US Open 2011 - faworyci.

Obrazek

Kto wygra US Open 2011?

Novak Djoković
11
58%
Rafael Nadal
0
Brak głosów
Roger Federer
4
21%
Andy Murray
1
5%
Inny tenisista
3
16%
 
Liczba głosów: 19
Anula
Posty: 5022
Rejestracja: 26 lip 2011, 21:37

Re: US Open 2011 - faworyci.

Post autor: Anula »

DUN I LOVE pisze:Nie mam faworyta i jak zawsze w takich sytuacjach (gdy nie mam faworyta) głosuję na Rogera. :D
Dawidzie, ale gdy masz faworyta, też głosujesz na Rogera. W zasadzie nie widzę różnicy. ;) :P
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171473
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: US Open 2011 - faworyci.

Post autor: DUN I LOVE »

Anula pisze:Dawidzie, ale gdy masz faworyta, też głosujesz na Rogera. W zasadzie nie widzę różnicy. ;) :P
A już myślałem, że mój wpis zostanie niezauważony. :D

Co do Fisha - nie widzę go w roli Mistrza USO. Ćwiartka, ew. semi to chyba szczyt jego możliwości w WS.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
RuchChorzów
Posty: 1043
Rejestracja: 03 sie 2011, 18:43

Re: US Open 2011 - faworyci.

Post autor: RuchChorzów »

DUN I LOVE pisze:Co do Fisha - nie widzę go w roli Mistrza USO. Ćwiartka, ew. semi to chyba szczyt jego możliwości w WS.
Przy szczęściu ma szanse wygrać. Ktoś złapie kontuzję itd. Ja bym Fisha nie skreślał.
RUCH CHORZÓW
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171473
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: US Open 2011 - faworyci.

Post autor: DUN I LOVE »

Ruch1920Chorzów pisze: Przy szczęściu ma szanse wygrać. Ktoś złapie kontuzję itd. Ja bym Fisha nie skreślał.
Patrząc na to w ten sposób można każdego zobaczyć w roli Mistrza USO. Historia występów Fisha w WS jest dość wymowna. Prawie 30-letni zawodnik, po tak dużej dawce gry od początku lata, pewnie będzie jechał na oparach w Nowym Jorku. Wątpię też, by utrzymał formę. Chociaż, jak skoki doczekały się 27-letniego Loitzla na czele TCS, to możę i tenis uświadczy Fisha na tronie USO w przededniu tenisowej emerytury. Małe szanse według mnie, chociaż życzę mu jak najlepiej.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
Shinoda
Posty: 1015
Rejestracja: 22 lip 2011, 16:13
Lokalizacja: Łuków

Re: US Open 2011 - faworyci.

Post autor: Shinoda »

Ruch1920Chorzów pisze:Ja myślę, że Fish ma szanse wygrać US Open:
Djoko - (lekka) kontuzja, nie najlepsza forma
Murray - psychika
Fed - nie najlepsza forma
Nadal - nie najlepsza forma
Według mnie gdyby Fish nie był zmęczony turniejami z cyklu US Open series to by pokonał Murray'a w półfinale.
Zgadzam się z tym jak przedstawiłeś czołówkę, ale Fish... jest w stanie dojść do sf - to szlem, trzy sety, a on nigdy nie był grzesznikiem jeśli chodzi o zdrowie. Forma z US Open Series na finał na pewno by póki co wystarczyła, ale nie na zwycięstwo bo on ma manię przegrywania spotkań finałowych.
2003 US Open
Awatar użytkownika
Ranger
Posty: 5276
Rejestracja: 01 sie 2011, 9:05

Re: US Open 2011 - faworyci.

