mtenis.com.pl

Martinek pisze:Być może szybsza nawierzchnia sprawi, że będziemy mieli sensację na miarę AO08? Jestem świeżo po obejrzeniu hl z "Tsonga Tsunami".

Tsonga rozniósł wtedy Nadala, bo zaryzykował maksymalnie z ultraofensywną grą przy siatce, ale on sam przyznał potem, że mecz z takimi drop-wolejami i wchodzącymi płaskimi forehandami wzdłuż linii zdarza się niezwykle rzadko. To był na pewno jeden z tych pojedynków, w których Rafa nie miał kompletnie nic do powiedzenia. Na początku 2008 roku on po prostu nie umiał jeszcze grać z dryblasami albo bombardierami, którzy akurat mają swój dzień i swój turniej (jak wtedy Francuz). Potrafisz sobie wyobrazić taki mecz jak tamten dzisiaj?

Odnośnie szybkości nawierzchni:

Rasheed and Dimitrov had an hit today on MCA. Confirmed are slower than Brisbane.Expected.

Nawet gdyby nawierzchnia okazała się szybsza (a tak nie będzie jak widać), to i tak nie miałoby to według mnie większego przełożenia na najważniejsze wyniki, bo przewaga Nadala i Djokovicia nad resztą jest tak wyraźna, że obaj zameldują się w finale na jakieś 90%. Niespodziankę sprawić mogą jedynie Murray (pod warunkiem, że w warunkach meczów do trzech wygranych setów szybko dojdzie do pełni dyspozycji) i może Federer, Del Potro albo Tsonga (Jo poza latami 2011-2012 zawsze bardzo dobrze grał w Australii).

Przede wszystkim ta nawierzchnia to jak IW i Miami -- strasznie zależy od pogody. Wg mnie jednak czego by organizatorzy tam nie próbowali, to plexi wieczorem po prostu musi zwolnić, a właśnie przy świetle rozegrane będą najważniejsze mecze.

robpal pisze:Przede wszystkim ta nawierzchnia to jak IW i Miami -- strasznie zależy od pogody. Wg mnie jednak czego by organizatorzy tam nie próbowali, to plexi wieczorem po prostu musi zwolnić, a właśnie przy świetle rozegrane będą najważniejsze mecze.

No chyba niezupełnie tak jest. http://www.plexipave.com/tennis/plexipave.html
Jak widzisz producent na swojej stronie informuje, że na taką samą nawierzchnię w trzech szybkościach. IW używa najwolniejszej, Ao najszybszej.

Nie napisałem, że w IW i Miami jest ta sama nawierzchnia (jeśli mnie pamieć nie myli, to w Miami w ogóle leży Laykold, a nie Plexi), tylko że zjawisko jest to samo. Wieczorne sesje na tych wiosennych M1000 są jak zapasy w kisielu, podczas gdy w ciągu dnia potrafi być zupełnie znośnie (na Florydzie dodatkowo mamy zwalniającą kort wilgotność, ale w Kalifornii, jak przygrzeje pustynne słoneczko, to jest normalny, średni hard).

Ano faktycznie nie napisałeś - źle przeczytałem.

Cóż, katastrofalne widoki w przeddzień AO. Najpierw Murray stwierdza, że traktowanie go w kategoriach zdolnego do zwycięstwa jest niepoważne, później Federer idzie dalej i sugeruje, że drugi tydzień turnieju to będzie coś.

Del Potro w Australii nie gra dobrze, a Tsonga to jednak nie ten kaliber.

Nie mam pojęcia, co (kto) może nie dopuścić do kolejnego Rafole.

Ale bieda.

DUN I LOVE pisze:Cóż, katastrofalne widoki w przeddzień AO. Najpierw Murray stwierdza, że traktowanie go w kategoriach zdolnego do zwycięstwa jest niepoważne, później Federer idzie dalej i sugeruje, że drugi tydzień turnieju to będzie coś.

Del Potro w Australii nie gra dobrze, a Tsonga to jednak nie ten kaliber.

Nie mam pojęcia, co (kto) może nie dopuścić do kolejnego Rafole.

