Jacques D. pisze:A jeszcze inni trollują z nadętą miną.filip.g pisze:Jednych przeraża a u innych budzi podziw, uznanie i szacunek.DUN I LOVE pisze:Ja tam w sumie nie uważam, że ktokolwiek miałby patent na Nadala na RG, ale jednak trzeba otwarcie przyznać, że skala tego lania rywali w kluczowych momentach przeraża i nawet mimo tych wyraźnych porażek, chyba można by było schodzić z kortu, pozostawiając po sobie lepsze wrażenie. Tak mi się wydaje.
Problem jak zawsze w tym, że nie można stwierdzić, ile zwycięstw Nadala jest spowodowanych jego realną świetną formą, a ile tym, jak żałośni są jego przeciwnicy. Wygrał RG 08 i Wimbledon 10 też, każdy wie, jak wyglądały oba zwycięstwa i czym się różniły. Niestety większość z jego 14 zwycięstw jest bliższa temu drugiemu, więc tenisowo wciąż nie robi na mnie wrażenia. Ale nie ma co się obrażać - to jedyny poważny zawodnik w tych wspaniałych czasach. Po prostu każdy, kto nie jest fanem Rafy i ma trochę oleju w głowie stoi dziś przed oczywistym rozwiązaniem - oglądać te zawody, w których naprawdę gra się w tenisa, a Rafie pozwolić kontynuować to, co do niego należy.
Przepraszam bardzo, ale Federer też nieraz wygrywał szlemy dzięki żałosnym drabinkom, albo dzięki wypadnięciu w turnieju Nadala i Djokovicia.
Np. Na RG 2009 Haasowi brakło siły, albo Bennetaeu na Wimbledonie 2012. Więc ich też można zaliczyć do żałosnych zawodników.
Uwielbiam,jak wszyscy najeżdżają na Nadala, ale nikt nie widzi, ze inni wcale są nie lepsi.