Post autor: Ranger »

DUN I LOVE pisze:Chociaż, jak skoki doczekały się 27-letniego Loitzla na czele TCS, to możę i tenis uświadczy Fisha na tronie USO w przededniu tenisowej emerytury. Małe szanse według mnie, chociaż życzę mu jak najlepiej.
Takiego porównania na tym forum to bym się nie spodziewał hahaha. Co nie zmienia faktu, że jest ono bardzo trafne, a ja Wofiego bardzo cenię i wcale bym się nie zmartwił gdyby to on wygrał następny TCS :D .
W(20): 23': Halle 22': Doha, Bastad, Gijon 21': Cagliari, Lyon, Waszyngton 20': Montpellier 18': Doha, Pekin 17': Szanghaj, Bazylea 16': Queen's Club, Atlanta 14': Pekin 13': Montpellier, Atlanta 12': Kuala Lumpur, Szanghaj, Bazylea
F(29): 23': Pune, Australian Open, 22': Neapol 21': Marsylia, Stuttgart, Eastbourne, Gstaad, Winston-Salem, Metz 20': Adelajda, Australian Open 19': Montpellier 18': Dubaj, Umag 17': Sofia, Barcelona, s-Hertogenbosch', Wimbledon 16': Genewa, s-Hertogenbosch' 13': Barcelona, Madryt, Bercy 12': Dubaj, Estoril, Madryt, Rzym, Nicea 11': Los Angeles

W(14): 22': AO, MC, Madryt, Wimbledon, Cincy, Bercy 21': Toronto, Cincy 19': Montreal 18': MTT Finals 17': USO 15': AO, RG 13': Wimbledon
F(8): 23': Rzym 22': USO, MTT Finals 19: Rzym, Wimbledon, Davis Cup 18': USO 16':
Wimbledon 15':USO
Anula
Posty: 5022
Rejestracja: 26 lip 2011, 21:37

Re: US Open 2011 - faworyci.

Post autor: Anula »

DUN I LOVE pisze:...

A już myślałem, że mój wpis zostanie niezauważony. :D
Nie ma takiej możliwości. :D

Nie widzę większej szansy, żeby Mardy był w stanie wygrać WS.
Awatar użytkownika
RuchChorzów
Posty: 1043
Rejestracja: 03 sie 2011, 18:43

Re: US Open 2011 - faworyci.

Post autor: RuchChorzów »

Fish jest w swojej życiowej formie, może wreszcie się przełamie i uwierzy w siebie po turniejach z cyklu US Open series. Fishowi życzę zwycięstwa przed własną publicznością. Według mnie nie ma zdecydowanego faworyta w US Open.
RUCH CHORZÓW
Awatar użytkownika
Rusty
Posty: 288
Rejestracja: 02 sie 2011, 21:30

Re: US Open 2011 - faworyci.

Post autor: Rusty »

W mojej opinii nie ma zdecydowanego faworyta, ba nie ma w ogóle faworyta.

Nadal? Nie. W takiej formie go dawno nie widziałem.

Fed? Chyba nie. Gra nienajgorzej, ale to nie jest forma na zwycięstwo w US Open.

Djoko? Nie wiem... Forma nierewelacyjna no i jeszcze to ramie. Według mnie dużo zależy od poważności urazu. Jeśli kontuzja nie będzie mu bardzo doskwierała, to będzie groźny.

Murray? Ciężko powiedzieć. Myślę, że w końcu musi się kiedyś odblokować psychicznie w WS. Tylko co z jego formą? W Montrealu zdeklasował go Andersson, W Cinci co prawda wygrał, ale nie pokonał nikogo klasowego.(Nie liczę tutaj kontuzjowanego Djokovica i przemęczonego z lekką kontuzją Fisha)

Soederling? Nie ma szans. Przez tą kontuzje (stopy) jest w ogóle nieprzygotowany i pewnie bez formy.

Ferrer? Nie. Niedawno wznowił treningi.

Fish? A dlaczego nie? Gra świetnie, utrzymuje równą, bardzo wysoką formę. Przy dobrym losowaniu i lekkim szczęściu może być czarnym koniem. W końcu jak nie teraz to kiedy?

Monfils? Jescze nie. Nie jest jeszcze fizycznie i psychicznie przygotowany, żeby wygrać WS. Chociaż trzeba przyznać, że ostatnio prezentuje niezły tenis. Wyniki też są w porządku. Może trochę postraszyć faworytów.