Sensacyjna wtopa Nole?

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że chyba trzeba będzie takiemu układowi kibicować.

Sensacyjna wtopa Nole chyba całkowicie by położyła ten turniej.

DUN I LOVE pisze:Najgorsze w tym wszystkim jest to, że chyba trzeba będzie takiemu układowi kibicować.

Sensacyjna wtopa Nole chyba całkowicie by położyła ten turniej.

Mam nadzieję, że nie będzie tak źle, a jeśli będzie - i tak nie obejrzę tego turnieju.

DUN I LOVE pisze:Cóż, katastrofalne widoki w przeddzień AO. Najpierw Murray stwierdza, że traktowanie go w kategoriach zdolnego do zwycięstwa jest niepoważne, później Federer idzie dalej i sugeruje, że drugi tydzień turnieju to będzie coś.

Do tego Ferrer niezbyt optymistycznie ocenił swoje szanse na wygranie Szlema. Jeśli chodzi o Federera, to myślę, że jest coś w tej jego wypowiedzi, bo on najpierw musi poprawić wyniki z dwóch ostatnich Szlemów i uniknąć takich porażek jak tamte ze Stachowskim i Robredo. Półfinał będzie według mnie sukcesem - biorąc jeszcze pod uwagę sprawę rozstawienia. Teraz napiszę o ewentualnym finale Nadala z Djokoviciem. O ile jeszcze wczoraj dawałem 90% szans na to, że dojdzie do takiego meczu, to teraz te szanse oceniam na 95%. Moim faworytem będzie oczywiście Novak, bo to są jego korty. On był tu hegemonem w ostatnich latach i chyba tylko on może wygrać z Nadalem, który do finału powinien dojść w cuglach (to już Serb może mieć po drodze poważniejsze problemy). Jestem pewny, że Rafa w Doha nie chciał wyciągać wszystkiego, co ma, i pełnię formy pokaże w Melbourne. Jeśli już dojdzie do finału między tą dwójką (byłoby to bodaj ich 40 spotkanie), to nie miałbym właściwie nic przeciwko, gdyby rozegrali podobny maraton jak w AO 2012. Chociaż może być o to trudno, bo po pierwsze ponoć nic dwa razy się nie zdarza, a po drugie ostatnio zmienił się styl w ich meczach. Jeśli chodzi o ewentualne niespodzianki, to ich nie widzę, bo Australia w ostatnich latach po prostu przestała z nich słynąć. Więc jeśli turniej miałby wygrać ktoś poza Nadalem albo Djokoviciem, to musiałby pewnie pokonać zarówno Rafę, jak i Novaka. Komu się to wcześniej udało w Szlemie? Nikomu.

grzes430 pisze:Mam nadzieję, że nie będzie tak źle, a jeśli będzie - i tak nie obejrzę tego turnieju.

Masz ode mnie kciuka w górę -

jonathan pisze:

grzes430 pisze:Mam nadzieję, że nie będzie tak źle, a jeśli będzie - i tak nie obejrzę tego turnieju.

Masz ode mnie kciuka w górę -

Chyba, że odwołają egzaminy i inne tego typu rzeczy, bo ciężko będzie się skupić na nauce i oglądaniu Ferrera z Berdychem.

Głos na Nadala jedyny kto jest zdolny z nim powalczyć to Djokovic, ale myślę że on również polegnie. Chciałbym żeby Federer i Murray powalczyli, ale jest to niestety nierealne.

grzes430 pisze:Chyba, że odwołają egzaminy i inne tego typu rzeczy, bo ciężko będzie się skupić na nauce i oglądaniu Ferrera z Berdychem.

Możesz zostać pierwszym znanym mi fanem tenisa, u którego sesja wygrała z tenisem w trakcie AO - u mnie 0:5.

DUN I LOVE pisze: Możesz zostać pierwszym znanym mi fanem tenisa, u którego sesja wygrała z tenisem w trakcie AO

Bez żartów, szkoła zawsze ważniejsza

Jak Ty od 2, może 3 lat na poważnie tenis oglądasz; żaden punkt odniesienia.

W sumie racja.