Strona 95 z 96

Re: US Open 2014

: 09 wrz 2014, 9:35
autor: robpal
Wiesz, Mario, z Djokoviciem grał na RG i Wimbledonie i znacznie lepiej dysponowanemu Serbowi (niż w NY) dał dwa ciężkie mecze. Zakładając, że głowa by nie siadła (a w QF, SF i F nie siadła), myślę, że by go poskładał.

Re: US Open 2014

: 09 wrz 2014, 9:39
autor: Mario
Też tak uważam, ale właśnie pamiętając ten Wimbledon gdzie Djoko grał prawie to samo co tutaj, chciałbym po prostu to zobaczyć.

Re: US Open 2014

: 09 wrz 2014, 10:30
autor: Lucas
Jeśli chodzi o finał to widowisko bez rewelacji, ale Cilic zaprezentował naprawdę dobry poziom. Przede wszystkim był bardzo pewny siebie i wierzył, że może wygrać. Panował nad spotkaniem od początku do końca, a na Jego petardy nie było odpowiedzi.

Do Kei nie mam pretensji zagrał kilka fajnych meczów tutaj, samą wolą walki nie pokona się gracza usposobionego tak jak Chorwat wczoraj. Tak pomyślałem, że jedyny mecz, w którym Japończyk mógł zaoszczędzić nieco energii to ten z Raonicem. Jego droga do finału była jednak trudniejsza od drogi nowego Mistrza (także styl Cilica pozwalał mu szybciej gromić rywali) i w końcu to się zemściło. Myślę, że Kei dostanie kolejną szansę, a tymczasem czapki z głów przed Marinem, US Open ma nowego króla.

Ciekawa kwestia się tu przewinęła, ktoś zastanawiał się, jak Nadal poradziłby sobie z takim Cilicem. Nie od dziś wiadomo, że Hiszpan ma problem z bombardierami, ale myślę, że byłoby to inne spotkanie niż to z Federerem, czy finałowe. Rafa ma to do siebie, że nawet jak mu nie idzie na returnie to wisi w swoich gemach serwisowych i czeka na jedną jedyną okazję. Nishikori odebrał podanie Chorwatowi, Roger też, więc nie było tak, że nie dało się Go przełamać. Już leworęczna gra Hiszpana powodowałaby, że Cilic musiałby podawać inaczej, także nie podejrzewam, by nasz nowy Mistrz zmiótł Nadala w 3,postawiłbym na Hiszpana w 5. Bardziej niewygodny dla Rafy jest raczej Nishikori, bo potrafi pociągnąć wymianę i ma ten backhand po linii, który najlepiej napoczyna Majorkanina. Z Kei`em z meczu z Wawrinką, Nadal mógłby jak najbardziej przegrać i to niekoniecznie na najdłuższym dystansie.

