Paryż-Bercy 2011

[robpal]

Jakie mastersy jeszcze zostały Rogerowi do wygrania? Monte Carlo, Rzym i Szanghaj?

"Zostały to wygrania", jak to zabrzmiało Tak, te 3.

[Denek]

No to znamy listę celów Roger'a na sezon 2012:

- wrócić na #1 ATP
- dorzucić z 1 albo 2 WS'y
- skompletować Masters Szlema
- no i wygrać IO

Powodzenia Roger

[Joao]

Tytuł jednej z jutrzejszych francuskich gazet powinien brzmieć: Król Roland Garross zostaje także księciem Bercy

[Wujek Toni]

Bez kpin, wygranie choćby jednego Szlema to będzie nadludzki wyczyn dla 31-latka.
O reszcie z tych celów nawet nie wspomnę, ponieważ zostały powiedziane w konwencji żartu jak mniemam.

[Denek]

To już pomarzyć nawet nie można...?

[robpal]

To już pomarzyć nawet nie można...?

Wujek Toni wszystkich sprowadzi do pionu swoim trzeźwym spojrzeniem na rzeczywistość

[Bizon]

Aha, Polsat to #@$#@%$.

To prawda puścili mecz na żywo w Polsat Sport News .

My się możemy wkurzać, a Polsat wie dobrze że oglądalność Formuły jest zdecydowanie wyższa. Tyle dobrze że się pojawił kanał News, bo gdyby nie on, to co najwyżej oglądnelibyśmy sobie finał na żywo w necie

[FEDEER]

Ja osobiście kocham F1 również, ale jeżeli F1 jest transmitowana na Polsacie otwartym, to na co też leci to na PS.

[Bizon]

Skoro tak, to macie rację. Rzeczywiście straszna głupota ze strony Polsatu. A przecież Polsat News jest też w konkurencyjnej platformie N. Dublują przekaz formuły, na PSE nie ma miejsca dla tenisa i w efekcie na N jest i formuła i tenis. Co za idioci tam pracują

[Robertinho]

Obejrzałem pierwszego seta, w drugim chyba zawieszę oko dopiero na TB; ale nie mam zamiaru marudzić, nie zawsze można grać w trybie "ON WRÓCIŁ".

[Anula]

Poza tym, to ja nawet nie wiem, czy on teraz trenuje, czy leczy kolejny uraz, o którym nie był łaskaw poinformować nikogo poza swoim lekarzem...

Trenuje tak skutecznie serwis, że do problemów ze stopami doszły problemy z plecami, barkiem i lewą ręką
Spekuluje się nawet, że Hiszpan może się wycofać z Londynu. Mam nadzieję, że to tylko plotki.

Brawa dla Rogera.

[Robertinho]

Z drugiego seta obejrzałem dwunastego gema(4 perfekcyjne piłki Rogera) i TB, niezły w wykonaniu Szwajcara; myślę że na tym poprzestanę. Generalnie jestem więcej niż zadowolony z postawy Feda, oczywiście nie można wymagać zachwytu, ale jednak warta brać poprawkę na wiek i tenisowy przebieg obecnego numeru trzy; w obecnej sytuacji na fajerwerki można liczyć jedynie przy połączeniu wyjątkowej motywacji i naprawdę dobre dyspozycji, tak jak to było w półfinale RG, czy zdaje się w meczu z Berdychem. W innych wypadkach, nawet wygrywając, do dawnego poziomu będzie Szwajcar nawiązywał jedynie dłuższymi albo krótszymi fragmentami gry.\

Aha, obserwując dość uważnie Rogera, wydaję mi się że w formie fizycznej tam już rezerw nie ma żadnych, ani pola do poprawy, wyżyłowany jest obecnie jak jeszcze w erze przedoponkowej(czyli przed wiosną 07) i biegać szybciej to on już nie będzie. Jedyne gdzie jeszcze można coś ulepszyć, to za przeproszeniem administrowanie koncentracją, oraz motywacja i duch walki.


PS

Obejrzałem fragmenty półfinału Feda z Tomaśkiem; czapy ze łbów!

