mtenis.com.pl

Niby tyle perypetii w tym roku, ale na koniec roku w top 3 mogą być trzej ostatni muszkieterowie z AO. Ten czwarty (Wawrinka) był zresztą zdecydowanie trzecim najlepszym do czasu kontuzji. Inny co jest wysoko, Zverev, też raczej wypadł lepiej niż 3R, ale miał Nadala. Podobnie było w 2016, więc AO to dobra wróżba na przyszłość.

Kozackie będzie losowanie AO - potencjalnie możemy mieć 3 Fabsterów w ćwiartce.

Mowa ciała, pewność uderzeń, generalnie nastawienie Dimuga pokazuje, że jest w kapitalnej formie. Przyjemnie się patrzy i zachęcam do odpalania TV/streamów.

Rewelacja.

kropiwnicki pisze: forumowiczki, ale poudawały tylko, że interesują się tenisem i już ich nie ma.

Johny je na pewno odstraszył swoim filozofowaniem, ale liczę, że panie przy okazji AO wrócą.

DUN I LOVE pisze:Kozackie będzie losowanie AO - potencjalnie możemy mieć 3 Fabsterów w ćwiartce.

Ja już czekam na turnieje Australijskie. Trening wieczorem, drzemka, a od 1 NBA i tenis, potem sen do 17, i tak w kółko przez prawie miesiąc, a za oknem mam nadzieję śnieg.

Jaki trening? Siłka?

Goffin na końcu spotkania poczuł luz i zakończył mecz z Thiemem winnerem z returnu.
Roger podniesie poziom na finał i tyle będzie z dobrej gry Dimuga.

Być może, póki co rzeźnia, 5-0.

Fed mówił, że chciał poczuć kort, bo tego mu brakowało w pierwszych meczach, więc może ten nadprogramowy set z Marinem dobrze mu zrobi.

DUN I LOVE pisze:Jaki trening? Siłka?

A to różnie. Czasem sobie pobiegam, czasem basem, czasem biorę piłkę i naparzam w kosza, a czasem bawię się ketlami w domu. Na siłownie kiedyś chodziłem, ale już mi sie nie chce, nudzi mnie. Poza tym irytuje mnie większość użytkowników obecnej siłowni, robiących serię z telefonem w ręku. Kiedyś to był klimat, siłownia u kumpla w piwnicy, na ścianie plakaty Arnolda, sąsiad z nielegalnymi anabolikami.

Następny się znalazł.

Ja to z wypiekami na twarzy wspominam czasy, kiedy od samego rana grało się zimą w piłkę na śniegu.

DUN I LOVE pisze:

Ja to z wypiekami na twarzy wspominam czasy, kiedy od samego rana grało się zimą w piłkę na śniegu.

Kumpel mnie namawia na crossfit, byłeś może kiedyś?

Nie byłem. Ekstremalny wysiłek, wolę już pograć w piłkę i się wracać do obrony.

Jeżeli lubisz zapieprz na wysokiej intensywności to ok - znam kilku zapaleńców.

Busta niczym Nick z "Żaru Tropików" przy tym minięciu.

kropiwnicki pisze:Następny się znalazł.

Oczywiście miałem na myśli Pecebe.

Dobrze, że rozwiałeś wątpliwości.

DUN I LOVE pisze:Nie byłem. Ekstremalny wysiłek, wolę już pograć w piłkę i się wracać do obrony.

Jeżeli lubisz zapieprz na wysokiej intensywności to ok - znam kilku zapaleńców.

Busta niczym Nick z "Żaru Tropików" przy tym minięciu.

No lubię, w chacie jak się wezmę za ketle, to do oporu. Fantastyczny wynalazek swoją drogą. Ćwiczenia dużo ciekawsze niż samo machanie sztangą i hantlami.

Oglądałem kiedyś "Żar tropików".

Wchodził do Polski razem ze Słonecznym Patrolem, bodajże latem 94. Pamiętam, bo zostawałem na wsi u babci i jedyną rozrywką było studiowanie TeleTygodnia.

Hankmoody pisze:
Oglądałem kiedyś "Żar tropików".

Kiedyś telewizja takimi serialami stała. MacGyver, Drużyna A, Grom w raju, Strażnik Teksasu. Szczerze mówiąc wolałem to, niż Taniec z Gwiazdami. Nawet kiedyś rozważałem zakup pickupa jakim jeździł Cordell Walker, mega mi się to auto podobało.