Snooker

[DUN I LOVE]

System challenge w snookerze to jakiś żart.

[Del Fed]

Co by się działo w piłce, gdyby taka sytuacja wystąpiła jak ta przy snookerze Selby'ego, jeśli teraz w wyniku tego zajścia Higgins ogarnie wygrywającego, to mogą jeszcze być yaya.

E: no niezły dżołk, albo czeski film, niby widać, a nikt nic nie wie...

[DUN I LOVE]

Chyba przekręcony został Selby. 16-15, robi się gorąco.

[Barty]

Ale jaja, w końcu są emocje.

[DUN I LOVE]

Mark Selby - trzykrotny mistrz świata. Anglik obronił tytuł.

[Barty]

Jednak końcówka pod kontrolą, nie wytrąciła Marka z równowagi ta kontrowersja. Psychika mocna niczym u Rafy.

[Robertinho]

Dobrze, że nie interesuje się już tym sportem.

[Mario]

Gra Selby'ego równie porywająca co sympatycznego Hiszpana. Dobrze, że nie oglądałem.

[Damian]

Ask Damian. IMO pewnie wiek przydatności do spożycia się wydłużył. Nawet sparingpartner Rona, muszkieter, Antek Hamilton w wieku 46 lat ogarnął tytuł rankingowy. Inna sprawa, że jacyś nowsi do tego turnieju, obecnych mistrzostw znaczy, weszli, ale wszystko to towarzystwo z Chin. Tak więc może na Wyspach gra straciła na popularności i znaczeniu?

Raczej snooker nie stracił popularności w Królestwie, a zyskał mocno w Chinach i stąd awans rekordowej ilości Chińczyków do Crucible. Ale sytuacja ogólnie rzecz biorąc podobna do dzisiejszej w ATP. Brakuje talentów z prawdziwego zdarzenia, jedynie Kyren oraz Brecel, a z Azjatów Yuelong zaczęli się wyróżniać i w sumie tyle.
Dobrze, że ta kontrowersja nie miała wpływu na wynik, ale sędzia powinien zobaczyć powtórkę i (chyba) byłoby wtedy wszystko jasne.
Brawo Mark za konsekwencje w grze, determinacje, ale przede wszystkim odporność psychiczną. Zasłużenie wygrywa całe MŚ i pozostaje nr.1, zostawiając resztę daleko w tyle.

Ludzie nie garną się do uprawiania sportu czy czołówka jest najlepsza ever?

Ani jedno, ani drugie. Od kilku lat Hearn zmodyfikował rozgrywki, które pomagają się rozwijać młodym, ale jeszcze nie wypłynął nikt taki by w najważniejszych fazach turniejów mógłby zagrozić aktualnej czołówce. Nie zdziwie się, że zmiana w czubie szybko nie nastąpi, bo nie mamy tutaj jakiejś twardej granicy wiekowej i takie Higginsy czy Williamsy szybko od stołów nie odejdą.

[Jacuszyn]

Dokładnie. Selby wygrał nie tyle formą, co odpornością psychiczną. Gość był nie do rozwalenia mentalnie. Po pierwszej sesji dostawał konkretne baty, żeby i tak wyjść na swoje. Można go nie lubić, można mieć za sztywniaka, ale jest to bezapelacyjnie najlepszy snookerzysta na świecie obecnie.

A John? Mecz może i przegrany na własne życzenie, ale ogółem z postawy w mistrzostwach może i powinien być zadowolony. Dobra, ktoś powie, że miał dobry draw, ale naprawdę czapki z głów za turniej. Razi mnie to, jak często jest Higgins lekceważony w ostatnim czasie, bo nie wygrał nic z Triple Crown od 2011 roku, ale poniżej pewnego poziomu nie schodzi, choć ostatnie lata najłatwiejsze nie były.

[DUN I LOVE]

Co by nie pisać, Selby w mojej ocenie przez lata był mocno niedoszacowany jeżeli chodzi o wyniki. Gdyby ktoś np. w 2013 zapytał mnie o jego potencjał, to właśnie bym ocenił go na 3 tytuły Mistrza Świata.

