NBA 2015/2016

[DUN I LOVE]

Dzisiaj w nocy GSW grają z Lakersami rekord otwarcia jak nic. Rekord sezonu zasadniczego Bulls zagrożony?

Już 17-0. Zaczynam się niepokoić.

[simon]

Już chyba najwyższy czas, aby Randy Wittman wbił w trawnik przed domem tabliczkę z napisem "for sale". Jeśli zawodnicy bez krępacji go krytykują, a drużyna jawnie sabotuje przegrywając czwartą kwartę z Hornets 6-27 (spudłowali 17 rzutów z rzędu) albo dostając -33 od Celtics, to znaczy, że pan trener nie jest mile widziany w szatni. Kurs na to, że straci robotę w przeciągu tygodnia, ustawiłbym w okolicach 1,10 zł.

Tak się zastanawiam dlaczego Pelikany nie bronią (gorsi w tym względzie są tylko Bucks - też niezła zapaść) mając w składzie Davisa, Asika, Holidaya, Gordona, Smitha czy Cunninghama. Może dlatego, że część z tych grajków widuje się tylko przed lekarskim gabinetem. Inna sprawa, że Davis trochę zawodzi na bronionej połówce. Zwłaszcza, że wchodził do ligi z plakietką defensywnej kotwicy. No i te kontuzje. Miesiąc gry, a on opuścił trzy mecze, a trzy inne kończył przedwcześnie w szatni. Słabo.

Tak się wszyscy jarają rekordem Warriors, a tymczasem Sixers przegrali 27 mecz rzędu. W amerykańskich ligach nikt nie miał gorszej serii. Też sztuka.

[Mario]

Inna sprawa, że Phila spokojnie mogła jeden z czterech ostatnich meczów wygrać. Ponad 10 punktów przewagi na kilka minut przed końcem z Miami, prowadzenie przez właściwie całe spotkania z Wolves i Celtics, nawet wczoraj lekko odjechali Rakietom w 4Q. Z Memphis pewnie wtopią, ale później goszczą u siebie wesołą gromadkę z LA (tych żółtych akurat) i obawiam się, że passa zostanie przerwana.

Davis ma 6 meczów, Cousins chyba 8. Biorąc pod uwagę, że obie ekipy zbudowane są dość topornie (szczególnie Kings, gdzie poza DMC nie ma żadnego podkoszowego zdolnego do regularnego zdobywania punktów) to bilans jest jaki jest. Obaj są świetnymi zawodnikami, ale jeśli mają w planach ciągle się sypać... Ok, może w przypadku Brwi jeszcze za wcześnie, tak jeśli chodzi o Kuzyna coraz częściej się zastanawiam ile można by za niego wyciągnąć.

Jeszcze słówko o Hardenie. Gość chyba z 5 raz w tym sezonie przekracza 40 punktów, w pozostałych z kolei zwykle ma 4-18 i twarz ratuje osobistymi. Nie ma to jak powtarzalność.

[DUN I LOVE]

Jakie są waszym zdaniem najsłabsze punkty OKC? Durant w nocy znowu dał koncert, ale Thunder nie robią szału na początku tego sezonu.

[Mario]

Chyba zdrowie Duranta. Bo z nim kręcą bilans na poziomie ścisłego topu ligi, mimo że mają swoje kłopoty. Wprawdzie widziałem OKC może z 2 razy w tym sezonie, więc nie mam zbytnio wyrobionego zdania, ale w obliczu zmiany trenera musi minąć trochę czasu aż wszystko zatrybi. Ogarnięcie rotacji, wprowadzenie jakiegoś systemu, na oceny przyjdzie czas w okolicach stycznia. Jeśli nie później, bo Donovan ma sprawić, by w najważniejszych meczach sezonu nie grali tak prymitywnej koszykówki ograniczającej się do indywidualnych umiejętności KD i Westbrooka. Co było głównym zarzutem w stosunku do Brooksa.

[Mario]

Za kilka minut startuje LAC vs Minnesota.

Z wczorajszej nocy -

[DUN I LOVE]

Sędziowie to puścili? Jakiś żart?

[Mario]

Oczywiście puścili. Mecz skończył się game-winnerem LeBrona.

[simon]

Z wczorajszej nocy -

Nawet Varehehe się uśmiał.

Sota bez Rubio.

[Mario]

Nie mógł sobie wybrać gorszej drużyny Pierce. Sama przeprowadzka na zachód, gdzie gra się trochę szybciej, w sytuacji w której przebiegnięcie parkietu zajmuje mu z 10 sekund, nie wydaje się zbyt mądra, ale Clippers to już w ogóle strzał w stopę. Szalona drużyna, która najlepiej czuje się w bieganinie, wyprowadzająca milion kontr, kontra powolny weteran niemogący zbyt wiele dodać do tej ich koszykówki. O ile Doc miał w planach trochę nim pograć tak minuty stopniowo spadają. Teraz jest już 10-11 graczem rotacji, daję 3 tygodnie i z niej wypadnie. Jeśli zachód to tylko Grizzlies - on dałbym im trójkę i pewną rękę w końcówce, oni mu wolne tempo i zabezpieczenie defensywnej nieudolności. Chyba myśl ponownej współpracy z Riversem tak zawróciła mu w głowie.

