mtenis.com.pl

Warriors, Rockets, Spurs - pewniacy. Nuggets, Wolves, Thunder - bardzo mocni kandydaci. Brak ich awansu do PO będzie sporą niespodzianką i rozczarowaniem. Zostają dwie miejscówki dla kogoś z czwórki Grizzlies/Pels/Blazers/Jazz. Moim zdaniem Jazz odpadają ze względu na brak pierwszej opcji. Blazers powinni wejść. Przyjdzie taki moment w którym złapią rytm, zaliczą jedną czy dwie mocniejsze serie i pójdą w górę. Wychodzi na to, że Pels z Grizzlies zostaje jedno wolne miejsce i tutaj już mam problem, żeby wytypować.

Co do Knicks. Porzingis był oczywiście głównym i prawie jedynym powodem, dla którego dawałem NYK ~30 zwycięstw (całkiem możliwe, że niedoszacowałem) w sezonie. Na Wschodzie posiadanie jednego superstara zmienia naprawdę dużo, a Porzingod jest po prostu zbyt dobry, żeby pałętać się gdzieś blisko ligowego dna.

DUN I LOVE pisze:Co oznacza skrót SRS?

Z basketball-reference:
Simple Rating System; a rating that takes into account average point differential and strength of schedule. The rating is denominated in points above/below average, where zero is average.

Mario pisze:A teraz idę na e-nba poczytać jak to George jest przereklamowany itp.

Jeśli ktoś go widzi w obecnym top10, to pewnie trochę go przecenia. Tak na szybko licząc, znajduje minimum 9 gości wyraźnie od niego lepszych i pewnie następnych 6-7 znajdujących się na tej samej półce. Weźmy jego grę w RS. W ostatnim sezonie grał ten swój mały rollercoaster, ale można powiedzieć, że był to jego jeśli nie najlepszy, to na pewno top2 sezon w karierze. Problem w tym, że i tak wypadł trochę słabiej od takiego Butlera czy Walla, a wcale nie jestem pewien, czy był lepszy od Lillarda. W PO zwykle podnosi poziom, ale tak na dobrą sprawę ile on zagrał bardzo dobrych serii? Ostatnio w solidnym stylu został zespeepowany przez Cavs. Wcześniej, mocna seria z Raptors, też przegrana. W sezonie 13/14 dobrze pograł z Hawks i Heat. Chyba to by było na tyle. Trzy, może cztery dobre/bardzo dobre serie w dotychczasowej karierze. Fajnie, ale nie wiem czy to ilość wystarczająca do pchania go górę indywidualnych rankingów.

George w Indianie przez większość kariery grał w defensywnym teamie, z dwoma klockami pod koszem i Lancem, który niespecjalnie brał się do rzucania trójek, więc ciężko oczekiwać od niego serii (podczas tych runów kończących się na Heat) po 30 ppg, skoro jako drużyna rzadko kiedy wyraźnie przekraczali 90, nawet ten George Hill po opuszczeniu Pacers (i przed w SAS chyba też) wykręcał dużo lepsze procenty. A PG jako lider drużyny, grający po obu stronach parkietu powinien zostać należycie doceniony za dwa ECF z rzędu w czasach kiedy ten wschód nie był jeszcze tak żenujący, tym bardziej, że w seriach z Miami z reguły prezentował naprawdę dobrą koszykówkę.

Na potwierdzenie powyższego niech będzie fakt, że po odejściu Vogela, Hibberta, Westa, po zmianie taktyki na "róbta co chceta" czyli zatrudnieniu McMilana, co spowodowało szybszą grę z zawodnikami robiącymi trochę miejsca George rozegrał właśnie te dwie serie z Raptors i Cavs. Nie można też zapominać, że mówimy o jednej z nielicznych gwiazd (jeśli nie jedynej), która w PO nie dość, że robi za pierwszą opcję to jeszcze bierze się za bronienie najlepszego zawodnika rywali, nawet wielki LeBron rok temu puszczał na Paula JR-a lub Shumpa, a za Duranta brały się zwłoki Richarda Jeffersona.