Re: US Open 2014

: 09 wrz 2014, 11:19
autor: Jacques D.
Mario pisze:
Jacques D. pisze:
Mario pisze:Cilic jest chyba ostatnią osobą, którą podejrzewałbym o wygranie Szlema.
Rozumiem, że swoich ulubieńców byś o to bardziej podejrzewał? :)
Tak czekałem aż ktoś nie załapie, nie spodziewałem się jednak, że to będziesz Ty. Chyba logiczne, że miałem na myśli ludzi kręcących się od czasu do czasu przynajmniej w ćwiartkach Szlema, czyli powiedzmy top 20 plus kilka nazwisk. Tak więc Mahut albo inny pożal się Boże Stephane Robert do tego grona nie należą. Jeśli chodzi o Monfilsa, to przyznaję, nawet on był wyżej w mojej hierarchii. Już wyjaśniam dlaczego...
Pisząc o ulubieńcach miałem na myśli głównie Monfilsa, ale też i Tsongę tudzież Verdasco (pisałeś kiedyś, że bardzo lubisz tego ostatniego, dobrze pamiętam?). W sumie to nawet Llodra kręcił się w okolicach top 20, a jego osiągnięcia chyba nie pozwalają go ustawić razem z Mahutem i Robertem, prawda? żadnego z nich nie postawiłbym przed Ciliciem w kolejce do wygrania WS. A już zwłaszcza Monfilsa, człowieka, który w wieku 28 lat wciąż jest na bakier z jakąkolwiek taktyką i profesjonalnym podejściem do sportu, który w najważniejszych momentach zupełnie nie wie, co ma grać, który ma kosmiczne problemy z konsekwentnym rozegraniem jednego bardziej wymagającego meczu. Plus zdrowie, bilans finałów 5-16 i bardzo przecenione moim zdaniem umiejętności (nawet jeśli jest niezłym tenisistą). Tsonga oczywiście papiery czysto tenisowe na Szlema ma, ale dla mnie ten człowiek powiedział o sobie wszystko, gdy grając tenis życia oddał półżywemu przeciwnikowi wielki tytuł w jeden z bardziej absurdalnych możliwych sposobów. Verdasco to podobny przypadek jeśli chodzi o mentalność, permanentna kontuzja mózgu poza tym nie ma co się oszukiwać - na zbliżonym poziomie do AO 09 to on już nie zagra.
Jak na tym tle prezentuje się Cilic? Błysnął trochę w 2010, sfrajerzył kilka większych meczów, trochę nie wiedział przez dłuższy czas, w którą stronę tenisowo pójść (w czasach wybitnie niekorzystnych dla ofensorów nie jest to aż tak szokujące). Od 4 lat głównie wegetował, natomiast daleko mu na pewno do spektakularnych "osiągnięć" wyżej wymienionych. Dla mnie bardzo zbliżony przypadek do Soderlinga pre-2009, z tą różnicą, że Robin przed przyjściem Normana łupał po płotach, szalał na korcie a Marin mieszał naturalną dla siebie agresję z nieefektywną przebijanką. W obu przypadkach potrzeba było tylko klarownego spojrzenia na ich tenis z dystansu i nakierowania go na naturalne dla zawodnika tory, w przypadku Twoich ulubieńców potrzeba niestety o wiele więcej.

Re: US Open 2014

: 09 wrz 2014, 11:26
autor: Lleyton
W ten oto sposób, możemy się spodziewać Marina na turnieju mistrzów w Londynie. :)

Re: US Open 2014

: 09 wrz 2014, 11:30
autor: grzes430
US OPEN 2014
CILIC OVERPOWERS NISHIKORI: HOW THE US OPEN FINAL WAS WON
New York, U.S.A.
Spoiler:
http://www.atpworldtour.com/News/Tennis ... ikori.aspx

Re: US Open 2014

: 09 wrz 2014, 11:30
autor: no-handed backhand
Na którym miejscu w rankingu będzie się teraz znajdować Cilic? Bo na stronie jeszcze nie uwzględnili jego zwycięstwa.

Re: US Open 2014

: 09 wrz 2014, 11:32
autor: Lleyton
kropiwnicki pisze:Na którym miejscu w rankingu będzie się teraz znajdować Cilic? Bo na stronie jeszcze nie uwzględnili jego zwycięstwa.
12.

Re: US Open 2014

: 09 wrz 2014, 12:29
autor: Mario
Nie chcę mi się cytować, odnoszę się do wpisu Jacquesa.

Generalnie wiem do czego ta dyskusja zmierza - do niczego. Jeden zostanie przy swoim, drugi też i jedyne co stracimy to czas pisząc swoje posty. Ale niech stracę i tak nie mam co robić przez najbliższą godzinę.

Teraz, po fakcie bardzo łatwo jest robić z Cilica diament, który potrzebował tylko oszlifowania. Czego się nie napiszę to pasuje, no bo przecież wystarczyły 2-3 korekty i mamy wielkoszlemowego mistrza. Już przybliżyłem w skrócie dokonania Chorwata przed US Open i nie wyglądało to tak pięknie jak próbujesz przedstawiać. Gość kręcący się w okolicach top 10 od ładnych paru lat nazbierał ledwie 19 zwycięstw nad rzeczoną "10" (z czego 5 w tym roku już za Gorana, 2 już w USO), był wręcz poniewierany przez fab4, osiągnięcia w mastersach mizerne. Może nie miał takich wyczynów w ważnych spotkaniach jak ci sławni "moi ulubieńcy", fakt - nie miał, bo po prostu takich meczów prawie nie rozgrywał (chociaż ta ćwiartka z Murrayem choćby, ale nie drążę tematu).