Swoją drogą LA też są trochę w d... Chcieli wreszcie wzmocnić niskie skrzydło zostali z Wesem Johnosem i Mbah a Moute, wątpię by była to nadwyżka nad Barnesem. Chcieli uwolnić się od Jamala sprowadzając Lance'a, a wydaje się, że leciwy Crawford wciąż będzie główną opcją z ławki.

Plus z tego taki, że w pewnym momencie mogą zechcieć wykupić kontrakt PP i coś miłego może z tego wyniknąć...

E: Ten koleś zmieniający Garnetta to jakiś pajac. Dwa razy się pojawił i dwa razy ofensywa stanęła. Defensywa zresztą też.

[simon]

Chyba myśl ponownej współpracy z Riversem tak zawróciła mu w głowie.

Myślę, że to było combo: Rivers+contender+powrót do domu. Minuty spadają, bo Pierce trafia 31% rzutów, a miał już trochę dobrych pozycji z których ładnie korzystał w poprzednich latach. Albo brak formy i szykowanie się na okolice kwietnia albo starość złapała go za nogi. Ponadto nie zdziwiłbym się gdyby Rivers czuł, że jego tyłek zaczyna się lekko dymić i stąd to kombinowanie na wszystkie strony w celu przypudrowania słabej jak do tej pory defensywy.

LaVine tragicznie broni na zasłonach. Odpada za każdym razem i to w sposób niedopuszczalny.

[Mario]

Rok temu też słabo zaczął (zresztą od kilku sezonów jest podobnie), ale z biegiem czasu się rozkręcał. Nie mówię, że to na pewno nie starość, jednak ciężko o rytm kiedy spędza się po 15 minut na parkiecie. Inna sprawa, że ilość tych rzutów również śmieszna, bo często po prostu nie zdążą przybiec, a już po akcji...

Swoją drogą KG jest aż takim wrakiem, że nie może raz w miesiącu pobiegać przez 25-30 minut? Dzisiaj ewidentnie im idzie, kiedy jest w grze, z kolei każde zejście rozpoczyna się od runu 10-0. Rozumiem rozwijanie młodych, ale bez jaj.

Paul jak na złość zaczął trafiać. Nawet trójeczka w kontrze się pojawiła.

[simon]

Dziwniejsze jest to, że Towns pograł chyba 3 minuty z czwartej kwarcie.

Nietypowo oglądałem na C+. Zenon Telman nie jest świadomy, że hackowanie w ostatnich dwóch minutach meczu mija się z celem

[Mario]

Swoją drogą tak średnio podoba mi się sposób na punktowanie Townsa. Dzisiaj wszystko co zdobył to długie dwójki, trójka, plus jakiś szalony rzut z odchylenia. Jeśli wysoki operuje głównie między 5 a 7 metrem i jednocześnie nie nazywa się Nowitzki to zawsze zapala się czerwona lampka...

[Mario]

Potwierdzenie tego, co od jakiegoś czasu wydawało się oczywiste - http://www.theplayerstribune.com/dear-basketball/

[Robertinho]

TVN:"jeden z najlepszych koszykarzy swojego pokolenia". Łaskawcy.

[DUN I LOVE]

Nie miał chyba wyjścia, widząc co się dzieje. W nocy, zaraz po ogłoszeniu decyzji, rzucił 13 punktów w przegranym meczu z Pacers. Lakersi mają bilans 2-14 i są najgorszym teamem na zachodzie.

[Mario]

Przede wszystkim widzi co się dzieje z jego ciałem, po jednym z meczów miał kłopoty by dojść do samochodu (tym wygranym z Detroit), o jeździe w ogóle nie było mowy, w treningach praktycznie nie uczestniczy, a kolejna kończąca sezon kontuzja może przyjść w każdej chwili. Nie ma sensu tego ciągnąć.

A słaba gra (wczoraj w połowie miał 2-15) jest następstwem powyższego. Brakuje mu szybkości, dynamiki i większość tych rzutów już w momencie wyprowadzenie jest skazane na niepowodzenie. Pewnie tu leży też przyczyna ogromnej liczby trójek (chyba nigdy w karierze tylu nie rzucał) odpalanych każdej nocy. Pozostaje mieć nadzieje, że w jakimś meczu mu siądzie i narzuca trochę tych punktów, w teorii na tyle prób raz powinno się udać (błąd statystyczny).

Ale wielkie rzuty wciąż jest w stanie trafiać:

---

Specjalnie dla Dawida - KG jest 9 pkt od 26 tys. Pierce 21 albo 23. Przy dobrych wiatrach dla obu kwestia dwóch meczów.

[Robertinho]

Mimo wszystko szkoda, że nie udało mu się zdobyć dwóch pierścieni więcej. Byłaby ciekawa dyskusja, a tak nie bardzo jest o czym gadać. W dodatku przeciągnął karierę ponad możliwości organizmu.

[DUN I LOVE]

W koszykówce chyba nie ma miejsca na takie dyskusje. Jordan na zawsze pozostanie największym.