mtenis.com.pl

Emu pisze:Tie breaki w tym spotkaniu w wykonaniu Raonica to jest porażka.

Niestety, ale przynajmniej do dwóch dociągnął. Nie spodziewałem się, że aż tyle ugra.

Nigdy wcześniej tak zacięty mecz, nie był tak bardzo wyzuty z emocji. I chyba już nie będzie. Oby nie było takich w każdym razie.

Brawo Murray. Mecz strasznie przewidywalny i nudny.

W tamtym sezonie Andy zgasł fizycznie po Toronto, ciekawe ile wytrzyma w tym roku? Myślę, że po US Open nastąpi zjazd u Szkota, a może nawet wcześniej się posypie bo gra więcej niż rok temu.

Znakomicie zagrał dziś Murray. Cały mecz zachowywał spokój i precyzyjnie punktował rywala. Serwował na doskonałych procentach, a returnował jeszcze lepiej. To jak oddawał niektóre bomby Raonica musi robić wrażenie. Do tego bardzo dobrze mijał i był po prostu lepszy. Dziś jest Jego dzień, więc nie będę wypominać ile z tego pokazuje z fabsterami. Jest mistrzem Wimbledonu i jak najbardziej prezentował się jak mistrz, brawo !

Raon zagrał średnio, ale i tak zrobił krok do przodu poprzez samą obecność w finale. Sporo pograł wcześniej i to też miało znaczenie. Murray to dla Niego wybitnie niekorzystny match-up, więcej nie dało się zrobić, trudno, dobre i to.

Nie obraziłbym się jakby Murray powstrzymał Novaka w Nowy Jorku gdzie Serb wygląda zazwyczaj przeciętnie by nie powiedzieć słabo. Po tylu latach zauważyłem, że przed dwoma rr w nazwisku Szkota nie ma a.

Cieszę się, że wygrał. Mam słabość do tego frustrata.

A teraz poważne pytanie -- kiedy wraca Rafa?

Emu pisze:Nie obraziłbym się jakby Murray powstrzymał Novaka w Nowy Jorku gdzie Serb wygląda zazwyczaj przeciętnie by nie powiedzieć słabo. Po tylu latach zauważyłem, że przed dwoma rr w nazwisku Szkota nie ma a.

Mam nadzieję, ze nie siądzie fizycznie. Dużo gra, dużo wygrywa w tym roku i jeszcze sporo pykania przed nim...

robpal pisze:Cieszę się, że wygrał. Mam słabość do tego frustrata.

A teraz poważne pytanie -- kiedy wraca Rafa?

Ja też jakoś tak do końca nie umiem ganić Szkota, a Jego wygrywanie mi nie przeszkadza. Pokazał, że potrafi naprawdę fajnie grać, a do tego nie jest ani Fedem ani Djokiem a to dwa potężne plusy .

Rafa ma zagrać w Kanadzie, wstępnie.

Lucas pisze: Rafa ma zagrać w Kanadzie, wstępnie.

Heh, brakuje mi Rafałka w choćby sensownej formie Rzadki widok w ostatnich latach.

robpal pisze:

Heh, brakuje mi Rafałka w choćby sensownej formie Rzadki widok w ostatnich latach.[/quote]

To co grał na początku ziemnego w tym roku było ok. Fakt, ze Go brakuje, nawet nie ma kogo hejtować . Rafa ma zdolność generowania emocji, której trochę brakuje dzisiejszemu mistrzowi. Może okaże się, że warto było czekać i da Hiszpan kilka fajnych meczów latem. Na razie delektujmy sie sukcesem Andy`ego, sporo czasu mu zajęło zdobycie numeru 3 w gablocie, po 4 musi się sprężać nieco szybciej, bo nie zdąży .

Ależ się delektuję, nawet sobie wrzuciłem szkockiego pasterza do awatara

Brawo Murray
Mnie dla odmiany finał się podobał. Odpocząłem przy nim psychicznie

filip.g pisze:Brawo Murray
Mnie dla odmiany finał się podobał. Odpocząłem przy nim psychicznie

W jaki sposób?

Finał nudny, ale zwycięstwo Murraya jest OK. Nole Slama nie będzie i Serb musi się spiąć by go Szkocina nie minął w rankingu

Lleyton pisze:

filip.g pisze:Brawo Murray
Mnie dla odmiany finał się podobał. Odpocząłem przy nim psychicznie

W jaki sposób?

Obejrzałem na spokoju całkiem wyrównane (jak na trzysetówkę) spotkanie bez toczących się dyskusji w tle kto kogo i w czym wyprzedzi. Poza tym bardzo lubię Kanadyjczyka i z przyjemnością śledziłem jego wysęp w pierwszym wielkoszlemowym finale, w którym wg mnie wcale sobie wstydu nie przyniósł. Zwycięstwo Szkota zupełnie mnie nie boli, w sumie to lubię jak gospodarze mają okazję cieszyć się z triumfu swojego zawodnika.

Nie mogę się doczekać świeżego startu w ATP. Bez Nole, Feda Nadala i Murraya. Dopiero dzisiaj uświadomiłem sobie jak bardzo dwaj pierwsi wymienieni zohydzili mi ten turniej (a właściwie nie oni tylko cała napinka towarzysząca im).

Nadal z Rogerem nie wygrają już szlema, a zakończenie ich karier to kwestia dwóch sezonów. Szkot powinien obniżyć loty w następnym sezonie, a w 2018 zacznie zjazd do bazy. Najdłużej pomęczymy się z Novakiem, który jeszcze wymęczy trochę szlemów i pewnie do końca sezonu 2018 będzie jednym z głównych faworytów do końcowego zwycięstwa. Czasy ich dominacji nieuchronnie się kończą, a wtedy jak nie wyskoczy kolejny dominator zrobi się ciekawie.

Hmm, wynik zdaje się mówić, że dziś obyło się bez snucia się po korcie, wymachiwania ciągle rękami i przeklinania oraz tenisowej bezradności. Zraziłem się do Murka po dwóch ostatnich finałach, więc się specjalnie nie cieszę z jego wygranej, ale co mi tam, to dopiero jego 3 szlem przy 11 finałach.

Nie ma co narzekać na tenis, naprawdę. Chociaż tutaj wygrał zawodnik, który od miesięcy najbardziej na szlema zasłużył (pomijając Djoko). Bardzo mozolnie budował formę Murray i 3 lata zajęło mu ponowne osiągnięcie poziomu wielkoszlemowego mistrzostwa.

Brawo!

Ja mu nie żałuję, niech wygra jeszcze USO/AO, a najlepiej oba.