mtenis.com.pl

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=W1z-WKQ ... e=youtu.be[/youtube]

"Ale gdybyśmy tak zliczyli - minus 4, plus 4, 8 punktów by z tego wyszło!"

Po co oni jadą do tej Korei, jak i tak komentują patrząc w telewizor i komputer.

Trochę daleko te budki komentatorskie od skoczni...

W sumie mogli je umieścić w miejsce trybun, które prawie codziennie świeciły pustkami.

"Proszę Państwa, zwariować można"

W końcu będą relacje bez przypominania przedpotopowych czasów.

Co by nie pisać, kawał historii. Trochę jak Szpaku, świat sportowy mu uciekał, merytorycznie też nie wnosił zbyt wiele, ale nie ma dziś komentatorów, którzy by wkładali tyle serca w swoją pracę. Dla mnie, szczególnie za NBA lat 90. i czasy Małysza, niezapomniana postać.

Zdecydowanie. Coś jak Schlierenzauer (dla którego też mam nadzieję, że to ostatnie igrzyska). Aktualnie ciężko się tego słucha, ale swego czasu naprawdę wielka postać.

Przykro się słucha jak męczy się z każdym kolejnym zdaniem komentarza obecnie, ale w prime - legenda, pewnie kwestia gustu, ale chyba mój ulubiony polski komentator poza wiadomym duetem od biatlonu i kolarstwa. Emocje, budowanie napięcia, ponadprzeciętna wiedza historyczna - a jak przyfantazjował z komentarzem, to człowiek uśmiecha się do dziś. Czego chcieć więcej?

Nie będę oszukiwał, nigdy nie byłem wielkim fanem Szaranowicza, szczególnie jeśli chodzi o skoki, ale mimo wszystkich mankamentów trzeba przyznać, największe sukcesy Małysza potrafił skomentować w sposób na zawsze zapadający w pamięć. Nie sądziłem że kiedyś to napisze, ale w za sprawą Szczęsnego naprawdę zaczynam tęsknić do komentarza pana Włodzimierza. Moim zdaniem najlepiej sprawdzał się jednak w lekkoatletyce, gdzie najbardziej pasowała jego wznisło-sentymentalna narracja, połączona z umiejętnością przekazywania emocji, a razem z Markiem Jóźwikiem tworzyli barwny duet, jeden z moich ulubionych jakie dotychczas miałem okazję słuchać.

Oczywiście, ostatnio skoki tylko na Eurosporcie, ale jak ludzie mi piszą tu i ówdzie, że jakieś Snopek ma większą wiedzę i to stawia go wyżej (ma, ale nikt tego nudziarza nie zapamięta z niczego), to nieźle to śmieszy. Szaran na skokach nigdy się pewnie nie znał, ale kto na Predazzo nie ryczał albo na zakończeniu kariery przez Małysza?

Żilu pisze:Nie będę oszukiwał, nigdy nie byłem wielkim fanem Szaranowicza, szczególnie jeśli chodzi o skoki, ale mimo wszystkich mankamentów trzeba przyznać, największe sukcesy Małysza potrafił skomentować w sposób na zawsze zapadający w pamięć. Nie sądziłem że kiedyś to napisze, ale w za sprawą Szczęsnego naprawdę zaczynam tęsknić do komentarza pana Włodzimierza. Moim zdaniem najlepiej sprawdzał się jednak w lekkoatletyce, gdzie najbardziej pasowała jego wznisło-sentymentalna narracja, połączona z umiejętnością przekazywania emocji, a razem z Markiem Jóźwikiem tworzyli barwny duet, jeden z moich ulubionych jakie dotychczas miałem okazję słuchać.

Mi akurat mocno z Jóźwikiem obrzydzili oglądanie lekkiej w tvp. Ciągłe ględzenie, liczba błędów i brak rozeznania o aktualnej sytuacji były czasami zatrważające. W skokach mi tak nie przeszkadza bo oglądam ostatnich 6-8 skoczków w każdej serii .

Podobnie jak nigdy nie rozumiałem fenomenu popularności Jarońskiego i Wyrzykowskiego w biathlonie. Pośmiać się czasami można, ale to raczej niskich lotów humor. A dodatkowo oni czasami w ogóle nie orientują się co dzieje się na trasie. Zwłaszcza Wyrzykowski.

Jóźwik ma "godnego" następcę. Idziego nie idzie słuchać. Myli się tak samo, komentuje jakby dalej były składał meldunki do studia S-13, do tego próbuje Lorkiem zajeżdżać. I jeszcze fanboy Norwegów i Federera
Szaran ewidentnie ma początki demencji albo jeszcze gorzej, ale pewnie do Tokio dotrwa.

Szkoda, że duet Kwiatkowski/Podoliński częściej nie komentuje, bo fajnie się ich słucha.

Na przeciwnym biegunie jest oczywiście Jońca, który po prostu nie nadaje się do tego.

Poza tym Laskowski jak dotąd na plus, Szpaku raczej też bo wczoraj tragedii nie było.

Jasina i Iwański powiedzmy że ani dobrze ani źle, bo merytorycznie ogarniają, jednak albo jeden ma bardzo nudny głos, natomiast drugi za szybko mówi.

Lleyton wrzucił w Winter Parku, ja powtórzę tu, kończy karierę telewizyjną Włodek Szaranowisz. Tak jak można się było domyślić, słuchając go w ostatnich latach, przyczyną jest choroba.

Cóż można powiedzieć, absolutna legenda, jeden z ostatnich wielkich świata komentatorki. Niebywała kultura słowa, niebywała miłość do sportu i sportowców. On też dał nam wiele, bardzo wiele.

Na co Pan Włodzimierz choruje?

https://sport.tvp.pl/41830236/wlodzimie ... -telewizja

Nie brzmi to zbyt dobrze, oby jak najdłużej był na chodzie już w prywatnym życiu.

Legenda, na jego komentarzach się wychowałem! Każdy pasjonat który zaczyna oglądać skoki narciarskie, powinien obejrzeć jakiś konkurs z komentarzem pana Włodzimierza, np MŚ2003 w Predazzo jak Adam zdobył dwa złote krążki.

Nie od dziś wiadomo, Włodek zmagał się problemami zdrowotnymi, które powodowały coraz większe absencje w TVP, czego potwierdzeniem było słynne pożegnanie z ZIO.

Komentator - legenda, nic więcej chyba nie trzeba dodawać.

Zawsze przykro, gdy tak wybitne jednostki w danej dziedzinie dopada choroba i przez to zmuszeni są zrezygnować z tego, co robili przez większą część swojego życia. Pozostaje życzyć zdrowia panu Włodzimierzowi!

Wituś D. właśnie podczas komentowania zjazdu, gdy kamera wskazała na jakiegoś starszego Pana, stwierdził, że to Niki Lauda. Kurtyna.