lake pisze:
Robertinho pisze:
lake pisze:
Ale dzięki temu zmanipulowałeś przyjaznego admina, że po Twoim odesłaniu mnie do lekarza, też powinien coś dołożyć do pieca, jeżeli chce podium

O święta naiwności.

Dawidzie, powinieneś zostać PR-owcem Jara, zrobiłbyś z niego dobrotliwego wujka.

Rob, rozumiem że otwarcie tego nie potwierdzisz, ale pogódź się w końcu z tym że Twój dystans do ulubieńca powstał dopiero jak pojawił się Mesjasz, podczas gdy ja miałem dystans nawet w 2008 r. Tak wiem, znowu próbuje wchodzić w czyjąś głowę. Ale to akurat głowa speca od wchodzenia w głowę innych więc sobie pozwolę

Zdiagnozuj proponuję siebie, może lepiej Ci pójdzie.

Znaczy ja w mojej wypowiedzi miałem na myśli mit "przyjaznego admina DUN I LOVE"

, więc nie bardzo wiem, do czego się odnosisz, ale dobrze, pójdźmy tą drogą.
Zatem kiedy to "pojawił się Mesjasz", sezon 2011 masz na myśli? Raczej okres mojego mojego bardzo mocnego zaangażowania, oraz ogólnego zainteresowania dyscypliną. Poważne się ono zmniejszyło w sezonie 2013, natomiast śmiało można powiedzieć, że od końcówki poprzedniego sezonu tenis kompletnie mnie nie interesuje, a Federer w bardzo dużym stopniu mi zobojętniał. To nie dystans, tylko właśnie obojętność, wyniki i same mecze za bardzo mnie nie interesują. Podobnie jakieś rekordy, historyczne osiągnięcia i tym podobne rzeczy. Jestem tu i czasem coś napiszę ze względu na kumpli tylko i wyłącznie.