Nie dawałem szans Isnerowi na seta (nie wiem czy pisałem o tie breaku, być może) w dyspozycji z meczu z del Potro. A że trafiał 10-15% 1. podaniem więcej i grał generalnie znacznie lepiej, to swoich słów wypierać się nie muszę. Zresztą skoro trafiający 80% 1. podania Isner miał sporo problemów przy swoich serwisach, no i nie wygrał nawet jednego TB, to dobrze odzwierciedlało to o czym pisałem przed ich spotkaniem.jonathan pisze:Obyłoby się z Twojej strony bez tonu "nie no" i przesądzania czegokolwiek, bo zdaje się, że nie dawałeś ostatnio Isnerowi szans na doprowadzenie do tie-breaka z Nadalem
Dalej prognozuję. Jeżeli Nadal w przyszłym roku będzie grał na mączce tak, jak w tym, Murray odpuści clay, a Djokovic będzie tak nierówny (słaba gra, dziwne porażki, jak z Dimitrowem), to Gulbis jest w stanie powalczyć o zwycięstwo w pojedynczym mastersie na clayu. Bo po prostu ma do tego czysto tenisowy potencjał, żeby w pewnym momencie swojej kariery sięgnąć po wynik, który znacznie przewyższa średnią jego osiągnięć. Aczkolwiek mam wątpliwości, czy Łotyszowi starczy koncentracji i samozaparcia, żeby do przyszłorocznego sezonu na mączce przygotować dyspozycję z Rzymu, gdzie powinien pojechać Rafę.już nie mówiąc, że prognozowałeś Gulbisowi zwycięstwo w Mastersie na mączce (przemyśl sprawę na poważnie - czy ktoś taki jak Łotysz zasługuje na to, aby wypisywać o nim takie rzeczy?).
Rafa będzie zdecydowanym faworytem takiego meczu. Tyle, aczkolwiek faktycznie niefortunnie się wyraziłem.Zawsze zastanawiam się też, skąd u Ciebie pewność, że Murray'a nie stać na pokonywanie Rafy.
Bądź poważny, przecież to Ty indoktrynujesz tutaj pisanie absolutów o swoich herosach.Dla mnie nic jest oczywiste tak jak dla Ciebie
Nie jest prawdą, że różnica między Nadalem i Murrayem jest minimalna, bo nie jest. Sposób, w jaki rozprawiał się Rafa ze Szkotem w 2011 roku w połówkach Szlema doskonale odzwierciedla, że Hiszpan Marejowi swoim stylem bardzo nie pasuje - jeśli chcesz, mogę Ci to dokładniej rozwinąć, wytłumaczyć, ale myślę, że większość użytkowników tutaj rozumie, dlaczego Djokovic (czy Gulbis czy kiedyś Dawidienko) nie pasują/pasowali Nadalowi, Nadal - Federerowi i Murrayowi, Murray - Rogerowi itd., bo było to nie raz podnoszone tutaj.
I jeszcze jedno - progres Murraya jest na pewno bardzo widoczny, ale to też nie jest tak, że jest klasę lepszym, innym tenisistą, tak jak Ty to chyba widzisz. Dlatego też mam wątpliwości, czy będzie w stanie odwrócić bieg rywalizacji z Nadalem (H2H 13-5, a właściwie 13-4 nie kłamie). I dlatego myślę, że zdecydowanym faworytem takiego spotkania w US Open na dziś będzie Nadal. Myślę też, że większość osób tutaj zgodzi się z takim punktem widzenia, aczkolwiek nie rozumiem, czemu ten pogląd utożsamiasz z 'oczywistością', skreślaniem Murraya.
P.S
Sorry, jak zacząłeś się odnosić do nie zedytowanej wersji tego wpisu, ale zawsze muszę poedytować.