Legendarny Paul Scholes [ołtarzyk]

[Kulfon bez moniki]

Myślicie że Paul Scholes jest najbardziej niedocenianym piłkarzem ever, dlatego że był skromny i nie interesowała go rola gwiazdy, czy sprawa jest jednak prostsza, i chodzi o to że był rudy? Niedoceniany oczywiście przez dziennikarzy, różnej maści "ekspertów", kibiców czy zwykłych Januszy, bo ludzie którzy z nim, bądź przeciw niemu grali mają zdecydowanie inne zdanie.

"Without doubt my biggest regret in football is not playing with Paul Scholes. One day at La Masia, Frank Rijkaard walked in and said,'Today we don't train, we are going to watch a DVD.' We sat for 3 hours watching Paul Scholes highlights. It was the best day of my life. Me, Xavi, Ronaldinho and young Messi, in awe of him. It was then that I decided my first born will be called as Paul."
- Iniesta

"If he was playing with me, I would have scored so many more."
- Pele

"My toughest opponent? Scholes of Manchester. He is the complete midfielder."
- Zinedine Zidane

"I’m star-struck when I see Paul Scholes because you never see him. On the pitch you can’t catch him. Off the pitch he disappears."
- Luis Figo

"I’m not the best, Paul Scholes is."
- Edgar Davids

"In the last 15 to 20 years the best central midfielder that I have seen – the most complete – is Scholes. I have spoken with Xabi Alonso about this many times. Scholes is a spectacular player who has everything. He can play the final pass, he can score, he is strong, he never gets knocked off the ball and he doesn’t give possession away. If he had been Spanish then maybe he would have been valued more."
- Xavi

"The player in the Premiership I admire most? Easy – Scholes."
- Patrick Viera

"An amazingly gifted player who remained an unaffected human being."
- Roy Keane

"I tell anyone who asks me – Scholes is the best English player."
- Laurent Blanc

"I can’t understand why Scholes has never won the player of the year award. He should have won it long ago. Maybe it’s because he doesn’t seek the limelight like some of the other ‘stars’."
- Thierry Henry

"Paul Scholes had the best football brain I’d ever seen in a kid. Let’s face it. Paul Scholes is in a class of his own."
- Brian Kidd

"Paul Scholes would have been one of my first choices for putting together a great team."
- Marcello Lippi

"Out of everyone at Manchester United, I would pick out Scholes, he is the best midfielder of his generation. I would had loved to play alongside him."
- Pep Guardiola

"He is the one whose level I aspire to. He is the best player in the Premier League."
- Cesc Fabregas

"At La Masia his name was mentioned a lot. He’s a teacher."
- Lionel Messi

"Nobody else can play the way Paul Scholes does."
- Dimitar Berbatov

"When we were in training, I used to do a lot of tricks which hardly any players at the club could do. Once I was showing my skills to Scholes. After I finished, Scholes took the ball and pointed to a tree which was about 50m from where we were standing. He said, I’m going to hit it in one shot. He kicked and hit the tree. He asked me to do the same; I kicked about 10 times, but still couldn’t hit it, with that accuracy. He smiled and left."
- Cristiano Ronaldo

"I wouldn’t swap Paul Scholes for anybody. He is quite simply the most complete footballer I have ever played with. He is the best."
- Gary Neville

"Best player? For me, it’s Paul Scholes. He’ll do ridiculous things in training like say, “You see that tree over there?” – it’ll be 40 yards away – “I’m going to hit it”. And he’ll do it. Everyone at the club considers him the best."
- Rio Ferdinand

"I have no hesitation in putting a name to the embodiment of all that I think is best about football. It’s Paul Scholes. In so many ways Scholes is my favourite."
- Sir Bobby Charlton

"I think Paul Scholes is the best player in England. He’s got the best skills, the best brain. No one can match him. There isn’t a player of his mould anywhere in the world. Paul is irreplaceable."
- Sir Alex Ferguson

[Del Fed]

LOL, patologia to nie tylko domena polskiej piłki z lat 90 tych do dpoczątku XXI wieku.

[Kulfon bez moniki]

LOL, patologia to nie tylko domena polskiej piłki z lat 90 tych do dpoczątku XXI wieku.

Ja rozumiem że boli, że Pirlo może lizać buty, ale tak jednak jest. To geniusz, mimo że jest rudy.

No i gdzie tu jest Scholes w tej opowieści?

[Kulfon bez moniki]

Jako kibicowi Liverpoolu przechodzi mi to ciężko przez gardło, ale był rewelacyjny. Mówię to wprost, Gerrard może się schować.

i nie miał ułatwionego zadania, gdzie przez prawię całą karierę obsługiwał robota Messiego, ze średnią goli prawie 1 na mecz.
Taki mały przytyk, do równie rewelacyjnych Xvawiego i Iniesty.