George to top 5 ligi w PO i top 15 w RS, więc wychodzi jakieś top 10 ogółem. Tzn. niby PO ważniejsze, ale też trzeba docenić tych Hardenów i Westbrooków, którzy z reguły zawodzą w najważniejszej fazie sezonu, ale mają w sobie na tyle chęci i siły, żeby gnoić przez lata te wszystkie Orlando, Charlotte, czy inne Phoenix.

Simon, a gdzie LAC zgubiłeś? Oni też się ogarną (chyba ze się połamią), i nie bardzo widzę ich za Utah czy Pells.

Panowie, teraz często powtarzane, ale w tym przypadku chyba trudne pytanie: kto jest dziś najlepszym koszykarzem NBA waszym zdaniem?

Durant.

Lonzo Ball najmłodszym zdobywcą TD w dziejach ligi. Wymazał z księgi rekordów LeBrona Jamesa (w tej statystyce oczywiście).

Lakers rookie Lonzo Ball became the youngest player in NBA history to post a triple-double in Saturday's 98-86 to the Bucks.

Ball (20 years, 15 days old) finished with 19 points, 12 rebounds and 13 assists to surpass LeBron James, the previous record holder, by five days. He also had three steals and four blocks. Per Basketball Reference, no player has reached those thresholds since at least 1983-84.

http://www.nba.com/article/2017/11/11/l ... ple-double#/

Biorąc pod uwagę, o ile łatwiejsze stało się robienie TD, to ten rekord może się zmieniać dosyć często. Tzn. praktycznie za każdym razem, gdy w lidze pojawi się jakiś dobrze zbierający obwodowy.

Dziś Celtics o 21:30, więc można rzucić okiem.

Niestety, ale koliduje ze Zverev - Cilić.

Prawie by Tatum pogrążył Boston, ale DeRozan przestrzelił i młody odebrał lekcję jednocześnie nie przegrywając, chyba najlepsza opcja. Btw, Smart idący w izolację na 30 sekund do końca to też nie był, delikatnie mówiąc, szczyt marzeń.

Tak sobie myślę, że za jakieś 2 lata (jeśli Hayward wróci w swoim normalnym wydaniu), gdy Tatum i Brown dojrzeją, Boston może mieć całkiem fajne perspektywy na rywalizację z Warriors. Myślałem, że coś spieprzy, ale jednak dał radę Ainge i zbudował porządną drużynę.

Ale bym się wkurzył, gdyby Tatum zawalił im mecz - bardzo fajny grajek.

Mario, który z gwiazdorów Toronto uchodzi za lepszego - Lowry czy DeRozan?

Lowry, też znika w PO, ale przynajmniej w RS jest czymś więcej niż gorszą wersją Melo.

Wygląda na to, że wszedł na wyższe obroty PG. 79 punktów w 2 ostatnich meczach. Zmniejszyli gracze OKC deficyt do 1 stopy, ale to dalej kropla w morzu potrzeb.

George jako lider zagrał 8 serii PO. Niewiele tego, więc je wymienię.

16/17
vs Cavs
28/9/7 ts 55%

15/16
vs Raptors
27/8/4 ts 63%

13/14
vs Hawks
24/11/5 ts 60%

vs Wizards
20/6/3 ts 55%

vs heat
24/5/4 ts 58%

12/13
vs Hawks
19/10/5 ts 56%

vs Knicks
20/7/5 ts 49%

vs Heat (Hibbert pierwszą opcją)
19/6/5 ts 59%

Cztery mocne, dwie niezłe, jedna w której był drugi do piłki i jedna w której był nieefektywnym scorerem. Generalnie z butów nie wyrywa, ale jest dobrze. Inna sprawa, że jak Harden zagra przeciwko Spurs serię na poziomie 25/5/10 przy TS 57% albo 27/5/8 z TS 56% vs osłabieni Warriors, to ludzie są rozczarowani. To też powinno dać do myślenia. I od razu napiszę, że pamiętam o obronie, ale biorę też pod uwagę poziom rywali oraz to, że Harden przy wsparciu D'Antoniego i trzech solidnych strzelców z poziomu Euroligi, ciągle mógłby nakręcać ofensywę z top10 w lidze.

