mtenis.com.pl

Nieszpory, oblany sokiem przez Martinka podczas konferencji prasowej, wyraził głębokie niezadowolenie z powodu zaistniałej sytuacji.

- Nieszpory natychmiast poinformował oficjeli MTT - powiedział robpal, wieloletni członek zarządu MTT i supervisor turniejów rozgrywanych na kortach ziemnych. - Zarząd bezzwłocznie zwołał zebranie, gdzie sprawa została omówiona, a racje obu stron wysłuchane. Po całonocnej debacie doszliśmy do wniosku, że zawieszenie byłoby zbyt surową karą, ale Martinek zostanie upomniany i podobne wybryki mogą się w przyszłości zakończyć wykluczeniem z turnieju - dodał poruszony robpal.

- Tym młodym to zupełnie szajba odbija! - skomentował sytuację inny członek zarządu, który pragnie jednak pozostać anonimowy. - Mam nadzieję, że młodziutki Loganzes będzie przestrzegał liczących dziesięciolecia tradycji w naszej dyscyplinie i nie pójdzie w ślady naczelnego rozrabiaki cyklu, Martinka - wyraził swoje zatroskanie.

"Kompletnie nie rozumiem decyzji arbitrażu i Nieszporego. Chodziło tylko o sok, przepraszałem go, ale on był nieugięty. Nieszpory to taki MTTowy Berdych: pyskaty i obrażający się o wszystko." - stwierdził Martinek na swojej konferencji prasowej na której na szczęście nikt go sokiem nie oblał

Szokujące doniesienia dochodzą z obozu brązowego medalisty olimpijskiego - Jacuszyna. Szwajcar zapowiedział właśnie, że US Open był ostatnim turniejem, w którym reprezentował Szwajcarię.

Nie zagram więcej dla Szwajcarii. US Open był moim rozstaniem z tą reprezentacją - mówi.

Powodem jest konflikt pomiędzy zawodnikiem a rodzimą federacją, który kilka dni temu ujrzał światło dzienne. Spekulowano, że konflikt trwa już od końcówki poprzedniego sezonu. Zarówno zawodnik jak i ludzie z władz tenisowych Szwajcarii te spekulacje potwierdzają. Jak dowiedzieliśmy się w rozmowie z samym zawodnikiem, konflikt przybrał na sile po Igrzyskach Olimpijskich. Jego zdaniem niemożliwe jest jego porozumienie się z władzami tenisa w jego Ojczyźnie i nie widzi innego wyjścia niż zmianę reprezentacji.

Od urodzenia jestem Szwajcarem i zawsze nim będę się czuł. Co do konfliktu z federacją: miałem nadzieję, że sytuacja się poprawi wraz z moimi ostatnimi sukcesami, niestety jest przeciwnie. Cały czas jestem atakowany, że niesłusznie zdobyłem medal, który należy się Dunowi. Nie rozumiem o co im wszystkim chodzi, skoro nigdy nie uważałem się za lepszego od rodaka i po prostu grałem swoje. Tydzień temu dostałem pismo informujące, że w imieniu federacji do CAS zostanie skierowany wniosek o wszczęcie postępowania dowodowego przeciwko mnie z racji dopingu który rzekomo stosowałem podczas Igrzysk. Poświęciłem dla nich wszystko, a oni tak się odpłacają. Nie chcę mieć już z panami z federacji nic wspólnego.

Szwajcar mówi także, że konflikt wybuchł poprzez długotrwałą absencję Szwajcara w turniejach w ubiegłym roku. Przypomnijmy, że Jacuszyn leczył przez większą część sezonu kontuzję nadgarstka, która uniemożliwiała mu grę na poziomie, który prezentował w 2010 roku. Zdaniem władz były triumfator Turnieju Mistrzów symulował i unikał celowo gry.

Nie wiadomo narazie dla jakiej reprezentacji będzie grał Jacuszyn. Sprawa powinna się wyjaśnić w najbliższych dniach.

W Azji zagram już w barwach nowej reprezentacji, której nazwę zdradzę w najbliższych dniach - kończy.

Jacuszyn pisze: Cały czas jestem atakowany, że niesłusznie zdobyłem medal, który należy się Dunowi. Nie rozumiem o co im wszystkim chodzi, skoro nigdy nie uważałem się za lepszego od rodaka i po prostu grałem swoje.

Dziennikarze spekulują na temat nowej reprezentacji Jacuszyna. Z tego powodu niektórzy bukmacherzy nawet wystawili swoje typy. Najmniej można wygrać stawiajac na Francję, bo 3.55 euro, a najwięcej stawiajac na Trynidad i Tobago, bo aż 1001.05 euro.

Barty pisze:No Dawid, może się ustosunkujesz do tych informacji? Myślałem, że jesteś bardziej sympatycznym zawodnikiem.