[DUN I LOVE]

Skoro u nas w dziale zawodniczym każda miernota tenisowa może mieć swój temat, Paul też jak najbardziej powinien.

GOAT.

i nie miał ułatwionego zadania, gdzie przez prawię całą karierę obsługiwał robota Messiego, ze średnią goli prawie 1 na mecz.
Taki mały przytyk, do równie rewelacyjnych Xvawiego i Iniesty.

Problem z Xavim jest taki, że on nawet bez robota Messiego, wygrał Mistrzostwo Świata i 2 razy Euro.

[Del Fed]

Ja rozumiem że boli, że Pirlo może lizać buty, ale tak jednak jest. To geniusz, mimo że jest rudy.

No i gdzie tu jest Scholes w tej opowieści?

No. Zgadza się. Scholes może lizać buty Pirlo.

A na poważnie, Pirlo był jednak zawodnikiem wcale nie takim równym - i trudno nazwać ostatnie lata w Milanie bardzo udanymi. W Juve pierwszy sezon rewelacyjny, drugi całkiem niezły, a potem było dużo gorzej, ale to Pirlo, a poza tym weź tu przyznaj, że Pogba ciągnął wtedy drużynę w lidze, Jednak trochę człowiekowi (mnie znaczy) wstyd.

Nie zmienia to faktu, że Andrea to postać absolutnie cooltowa.


Niesamowite było w Scholesie to, że gość zrobił sobie przerwę i podczas gdy piłkarze potrafią się po jednym urazie kończyć, ten po pierwszym zakończeniu kariery, po prostu wciąż był w stanie dawać mnóstwo jakości. Chociaż pewnie trochę mu pomogło bardzo szybie wymiksowanie się z reprezentacji. No a poza tym koleś był dość cichy, czyli raczej profesjonalnie się prowadził.

[no-handed backhand]

Jako dzieciak byłem tak zakochany w Giggsie, że Scholes dla mnie nie istniał, a teraz potrafię raz na jakiś czas odpalić najładniejsze gole Paula. Gość ma ich na koncie ponad sto, co jak na pomocnika jest nieprawdopodobnym wyczynem. Absolutnym szczytem i kosmosem wszystkiego jest ten wolej po różnym, bomba, moja ulubiona bramka w ogóle.

[Michael Scott]

Co tu się odjaniepawla i dlaczego słowo GOAT pojawiło się w temacie o Paulu Scholesie? W ogóle przystawiać Gerrarda do Scholesa to jak próba przyrównania twórczości Mario Puzo i Blanki Lipińskiej. Scholes vs. Xavi czy Scholes vs. Kroos, tu już można dyskutować.

GOAT wśród środkowych jest tylko jeden i nazywa się Zinédine Yazid Zidane.

[Emu]

Kroos to też nie ta pólka. Modric, David Silva np.

[Michael Scott]

Kroos to też nie ta pólka.

Moim zdaniem jak najbardziej ta sama połka. Scholes ma ten problem, że jakkolwiek nie spojrzeć jego kariera reprezentacyjna była porażką, co znacznie obniża mu notowania względem Kroosa (MŚ 2014), ale również Modricia (srebro z Chorwacją) czy wspomnianego Silvy (MŚ 2010 i dwa Euro). Kariery klubowe Scholes/Modrić/Kroos mają porównywalnie bogate, Silva mniej, bo jednak brakuje tej LM, ale coś tam z City powygrywał, nie da się ukryć. No i Modrić ma ZP, to też in plus w ewentualnej dyskusji o wyższości jednego nad drugim.
A jeszcze mamy takich gagatków jak Giggs, Figo, Lampard czy Xavi.

[Emu]

A co ma kariera reprezentacyjna czy kilka pucharów w tą czy w tamtą do umiejętności danego zawodnika? To nie jest tenis...

Podzieliłbym wybitnych czy bardzo dobrych pomocników z XXI wieku na ofensywnych, rozgrywających i defensywnych. Widzę to tak(kolejność przypadkowa):
Środkowi( 8 albo 10 na boisku) - Iniesta, De Bruyne, Zidane, David Silva, Lampard, Rivaldo, Ronaldinho, Kaka
Rozgrywający( typowa 6) - Xavi, Modric, Pirlo
Defensywny pomocnik - Vieria, Yaya Toure, Kante, Xabi Alonso, Busquets,
Ciężko mi sklasyfikować Seedorfa i Scholesa, ale zdecydowanie powinni być na tej liście. Jeżeli ktoś się nie zgadza z tą klasyfikacją, wyborami( musiałem o kimś zapomnieć) to zapraszam do dyskusji. Ja najbardziej cenię sobie pozycję 6 na boisku, niewielu jest klasowych graczy na tej pozycji.