Poczekam i pooglądam George'a w nowych Thunder. Póki co widziałem dwa mecze w których Westbrook trochę udawał first pass PG, a George grał słabszą wersję samego siebie z Pacers. Sporo ceglił, agresywny specjalnie nie był (3 FTA uzbierał w ciągu 80 minut), coś tam wrzucił, ale w sumie miało się wrażenie jakby trochę przechodził koło meczu.

http://airball.pl/2017/11/12/jedna-noga ... j-stronie/
Dobry tekst, polecam. Jest fragment o George'u, pod którym mogę się podpisać.

DUN I LOVE pisze:Panowie, teraz często powtarzane, ale w tym przypadku chyba trudne pytanie: kto jest dziś najlepszym koszykarzem NBA waszym zdaniem?

Curry/LeBron.

Hankmoody pisze:Simon, a gdzie LAC zgubiłeś? Oni też się ogarną (chyba ze się połamią), i nie bardzo widzę ich za Utah czy Pells.

Nie widzę ich w PO nawet jeśli będą zdrowi i Gallinari zagra minimum 70 meczów, co będzie trudne, bo już mu się coś stało w poślad. Moim zdaniem nie będą nawet blisko awansu.

simon pisze:

DUN I LOVE pisze:Panowie, teraz często powtarzane, ale w tym przypadku chyba trudne pytanie: kto jest dziś najlepszym koszykarzem NBA waszym zdaniem?

Curry/LeBron.

Durant #3?

Po lekturze bicia cienkich Mava na e-nba pojawiły się głosy, że Melo trochę ciąży Thunder i że RW&PG + zadaniowcy to byłaby optymalna koncepcja dla tego zespołu. Przesada czy coś w tym może być?

Podobno nie ma terminu powrotu Melo do gry.

Joel Embiid, matko jedyna, co za grajek. 46 career high plus inne części jego linijki na niesamowitym poziomie, poniósł dziś Filadelfię na plecach po zwycięstwo z LAL. Inna sprawa, że koledzy bardzo nie pomagali (może Simmons odrobinę). Po drugiej stronie za to kolejny popis dał Ball (1/9) i ława całą drugą połowę zdaje się.

Dawno się tak nie przestraszyłem patrząc w boxscore.

Zwierzę.

Suns to ogory, ale dać sobie wrzucić 90 punktów w dwie kwarty? Harden ładuje aż miło, a CP daje jedna asystę na 1,5 minuty, nieźle.

Irving jak nie mógł trafić cały mecz, tak w końcówce znów trafiał prawie wszystko, i Celtics odnoszą cenne zwycięstwo.

Niezłe wprowadzenie CP3.

Miło po latach móc znów oglądać twardo grających Celtics, mających solidne argumenty do gry w koszykówkę. Kyrie jak to Kyrie, nawet jak nic nie gra, to w końcówce i tak będzie piekielnie groźny, ale na pochwały zasługuje przede wszystkim Brown - niemal w pojedynkę odrobił straty w trzeciej kwarcie + kapitalny blok na KD i pościg za Thompsonem w pierwszej połowie, pod koniec wielu okazji nie miał, bo Irving zdominował grę, ale mogą być z niego ludzie.

Tak sobie patrzę w terminarz i Boston ma teraz Hawks i Mavs na wyjeździe, niby pewnie zwycięstwa, jednak takie serie lubią się skończyć gdzieś w niespodziewanych okolicznościach, a oni w Dallas z reguły grają źle...

Najbliższy kalendarz Thunder (7-7 teraz):
Spurs A
Pelicans A
Warriors H
Pistons H

Jak zrobią z tego 2-2 to chyba będzie można odtrąbić sukces?