwie drugiej ligi hiszpańskiej. No ale nie jest to nasz problem.