Berdych? Zobaczymy. Bardzo dobry turniej w Cincy. Grał naprawdę świetny tenis. Już był w finale i 1/2 WS. Posiada cenne doświadczenie i umiejętność wygrywania z najlepszymi. Myślę, że może bardzo postraszyć najlepszych.

Tsonga? Ciężko będzie. Gra ostatnio dobry tenis. W Montralu bardzo solidny, teraz w Cincy lekka wpadka. Myślę, że będzie groźny.

To moje opinie, dotyczące zawodników z top 10. Teraz jeszcze przeanalizuje kilku zawodników z dalszym rankingiem...

Simon? Gasquet? Nie...Grają bardzo poprawnie, ale nie są w stanie wygrać siedmiu meczów z rzędu. Mogą trochę pomęczyć faworytów.

Roddick? Małe szanse. Za dużo kontuzji ostatnio ma Andy. Jest za mało ograny i nie jest jeszcze w najwyższej formie. Może wygrać z bardzo dobrymi zawodnikami, ale może przegrać z kim słabszym.

Del Potro? Jescze nie teraz. Ciągle nieustabilizowana forma. Myślę, że najwyżej 4r.

Isner? Nieee. Mimo bardzo dobrej ostatnimi czasy dyspozycji, jakoś nie widzę szans, by mógł wygrywać z Nadalem, z Fedem czy z Djoko. Ale nie można go lekceważyć...

Hewitt? Chciałbym... Pięknie byłoby, jakby powtórzył wyczyn sprzed 10 lat. Ale niestety ciężko będzie. Jakby nie kontuzje, co dręczą wielkiego mistrza to dawałbym mu jakieś szanse.
Mimo wszystko na Lleytona nie radziałbym wpadać nikomu, kto chcę wygrać US Open. Rusty ciągle jest w stanie wygrać z każdym, no prawie z każdym...
"It's not how much money I'm playing for. I'm playing because I love the game. I love competing." - Lleyton
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171473
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: US Open 2011 - faworyci.

Post autor: DUN I LOVE »

Rusty pisze:Soederling? Nie ma szans. Przez tą kontuzje (stopy) jest w ogóle nieprzygotowany i pewnie bez formy.
Robinowi dokucza nadgarstek.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
Kubecki
Posty: 771
Rejestracja: 24 lip 2011, 12:28
Lokalizacja: Wrocław

Re: US Open 2011 - faworyci.

Post autor: Kubecki »

Novak bierze całą pulę w Nowym Jorku :)
MTT - tytuły (10)
2018 (1): Montpellier
2011 (1): US Open
2010 (2): Houston, Metz
2009 (3): Belgrad, Madryt, Stuttgart
2008 (3): Hamburg, Bangkok, Tokio
____________________
2013: Finał Wimbledonu
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35182
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: US Open 2011 - faworyci.

Post autor: Mario »

Pomimo tego co dziś widzieliśmy w Cincy cały czas stawiam na Djokovica. Ma ponad tydzień, żeby się podleczyć, a forma głównych pretendentów nie za wysoka, więc powinien dać radę.

Nadal w zeszłym roku przygotował świetną formę i skorzystał z okazji jaką dostał, w tym roku szans na zwycięstwo jednak mu nie daję. Uważam, że pomimo słabej gry dojdzie dość daleko z prostego powodu, rywale są tak słabi. Chodzi mi bardziej o kwestię mentalną, bo co innego ograć Hiszpana w meczu do dwóch wygranych setów, a co innego pokonać go w Szlemie.
Mój typ: półfinał/ćwierćfinał.

Federer pozostaje niewiadomą. Jeśli zagra tak jak w Mastersach to będzie powtórka z Wimbledonu, jeśli przypomni sobie grę z Paryża może nawet wygrać. Chyba jedyny zawodnik, który ma szansę zatrzymać Djokovica, dlatego życzę mu jak najlepiej.