MTT.COM udało się nakłonić do krótkiej wypowiedzi pierwszego, a zarazem jedynego tenisistę z Malawi - Uramorasura Zakazaka , bo o nim mowa, to olbrzymi talent, wywodzący się prosto z afrykańskiego plemienia Zuzuli. Oto co powiedział tuż przed pierwszymi turniejami w cyklu :

Wiele osób zastanawia się gdzie leży Malawi - i tutaj uprzedzam wszelkie pytanie - w Afryce. Dorastałem w Lilongwe, gdzie dzięki przychylności chrześcijańskich misjonarzy ze Swazilandu, otrzymałem swoją pierwszą rakietę tenisową. Następnie przyjechał do mnie Agassi...no i jakoś poszło - mówi.

Pragnę przede wszystkim grać. Chcę z każdym kolejnym turniejem zdobywać doświadczenie. Mój psychiatra mówi mi, że mam talent - nie mam powodów, aby mu nie wierzyć. Wyjechałem z ojczyzny, bo zapasy w stylu klasycznym już mnie nie podniecają - a poza tym mam dosyć nadopiekuńczości mojej mamy, która non stop zrywa mi kokosy z drzewa! Chcę być samodzielny. Umiem uderzyć piłkę z prawej i lewej strony - wydaje mi się zatem, że to jest mój czas. Tata zawsze mi powtarzał - wal tą patelnią w te kokosy! No i tak jakoś wyszło, że teraz zaczynam moją profesionalną przygodę tenisową.

Chciałbym jak najczęściej występować w deblu - wraz z moim przyjacielem ze Swazilandu. Namieszam tutaj - zakończył.

Grzes430 w swoim ostatnim wywiadzie udzielonym mtt.com wyznał, że jest niezadowolony z ostatnich losowań drabinek ATP:
Nie ukrywam faktu, że przy ostatnich turniejach byłem załamany i jednocześnie ogarniała mnie frustracja z powodu moich fatalnych losowań do drabinek głównych. Najpierw w Tokio trafiam w II rundzie na Bizona w świetnej formie, następnie w Szanghaju po niemałych zawirowaniach w układzie drabinki ogrywa mnie Ruch1920Chorzów, a teraz w Sztokholmie znów wpadłem do silnie obsadzonej ćwiartki z Bizonem na czele. Ciężko w takich okolicznościach na walkę o pierwsze finały i zwycięstwa turniejów.
Mam nadzieję, że moi kibice dalej będą przychodzić na moje mecze, a ja będę z całych sił walczyć o przezwyciężenie tych barier i wreszcie w kolejnym turnieju szczęście i mi dopisze.- powiedział 25 zawodnik rankingu MTT.

Grzes430 wygrał swój pierwszy singlowy turniej rangi MTT. W finale w Sztokholmie pokonał Roberta. Oto co miał do powiedzenia zwycięzca turnieju:
To spełnienie marzeń. Długo walczyłem o ten pierwszy tytuł. Pierwsze wzloty pojawiły się już na USO gdzie podniosłem puchar w turnieju deblowym - dziś zrobiłem to w turnieju singlowym.
Wiele wyrzeczeń w końcu przyniosły oczekiwany efekt. Ten tydzień był dla mnie fantastyczny, mimo ciężkiej drabinki poradziłem sobie fenomenalnie.- powiedział po ostatniej wygranej piłce spotkania.
Lider światowego rankingu Bizon był pod wrażeniem gry tego młodego zawodnika rodem z Belgradu. Zauważył on pewne podobieństwo gry przy siatce Grzesia ze swoją grą.
To miło słyszeć takie rzeczy od tak wielkich sportowców. Nigdy nie myślałem, że moi idole, którym kibicowałem nie tak dawno przed telewizorem będą w taki sposób mówić o mojej grze. Wystarczy jedynie podziękować, ja jednak skupiam się na moich kolejnych meczach.
Cele na najbliższy czas? Gram teraz w Bazylei i mam zamiar osiągnąć podobny sukces co w stolicy Szwecji.- zakończył 18-latek.

Brazylijski zawodnik po raz pierwszy wywalczył kwalifikację do turnieju World Tour Finals, w którym zmierzy się 8 najlepszych graczy cyklu MTT tego sezonu. Nieobsadzone pozostają 2 miejsca.

Bogdan1978 i Ronni uzupełniają skład finalistów.

Bogdan1978 - sensacyjny mistrz olimpijski, a następnie mistrz US Open, dzięki fenomenalnym miesiącom debiutu, zapewnił sobie udział w londyńskich finałach ATP, kończących tenisowy sezon.

Stawkę uzupełnił Brazylijczyk Ronni, bukując sobie miejsce sukcesem w paryskiej hali Bercy.

1. Bizon (USA) - 1438
2. Sheva (POL) - 1329
3. Ranger (SWE) - 1170
4. Ronni (BRA) - 1072
5. Robert (NZL) - 1069
6. Robertinho (POL) - 1064
7. Jaccol55 (BRA) - 955
8. Bogdan1978 (POL) - 853