[jonathan]

Federer w wywiadzie powiedział, że rano nie czuł się najlepiej i był lekko przeziębiony. To chyba tłumaczy, dlaczego nie obejrzeliśmy "masterclass performance". Ale i tak według mnie Roger zagrał bardzo dobre zawody. Solidnie ustawiał się do uderzeń i wygrał w sposób, w jaki chce grać na obecnym etapie kariery - serwis, forehand, potem ewentualnie pójście do siatki i skończenie wolejem lub smeczem. Ten styl Szwajcar doprowadza powoli do optymalnego poziomu. Stosując taką taktykę wciąż może wygrywać największe turnieje, choć oczywiście wiąże się to z pewnym ryzykiem, bo przy minimalnym rozregulowaniu traci dość spory procent ze swojej skuteczności.

Federer jest drugim tenisistą po Agassim, który zdobył paryski dublet, czyli RG i Bercy.

[robpal]

Swoją drogą, dzisiejszy triumf to pierwsza wygrana Feda w Mastersie na hardzie poza Cincy od... 2006 roku
A ja myślę, że "masterclass performance" nie obejrzeliśmy, bo szansa na coś takiego u Federera dzień po dniu w dzisiejszych czasach wynosi około zera Tylko że on nad zawodnikami spoza Top 4 ma taką przewagę, że może sobie na ogół luzacko przebijać, a mecze i tak się wygrywają bez większych problemów.

[DUN I LOVE]

Znakomita informacja, Roger wreszcie zdobył Bercy. Nie bardzo rozumiem wasze krytyczne komentarze co do jego gry. Wygrał turniej Masters-1000 po ponad 15 miesiącach przerwy, przełamał swoją niemoc w paryskiej Bercy i ciągle coś nie pasuje.

Ja się cieszę, 2 tytuły w 2 tygodnie - mega.

[Shinoda]

To Federeści teraz szampan w obieg i opijać historyczny sukces. Na następny rok prawdopodobnie Fed wyznaczy sobie za cele wygrane w Monte Carlo, Rzymie i Szanghaju. Komplet Mastersów brzmi świetnie.

[Saboteur]

To Federeści teraz szampan w obieg i opijać historyczny sukces. Na następny rok prawdopodobnie Fed wyznaczy sobie za cele wygrane w Monte Carlo, Rzymie i Szanghaju. Komplet Mastersów brzmi świetnie.

To tak piękne, że aż nie możliwe .

[Art]

Paryż w opisie Raviego Ubhy.

Spoiler:

Welcome back to the land of the elite, Fed

PARIS -- When Roger Federer saved two break points in the opening game of the Paris Masters final Sunday against Jo-Wilfried Tsonga, much to the dismay of the vocal French fans, you sensed this was the Swiss' day.

And so it proved.

Tsonga was broken in the next game. The first set went by faster than tourists clicking their cameras in front of the Eiffel Tower, and Tsonga never recovered.

The final score read 6-1, 7-6 (3), giving Federer his second title in as many weeks and the perfect preparation for the World Tour Finals, where he's the defending champion.

"I'm going into London with great confidence," he said in his postmatch press conference.

And though Federer flourished in Paris, there were other takeaways, too. Here are five from the season's final regular-season tournament.

All good for Roger, but …

He's 30 years old and who knows how much longer he has left in his career, so it was genuinely nice to see Federer finally bag the only hard-court Masters crown that had eluded him. His immense contribution to the game is one of the reasons he deserved this one.

The tournament showed that, in spurts, Federer can revert to the form he showed when he was only losing five or six matches a year. Federer was particularly brilliant against Tomas Berdych in the semifinals, bullying the Czech with his cross-court forehand and versatile serve.

But let's not make Federer the favorite at the year-end championships. He didn't face Novak Djokovic, Rafael Nadal or Andy Murray in Paris, for one.

His final opponent, Tsonga, played three hours Saturday evening. In the semis, Berdych was coming off a three-hour marathon from a day earlier. And Juan Monaco, whom Federer beat in the quarterfinals, is not exactly a big-tournament stalwart. Federer's third-round victim, Richard Gasquet, needed a cortisone injection prior to the tourney for a chronic elbow injury. Mind you, Federer was a "little sick" Sunday.

Worrying times for Djokovic

Some out there might feel that Djokovic's shoulder injury is not a major source of concern. Even if he performs poorly in London, the theory goes, he'll have ample time to rest up, get his body ready for 2012 and start the domination again.

