Strona 37 z 158

Re: Kolarstwo

: 25 maja 2018, 16:57
autor: Federasta20
Nic mu nie udowodniono z tego co wiem, a podejrzenia kierowane są w stronę każdego zawodnika, który coś więcej osiągnie.

Re: Kolarstwo

: 25 maja 2018, 16:59
autor: Jacuszyn
Federasta20 pisze:Nic mu nie udowodniono z tego co wiem, a podejrzenia kierowane są w stronę każdego zawodnika, który coś więcej osiągnie.
To akurat udokumentowane było, że klientem był. Więc to nie fake. Nie udowodniono mu po prostu stosowania dopingu.

Re: Kolarstwo

: 25 maja 2018, 17:03
autor: Federasta20
Chodzi właśnie o stosowanie dopingu, których lista stosujących jest po prosto zatrważająca.

Froome obejmuje prowadzenie w generalce, pewnie już go nie odzyska. Astmatyk w formie :]

Re: Kolarstwo

: 25 maja 2018, 17:08
autor: Jacuszyn
Federasta20 pisze:Chodzi właśnie o stosowanie dopingu, których lista stosujących jest po prosto zatrważająca.
Wielu rzeczy nie wiemy i się nie dowiemy. W kolarstwie panuje zmowa milczenia i gadanina, że po Armstrongu i US Postal/Discovery Channel kolarstwo się zaczęło oczyszczać jest bzdurą. Są nowe specyfiki i inne sposoby na przechytrzenie kontroli. Nikt mi nie powie, że np. Nibali wygrał Tour w 2014 roku bez dopingu. Przez 3 tygodnie nie mieć nawet cienia słabości? To jest niemożliwe.

Od razu mówię, że Włocha lubię, ale usiłuję powiedzieć, że nie ma czystych w czołówce.

Jutro wszystko zależy od Froome'a. Jeśli odczuje trudy dnia dzisiejszego - może być różnie. Jeśli koledzy go przeprowadzą lub sam będzie miał siły - w niedzielę Trofeo Senza Fine jest jego.

Dumoulin +3:22 dzisiaj.

Re: Kolarstwo

: 25 maja 2018, 17:14
autor: Rroggerr
Ile traci Dumoulin, 40 sekund? Pozamiatane.

Re: Kolarstwo

: 25 maja 2018, 18:19
autor: Jacuszyn
Pewnie tak. Ale kolarstwo i nie takie rzeczy widziało. Dlatego ja do jutrzejszej linii mety niczego nie przesądzam. Co do Froome'a, to tak patrząc realnie to wygrał dwa najtrudniejsze etapy, co sprawia że jak najbardziej zasłużył na zwycięstwo.

Re: Kolarstwo

: 25 maja 2018, 20:29
autor: DUN I LOVE
Wszędzie to samo - nawet tutaj faworyt, który 2/3 wyścigu męczy bułę, nagle dociska gaz i w jeden dzień wyjaśnia całe towarzystwo. :D

Re: Kolarstwo

: 25 maja 2018, 21:55
autor: Jacuszyn
DUN I LOVE pisze:Wszędzie to samo - nawet tutaj faworyt, który 2/3 wyścigu męczy bułę, nagle dociska gaz i w jeden dzień wyjaśnia całe towarzystwo. :D
Ostatnie zdanie i przestaję się już mądrzeć i zamilknę. Od zawsze powtarzam, że Giro to trzeci tydzień. Dowód dzisiaj i dowód dwa lata temu. Kruijswijk miał wygrać, a skończył za pudłem, bo nie wytrzymał trzeciego tygodnia. Więcej?

2010 - Basso nie zachwycał w Giro i jechał zachowawczo. Ale rajd na Zoncolan rozpoczął dzieło zniszczenia konkurencji i w rezultacie udało się wyprzedzić Arroyo Durana.

2014 - Quintana dopiero na 16 etapie na dobrą sprawę po raz pierwszy zaatakował w tamtym Giro. Później wygrał jeszcze górską czasówkę. Był nie do łyknięcia w 3 tygodniu.

2013 - może trochę naciągane, bo Nibali dobrze przejechał cały wyścig, ale prawdziwa ofensywa przyszła w drugiej połowie wyścigu, a zwłaszcza na ostatnich górskich etapach, choć liderował wcześniej.

Poza tym w ostatnich edycjach walka między czołówką była zacięta i decydowała się w ostatnim etapie górskim. Nikt nie zdobywał takiej przewagi, by być pewny wygranej. Contador w 2015 dzielnie znosił ataki Astany, poza tym wiemy co było rok temu. W 2012 Hesjedal do końca walczył z Rodriguezem i ograł Hiszpana dopiero na czasówce kończącej wyścig. Podobnie Mienszow Di Lucę w 2009 roku. Choć Rosjanin liderem został wcześniej.

Tak naprawdę w ostatniej dekadzie tylko Giro 2011 rozstrzygnęło się przed trzecim tygodniem, gdzie już po Etnie Contador mógł świętować.

