Strona 3 z 10

Re: Moja gra i problem

: 10 lut 2013, 17:48
autor: SebastianK
amator pisze:To nie jestem niski? Wy chyba na innej planecie żyjecie wszyscy.
Specjalnie wysoki nie jesteś, mojego wzrostu. Ale wiesz, wzrost to tylko wymówka. Popatrz na tego Pana i jego wzrost i zobacz gdzie zaszedł http://pl.wikipedia.org/wiki/David_Ferrer

A jak masz problem z dosięganiem piłek to musisz szukać przyczyny w poruszaniu się a nie wzroście.

Re: Moja gra i problem

: 10 lut 2013, 18:42
autor: wyczesany
Też twierdzę, że wzrost w przypadku amatorów ma niewielkie znaczenie, sam mam 1,9m wzrostu i przegrałem z Dunem który jest prawie 10cm niższy (teraz pewnie tyle samo szerszy), ale jeszcze lepszym przykładem jest mój wujek, który jest dobre 20cm niższy, a w zeszłe wakacje wygrałem z nim seta w 4 meczach do dwóch setów. Inna sprawa, że ja ciągle podnoszę poziom swoich umiejętności, a grę opieram na ataku co często wiąże się z podejmowaniem ryzyka, gdy większość amatorów po prostu biega z prawej do lewej i przebija balony. Kwestia czasu, aż zaczną dostawać ode mnie rowery. :)

Zamiast się mazać weź rakietę do ręki i do roboty.

Re: Moja gra i problem

: 12 lut 2013, 21:42
autor: Brzydal
Czy wzrost oraz inne warunki fizyczne w amatorskim tenisie ziemnym są do zignorowania?
Jest to raczej jeden z wielu czynników, którego ani nie należy odrzucać ani podnosić do rangi determinanty.

Wzrost to zasięg, zasięg (przy serwisie) to kąty, kąty to możliwość kreowania gry.
Ale aby móc skorzystać z tych kątów potrzebna jest technika.

Technika wliczając w to wejście na piłkę, transfer masy, przykrycie piłki główką rakiety, umiejętność korzystania z pozycji otwartej jak i zamkniętej oraz wiele, wiele innych przekłada się na szybkość, tempo oraz plasing poszczególnych uderzeń.

Warunki fizyczne będą miały znaczenie tak na początku przygody z dyscypliną - zmieszczenie tzw. patelnią piłki w karze serwisowym - jak i na dalszych jej etapach - będąc niższym, szczuplejszym gra będzie oparta na defensywie, ewentualnie kontrze. Nie będą one jednak mogły stanowić bezpośredniego, bezwarunkowego przełożenia na wynik sparingów.

178cm w wieku 17 lat rokuje na dodatkowe kilka centymetrów w ciągu kolejnych 3-4 lat.
A to już przybliży autora do wzrostu największych czempionów dyscypliny z Ery Open czyli Samprasa, Federera, Nadala...

Rzeczpospolita Polska jest zdominowana przez korty o nawierzchni z mączki ceglanej przez co bardziej w cenie jest regularność niż kmh poszczególnych zagrań. Dzięki opanowaniu uderzeń o głębokim umiejscowieniu jak i mocnej rotacji awansującej oraz dobrego skrótu można zniwelować, a wręcz obrócić "lepsze" warunki swojego adwersarza przeciwko niemu.

Na koniec warto sobie uświadomić iż żadne warunki fizyczne nie zastąpią dobrej zautomatyzowanej techniki oraz chłodnej głowy.

Re: Nasza sportowa aktywność

: 10 wrz 2013, 23:43
autor: Mario
Poszedłem po raz pierwszy od końca czerwca na kort i niestety nie będę miło tego wspominał. Trochę się zaniedbałem w ostatnim czasie, ale nie wiedziałem, że jest aż tak źle. Po kilku solidniejszych wymianach czułem się tak, jakbym właśnie ukończył jakiś długodystansowy bieg, im dalej w las tym oczywiście gorzej. Mecz, rzecz jasna przegrałem. O ile w pierwszym secie jeszcze coś powalczyłem, tak w drugim to była egzekucja. Trzeba coś ze sobą zrobić, bo przeszło dwa miesiące lenistwa narobiły wiele złego. :D

Re: Nasza sportowa aktywność

: 02 lis 2013, 23:02
autor: wyczesany
Przez pierwsze 3 tygodnie października byłem w świetnej formie, aż tu nagle, załamanie, przerwa w grze i jakiejkolwiek aktywności ponad tydzień- lenistwo dopadło mnie takie, że szok... a ceny kortów w Białym nie zachęcają mnie do częstych wypadów na kort. :(

Re: Nasza sportowa aktywność

: 03 lis 2013, 23:29
autor: grzes430
Macie zadaszone korty? Jaka nawierzchnia?

Re: Nasza sportowa aktywność

: 03 lis 2013, 23:55
autor: Mario
Już chyba nie ma kozaków, którzy próbowaliby grać na otwartym. Cegła, ewentualnie sztuczna trawa.

