Winter Park 2017/2018

[Sowa]

Może wtedy byłem młodszy i Adam był dla mnie bohaterem?

Nie, jak Dziad coś wygra, będziesz podjarany jak zawsze. Natomiast małyszomania to coś z dzisiejszej, lewandowskiej perspektywy naszego sportu(i ogólnego skoku cywilizacyjnego ostatnich 15 lat), coś niewyobrażalnego i absurdalnie nie do powtórzenia.

Aż sobie zaraz Szaranowicza puszczę...

[Robertinho]

*absolutnie rzecz jasna.

[DUN I LOVE]

Aż sobie zaraz Szaranowicza puszczę...

[Kiefer]

Kiefer proponuję policz jeszcze raz pierwszą serię zanim napiszesz nieprawdę. To po pierwsze, po drugie w sporcie nie ma gdyby, po trzecie Freitag postawił wszystko na jedną kartę co również jest skutkiem przewagi Kamila w tej chwili nad nim. I przeszarżował.

Nieprawdę napisałem? Sprawdzałem sobie bonifikaty za wiatr z pierwszej serii na skijumping i Freitag tutaj zyskał około 2-óch punktów nad Stochem. Chyba, że źle spojrzałem, różnice i tak były bardzo małe. Zawsze jest gdyby, w sporcie również, że w kontekście faktu nie ma to znaczenia to już inna sprawa, my tutaj jedynie dyskutujemy.

[Del Fed]

Na dwóch ostatnich TCS nie było nawet innego kandydata do triumfu. Żyła? Kobayashi? Bez żartów. Jeden kozak i banda średniaków, no trzy ostatnie Szlemy wypisz-wymaluj.

No nie do końca. Austriacy na poprzednim TCS się struli, a Tande spieprzył ostatni skok, ale wcześniej w każdym konkursie skakał naprawdę porządnie Teraz poziom jest najniższy w przeciągu 3 lat. 2 lata temu Prevc był wybitny, Freund co najmniej dobry.

Teraz Stoch jest lepszy niż był rok temu, a reszta zrobiła buee, dlatego punktowo wygląda to, jak wygląda, co nie znaczy, że taki Kraft się nie ogarnie czy że Wellinger nie poprawi powtarzalności do IO (Prevc znów krok do tyłu).
Aha, Stoch jednak był lepszy na tym TCS od Freitaga, skakał z niższej belki w pierwszym skoku.

Konkurencja jest jaka jest, ale niech tam Kamil goli frajerów, no.

[Kiefer]

Skakał z niższej platformy? A to nie miałem pojęcia, wiec przyznaje się do błędu, więc Kamil byłby chyba minimalnie przed Niemcem. Wygląda więc to tak, że Stoch jest ciutkę przed Freitagiem a reszta jest tłem, Piątek się poobijał, zostaje tylko Kamil, ale nie znaczy to, że w przeciągu 2-3 tygodni się to nie zmieni.

[lake]

Kamil skakał z 6 belki, Richi z 7. Upadek to 21 pkt. Stoch miał 138,2 pkt, Niemiec 113,8 czyli łącznie 134,8. Nawet trzy 19 byłyby za mało do wygrania pierwszej serii przez Freitaga.

[Del Fed]

Może wtedy byłem młodszy i Adam był dla mnie bohaterem?

Zawsze tak to trochę działa, choć ta Twoja teza Djoković Agassi, coś tam sensu ma (choć na pewno nie w kwestii stylu odniesionych sukcesów. No gdzie Djoko do Małysza, kto to w ogóle jest ten Novak?!),ale gdyby tak Kamil ogarnął wszystko w tym sezonie, to dla młodzieży wychowanej na Stochu, może to już inaczej wyglądać.
PS. Żeby nie było, gratulacje dla Kamila 25 wygrana, 50 podium.

[DUN I LOVE]

No gdzie Djoko do Małysza, kto to w ogóle jest ten Novak?!)

Top-5 w historii.

[Kiefer]

Kamil skakał z 6 belki, Richi z 7. Upadek to 21 pkt. Stoch miał 138,2 pkt, Niemiec 113,8 czyli łącznie 134,8. Nawet trzy 19 byłyby za mało do wygrania pierwszej serii przez Freitaga.

Trudno wnioskować ile jest za upadek kiedy notami za styl przegrał o 22 punkty, a Stoch lądował kiepsko i dosyć mu zawyżyli te noty, tak o punkt każdy sędzia.

[Sowa]

...ale gdyby tak Kamil ogarnął wszystko w tym sezonie, to dla młodzieży wychowanej na Stochu, może to już inaczej wyglądać.