[Robertinho]

Wszyscy ci Angole z naszych czasów, to najbardziej przereklamowami piłkarze w historii. Jedyny poważny sukces, to na upartego United 1999(acz imo różnicę zrobił sezon życia Yorke'a), później już nawet w Premier niepodzielnie rządzili zagraniczni zawodnicy, a fani drewna mogli się onanizować, jak bosko Rooney afroamerykani van Nistelrooyowi, a potem Cristiano, a Lampard cudnie wymiata w zespole, którego celem jest trafienie Drogby w jakąś część ciała. W reprezentacji, jak się bieda razem zbierała, wchodziło jak bardzo nie umieją grać w piłkę w porównaniu z resztą świata.

Mój ulubiony mecz to oczywiście Euro 2000 z Portugalią, gdzie platfus musiał sobie piłkę zatrzymać przed dośrodkowaniami, ależ zachwyty, że w tych trudnych okolicznościach dwa razy typów trafił piłką (w tym Rudego), a tu zonk.

[Michael Scott]

A co ma kariera reprezentacyjna czy kilka pucharów w tą czy w tamtą do umiejętności danego zawodnika? To nie jest tenis...

To, że oceniamy - jak mi się wydaje - całokształt danego zawodnika, na co moim zdaniem składają się trzy rzeczy: osiągnięcia, umiejętności i longevity (długowieczność? wolę angielskie słowo).

Podzieliłbym wybitnych czy bardzo dobrych pomocników z XXI wieku na ofensywnych, rozgrywających i defensywnych. Widzę to tak(kolejność przypadkowa):
Środkowi( 8 albo 10 na boisku) - Iniesta, De Bruyne, Zidane, David Silva, Lampard, Rivaldo, Ronaldinho,
Rozgrywający( typowa 6) - Xavi, Modric, Pirlo
Defensywny pomocnik - Vieria, Yaya Toure, Kante, Xabi Alonso, Busquets,
Ciężko mi sklasyfikować Seedorfa i Scholesa, ale zdecydowanie powinni być na tej liście. Jeżeli ktoś się nie zgadza z tą klasyfikacją, wyborami( musiałem o kimś zapomnieć) to zapraszam do dyskusji. Ja najbardziej cenię sobie pozycję 6 na boisku, niewielu jest klasowych graczy na tej pozycji.

Czyli bierzemy pod uwagę tylko pomocników lat 90. XX wieku oraz XXI wieku. Ok.

Iniesta, Zidane, Silva, Lampard, Rivaldo, Ronaldinho - pełna zgoda. De Bruyne - IMO za wcześnie, ale za parę lat może dołączy do tego grona.
Xavi, Modrić, Pirlo - bezapelacyjnie.
Vieria, Alonso, Busquets - oczywiście. Yaya Toure w sumie też. Z N'Golo Kante podobnie jak z De Bruynem, moim zdaniem za wcześnie.


Dodałbym jeszcze Figo, Beckhama, Schweinsteigera, Makelele, Casemiro, Giggsa, Kakę.
Gdzieś tam w dalszej kolejności np: Fabregas czy Sneijder.

+ zgadzam się z Robertinho, Angole są przereklamowani.

[Robertinho]

Żeby nie było, Scholes to był znakomity piłkarz, ale w tej maszynie Alexa, gdzie generalnie była zawsze nieprawdopodobna wręcz synergia. I jeśli ktoś pisze, że "a Messi to w Barcelonie ", to niech pomyśli, jak wyglądali niektóry zawodnicy jego MU gdzie indziej.

[Robertinho]

Btw patrzę na ten Liver z Milanem. Riise, Kewell, Garcia xD, Baros, a po drugiej stronie jeden z lepszych składów nie wiem, czy nie w historii, gdzie taki sobie wydaje się Crespo(!). Nieprawdopodobny wynik, a patrząc na mecz, to niesamowite widowisko i dowód, że szczęście w sporcie naprawdę jest potrzebne.

[DUN I LOVE]

Pisałem w temacie o wspominkach z LM - tamten Milan to drugi najlepszy skład klubowego zespołu jaki widziałem (a i tak bardzo blisko Barcy Pepa w szczytowym okresie).