Re: Kolarstwo

: 26 maja 2018, 0:30
autor: Art
Jacuszyn pisze:Kruijswijk miał wygrać, a skończył za pudłem, bo nie wytrzymał trzeciego tygodnia.
Ogólnie to się zgadzam co do tego, że trzeci tydzień zwłaszcza na Giro jest decydujący, ale w tym przypadku to chyba zadecydowała gleba w zaspę na jednym z ostatnich etapów i Kruijswijk nie miał szansy, by dać z siebie maksa w samej końcówce. Czy się mylę?

Co do piątkowych wydarzeń, to pewnie nie ja jeden mam strasznie mieszane uczucia. Z jednej strony był to absolutnie epicki etap z przebiegiem do zapamiętania na lata; żadnej większej kalkulacji, niewiarygodna szarża Froome'a, dramat Yatesa (prawie 40 min. w plecy) i samotna walka liderów (no z wyjątkiem Pinota) przez długie kilometry na hardkorowej trasie. Z drugiej zaś, mówimy o sporcie z dużymi plamami na kartach historii, no i głównym bohaterem został gość, który już sama "transformacja" w wielkiego grandtourowca wydawała niezbyt przyjemny zapach, nie mówiąc już o smrodku z ostatnich miesięcy. Choć może jestem naiwny i mam małą wiedzę na temat dopingu, ale też ciężko byłoby mi uwierzyć, że w obecnej sytuacji, kiedy Krzysiek jest jeszcze bardziej na cenzurowanym, poszalałby (znowu?) z jakimś wspomaganiem. No cóż, może kiedyś poznamy prawdę. :] Na razie trzeba zobaczyć co tam jutro się zadzieje i czy znowu nie będzie jakiegoś kryzysu jak po wygranej na Zoncolanie, bo Dumoulin rzuci resztki sił, a i będzie gdzie odrobić stratę.

Re: Kolarstwo

: 26 maja 2018, 0:53
autor: DUN I LOVE
40 minut? Konkretnie popłyną Sajmon.

Re: Kolarstwo

: 26 maja 2018, 11:35
autor: Jacuszyn
Art pisze: Ogólnie to się zgadzam co do tego, że trzeci tydzień zwłaszcza na Giro jest decydujący, ale w tym przypadku to chyba zadecydowała gleba w zaspę na jednym z ostatnich etapów i Kruijswijk nie miał szansy, by dać z siebie maksa w samej końcówce. Czy się mylę?

Co do piątkowych wydarzeń, to pewnie nie ja jeden mam strasznie mieszane uczucia. Z jednej strony był to absolutnie epicki etap z przebiegiem do zapamiętania na lata; żadnej większej kalkulacji, niewiarygodna szarża Froome'a, dramat Yatesa (prawie 40 min. w plecy) i samotna walka liderów (no z wyjątkiem Pinota) przez długie kilometry na hardkorowej trasie. Z drugiej zaś, mówimy o sporcie z dużymi plamami na kartach historii, no i głównym bohaterem został gość, który już sama "transformacja" w wielkiego grandtourowca wydawała niezbyt przyjemny zapach, nie mówiąc już o smrodku z ostatnich miesięcy. Choć może jestem naiwny i mam małą wiedzę na temat dopingu, ale też ciężko byłoby mi uwierzyć, że w obecnej sytuacji, kiedy Krzysiek jest jeszcze bardziej na cenzurowanym, poszalałby (znowu?) z jakimś wspomaganiem. No cóż, może kiedyś poznamy prawdę. :] Na razie trzeba zobaczyć co tam jutro się zadzieje i czy znowu nie będzie jakiegoś kryzysu jak po wygranej na Zoncolanie, bo Dumoulin rzuci resztki sił, a i będzie gdzie odrobić stratę.
Owa zaspa, o której piszesz oczywiście miała znaczenie, bo rywale odjechali, ale Kruijswijk na tamtym etapie dobrze nie wyglądał. Moim zdaniem i tak już przeżywał mordęgę wtedy, a zaspa dopełniła dzieła. Dzielnie się trzymał do tego etapu.

