SebastianK pisze:Moim zdaniem Ci dwaj ładne mogą grać razem tylko pokazówki.
Ale mi nie chodzi o ładną grę. Bo to pojęcie względne, a walory estetyczne gry obu tenisistów na przykład mi w żaden sposób nie pozwalają na kibicowanie jednemu z nich. Po prostu w turniejach Wielkiego Szlema na pięć meczy między Murrayem i Djokovicem, trzy wyraźnie wygra Serb, jeden wygra po bardzo wyrównanej walce, a jeden przegra, gdy będzie w gorszej dyspozycji/będa panowały niesprzyjające warunki/Wielki Szlem zacznie się odbywać w Chicago. Bo o ile obaj mają bardzo podobne nie tylko estetycznie, ale też efektywnie podobne walory tenisowe, tak mentalność, regularność, pewność siebie decyduje o takim obrazie ich pojedynku, jak dziś, co jest też pewnym "kamieniem do ogródka" w kwestii psychologii w tenisie, a zresztą, w całym sporcie. Inaczej wygląda to w mniej ważnych turniejach, gdy na Murrayu nie ciąży presja, gdy łatwiej mu zachować regularność na przestrzeni trzech, a nie pięciu setów - wtedy obaj potrafię stworzyć świetne widowisko, jak w Romie i Szanghaju. Ale że pod nieobecność Nadala jesteśmy, a na szczęście byliśmy skazani na ten układ w dwóch ostatnich finałach Szlema, to biorąc pod uwagę pierwszy paragraf, taka atrakcyjność ich spotkań była łatwa do przewidzenia.
Wydaje mi się, że ze wszystkich wygranych Djokovica od 2011 roku w Grand Slamach, tutaj był najsłabszy i najbardziej do ugryzienia. Z Wawrinką przy 4-4 i 30-40 w deciderze return Szwajcara minimalnie w korcie został wywołany jako aut (a potem Molina na stołku powiedział Wawrince, że to był aut, ale oglądałem powtórki i nie wydaje mi się, żeby tak w rzeczywistości było), gdyby zamiast kiepskiego do bólu Murraya stał Nadal czy Federer w formie to Djokovic musiałby wyciągać mecz ze stanu 0-2 po dwóch wyraźnie przegranych setach.
Harrison - Tomic, no to będzie niewątpliwie pokaz mocnej i agresywnej gry.
Akurat Tomic w kierunku tej mocnej i agresywnej gry moim zdaniem będzie się rozwijać, a do tego jest to tak elastyczny tenisista, że np. w poprzednim roku z Dołgopołowem stworzył super widowisko w trzeciej rundzie.