Sęk w tym, czy faktycznie jest młodzież wychowana na Stochu?
Jak skakał Małysz oglądało się całymi rodzinami, dmuchało w telewizor i skakało. Moi rówieśnicy wciąż siadają przed tv jak są skoki, starsze pokolenie również, ale młodsi? Czar chyba jednak trochę prysł. Dlatego, choćby Kamil przeskoczył Adama o klasę, to już nie będzie to samo.

[Del Fed]

Dlatego, choćby Kamil przeskoczył Adama o klasę, to już nie będzie to samo.

No socjologicznie nigdy nie będzie tak samo, bo Kamil jest tym drugim, czasy się zmieniły, mentalność w dużej mierze też-choć nie u wszystkich (mierzenie do Hannawalda ze śnieżek i celowanie itd) Chodziło mi o tych zainteresowanych. Bardziej się chyba pamięta, to co się widziało samemu, a najlepiej jako pierwsze właśnie, a jak się czegoś nie widziało, to zostaje np.: "ten Jens Weisslog wielkim skoczkiem był i basta". Ale bez szczegółów.

[Kiefer]

Trudno porównywać czasy Małysza z czasami Stocha już w dobie przeliczników, ponad to ten pierwszy miał chyba jednak wybitniejszych rywali. Schmitt, Hannawald, Ahonen, Ammann, Morgenstern, Schlierenzauer, nawet ta ostatnia dwójka choć to rówieśnicy Kamila to jednak bardziej rywale jeszcze Małysza.

[lake]

Trudno wnioskować ile jest za upadek kiedy notami za styl przegrał o 22 punkty, a Stoch lądował kiepsko i dosyć mu zawyżyli te noty, tak o punkt każdy sędzia.

Zgodnie z regulaminem odejmuje się 7 punktów za upadek. Zresztą tak jak napisałem, musiałby Niemiec mieć notę 57,5 punktu żeby wygrać pierwszą serię. A to już wymagałoby naprawdę znakomitego skoku. Pomijam już że Stoch też inaczej podszedłby do skoku przy braku wywrotki Niemca.

...ale gdyby tak Kamil ogarnął wszystko w tym sezonie, to dla młodzieży wychowanej na Stochu, może to już inaczej wyglądać.

Sęk w tym, czy faktycznie jest młodzież wychowana na Stochu?
Jak skakał Małysz oglądało się całymi rodzinami, dmuchało w telewizor i skakało. Moi rówieśnicy wciąż siadają przed tv jak są skoki, starsze pokolenie również, ale młodsi? Czar chyba jednak trochę prysł. Dlatego, choćby Kamil przeskoczył Adama o klasę, to już nie będzie to samo.

Trafione w punkt. Adam zawsze pozostanie w świadomości jako ten pierwszy i tym samym największy.
Dodaj do tego zryte przez ATP łby i połowa postów w tym wątku to marudzenie zamiast zwyczajnie się cieszyć

[Del Fed]

http://sport.tvp.pl/35473337/trener-nie ... -sie-odbyc
Z cyklu Werner jęczy nad błędem zawodnika, bo się napalił na TCS jak szczerbaty na suchary i obaj wiedzieli, że trzeba zrobić coś ekstra, a teraz trza się w Germanii wytłumaczyć...

Schmitt, Hannawald, Ahonen, Ammann, Morgenstern, Schlierenzauer

To już nie tylko o nich o chodzi, ale przez 2 sezony był peak Janda, był Hoellwarth, Hautamaeki, Lyokelsoey, Widholzl etc. i pewnie jeszcze paru innych.
Teraz trochę to jest z doskoku i mniej tych rywali, chociaż nie jest winą Stocha, że metody Janusa na Prevca nie działają, a Freund się "zatłukł", podobnie jak GS czy nawet Gangnes.

[Lucas]

Jako dziecko oczywiście ulegałem Małyszomanii, ale po czasie zdecydowanie wolę Kamila. Po prostu Go lubię i pewnie bym mu kibicował, nawet gdyby był Niemcem. Dzisiaj pech Freitaga był naszym szczęściem, ale patrząc na skoki Stocha byłem raczej spokojny. Widać, że ma super formę, a to, że ma ją jako jedyny to nie mój problem.

Poza tym cieszą dobre skoki Kobayshiego, Jakub Kot wypada w studio lepiej od taty według mnie, a duet merytoryczny Rudziński i trochę śmieszkujący Błachut na pewno jest lepszy od wyraźnie zmęczonego i rzucającego ciągle te same podniosłe frazesy Szaranowicza.

[Kiefer]

Schmitt, Hannawald, Ahonen, Ammann, Morgenstern, Schlierenzauer

To już nie tylko o nich o chodzi, ale przez 2 sezony był peak Janda, był Hoellwarth, Hautamaeki, Lyokelsoey, Widholzl etc. i pewnie jeszcze paru innych.
Teraz trochę to jest z doskoku i mniej tych rywali, chociaż nie jest winą Stocha, że metody Janusa na Prevca nie działają, a Freund się "zatłukł", podobnie jak GS czy nawet Gangnes.