Zdobędzie jednak więcej, prawdopodobnie.

[Robertinho]

Taki Murray snookera, tylko zapaść dyscypliny jeszcze większa, niż tenisa.

[Del Fed]

Nie, Djoković. 2.5 raza więcej zarobionej kasy niż drugi na liście, 5 wygranych turniejów rankingowych. Nie to, żebym go lubił, bo cel u niego uświęca środki, a sam Marek robi wrażenie buca(może w kontakcie personalnym wygląda to inaczej, nie znam się) ale na tym też ta gra polega, żeby być upierdliwym i drążyć rywala, dokładnie tak jak to zrobił Selby z O"Sullivanem w 2014, wychodząc z 5-10, doprowadzając Ronniego do takiego stanu, że aż z 2 metrów na pustą nie mógł trafić. O takiej skuteczności na odstawnych i na długich bilach, jaką ma Selby, O"Sullivan, może zresztą jedynie pomarzyć, a to integralna część tej gry. Bo pozwala trzymać rywala pod presją, tak jak Kuku Federera w wymianach w oczekiwaniu na błąd - do początku 2016.

Kiedyś potrafił przynajmniej O'Sa nie robić UE i mógłby do tego wrócić, to znaczy mogłoby mu się znowu zachcieć wrócić do tego błysku ostatni raz, bo w tak rozbudowanym formacie jak ten w mistrzostwach, gdy akurat Selby nie ma złego dnia, szanse mają 5-krotny oraz Ding.

[Federasta20]

A nie jest to trochę tak, że dzisiejsza młodzież (urodzeni w latach 90.) po prostu nie garną się do uprawiania sportu i aktywności fizycznej, po części ze względu na wszechobecne technologie? Mniejsza liczba trenujących = mniejsza liczba potencjalnych talentów.

[DUN I LOVE]

No ja chyba się skłaniam ku takiej teorii. Przecież praktycznie w każdej dyscyplinie mamy dziś podobny schemat.

Chyba tylko F1 i piłka się na tym tle wyróżniają.

[Robertinho]

Do uprawiania może się i garną (coś trzeba na tego Insta przecież wrzucać), ale z podporządkowaniem całego życia i dyscypliną jest kłopot. Widać to też w sporcie amatorskim, gdzie 30+ jadą młodych bez mydła. W najmłodszym pokoleniu dochodzi problem plagi otyłości, która redukuje pulę potencjalnych sportowców (choć akurat w snookerze to nie przeszkoda).

[Federasta20]

Choć nawet w tych dyscyplinach najlepsi do młodych już nie należą i pozostają niezmienni od dekady

Dla mnie to jest właśnie główna przyczyna. Co więcej, może być jeszcze gorzej gdy do sportu zawita młodzież z obecnego stulecia, która smartfono-podobne rzeczy ma do dyspozycji od pierwszych lat swojego życia. Media społecznościowe na dobre wystartowały dopiero na przełomie poprzedniej i obecnej dekady.

Z otyłością jest też spory kłopot i z każdym dniem jest coraz gorzej w tej materii.

[DUN I LOVE]

Choć nawet w tych dyscyplinach najlepsi do młodych już nie należą i pozostają niezmienni od dekady

Starzy też nie są i - co najważniejsze - widać następców. Uważam, że o takim talencie jak Max Verstappen snooker może tylko pomarzyć w tej chwili.

[Federasta20]

Nie wiem jak w snookerze jest, ale w F1 na pewno nie brakuje następców. Verstappen ('97) to oczywiście najgorętsze młode nazwisko, jednak to nie jest rodzynek. Esteban Ocon ('96) czy Carlos Sainz ('94) również są bardzo cenieni i pewnie sporo powygrywają. Do tego czai się dwójka juniorów Ferrari, którzy już teraz zasługują by jeździć w stawce.

[DUN I LOVE]

Lance Stroll to też chyba jeszcze dzieciak.