Marin miał fajny początek - pokazał się w 2007, rok później wywalił Gonzaleza z Melbourne, nieźle się zapowiadał, wbił na poziom zaplecza, zrobił semi w Szlemie i koniec. Przez lata był sobie takim przeciętniakiem, dla którego szczytem marzeń było siedzenie przez kilka tygodni w top 10. Grał też mocno średnio (nie wykorzystywanie atutów, o czym obaj wspominamy) praktycznie żadnych spektakularnych zwycięstw/meczów, nawet w tym sezonie najlepszymi wynikami był finał Rotterdamu i ćwierćfinał w Londynie (4 rundach z Chardym) - szału nie ma, mówiąc krótko.

I właśnie dlatego Cilic był osobą po której Szlema (ba, nawet mastersa) w życiu bym się nie spodziewał. A to co się z nim stało nie jest zwykłym nakierowaniem go na właściwe tory. Wbicie do głowy Chorwata takiej gry jest dowodem trenerskiego geniuszu Gorana, coś na równi z oduczeniem Monfa pajacowania albo uleczeniem głowy Verdasco, przynajmniej dla mnie. On obudził w swoim podopiecznym wszystko co najlepsze, argumenty które coraz bardziej tracił. Ustawił go, jakby dostał juniora, który tylko czeka na wskazówki, a nie dojrzałego grajka ze swoimi przyzwyczajeniami. Dokonał rewolucji.

Zignorował bym to odnoszenie się do moich ulubieńców, bo to raczej zwykła zaczepka, ale w obliczu powyższego muszę o nich wspomnieć. Żaden z nich nie jest przypadkiem o wiele bardziej patologicznym od wczorajszego zwycięzcy. Jeśli uda im się trafić na swojego Gorana, Normana jak kto woli to spokojnie mogą osiągnąć podobne sukcesy. (będę to powtarzał do znudzenia) No bo skoro Cilic mógł...

Tsongę to lubiłem kiedyś, Verdasco jest stracony dla dużego tenisa, Llodra to dziad, Mahut nieudacznik - ich nie mam na myśli. Bozoljaca czy Fabrice'a Martina też.

Re: US Open 2014

: 09 wrz 2014, 15:00
autor: DUN I LOVE
Owszem, zaskakująco słabe wyniki w M1000, ale w kurnikach...jednak 11 tytułów w 20 finałach nazbierał.

Re: US Open 2014

: 09 wrz 2014, 15:21
autor: Mario
O tym już wcześniej pisałem - Zagrzeb, Chennai, Umag itp. Z coś znaczących to tylko QC, Rotterdam ewentualnie Pekin.

Re: US Open 2014

: 09 wrz 2014, 15:43
autor: Rroggerr
Ja jednak jestem skłonny przyznać rację Mario. Przecież Cilić nawet na tym Australian Open '10 grał z 17-letnim Tomiciem jeden z najbardziej żenujących meczów, jaki widziano, a puszerka uprawiana przez dwóch prawie dwumetrowych chłopaków przyprawiała o mdłości. Mentalnie i tenisowo to progres porównywalny do tego Wawrinki, ciekawe jak tam ze stabilizacją, ale Tsonga po AO 08 czy Soda po RG 09 jednak bardzo dużo wygrali, a i Marin jest młodszy od Stana. Taki Marin jadąc na atmosferze po wygranej mógłby jeszcze w tym roku wygrać, a wygrać, skoro rok temu 31-letni Ferrer w trzy tygodnie zrobił trzy finały w eurohali.