Murray jak to on taktyki nie zmieni, będzie sobie przebijał aż trafi się rywal, na którego to nie starczy. Być może szczęście do drabinek jakie ma w tym roku znów dopisze i do 1/2 awansuje, a może będzie powtórka z dwóch ostatnich lat. Bardziej skłaniam się ku drugiej opcji.

Teraz czas na zawodników z drugiego szeregu. O szansach niektórych się wypowiem.

Fish pomimo udanego US Open Series nie budzi we mnie zaufania, ponieważ mam w pamięci ubiegłoroczne wydarzenia. Wówczas też błyszczał latem, w serii przegrał tylko z Murrayem, a w Nowym Jorku zagrał zdecydowanie najgorzej, do czwartej rundy dotarł tylko dzięki banalnej drabince, a tam poniósł sromotną klęskę z Djoko. Jeśli jednak utrzyma formę to może dojść nawet do półfinału.

Tsonga w moim odczuciu może być bardzo groźny. W formie jest, w obawie przed zbyt dużym przesileniem lekko kontuzjowanego ramienia co tu dożo mówić odpuścił mecz z Bogomolovem, ale tym nie należy się sugerować. Wimbledon półfinał, Montreal też, dwa razy ograł Rogera to pokazuje jak Jo potrafi być groźny. Śmiem twierdzić, że jeśli za szybko nie trafi Novaka to może liczyć się w walce o tytuł.

Monfils pomimo świetnego meczu z Djokovicem zawsze jednak będzie Monfilsem. :D Zgadzam się z tym co napisał Robpal ten człowiek nigdy nie wydorośleje. Lubię Gaela, ale jednak taka jest prawda. Owszem zdarzy mu się jeden "poważniejszy" mecz gdzie nawiąże walkę z kimś z topu i widać po nim chęć zwycięstwa, ale niestety do takich spotkań podchodzi zwykle przemęczony po ciężkich meczach z teoretycznie słabszymi. Jeśli jakimś cudem uda mu się nie pogubić setów w pierwszym tygodniu oraz nie trafić Serba w ćwierćfinale :D to może dojdzie do półfinału. Jednak jest to wersja bardzo optymistyczna. Pamiętać należy także o wietrznej pogodzie panującej w Nowym Jorku, a jak Francuz radzi sobie w takich warunkach pokazał choćby przed rokiem.
Mój typ: ćwierćfinał.

Mam jakieś dziwne przeczucie, że Roddick się przebudzi i pokusi się o dobry rezultat. Ostatnie dwa występy to spore rozczarowanie zarówno dla niego jak i jego fanów, Andy na pewno będzie chciał się zrehabilitować i uważam, że przy dobrym losowaniu stać go na to.
Mój typ: ćwierćfinał.

Uważam, że rekonwalescenci Ferrer i Soderling wiele nie ugrają. To samo tyczy się Berdycha, do którego w szlemach nie mam zaufania oraz Almagro, który czołowym tenisistą jest tylko na clayu.
MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
Awatar użytkownika
RuchChorzów
Posty: 1043
Rejestracja: 03 sie 2011, 18:43

Re: US Open 2011 - faworyci.

Post autor: RuchChorzów »

A może Kubot ? hahaha
RUCH CHORZÓW
Awatar użytkownika
Jacuszyn
Posty: 9955
Rejestracja: 18 lip 2011, 18:51
Lokalizacja: Kraków

Re: US Open 2011 - faworyci.

Post autor: Jacuszyn »

Ruch1920Chorzów pisze:A może Kubot ? hahaha
Kubot się wycofał z powodu kontuzji. Co do tematu to nie ma co się czarować. Djoković jeśli dojdzie do zdrowia to wygra bez problemów.
MTT:
Singles W(18): Kuala Lumpur 09, Memphis 10, Eastbourne 10, World Tour Finals 10, Cincinnati 12, Auckland 14, Sydney 16, Quito 17, Buenos Aires 17, Halle 17, Umag 17, Auckland 18, Eastbourne 19, Geneva 22, Auckland 23, Washington 23, Paris 23, Miami 24
Singles F(15): Metz 09, Basel 09, Johannesburg 10, Stuttgart 10, Toronto 10, Valencia 10, San Jose 11, Buenos Aires 16, Miami 17, Tokyo 17, IO Tokyo 20, Tokyo 23, Montpellier 24, Buenos Aires 24, Monte Carlo 24
Doubles W (5): Roland Garros 11, US Open 11, Monte Carlo 23, Toronto 23, World Tour Finals 23
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22712
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: US Open 2011 - faworyci.

