mtenis.com.pl

Nie popisał się Terry przy tej bramce.

Zespół Mou stanął po bramce Torresa. Nic nie grają od tamtego momentu. Gol Costy chyba przesądził sprawę.

Fatalna zmiana Eto'o. Gość nic nie wniósł na boisku i jeszcze w głupi sposób sprokurował karnego, który po prostu rozstrzygnął losy tego półfinału. Potem już zeszło powietrze z piłkarzy Chelsea i stracili jeszcze trzecią bramkę.

Super mecz, Atletico o klasę lepsze nie będę płakał, liczę na nich w finale.

Świetny mecz Atletico. Mou jednak miał rację murując w Madrycie i piszę to bez ironii, Chelsea wymaga sporo zmian i pracy.

Nie miał gdzie Eto'o uciec - na takiej szybkości wpadł w Coste, który był szybciej przy piłce. Nawet nie wystawiał nogi, a i tak nie miał szans uciec od tego przewinienia.

Chelsea zawiodła - w zasadzie ofensywa nie funkcjonowała - sam Hazard tylko coś tam próbował. Do tego bardzo nieszczelna obrona, która pozwalała na bardzo wiele Atleti. Duet Cahill-Terry chyba do wymiany.

Atleti znakomite. Wyniki mają tak świetne, że aż za bardzo. W finale faworytami nie będą i chyba dobrze by było, gdyby zdobyli tego majstra - wtedy nawet w przypadku porażki z Lizbonie nie zostaną z niczym.

Stosując logikę Stana - gdyby Chelsea nie straciła 3 goli, to by awansowała.

Oj czepiasz się. Co prawda ogólnie niezbyt poważam sympatycznego redaktora, ale tu wyszło na jego. Aczkolwiek jak powiedziałem, Chelsea jest po prostu słaba i tu by żaden trener nie pomógł. Primera górą po raz kolejny w Europie.

Czepiałbym się, gdybym napisał, że trzeba było stawiać autobus, bo dostali karę za normalną grę.

Kto jak kto, ale obrona praktycznie przez cały sezon była w bardzo dobrej dyspozycji. Straciła najmniej bramek w lidze, a ten mecz nie może przesądzić, że znowu trzeba wydać kilkadziesiąt milionów na (niekoniecznie) wzmocnienia. W tym meczu brakowało jedności jaka była 2 lata temu w rewanżu z Napoli. Błędy w obronie, brak wiary, bezsilność i przede wszystkim brak ducha drużyny.

Okolice 75 minuty, a z trybun dopingowanie Mourinho zamiast zawodników. To mnie najbardziej boli.
Cały sezon stracony w 2 spotkaniach.

Robertinho ma racje - chelsea jest słaba. Są indywidualności, ale nie ma drużyny. Dopóki tego nie zmienią, nie zdobędą tytułu tak, jak to chce większość oglądających piłkę nożną - bez przypadku i rozbijających kolejnych rywali po 4-0, z 80% posiadaniem piłki i 1000 podań.

Każda skrajność jest zła. Ani murowanie, ani bezproduktywne trzymanie piłki nie jest dobre. Ja myślę że tiki taka pierwotna, której esencją było granie z pierwszej piłki w okolicy pola karnego rywala, nie ma wiele wspólnego z jej obecnym wydaniem w wykonaniu Bayernu, gdzie podaje się w środku pola, wszerz i do tyłu, grę w ataku robią holowniki, napastnik nie czujący bluesa, a typowych dla optymalnej Barcy i Hiszpanii kombinacyjnych ping pongów za wiele nie ma. To zespół na inną grę, przynajmniej w tym składzie. Choć przede wszystkim mają dołek.

I jeszcze jedno. Nie bądźmy prezesami polskich klubów. Jeden sezon to za wcześnie na oceny. Pep w Barcelonie czuł się równie komfortowo jak Rafa w towarzystwie wujka Toniego. Jego kraj, klub którego jest legendą, piłkarze od małego szkoleni do takiej gry. A w Monachium jest obcy, kulturowo, językowo, piłkarsko, nie ma też aż tak wielkiego szacunku. Jako że zaczął świetnie, wszyscy o tym zapomnieliśmy. A to moim zdaniem wyszło w końcówce sezonu. Ma teraz czas by pokazać co umie.
Tak samo Mou, przeszedł do klubu z wielkimi problemami, z piłkarzami, ale bez drużyny. Na razie nie może w wygrywać ani ładnie, ani brzydko. Kilka zmian, wdrożenia jego organizacji i na pewno klub z Londynu będzie szedł do góry. Ten sezon i tak wcale nie jest taki zły, a powinno być lepiej w kolejnym.

Guardiola jest zdecydowanie na wylocie, mnóstwo krytyki ze strony legend tego klubu za styl gry. Do tej pory były wyniki i to porażające, teraz przyszła klęska i zapewne będzie duża presja na zarządzie klubu.

Cóż to nie jest nasz sezon, w przyszłym powinno być lepiej, Chelsea najbardziej podobała mi się w 2004/2005, ale też skład i filozofia były inne.

Liga Mistrzów. Tiki-taka żyje, Mourinho wciąż wyjątkowy: Okoński inaczej o półfinałach

http://m.sport.pl/pilka/1,105202,158870 ... larniejsze

Atletico powinno to wygrać, wydaję mi się że ten mecz będzie bardzo długi, w końcu to finał i nikt nie zaryzykuję frontalnego ataku od pierwszych minut.

Ten artykuł bardzo mi się podoba. Chyba najwierniej oddaje sytuację jaka panowała w tych półfinałach.

Rafał Lebiedziński o finale:
http://www.weszlo.com/news/19602-Zycie_ ... w_Lizbonie

Chyba pisałem już kiedyś, że to moim zdaniem zdecydowanie najlepszy felietonista na Weszło - to się samo czyta, jak napisał jeden z komentujących. Przewagą Pana redaktora jest to, że mieszka w Madrycie i wie wszystko z "pierwszej ręki", ale potrafi przy tym perfekcyjnie ten walor wykorzystać. Zapraszam do lektury.

Pojawił się tam taki komentarz, że Lebiedziński wciąga nosem swoimi wpisami wpisy Stanowskiego. Dokładnie tak samo jest na twitterze. Polecam obserwować konto Rafy, bo ten gość to świetne źródło informacji o madryckiej i hiszpańskiej piłce.

Tak trochę z innej beczki ale pamiętacie ten mecz?

Pewnie - jeden z najbardziej genialnych goli wszech czasów wtedy padł. Wielkie emocje btw.