Re: US Open 2014

: 09 wrz 2014, 16:41
autor: DUN I LOVE

Re: US Open 2014

: 09 wrz 2014, 17:14
autor: Lucas
100 things we learned at the US Open
Spoiler:
http://espn.go.com/tennis/usopen14/stor ... gs-learned

Re: US Open 2014

: 09 wrz 2014, 18:01
autor: Joao
Finał do zapomnienia. Miałem nadzieję na dużo większy opór Japończyka. Cóż nie udało się, oby ten finał nie był największym sukcesem Keigo, lecz początkiem pięknej i owocnej w zwycięstwa kariery.

Bardzo jestem ciekawy dalszych losów obu finalistów.

Re: US Open 2014

: 09 wrz 2014, 18:46
autor: jonathan
Mało, że zainteresowanie przed finałem mniejsze niż zazwyczaj, to jeszcze sam mecz marny i na swoim poziomie grał tylko jeden z finalistów. Atrakcją były nowe twarze, ale pamiętać będzie się tylko Cilicia, który jest najbardziej niespodziewanym zwycięzcą Szlema od Gaudio albo Johanssona. Ale posyła te swoje uderzenia i nie ma nikogo, kto by za nimi nadążył, do tego dołożyć bieganie po korcie jak nakręcony (pomimo wzrostu), wygrywanie wymian nawet backhand na backhand Nishikoriego i wpływ Ivanisevicia, który przy serwisie kazał mu wyrzucić piłkę i mocno przyłożyć, i sukces gotowy. Już z pięć lat temu słyszałem, że Cilić ma opinię tenisowego taktyka, a tutaj gra była bardzo prosta. Grając taki tenis Simona, z którym męczył się przez pięć setów, też odesłałby w trzech setach.

Czy ja wiem, czy Nishikori mógłby pokonać Nadala na RG. Może tak, bo o ile nie jest się Soderlingiem, to żeby przejść Hiszpana w Paryżu, trzeba prowadzić z nim na ogół długie wymiany, być regularnym i cierpliwym, a to dobre cechy Japończyka. Mógłby mieć jednak trochę większą muskulaturę, taką jak Ferrer.

Re: US Open 2014

: 09 wrz 2014, 19:54
autor: Bizon
jonathan pisze:Już z pięć lat temu słyszałem, że Cilić ma opinię tenisowego taktyka, a tutaj gra była bardzo prosta.
Wydaje mi się, że mówiąc o Cilicu jako taktyku, ma się tutaj na myśli jego pojedynki z przeszłości w Szlemach. Rozgrywał długie mecz, które często udawało mu się wygrywać dzięki odpowiedniemu rozkładaniu sił. Potwierdzeniem tej tezy jest korzystny bilans 5 setówek 19-9.
Chorwat wczoraj konsekwentnie grał to co zaplanował grać i zwycięstwo przyszło mu łatwiej niż się pewnie spodziewał. Zawiódł mnie totalnie Nishikori, ale pretensji do niego nie mam. Wspaniała droga do finału. Maratony z Raonicem i Wawrinką, ugotowanie Djokovica. Pierwszy finał Szlema + 16 godzina na korcie to było zbyt dużo dla Japończyka. Zbyt bardzo odczuwał ten turniej fizycznie i psychicznie. Bardziej doświadczony na tym polu jest bez wątpienia Cilic, który w przeszłości robił dobre wyniki w Szlemie i było to widać w finale. Szybko opanował nerwy i kontrolował mecz od początku do końca.

Re: US Open 2014

: 09 wrz 2014, 19:57
autor: Anula
Interesująco zapowiada się końcówka sezonu i przyszły rok.
Czy Marin okaże się gwiazdą jednego turnieju? Zobaczymy.
Marin nie zmarnował szansy podarowanej przez los. Wykorzystał ją w 100%.
Rozedrgany do granic możliwości Berdych, dziadzio Roger i wycieńczony Kei, który w finale nie był w stanie podjąc rękawicy.
Taka droga może się nie powtórzyc.
Niemniej sama gra i postawa Marina w tym turnieju znakomita.
Brawo! :brawo:

Re: US Open 2014

: 09 wrz 2014, 20:21
autor: Jacques D.
Mario pisze: Teraz, po fakcie bardzo łatwo jest robić z Cilica diament, który potrzebował tylko oszlifowania. Czego się nie napiszę to pasuje, no bo przecież wystarczyły 2-3 korekty i mamy wielkoszlemowego mistrza. Już przybliżyłem w skrócie dokonania Chorwata przed US Open i nie wyglądało to tak pięknie jak próbujesz przedstawiać. Gość kręcący się w okolicach top 10 od ładnych paru lat nazbierał ledwie 19 zwycięstw nad rzeczoną "10" (z czego 5 w tym roku już za Gorana, 2 już w USO), był wręcz poniewierany przez fab4, osiągnięcia w mastersach mizerne. Może nie miał takich wyczynów w ważnych spotkaniach jak ci sławni "moi ulubieńcy", fakt - nie miał, bo po prostu takich meczów prawie nie rozgrywał (chociaż ta ćwiartka z Murrayem choćby, ale nie drążę tematu).
A gdzie ja napisałem, że to wyglądało pięknie i ze jego dokonania były brylantowe? Wskaż mi taki fragment mojej wypowiedzi. Ja właśnie uważam, że dzięki temu, że tak w sumie mało go było widać, paradoksalnie prędzej można go było typować na domniemanego mistrza WS w przyszłości niż takiego Monfilsa, który zdążył już wielokrotnie się zbłaźnić, bardzo rozczarować, wypuścić z rąk wygrane mecze itd. Hype na niego jest od niepamiętnych czasów i miał naprawdę sporo różnych okazji, których nie wykorzystywał w nierzadko dość haniebny sposób. Cilic zaś błysnął, pokazał się jako obiecujący zawodnik ze sporymi możliwościami, ale wymagającymi odpowiedniego wykorzystania przez dobrego trenera, nikt taki szybko się nie znalazł, więc ustabilizował się na przyzwoite poziomie od czasu do czasu dając niezłe, ale nierówne i niekonsekwentnie rozgrywane mecze najlepszym. I w sumie tyle. Po prostu nie zdążył o sobie powiedzieć tyle złego, co Monf przy jednoczesnym zaprezentowaniu zbliżonej jakości atutów (tylko innego rodzaju :) ).
No i bilans 12-9 a 5-16 jednak coś mówi. Zwłaszcza, że odnosi się on u obu do turniejów podobnej rangi (oprócz tych dwóch finałów tysięczników Gaela ;) ) Z jednej strony mamy zawodnika, który jednak umie wykorzystywać nadarzające się okazje na mniejsze tytuły i potrzeba mu "tylko" ułożenia pod grę o większe rzeczy, z drugiej kogoś, kto nie potrafi wykorzystywać okazji na zwycięstwa nawet na tym niższym poziomie. Chyba wyraźnie widać, w którym przypadku jest dalej do wielkich sukcesów.
I jeszcze jedno - wcale nie uważam, że Cilic jest jakimś wyjątkowym talentem na skalę historyczną itd. Takich diamentów widzę na tourze całkiem sporo. Jak patrzę na takiego GGL czy Kolbę nawet, to zastanawiam się, czy gdyby taki Norman czy Ivanisevic się za nich wzięli, nie byłoby z nich kolejnego Cilicia, Soderlinga czy Wawrinki. Nie mówiąc już o takim Jużnym - ten to by dopiero Szlemów nazbierał! Oczywiście Monfilsa też to dotyczy. Tylko że prędzej jestem w stanie uwierzyć, że wielkim mistrzem stanie się ktoś, kto na co dzień siedzi cicho, od czasu do czasu zabłyśnie niż gość, który większość czasu na kortach spędza na pajacowaniu, zabawianiu publiczności i kto ma na koncie już tony zmarnowanych okazji na coś dużego. Tak jakoś. :)

Re: US Open 2014

: 11 wrz 2014, 19:28
autor: simon
Słaba oglądalność finału w amerykańskiej TV.
http://www.ibtimes.com/us-open-2014-men ... ut-1683116

Trudno się dziwić, że ATP zawzięcie nakręca hype na młodsze gwiazdki.