Post autor: robpal »

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=277--BAW ... r_embedded[/youtube]

Eksperci są zgodni.
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
Awatar użytkownika
Jacuszyn
Posty: 9955
Rejestracja: 18 lip 2011, 18:51
Lokalizacja: Kraków

Re: US Open 2011 - faworyci.

Post autor: Jacuszyn »

Nie ustawiałbym Fisha w gronie faworytów. W formie to on jest, ale Mastersa do tej pory nie udało się mu wygrać. Fed rok temu w Cinci był do pokonania, Novak w Montrealu też. Druga sprawa to jego fatalny wręcz bilans finałów (6-14). QF jak najbardziej jest do zrobienia, ale nic więcej.
MTT:
Singles W(18): Kuala Lumpur 09, Memphis 10, Eastbourne 10, World Tour Finals 10, Cincinnati 12, Auckland 14, Sydney 16, Quito 17, Buenos Aires 17, Halle 17, Umag 17, Auckland 18, Eastbourne 19, Geneva 22, Auckland 23, Washington 23, Paris 23, Miami 24
Singles F(15): Metz 09, Basel 09, Johannesburg 10, Stuttgart 10, Toronto 10, Valencia 10, San Jose 11, Buenos Aires 16, Miami 17, Tokyo 17, IO Tokyo 20, Tokyo 23, Montpellier 24, Buenos Aires 24, Monte Carlo 24
Doubles W (5): Roland Garros 11, US Open 11, Monte Carlo 23, Toronto 23, World Tour Finals 23
Joao
Posty: 6485
Rejestracja: 17 lip 2011, 9:19

Re: US Open 2011 - faworyci.

Post autor: Joao »

Intuicja mówi Federer, natomiast zdrowy rozsądek wskazuje na Djokovicia.
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22712
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: US Open 2011 - faworyci.

Post autor: robpal »

http://espn.go.com/sports/tennis/picks

Towarzystwo z ESPN zalosowało ;)
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
Awatar użytkownika
jaccol55
Posty: 14888
Rejestracja: 15 lip 2011, 8:59
Lokalizacja: Grochów

Re: US Open 2011 - faworyci.

Post autor: jaccol55 »

Đoković walczy z całym światem - faworyci US Open

ObrazekObrazek

Po raz pierwszy od lat zdecydowanym faworytem turnieju wielkoszlemowego nie jest ani Rafael Nadal, ani Roger Federer. Oto Novak Đoković, po dwóch finałowych niepowodzeniach w US Open (2007 i 2010), celuje w swój pierwszy tytuł w międzynarodowych mistrzostwach Stanów Zjednoczonych w Nowym Jorku. Obrazek
Đoković i Federer, spotkali się w półfinale ubiegłorocznej edycji US Open (foto EPA)
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Novak Đoković, 24 lata. Mistrz Australian Open i Wimbledonu


Pięć z rzędu zwycięstw nad Nadalem, wszystkie w tym roku, w którym zaznał w sumie tylko dwóch porażek (półfinał Roland Garros z Federerem i krecz w finale w Cincinnati z Murrayem). Od sukcesu w Wimbledonie jako lider rankingu, Đoković zdominował rywalizację w sezonie, tak jakby nie miał godnych siebie rywali. Jak Federer wygrywający po trzy wielkoszlemowe turnieje (2004-2006-2007), jak John McEnroe (1984), do którego rekordowego procentu zwycięstw niechybnie się zbliża. Nawet kiedy dwa tygodnie temu w Cincinnati okazało się, że Đoković to jednak człowiek, nie maszyna, nie zmieniło to jego statusu "kanibala", zdolnego do wygrania wszystkiego, co jest w kalendarzu. Złowił już Australian Open (po raz drugi w karierze), Wimbledon, czeka na pierwszy tytuł w Nowym Jorku.