[Mario]

Wszyscy ci Angole z naszych czasów, to najbardziej przereklamowami piłkarze w historii. Jedyny poważny sukces, to na upartego United 1999(acz imo różnicę zrobił sezon życia Yorke'a), później już nawet w Premier niepodzielnie rządzili zagraniczni zawodnicy, a fani drewna mogli się onanizować, jak bosko Rooney afroamerykani van Nistelrooyowi, a potem Cristiano, a Lampard cudnie wymiata w zespole, którego celem jest trafienie Drogby w jakąś część ciała. W reprezentacji, jak się bieda razem zbierała, wchodziło jak bardzo nie umieją grać w piłkę w porównaniu z resztą świata.

vs

Nic dziwnego, to pokolenie Becksa, Lamparda, to najbardziej pechowa drużyna w historii piłki, ale piękna do oglądania. Ile oni dali pięknych meczów to łeb mały, szkoda tylko że chyba wszystkie przegrali.
'98 okradzeni przez sędziego w 1/8 z Argentyną. Z dupy gwizdnięty faul przy bramce Campbella na 3:2.
'00 dwa piękne mecze z Portugalią i Rumunią, oba oczywiście przegrane.
'02 złoto przegrane w 1/4 z Brazylią po szmacie Seamana, co mu Roni wrzucił za kołnierz z 40 metrów.
'04 znowu okradzeni, znowu Campbell i nieuznana bramka w 90+4 minucie w 1/4 z Portugalią.
'06 znowu okradzeni przez pasiaków. Niepodyktowany karny za ewidentną rękę Nuno Valente, a potem wyżebrana w Barcelońskim stylu czerwona kartka dla Rooneya. Co prawda słuszna, ale pasiak nie był pewien, płacz Ronaldo zadecydował.
'10 mecz z Niemcami w 1/8 nieuznany gol Lamparda na 2:2 z Niemcami, gdzie piłka była 2 metry za linią.

A prawda oczywiście gdzieś po środku.

[DUN I LOVE]

Miałem się odnieść do tego, co Kulfi napisał, bo o ile uważam tamto pokolenie za mocno niespełnione, tak gdyby byli naprawdę na poziomie mistrzowskim, to pewnie by coś przez te lata podnieśli. Można oczywiście pisać, że tu ktoś upadł, tam ktoś popełnił błąd, tam sędzia dał ciała, a tam Seaman za daleko wyszedł. Jak jesteś naprawdę dobry, to zawsze prędzej czy później przyjdzie Twój moment (weźmy nawet takiego Federera po AO10 - mnóstwo razy czegoś brakowało, ale kilku latach oklepu trafił się mocniejszy akcent). Anglicy z kolei zawsze byli bez "tego czegoś" w ważnym momencie.

Weźmy na tapetę mecz z Brazylią - Piszesz Kulfon, że Seaman dał ciała, co oczywiście jest prawdą, ale z drugiej strony:
1) Lucio, wtedy chyba najlepszy stoper świata, oddał piłkę Owenowi, kiedy ten strzelił pierwszą bramkę (w zasadzie Brazylijczyk podarował gola rywalom);
2) Anglicy mieli 1-0 po prezencie, bronili się na dosyć małym powierzchniowo boisku w Saitamie, a później dali się objechać jak banda gówniarzy Ronaldinho (przecież połowę tej genialnej kadry objechał wtedy R10);
3) Zaraz po golu na 2-1 Ronaldinho dostał czerwo i przez ponad pół godziny Brazylia grała w osłabieniu, a Anglia nie potrafiła kompletnie nic z tym zrobić;

Tu nie można mówić o pechu, tylko o niewystarczającym poziomie.

Jeszcze ten mecz z Niemcami w 2010 bodajże - taki Real Madryt z LM16-18 po nieuznaniu prawidłowej bramki Lamparda by jeszcze mocniej chwycił za gardło i spokojnie by coś wcisnął na 2-2 (a pewnie i więcej), Anglicy z kolei spuścili głowy i dostali 2 kolejne gole.

[Robertinho]

Zapewne trochę tak @Mario, kolejne wielkie umysły na stołku selekcjonera też pewnie nie pomagały. Ale pecha to miała Argentyna, że nic przez 12 lat wielkości Messiego i kilku kolegów nie wygrała, czy Francja z Portugalią, albo Portugalia 12 lat wcześniej. Ci byli zwyczajnie za słabi. Podobnie można by analizować i inne zespoły, typu Hiszpania przed i po dominacji, gdzie też wyniki były poniżej gry, a ściany pomogły gospodarzom.

[DUN I LOVE]

Ale pecha to miała Argentyna, że nic przez 12 lat wielkości Messiego i kilku kolegów nie wygrała, czy Francja z Portugalią, albo Portugalia 16 lat wcześniej.

Argentyna to jest jakaś klątwa i nie piszę tu o ostatnich 12 latach, a o 26. Od 1993 roku mieli setki piłkarzy na najwyższym światowym poziomie i zawsze dawali ciała. Niepojęte, ale oni nawet w 2002 roku nie wyszli z grupy, mając w składzie Ayalę, Verona, Batistutę, Claudio Lopeza i wielu innych wybitnych graczy.