Re: Nasza sportowa aktywność

: 04 lis 2013, 0:04
autor: wyczesany
grzes430 pisze:Macie zadaszone korty? Jaka nawierzchnia?
Mączka, twarda i sztuczna trawa, ale 40zł (w najtańszej wersji) za godzinę to dla mnie dużo za dużo. Choć muszę przyznać, że nawierzchnia twarda leży mi niesamowicie, wysokość kozła, podatność na rotacje, szybkość... cudo po prostu. No i nie zabiera się mączki ze sobą. Tylko twardo trochę, ale wystarczy odpowiednia technika biegu (lub brak biegania jak to jest w moim przypadku) i nie trzeba się obawiać o kontuzje. ;)
Mario pisze:Już chyba nie ma kozaków, którzy próbowaliby grać na otwartym. Cegła, ewentualnie sztuczna trawa.
No coś Ty? Gdyby nie padało to chętnie. :D Byle wiatru nie było.

Re: Nasza sportowa aktywność

: 04 lis 2013, 0:07
autor: Mario
Ja tam na hardzie w stylu Monfilsa na wślizgu. Ale nogi potem bolą. :D

Re: Nasza sportowa aktywność

: 04 lis 2013, 0:07
autor: bogdan1978
2 tygodnie temu jeszcze grałem na otwartych , tydzień temu miałem się żegnać z otwartymi ale sparingpartner zadecydował że już graliśmy w hali ... jedynej w okolicy ( 3 korty w tym 1 deblowy nawierzchnia twarda z jakąś gumowatą lekko powierzchnią zewnętrzną ) . Jakby nie te korty musiałbym się zdecydować na Ostrawę (30-40 km ) lub Gliwice/Bytom/K-ce/Chorzów ( 50-60 km ) .

Ogólnie dość tanio z tego co czytam/słyszę 20-25 zl/h zaleznie od dnia/godziny + ewentualnie za światło .

Re: Nasza sportowa aktywność

: 04 lis 2013, 0:30
autor: grzes430
Tydzień temu trening na dworze.
W rodzinnym mieście pod balonem mączkę zmienili na sztuczną trawę, cena- 35zł.
W Gliwicach do cenników nie doszedłem, nie mam tutaj żadnych znajomych, z którymi mógłbym pójść zagrać(czekam, może ktoś się znajdzie), zamierzałem wstąpić do sekcji tenisowej Politechniki, ale godziny i miejsca tak są dla mnie niekorzystne, że na razie odpuszczam. W tej chwili niestety moja sportowa aktywność jest zerowa. Z niecierpliwością czekam na powrót na kort(nawet ten pod dachem). Jedną z rzeczy, którą chcę sprawdzić to gra właśnie na hardzie. Nigdy na nim nie grałem.

Re: Nasza sportowa aktywność

: 04 lis 2013, 0:51
autor: wyczesany
grzes430 pisze:Jedną z rzeczy, którą chcę sprawdzić to gra właśnie na hardzie. Nigdy na nim nie grałem.
Polecam, jeśli grasz ofensywnie z przynajmniej średnią rotacją to przeciwnicy nieprzyzwyczajeni do tej nawierzchni będą mieli problem. 2 tygodnie temu miałem okazję grać ze znajomym pierwszy raz w życiu na hardzie. Pierwsze wrażenie- to jest twardsze niż beton! Do tego trakcja absolutna, czyli morderstwo dla stawów, a ja jeszcze grałem w butach z jodłą (miękka guma- lepsza przyczepność), a była to nawierzchnia z warstwą zmiękczającą. Jako ciekawostkę mogę wam powiedzieć, że ona tak naprawdę nic nie daje, jest za cienka. Potem już było tylko lepiej. Nawierzchnia przewidywalna, ale trzeba zwracać uwagę na rotacje stosowane przeciwnika. Fajnie patrzeć jak kick leci mu na wysokości głowy. :D
Mario pisze:Ja tam na hardzie w stylu Monfilsa na wślizgu. Ale nogi potem bolą. :D
Ja jak już udawałem, że biegam to hamowałem małymi kroczkami, niestety nie mogę wariować, mam uszkodzone więzadło krzyżowe przednie w lewym kolanie.
Wina piłki nożnej, doprawiłem się też na tenisie lądując po serwisie na prostą nogę, w efekcie czego zdarzał mi się przeprost. Ale gdy jestem aktywny ból nie występuje, ostatni raz (nie licząc pojedynczych przypadków) był z pół roku temu. Dlatego teraz spaceruję, robię przysiady itp. staram się wzmocnić nogi i wszystko działa jak trzeba.

Ja niestety jestem dość podatny na kontuzje, na szczęście gram (uwaga wg niektórych będzie to narcyzm) dość poprawnie technicznie i w jakimś tam stopniu umiem modyfikować swoją technikę tak, aby zmniejszyć szanse na uraz. Mimo że o czysto książkowej technice wiem niewiele.