Czy przed tym sezonem realnie myślano o Serbie jako tym, który bardzo szybko stanie przed możliwością wygrania Wielkiego Szlema, to jest wszystkich czterech najważniejszych turniejów tenisowych? Jeżeli na 59 meczów w tym coraz bardziej wymagającym sporcie ktoś zwycięża w 57, także przeciw największym rywalom w najważniejszych imprezach, nie można mówić o spadającym meteorycie, który siłą rozpędu miażdży wszystko co napotka na drodze, by za moment spaść i nigdy już na tą samą drogę nie wejść. Gdy Nadal nie jest w życiowej formie, gdy ciągle nienasyconemu Federerowi trzeba teraz czegoś więcej niż wielka klasa, gdy Murrayowi wciąż czegoś brakuje (genu zwycięzcy?), Đoković panuje dostojnie na tronie, który zdobył w sposób znamioniujący sportową wielkość.


ObrazekObrazekObrazek

Roger Federer, 30 lat. Najbardziej utytułowany tenisista w historii Wielkiego Szlema


To było jak symbol: Federer mimo meczboli przegrywa półfinał US Open, gdzie po raz pierwszy od 2003 roku nie powalczy o tytuł. Niedawno, rok temu. Od tego czasu zmierzył się z Đokoviciem w półfinale dwóch kolejnych turniejów wielkoszlemowych: nie dał rady ponownie w Melbourne, by po znakomitym meczu wziąć rewanż w Paryżu. Federer - pierwszy, który (po pięciu miesiącach) pokonał w tym sezonie Đokovicia. Dzięki paryskiemu finałowi można odłożyć teorie o "sportowej śmierci" Szwajcara, który - już jako 30-latek ( - Hej, wciąż mogę się ruszać - żartował), będzie chciał wykorzystać w Nowym Jorku okazję na zaznaczenie swojego miejsca w pierwszym od lat sezonie zdominowanym nie przez niego samego, ani nawet nie przez Nadala.

"By zdobyć pierwszy wielkoszlemowy tytuł od Australian Open 2010, Federer będzie musiał przerwać łańcuch Tsonga-Đoković-Nadal" - pisze dziennik "L'Équipe". Kto wie, czy kolejność ogniw tego łańcucha nie rozpoczyna się od najtrudniejszego: Tsonga zatrzymał Rogera w ćwierćfinale Wimbledonu. Od tej fazy zaczyna się wielka gra.

Rafael Nadal, 25 lat. Dziesięciokrotny mistrz wielkoszlemowy

Jeśli wielki sportowiec ma problemy, nawet małe, to w oczach obserwatorów mogą urosnąć one do przesadzonych rozmiarów, kiedy nie da się już de facto trzeźwo ocenić rzeczywistego stanu "pacjenta". Tym bardziej w przypadku Nadala, który sam zwykł posługiwać się nazbyt często słowami "niesamowity", "nie do uwierzenia", "marzenie" etc., w związku z czym w głośnym artykule w "The Sunday Times" oskarżono go ni mniej ni więcej o udawanie ofiary. Głosy oburzenia od fanów Hiszpana spłynęły do londyńskiej redakcji z całego świata, a niedługo potem Rafa stanął w naprawdę trudnej sytuacji, gdy z powodu nieukrywanego spadku pewności siebie zawiódł w serii amerykańskich turniejów: przegrał z Dodigiem już w pierwszym meczu z Montrealu, potem przyszła batalia z Verdasco i naznaczona pasywnością zagrań porażka z Fishem w ćwierćfinale w Cincinnati.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... Frz8y5tLvo[/youtube] Według Chris Evert, w karierze Nadala przyszedł czas na klasyczną "pułapkę", którą była gwiazda tenisa nazywa "swędzącą siedmiolatką": po tylu bowiem latach w zawodowych karierach czołowych zawodników ma następować okres fizycznej i psychicznej zapaści. Evert sama skończyła z grą w wieku 24 lat. "Na dodatek Nadal głęboko się w to wszystko angażuje" - pisze w swoim felietonie Evert. "Gra Nadala jest skupiona wokół ciężkiej pracy, kondycji i koncentracji. To cudowna kombinacja, ale oznacza większe koszty".

