Us Open 2017 - faworyci.

[Robertinho]

Najlepsze dla dyscypliny byłoby zdemolowanie przez Zvereva w finale Federera, albo Nadala. I chyba są na to jakieś szanse. Najbardziej jednak chciałbym meczu Dimitrov-Zverev, aczkolwiek to raczej tylko życzenia.

[lake]

Postawiłbym na Niemca, problem w tym, że jedynego Fabstera musiałby odstrzelić w meczu o tytuł, a finał Szlema to zupełnie inna dyscyplina sportu i nie jestem pewien czy jest na to gotowy, choć oczywiście te dwa Mastersy po ograniu Fedovica to idealna zaprawka przed takim finałem, ale jednak to gra do dwóch wygranych setów. Minęło 10 lat, od meczy Nole z Fedem ale wydaję mi się, że wciąż Dziadzia > Dzidzia. Z każdym innym przeciwnikiem niż Fedal w finale będzie dla mnie faworytem. Problemem może też okazać się dość wymagająca ćwiartka, Kevin, Lux/Sock, Isner/Querrey. No chyba że brat coś wyczyści. Sportowo i z uwagi na nawierzchnie, która wg Sidora jest skrojona na Niemca jest gotowy, czy mentalnie? Się okaże.

Dziad tutaj kwestia zasadnicza to zdrowie, jeżeli jest ok to postawiłbym na niego. Chyba nie jest, ale półfinał i tak powinien zrobić, a jak tam dostanie Dimuga/Berdycha czy nawet Rafę to wynik raczej przesądzony. Nawet jeżeli nie jest ze zdrowiem ok to i tak może wystarczyć na 20, a potem przerwa do Bazylei.

Zombi tutaj ciężko cokolwiek powiedzieć. O ile gadanie, że na hardzie nie istnieje ma mniej więcej taką samą wartość jak wcześniejsze, że w ogóle nie istnieje tak samą wygraną w USO też uznałbym za niespodziankę, choć nie przesadnie dużą. I to nie dlatego, że jest nr 1 i nr 2 u buków, ale na bazie porażki w Kanadzie, bo Cincy to zawsze był słaby turniej dla niego. To świadczy o tym, że wszedł znowu w fazę gdzie przyciśnięty jako pierwszy pęka mentalnie a i forma zaczyna cieniować. I dlatego końcowy triumf ulubieńca tłumów uznałbym za niespodziankę. Ale jeżeli nikt go nie przyciśnie, a może się tak zdarzyć i dojdzie do finału to będzie w nim faworytem. Federera tam nie będzie a Sam chyba też nie da rady I tu znowu z uwagi na stawkę meczu.

Zagadką jest dla mnie Cilic, nic nie grał od Wimbledonu ale jakby nie patrzeć to on jest największym beneficjentem wycofania Sira. Smak zwycięstwa tutaj zna, jeżeli forma jakaś została to semi powinien zrobić a tam pewnie Sasza. Pytanie czy ten nie umiejąc ograć połamanego Raona na Wimbledonie, bedzie umiał to zrobić z Chorwatem po kontuzji. Kto by nie wygrał będzie dla mnie faworytem finału z zastrzeżeniem, że nie będzie tam Fedala.

A głos życzeniowo na miesięcznego nr 1

[DUN I LOVE]

Jednak Suchy chyba pokona Kwiatkowskiego.

[Barty]

W końcu ktoś wywołał Cilica do tablicy, dzięki Lake.

[jonathan]

Postawiłbym na Niemca, problem w tym, że jedynego Fabstera musiałby odstrzelić w meczu o tytuł, a finał Szlema to zupełnie inna dyscyplina sportu i nie jestem pewien czy jest na to gotowy, choć oczywiście te dwa Mastersy po ograniu Fedovica to idealna zaprawka przed takim finałem, ale jednak to gra do dwóch wygranych setów.

Ma Zverev dużo do udowodnienia w tym formacie, ale to jest taki turniej, że trzeba by daleko sięgnąć pamięcią, żeby mieć Szlema, w którym młodzi mogli zluzować starych mistrzów, jak mogą zrobić to teraz. Z drugiej strony tutaj sam fakt, że Federer i Nadal wygrali do tej pory wszystkie Szlemy w sezonie, jest znamienny, i pokazuje, że na dłuższym dystansie to oni wciąż mają przewagę. WS jako, jak nazywasz, inna dyscyplina sportu może też sprawić, że Rafa zacznie coś grać. Przecież były i dalej są te kuriozalne czystki w rozgrywkach, a on nie dość, że w tych okolicznościach nic nie zdziałał w Mastersach, to jeszcze dzięki sytuacji w tourze został liderem z najmniejszą liczbą punktów od nowych zasad liczenia od 2009 roku.

[lake]

Nawet nie WS a jego finał widzę jako inną dyscyplinę. A co do liczby punktów to chyba po wiosennym hardzie pisałem że nie trzeba będzie 10 tys. punktów żeby zakończyć rok na liderze. Któryś pewnie to osiągnie, ale jak Fedal nie doczłapie do semi to wątpię żeby obaj przekroczyli dychę. Szczególnie Rafau, który nawet z półfinałem może nie uciułać do tych 10 000.

[DUN I LOVE]

Jest sporo podobieństw u Saszy17 do sezonu Novaka sprzed dekady. Różnica taka, że Niemiec ma autostradę do finału i podstarzałych rywali, którzy borykają się ze swoimi problemami. Jest też jednak graczem mniejszego formatu niż Serb w jego wieku.

Nadal dominuje w ankiecie ekspertów ESPN:
http://www.espn.com/tennis/story/_/id/2 ... grand-slam

[jonathan]

Nawet nie WS a jego finał widzę jako inną dyscyplinę. A co do liczby punktów to chyba po wiosennym hardzie pisałem że nie trzeba będzie 10 tys. punktów żeby zakończyć rok na liderze. Któryś pewnie to osiągnie, ale jak Fedal nie doczłapie do semi to wątpię żeby obaj przekroczyli dychę. Szczególnie Rafau, który nawet z półfinałem może nie uciułać do tych 10 000.

Znasz moje zdanie na temat Zvereva, że jest to już bardzo dojrzały tenisista i że finał największego turnieju to nie byłoby rzucenie go na taką głęboką wodę. Jak polegasz na opinii Sidora, to może pamiętasz, jak mówił, że jest coś w tenisie Niemca, co sprawia, że tenis Federera nie jest tak płynny, gdy Roger z nim gra (to a propos ewentualnego finału).

W kwestiach rankingowych biorąc pod uwagę, jak lawinowo traci i będzie tracił punkty Murray, że rekordy punktowe Fabsterów to przeszłość (niedawno z tymi punktami Nadal by się łapał tylko do trójki) i jak spłaszczy się ranking po Djokoviciu, Murrayu, Wawrince i Nishikorim możesz mieć rację.

[DUN I LOVE]

Dobra, to zamykamy i przeskakujemy do tematu wyżej.

Roger "Dziad" Federer [ 4 ]
Rafael "Rybak" Nadal [ 4 ]
"Suchy" Sasza Zverev [ 6 ]
Thai-Son Kwiatkowski [ 5 ]