Postawiłbym na Niemca, problem w tym, że jedynego Fabstera musiałby odstrzelić w meczu o tytuł, a finał Szlema to zupełnie inna dyscyplina sportu i nie jestem pewien czy jest na to gotowy, choć oczywiście te dwa Mastersy po ograniu Fedovica to idealna zaprawka przed takim finałem, ale jednak to gra do dwóch wygranych setów. Minęło 10 lat, od meczy Nole z Fedem ale wydaję mi się, że wciąż Dziadzia > Dzidzia. Z każdym innym przeciwnikiem niż Fedal w finale będzie dla mnie faworytem. Problemem może też okazać się dość wymagająca ćwiartka, Kevin, Lux/Sock, Isner/Querrey. No chyba że brat coś wyczyści. Sportowo i z uwagi na nawierzchnie, która wg Sidora jest skrojona na Niemca jest gotowy, czy mentalnie? Się okaże.
Dziad tutaj kwestia zasadnicza to zdrowie, jeżeli jest ok to postawiłbym na niego. Chyba nie jest, ale półfinał i tak powinien zrobić, a jak tam dostanie Dimuga/Berdycha czy nawet Rafę to wynik raczej przesądzony. Nawet jeżeli nie jest ze zdrowiem ok to i tak może wystarczyć na 20, a potem przerwa do Bazylei.
Zombi tutaj ciężko cokolwiek powiedzieć. O ile gadanie, że na hardzie nie istnieje ma mniej więcej taką samą wartość jak wcześniejsze, że w ogóle nie istnieje tak samą wygraną w USO też uznałbym za niespodziankę, choć nie przesadnie dużą. I to nie dlatego, że jest nr 1 i nr 2 u buków, ale na bazie porażki w Kanadzie, bo Cincy to zawsze był słaby turniej dla niego. To świadczy o tym, że wszedł znowu w fazę gdzie przyciśnięty jako pierwszy pęka mentalnie a i forma zaczyna cieniować. I dlatego końcowy triumf ulubieńca tłumów uznałbym za niespodziankę. Ale jeżeli nikt go nie przyciśnie, a może się tak zdarzyć i dojdzie do finału to będzie w nim faworytem. Federera tam nie będzie a Sam chyba też nie da rady
I tu znowu z uwagi na stawkę meczu.
Zagadką jest dla mnie Cilic, nic nie grał od Wimbledonu ale jakby nie patrzeć to on jest największym beneficjentem wycofania Sira. Smak zwycięstwa tutaj zna, jeżeli forma jakaś została to semi powinien zrobić a tam pewnie Sasza. Pytanie czy ten nie umiejąc ograć połamanego Raona na Wimbledonie, bedzie umiał to zrobić z Chorwatem po kontuzji. Kto by nie wygrał będzie dla mnie faworytem finału z zastrzeżeniem, że nie będzie tam Fedala.
A głos życzeniowo na miesięcznego nr 1