W sondażach wśród fanów broniącego tytułu Nadala jako faworyta US Open już często wyprzedza Federer, któremu z kolei także bukmacherzy nie dają mniejszych szans niż Hiszpanowi.

Droga Rafy: w III rundzie ewentualnie Ivan Ljubičić, potem Michaił Jużnyj, Nicolás Almagro, Andy Roddick albo David Ferrer. Dopiero wtedy oczekiwany półfinał z Murrayem. Od ich pamiętnej, zakończonej kreczem Nadala potyczki w Melbourne (2010), spotkali się o finał Wielkiego Szlema trzykrotnie, a Murray ugrał tylko seta - "u siebie", w Wimbledonie.


ObrazekObrazek

Andy Murray, 24 lata. Trzykrotny finalista wielkoszlemowy

Człowiek, który zadał drugą w sezonie porażkę Đokoviciowi (mamy koniec sierpnia). Podobno Szkotowi pomogło pójście w ślady serbskiego rówieśnika i poddanie się diecie bezglutenowej, choć - w przeciwieństwie do Novaka czy niemieckiej tenisistki Sabiny Lisickiej - nie jest uczulony na gluten (mieszanina białek występujących w ziarnach zbóż). Ale odstępując od spraw żywienia: dlaczego Murray nie znajduje się w pierwszym rzędzie faworytów US Open, mimo triumfu w ostatnim turnieju (Cincinnati) i tegorocznych dokonań w Wielkim Szlemie (nie zatrzymał się jeszcze przed półfinałem)?

Argument najważniejszy: Murray nie zwycięża z najlepszymi, inaczej niż w innych turniejach, w żadnej fazie wielkoszlemowego turnieju. Tylko w tym roku dał się zatrzymać Đokoviciowi (Melbourne) i dwukrotnie Nadalowi (Paryż i Wimbledon). Najbardziej pamiętne mecze jego kariery to finałowe porażki: w US Open (2008) i pierwsza w Aussie Open (2010), obie z Federerem. Z graczy czołowej trójki Szkot pokonał w Wielkim Szlemie tylko Nadala (w drodze do finału w Nowym Jorku, a w ubiegłym roku po kreczu Hiszpana w Melbourne). Murray może zmieść z kortu Wawrinkę (ew. IV runda), a potem del Potro, ale co, gdy po drugiej stronie siatki stanie Nadal? Jeszcze rok temu to Murray, nie czujący późnym latem trudy sezonu Nadal, był "pewniakiem" na kolejnego mistrza USA.


Obrazek

Mardy Fish, 29 lat. Triumfator US Open Series

Nadzieja Amerykanów, teraz on. W ubiegłym roku odzyskał sylwetkę zawodowego sportowca ( - Patrzę teraz na zdjęcia i pytam się żony, dlaczego nie powiedziała mi, że tak wyglądałem), znów nawiązał walkę z czołowymi rywalami, a w tym sezonie już zadomowił się wśród najlepszych, w 30. roku życia debiutując w Top 10. - Przez długo czas nie lubiłem US Open - mówi. - Atmosfera stresowała, zawsze było głośno, wszystko toczyło się w szybkim tempie. Teraz kocham ten turniej. Ćwierćfinalista Wimbledonu i triumfator US Open Series, Fish nieźle zaprezentował się także w swojej "próbie ognia", jak można w tym roku określić pojedynki z Đokoviciem, z którym zmierzył się o tytuł w Montrealu. W Cincinnati odprawił Nadala (6:3, 6:4), zatrzymał się na Murrayu (3:6, 6:7). Zadanie wykonał, ale kto będzie o tym pamiętał, jeśli nie potwierdzi dyspozycji w Nowym Jorku? "Tennis Magazine", najważniejszy tematyczny periodyk w Stanach, uważa, że US Open 2011 to życiowa szansa Fisha. Ale co jeśli już w III rundzie Michaël Llodra, jeden z francuskich herosów ubiegłorocznej edycji turnieju, znów pokusi się o sensację? W walce o ćwierćfinał (był w nim w 2008 roku, rok temu będąc w znakomitej formie przegrał walkę z Đokoviciem) Fish trafiłby zapewne na Tsongę.