Re: Nasza sportowa aktywność

: 04 lis 2013, 0:59
autor: Rodżer Anderłoter
Ostatnio odwiesiłem rakietę na kołek. Tenis to nawet fajny sport ale moim zdaniem nie zasługuje, na pieniądze jakie trzeba na niego wydawać. Może do niego powrócę, jak sobie wyrobię solidne zaplecze finansowe.

Re: Nasza sportowa aktywność

: 04 lis 2013, 1:04
autor: Mario
Kiedyś grałem na tartanie (skoro już dyskusja ruszyła) i jeśli ktoś będzie miał kiedyś możliwość, to radzę nie próbować się ślizgać, ja się ślizgałem i tak przeciążyłem kolana, że ledwo chodziłem. :D Swoją drogą, w życiu nie grałem na wolniejszym korcie, skończyć to chyba tylko bardzo dobrym skrótem szło (oczywiście przerysowuję).

Ostatnio zrobiłem sobie tydzień przerwy (tak zawszę chociaż raz poodbijam), bo trochę plecy szwankują, ale to nie jest raczej nic poważnego, gdyż zazwyczaj po kilku godzinach ból ustępuje.

Wyczes, słyszałem, że grasz agresywnie, jaki backhand?

Re: Nasza sportowa aktywność

: 04 lis 2013, 1:10
autor: wyczesany
No niestety, to w dużej mierze kwestia szczęścia. Mi się udało, w Białym mam darmowy kort w ramach AZS (co nie spodobało się Dunowi, on wolałby zapłacić) w rodzinnym mieście też 1 kort ziemny i czasem wchodzę na halę w godzinach znajomych. Gdybym miał płacić za każdą godzinę na korcie to też najpewniej bym nie grał. Do tego mam maszynę do naciągania rakiet więc roczny koszt grania (jeśli nie wymieniam rakiet zamyka się u mnie w ja wiem... 400zł? Wliczając w to sprzęt i kort, bo czasem trzeba zapłacić. ;)

Mario, moja taktyka do generalnie zagrać mocno lub mocniej. Bekhend jednoręczny (jeszcze za czasów gdy kibicowałem Roddickowi, nie umiem złapać rakiety oburącz), ostatnio poprawia mi się skuteczność z tej strony co niezmiernie cieszy, bo serwuję dobrze, forhend mam przyzwoity (brakuje regularności, ale siła jest), a jeszcze niedawno na bh miałem ogromną dziurę.

PS. Ludzie już słyszą opowieści o mojej grze, nie wiedziałem, że jestem sławny. :D

Re: Nasza sportowa aktywność

: 04 lis 2013, 1:12
autor: DUN I LOVE
wyczesany pisze:PS. Ludzie już słyszą opowieści o mojej grze, nie wiedziałem, że jestem sławny. :D
Mała poprawka: wygrywasz ze sławnym.

Re: Nasza sportowa aktywność

: 04 lis 2013, 1:13
autor: wyczesany
DUN I LOVE pisze:
wyczesany pisze:PS. Ludzie już słyszą opowieści o mojej grze, nie wiedziałem, że jestem sławny. :D
Mała poprawka: wygrywasz ze sławnym.
Tylko nie dajesz mi wiele szans do tych wygranych, a niestety jak już wspominałem, nie stać mnie na tenis zimą w Białymstoku, może w grudniu bo planuję znaleźć robotę. :D

Re: Nasza sportowa aktywność [inna niż tenis]

: 04 lis 2013, 1:14
autor: DUN I LOVE
Za dużo nas zaczęło dzielić, aby chciał częściej grać. :P

Re: Nasza sportowa aktywność [inna niż tenis]

: 04 lis 2013, 1:16
autor: wyczesany
DUN I LOVE pisze:Za dużo nas zaczęło dzielić, aby chciał częściej grać. :P
No... jakbym podliczył to jakieś 300h, w czasie których moja gra zmieniła się kompletnie (był to zdecydowanie największy postęp jaki udało mi się wykonać w mojej grze), jak graliśmy 2,5 roku temu to w moim tenisie nie było nic poza siłą, w zasadzie wystarczyło przebić piłkę na drugą stronę 2-3 razy, teraz... a co ja Ci będę mówił, sam wiesz. :D

Re: Nasza sportowa aktywność

: 04 lis 2013, 1:17
autor: Mario
W wątku o Waszych meczach idzie poczytać.

U mnie podobnie, znaczy serwis określiłbym jako tylko przyzwoity. Backhand często podcinany (sporo osób ma z nim kłopoty), ale normalny też występuje, szału to uderzenie jednak nie robi (naturalnie jednoręczny). Forehandem operuję dość swobodnie (różne rotacje), skróty dobre, wolej przyzwoity. Dobre bieganie wciąż zostało i często się przydaje. Bo jako super ofensora bym siebie nie określił. Taktyka zależy od zawodnika. Leworęczność też momentami pomaga.