It doesn't always work out that way.

Djokovic has played five completed matches since the U.S. Open, and though post-New York tennis isn't exactly the most important stretch of the campaign, some semblance of rhythm needs to be maintained. He would have liked to cement that aura of his.

Recent seasons have shown us how quickly the tennis landscape shifts. Early into 2009, few predicted Federer would nab two Grand Slam titles; in 2010 Nadal's triple-crown was a surprise; and surely no one thought Djokovic would trample the field in 2011.

(Hmm, is it Murray's turn to break out in 2012?)

Djokovic was in a no-win situation in Paris. Pull out beforehand and detractors would say, "Here we go again." He only played, according to others, to pocket a hefty $1.6 million bonus.

Unlikely, that, since he doesn't need the cash.

Isner can play big-man tennis

John Isner didn't come into Paris expecting much. He lost 12 pounds after contracting an illness on the Asian swing. Looking rusty, he was ousted by a player ranked outside the top 100 (albeit a promising one in Canadian Vasek Pospisil) in the first round in Valencia.

Isner, though, kicked it up a gear after edging the back-to-drifting Stanislas Wawrinka in his opener, topping warrior David Ferrer in the quarterfinals and coming within a point of eliminating Tsonga on his home patch.

As his coach, Craig Boynton, said earlier this year, slower hard courts favor Isner. The serve remains potent; he has time to set up for his shots and he can even retrieve on the baseline.

So, after reaching his first Grand Slam quarterfinal in New York in September, Isner made it to his first Masters Series quarter. "I think I showed this tournament that I can play with the best players in the world," Isner, set to rise from his current ranking of 24th, said in his postmatch press conference Saturday. "I just have to be more consistent. I have to bring this level, try to bring it 18 to 20 times a year. This year I only played my best in probably seven or eight events."

It's not a stretch to think Isner can contend for a spot in London next year.

Paris won't ever be the same

We refer, of course, to the tournament itself.

Next year has train wreck written all over it. The not-so-perfect time for Guy Forget to take over as tournament director.

Tweet, tweet

Don't miss a moment of the latest tennis coverage from around the world. Follow us on Twitter and stay informed. Join »

There's no week off between Paris and London, which means you'll see more of the big guns not playing or the big guns playing but not going full tilt.

Take Federer, for instance: Is he really going to compete in his hometown of Basel, Paris and London in consecutive weeks, assuming he qualifies for the year-end championships? Probably not, and Paris could be the loser, even if Forget suspects Federer would drop Basel first.

As pointed out by veteran tennis writer Tom Tebbutt, it's not silly to suggest this might be Federer's swansong in southeast Paris.

"It's my guess [Federer] will be able to play those three weeks," Forget said in a press conference Saturday. "We will have a discussion with him to see how we can work it out."

"Until next year," Federer said on court Sunday.

The passionate, knowledgeable fans here deserve better, given how well they support the tournament.

"I think the most licensed tennis players live in France in the world, and I think for that reason they're very knowledgeable," Federer said.

Les Bleus have seen better days

A caption on French TV Thursday morning summed it up: "Journee catastrophique pour Les Bleus."

On Wednesday, Gael Monfils, who is almost a lock to reach quarterfinals at tournaments in France, was upset by Feliciano Lopez in his opener on the slow hard court, and Gilles Simon not only lost, but was pummeled by Monaco 6-4, 6-0. Gasquet wasn't 100 percent, thanks to the elbow.

Only Tsonga provided lived up the expectations, and now it appears only Tsonga holds promise at the Slams.

http://espn.go.com/sports/tennis/blog/_ ... -elite-fed

[Barty]

Galeria z finału:

http://sports.yahoo.com/tennis/gallery# ... 582063%3A1

[Robertinho]

Wyniki finałów:

[3] Roger Federer (SUI) d. [6] Jo-Wilfried Tsonga (FRA) 6-1 7-6(3)



[7] Rohan Bopanna/Aisam-ul-Haq Qureshi (IND/PAK) d. [WC] Julien Benneteau/Nicolas Mahut (FRA) 6-2 6-4

---

Wszystkie wyniki turnieju singlowego, deblowego oraz kwalifikacji można znaleźć na 1 stronie wątku.