No była zgraja Norwegów, mocni byli Finowie, super mocni Austriacy, pół żartem pół serio można powiedzieć, że w tym sezonie i poprzednim największymi rywalami Kamila w TCS są pozostali Polacy. Oczywiście trzeba powiedzieć, że objawił się Prevc, który jest dalej bardzo młody i przez kilka lat był naprawdę mocny, ale czemu od dwóch dołuje razem z Freundem? Niemcy też się odbudowali, bo poza Shmittem i Hannawaldem to przechodzili kryzys. Natomiast rywalizacja z Ammannem a Kasaim podczas Igrzysk to jednak inna liga, choć Stoch był moim zdaniem lepszy w 2014 niż Małysz w 2010 to jednak z Simonem nie miałby żadnej szansy.

[lake]

Tak jak przecenia się trochę dokonania Małysza tak i z tymi rywalami to jednak trochę demonizowanie. Martin właściwie się kończył, Sven za długo nie dominował i po pierwszym kryzysie się rozsypał. Roar to ta sama liga co Tande, który wciąż jest przecież na dorobku. Matti nie wygrał nic wielkiego, Ahonen na IO nie istniał. A przytaczanie japońskiego dziadka jako głównego rywala Stocha na IO jest delikatnie mówiąc śmieszne. Po prostu zdobył srebro co na igrzyskach się zdarza dość często, ale raczej do faworytów nie był zaliczany. Przypominam też że na normalnej skoczni Stoch zdeklasował rywali więc nie odmawiałbym mu szans z Ammannem, pomijając już że takie dywagacje są trochę pozbawione sensu. Stoch swoje pierwsze zwycięstwo odniósł na początku 2011 roku. Od tego momentu Prevc, Freund i Kraft wygrali łącznie ponad 50 PŚ, Gregor około 20, a zaczynam mieć wrażenie że wg niektórych Kamil goli randomów.

[Del Fed]

Roar to ta sama liga co Tande, który wciąż jest przecież na dorobku.

Może tak, a może nie. Roar osiągnął bardzo dużo indywidualnie. https://pl.wikipedia.org/wiki/Roar_Lj%C3%B8kels%C3%B8y
Hautamaeki wygrał Turniej Nordycki, wygrywając wszystkie konkursy, zdobywał medale najważniejszych imprez. Walczył z Adamem w Predazzo jako jedyny zawodnik. To znaczy próbował. Ahonena nie można deprecjonować, w końcu zdobył 16 podiów więcej niż drugi w klasyfikacji Małysz.

No była zgraja Norwegów, mocni byli Finowie, super mocni Austriacy, pół żartem pół serio można powiedzieć, że w tym sezonie i poprzednim największymi rywalami Kamila w TCS są pozostali Polacy.

No już bez przesady, BER, Kiuru czy Lappi to też akurat żadna opozycja, a Jussilainen, to się bardzo szybko skończył. Co do Austriaków, to od Pointnera są cały czas mocni, apogeum mieli w czasach Małysza, ale dopiero teraz ich "siekło". Chodzi mi, że wybitnych jednostek było wyraźnie więcej w czasach Adama w sensie rywalizacji, ale nie róbmy z co 3 dobrego zawodnika też.

choć Stoch był moim zdaniem lepszy w 2014 niż Małysz w 2010 to jednak z Simonem nie miałby żadnej szansy.

Był sporo lepszy w sensie "czystej" formy, choć ja wiem, czy to, że by nie dał rady Ammannowi, ujmę Stochowi, by przyniosło? Nie sądzę. Być może topowy Małysz by dał radę, a Kamil coś by tam walczył na normalnej. Jego przewaga na mniejszej skoczni była w końcu największą w historii IO w Soczi. Na dużej - nie, sam opowiadał w programie eurosportu, że 2 skok po prostu w Rosji zepsuł. No i nawet za czasów Małysza wyskoczył taki kwiatek jak Bystoel. Jednak efemeryda. (Benkovicia rok wcześniej nie liczę, bo jemu podwiało strasznie)

ale czemu od dwóch dołuje razem z Freundem?

Freund nie dołuje, on po prostu nie może skakać. Ma rozwalone kolano. Czasem niektóre rzeczy warto sprawdzić.
Miał wrócić, ale ponownie się popsuł. Podobnie jak Gangnes, o czym pisałem. A Prevc? Sam jestem zdziwiony. Sądzę, że po sezonie będzie u Słoweńcow zmiana trenera, chyba że dokonają cudów w lotach, tudzież Peter jakoś się odrodzi.

[Jacuszyn]

Top-5 w historii.