Tom Dumoulin nigdy tragicznie w górach nie jeździł i jego transformacja w grantdourowca to przede wszystkim wynik skupienia się po IO na jeździe w górach, może nie tyle kosztem czasówki, bo na czas jeździ nadal świetnie, ale na pewno czasówka przestała być najważniejszym elementem treningu, stały się nią góry. Z drugiej strony czasówka to przede wszystkim mocne nogi, umiejętność odnalezienia rytmu i dobra pozycja. Nie wróżę Tomowi przeistoczenie się w Rogersa, który zupełnie na ostatnich etapach swojej kariery czasówkę olał i potem jeździł na czas co najwyżej średnio a mówimy tu o trzykrotnym mistrzu globu w tej specjalności. Tom natomiast jeździ mądrze. Nie ryzykuje, kiedy nie musi. Dziś jednak na pewno spróbuje jeśli siły będą. Najlepsza sytuacja dla niego w górach to równe tempo. Jeździ w górach coraz lepiej, ale nie lubi szarpanego tempa, które znów uwielbiają rasowi górale.
DUN I LOVE pisze:40 minut? Konkretnie popłyną Sajmon.
Oj popłynął, popłynął. Przeliczył się z siłami ewidentnie. Przesadził z tym wariactwem w dwóch pierwszych tygodniach. Czasem aż prosiło się, żeby odpuścić. Wczoraj za to zapłacił straszną cenę, ale dziś jeśli znajdzie siły, to będzie walczył w górach. Wciąż jest przed szansą na wygranie klasyfikacji górskiej. Na Giro to nie byle co.

Re: Kolarstwo

: 26 maja 2018, 13:55
autor: DUN I LOVE
Chyba szału dziś nie będzie.

Yates chyba w grupetto. :(

Re: Kolarstwo

: 26 maja 2018, 14:28
autor: Jacuszyn
Mocna ekipa w ucieczce.

E: Pinot zostaje. Info o tyle ważne, że tylko 40 sekund przewagi nad Lopezem przed dzisiejszym etapem. Zanosi się na podium dla Kolumbijczyka.

Re: Kolarstwo

: 26 maja 2018, 16:37
autor: DUN I LOVE
No i już. Było Giro i się zmyło...

Re: Kolarstwo

: 26 maja 2018, 16:43
autor: Jacuszyn
DUN I LOVE pisze:No i już. Było Giro i się zmyło...
Mnie tam się wyścig podoba. Tegoroczne Giro potwierdza, że dramaturgią i trudnością zjada Tour de France na śniadanie.

Re: Kolarstwo

: 26 maja 2018, 16:53
autor: DUN I LOVE
Nie no, mi też. Chciałem zasugerować, że niestety co dobre, szybko się kończy. :D

Re: Kolarstwo

: 26 maja 2018, 17:18
autor: Art
Jacuszyn pisze:Tom Dumoulin nigdy tragicznie w górach nie jeździł i jego transformacja w grantdourowca to przede wszystkim wynik skupienia się po IO na jeździe w górach, może nie tyle kosztem czasówki, bo na czas jeździ nadal świetnie, ale na pewno czasówka przestała być najważniejszym elementem treningu, stały się nią góry.
Miałem na myśli transformację Froome'a, który w 2010 r. został usunięty z Giro bodajże za trzymanie się motocykla, a po kilku latach został terminatorem w wielkich tourach. :)

No to mamy "Nole Slam" w wydaniu kolarskim. Przyznaję, że nie sądziłem, iż doświadczymy czegoś takiego. Ciekawe jak po takich "przygotowaniach" będzie wyglądało teraz TdF w wykonaniu Brytyjczyka, oczywiście o ile w ogóle dostanie pozwolenie na jazdę w tym wyścigu.

Re: Kolarstwo

: 26 maja 2018, 23:08
autor: Jacuszyn
Jutro oficjalnie Froome czwartym po Anquetilu, Merckxie i Hinault, który będzie aktualnym zwycięzcą wszystkich wielkich Tourów. Prócz wspomnianej trójki, wszystkie Wielkie Toury wygrywali Contador, Nibali i Gimondi.

Re: Kolarstwo

: 26 maja 2018, 23:27
autor: DUN I LOVE
Kiedy rusza LeTour?

Re: Kolarstwo

: 27 maja 2018, 0:15
autor: Robertinho
Kiedyś kochałem ten sport, więc słówko. Podziwiam wytrwałość Jacka w niesieniu kaganka oświaty, ale próżny to trud. Ludzie kochają bajki i chcą w nie wierzyć. Dziś konkretnie wnerwił mnie Probosz, krytykujący krytyków Froome'a. Ja naprawdę rozumiem, że on kocha kolarstwo, żyje nim i z niego, ale trzeba się szanować. A to było obrzydliwe widowisko.

Ewidentny(i złapany!) koksiarz, urządza pokaz siły niczym ze "złotej" ery Armstronga, Ullricha i Basso, a świat ma się tym bez zastrzeżeń jarać. Tak, wszyscy biorą, ale niektórzy więcej i bezczelniej.

Aha, jeśli ktoś żałuję Yatesa, to przypominam, że to też jest "astmatyk", też już złapany niezgłosznym "terapeutycznym" użyciu leków. I nie mam w zasadzie żadnych wątpliwości, że ten jego kryzys, to jakiś problem z koksem. 10 lat temu, byłbym pewien, że to transfuzja źle przechowywanej krwi(każdy chyba pamięta kryzys Basso na Giro 2005, kto czytał książkę Hamiltona, domyśla się, co się wtedy stało), co to było w tym przypadku nie wiem, ale taka zapaść, to 99,9% schrzanienie czegoś z dopingiem.