Jo-Wilfried Tsonga, 26 lat. Finalista Australian Open 2008


Z racji układy drabinki to Tsonga będzie tym z Francuzów (po raz pierwszy w historii rankingu ATP mają czterech zawodników w Top 15), któremu daje się największe szanse na przeniknięcie do półfinału. Akurat on nie brał udziału w niesamowitym popisie rodaków podczas ubiegłorocznej edycji turnieju. W III rundzie teraz może zmierzyć się z Fernando Verdasco, który w Cincinnati był o dwie piłki od wyeliminowania Nadala, a w walce o ćwierćfinał czekać może Tsongę pojedynek z Fishem. A ćwierćfinał to już Federer, którego "Ali" pokonał najpierw w epickim boju w Wimbledonie, a ostatnio także w Montrealu.

Obrazek

Tomáš Berdych, 25 lat, Gaël Monfils, 24, i Juan Martín del Potro, 22

Berdych-Monfils, któryś z nich powinien być rywalem Dokovicia w ćwierćfinale. Berdych, wcześniej pogromca Federera, tak jak lider rankingu skończył występ w Cincinnati - właśnie w meczu z Serbem - kreczem z powodu kontuzji ramienia. Monfils dwukrotnie w US Open Series musiał uznać wyższość Đokovicia, w Cincinnati zabierając mu nawet seta. Monfils w ubiegłym roku zanotował życiowy wynik, docierając na Flushing Meadows do ćwierćfinału, która to faza wciąż jest marzeniem Berdycha.

Co z del Potro, mistrzem z 2009 roku? Jest w cieniu, bo w tym sezonie nie dał wielkich powodów do zachwycania się jego tenisem, inaczej niż trzy i dwa lata temu. Argentyńczyk ciągle zbiera się, także rankingowo, po dramacie z kontuzją nadgarstka, co nie pozwoliło mu w ubiegłym roku bronić tytułu w Nowym Jorku. Warto, by jego start teraz, w I rundzie z rodakiem Junqueirą, został zauważony, a mecz wyznaczony na stadionie Ashe'a. Delpo w III rundzie może zmierzyć się z Gillesem Simonem, nr. 12 rankingu, a o ćwierćfinał np. z Robinem Söderlingiem lub Johnem Isnerem. Z tego towarzystwa wyłoniony zostanie zapewne rywal dla Murraya.

Andy Roddick, 28 lat. Mistrz US Open z 2003 roku


Wyeliminowany przez Feli Lópeza w III rundzie Wimbledonu, Roddick nie będzie wspominał dobrze całego tenisowego lata, bo po klęsce w Cincinnati (I runda z Kohlschreiberem) wypadł z Top 20 rankingu, po dziesięciu latach. A-Rod, triumfator US Open 2003 i potem lider rankingu ATP, w tygodniu mógł odzyskać nieco pewności siebie w Winston-Salem. Pytanie: czy ten rówieśnik Kubota, co roku kończący przygodę z najważniejszym dla Amerykanów turniejem we wcześniejszej fazie (2008 - ćwierćfinał, 2009 - III runda, 2010 - II runda), jest w stanie pokusić się jeszcze o wielkoszlemowy wyczyn? Może teraz, gdy większość miejscowych oczu obserwuje nie jego, a Mardy'ego Fisha, tudzież młodego Ryana Harrisona.
http://www.sportowefakty.pl/tenis/2011/ ... i-us-open/
Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości