Monte Carlo 2014

[robpal]

Nie czytałem poprzednich postów, może ktoś już wspomniał, ale to pierwszy od Hamburga 2006 finał M1000 na czerwonej mączce, w którym nie ma Nadala lub Djokovicia.

Czarne czasy nadchodzą.

[Rroggerr]

Widzę, że od przesadnych zachwytów nad Wawrinkę przechodzimy na drugą stronę. Szlem,finał w Monte Carlo bez straty seta, tytuł w Chennai - cienias.

Pewnie na samą myśl, że może pokonać Federera i być numerem 1 w Szwajcarii

On już teraz jest nr. 1 w Szwajcarii.

[DUN I LOVE]

Monte Carlo - plan gier na niedzielę

Kort centralny - start o 12:30
[1] Bob Bryan (USA)/Mike Bryan (USA) vs [3] Ivan Dodig (CRO)/Marcelo Melo (BRA)

Nie przed 15:00:
[3] Stanislas Wawrinka (SUI) vs [WC/4] Roger Federer (SUI)

[Robertinho]

A no i nie jarajcie się tak Wawrinką, bo ktoś tu był kontuzjowany w finale AO

Jakie to ma znaczenie w kontekście wczorajszego semi, gdzie w pierwszym secie Ferrer latał jak wycieraczka po korcie i dostał 1 gema?

Stan gra znakomity tenis co najmniej drugi sezon i fajnie, że wreszcie zamienia to w wyniki.

Takie wpisy lepiej zostawić bez komentarza Dawidzie, mówią same za siebie. Ludzie grający cywilizowany tenis w finale MC, nie dajmy sobie tego popsuć.

[DUN I LOVE]

Widzę, że od przesadnych zachwytów nad Wawrinkę przechodzimy na drugą stronę. Szlem,finał w Monte Carlo bez straty seta, tytuł w Chennai - cienias.

3 z rzędu 5-setowe mecze w WS z Koko to też łatwizna dla Berdychów, Ferrerów czy Gasquetów.

[Buzz]

DUN, ludzie mają różne poglądy i to jest nawet czasem fajne, bo można się konstruktywnie posprzeczać. Ale niekoniecznie musi to od razu oznaczać zaślepienie jednej lub obu stron. Każdy z nas wyraża jakieś swoje preferencje i w tym zakresie, nawet podświadomie staje się nie do końca obiektywny, ale to nie musi oznaczać fanatyzmu. Gdybym napisał, że Wawa był najgorszym zawodnikiem podczas AO i przez cały tamten turniej grał beznadziejnie, to co innego. A ja mu przecież oddałem głęboki szacun za mecz z Novakiem.

[DUN I LOVE]

A ja mu przecież oddałem głęboki szacun za mecz z Novakiem.

Zwracam honor.

Ciekawa sprawa w turnieju deblowym. Mike gra o swój 100. wygrany turniej, a w parze z Bobem mogą sięgnąć po 98. tytuł.

[jonathan]

Zauważyłem, że jak większość traktowała tu wcześniej mecze Federera z Wawrinką jako "żenadę" (np. ten mecz z Indian Wells z zeszłego roku, kiedy nieporadny Stan wyłożył zwycięstwo Rogerowi zmagającemu się z kontuzją pleców), to teraz nagle gdy młodszy ze Szwajcarów wygrał Szlema, musi to być, jak napisał Wujek Toni (zdaje się zresztą, że jeden z głównych prześmiewców tych spotkań w przeszłości), "fantastyczne widowisko w wymiarze techniczno-estetycznym". No zobaczymy, jak będzie. Chciałbym, aby Federer wyszedł na ten mecz chociaż w połowie tak samo zdeterminowany jak na finał RG z Soderlingiem, kiedy walczył o brakujący tytuł w Paryżu. Jeśli szybko przełamałby Wawrinkę, to myślę, że Stan mógłby skończyć podobnie jak wtedy Szwed.

Spoiler:

Skoro Wawrinka wygrał Szlema, to zasłużył też pewnie i na Mastersa, ale tytuł w Monte Carlo dla Federera po tylu latach to byłoby coś specjalnego.

[Juan]

Zawsze się znajdzie ktoś, kto będzie opowiadał o fuksie Stana, o kontuzjach, krzywej nawierzchni, kierunku i prędkości wiatru niezgodnej z duchem fair play. Ochy i achy nad tenisem Wawrinki nie biorą się li tylko z osiąganych przez niego wyników, ale przede wszystkim odmienionego podejścia do ważnych meczów. Nie zamierzam udawać, że jestem obiektywny, bo moja antypatia do defensywnego tenisa, bezmózgiego tłuczenia przez pół godziny jednej wymiany z linii końcowej jest powszechnie znana. Każda odmiana, urozmaicenie od tej wszech panującej nudy jest miła mojemu oku i sercu. Dziś będę jednak trzymał kciuki za starego mistrza, przez sentyment, szacunek i sympatię. To historyczny obowiązek dla Rogera, obok Pucharu Davisa jeden z ostatnich brakujących klejnotów w koronie. Oczywiście nie bez znaczenia jest fakt, że dokona się to na prywatnym poletku Nadala i jego właściciel nie będzie mial nic do gadania. Bardzo satysfakcjonująca okoliczność

[Jacques D.]

Wygrał AO jak wygrał

Niesamowite, że tyle o rzekomym farcie Wawrinki mówi miłośnik zawodnika, któremu przynajmniej 2 szlemy zasponsorowali rywale i absolutnie na nie formą czysto tenisową nie zasługiwał...

Jeśli by się miało to dziś rozgrywać tylko na zasadach obecnej dyspozycji, to Wawrinka w dwóch, ale pewnie nie będzie. Jakkolwiek by nie było, to możliwość obejrzenia tenisa, który pod względem technicznym, taktycznym i estetycznym nie odrzuca, w finale dużego turnieju na wolnej cegle jest dla mnie przynajmniej bezcenna.

[DUN I LOVE]

H2H finału:

Stanislas Wawrinka 1 - 13 Roger Federer
http://www.atpworldtour.com/Players/Hea ... 4&oId=W367

[robpal]

Co byście powiedzieli, gdyby Ferrer rozgrzewał Nadala przed zeszłorocznym finałem RG? Poddany, wasal, niepoważne?

[Buzz]

To historyczny obowiązek dla Rogera, obok Pucharu Davisa jeden z ostatnich brakujących klejnotów w koronie. Oczywiście nie bez znaczenia jest fakt, że dokona się to na prywatnym poletku Nadala i jego właściciel nie będzie mial nic do gadania. Bardzo satysfakcjonująca okoliczność

No tak, rzeczywiście podniosła chwila, wygrać na poletku Nadala, gdy ten został przypadkowo wyeliminowany w rundzie wcześniejszej, a w SF trafił się, jak już powszechnie wiadomo nie do końca dysponowany Djoko. Mam inne podejście do kwestii sportowej rywalizacji. Podczas RG 2011, gdy Fed po wspaniałej walce ustrzelił Serba, powszechnie wypowiedziałem się, że nawet słowa nie pisnę jeśli w finale ogra Rafę, bo mu się za ten SF jak najbardziej należało (a było to naprawdę trudne przy mojej "sympatii" do Feda ).

Niesamowite, że tyle o rzekomym farcie Wawrinki mówi miłośnik zawodnika, któremu przynajmniej 2 szlemy zasponsorowali rywale i absolutnie na nie formą czysto tenisową nie zasługiwał...

Oczywiście, nie kwestionuję, podobnie jak tego, że również częstokroć wygrywa "nazwiskiem". Tyle, że w stosunku do Feda, to jest to zaledwie na poziomie epizodycznym.

[DUN I LOVE]

No tak, rzeczywiście podniosła chwila, wygrać na poletku Nadala, gdy ten został przypadkowo wyeliminowany w rundzie wcześniejszej, a w SF trafił się, jak już powszechnie wiadomo nie do końca dysponowany Djoko.

Czyli przypadkowo wyeliminowany. Tak myślałem, że podnoszenie Barcelony rangi turnieju-wyznacznika było oznaką chwilowej niedyspozycji autora.

[Buzz]

No tak, rzeczywiście podniosła chwila, wygrać na poletku Nadala, gdy ten został przypadkowo wyeliminowany w rundzie wcześniejszej, a w SF trafił się, jak już powszechnie wiadomo nie do końca dysponowany Djoko.

Czyli przypadkowo wyeliminowany. Tak myślałem, że podnoszenie Barcelony rangi turnieju-wyznacznika było oznaką chwilowej niedyspozycji autora.

Pisząc "przypadkowo" raczej chodziło mi o "trochę niespodziewanie", bo pewnie większość (ze mną włącznie) spodziewała się, że się w finale zamelduje.
Ach ta uszczypliwość,...nie kopie się leżącego!

[DUN I LOVE]

Ach ta uszczypliwość,...nie kopie się leżącego!

Leżącego? Po jednym przegranym meczu przed finałem od 9 edycji?

[Buzz]

Ach ta uszczypliwość,...nie kopie się leżącego!

Leżącego? Po jednym przegranym meczu przed finałem od 9 edycji?

Nie, przed All-Swiss MC Final!

[Juan]

Nadal nie może przegrać, bo rywal był lepszy. O nie, jemu nie sprzyjały niebiosa, odwróciła się od niego Fortuna, zdecydował przypadek, zbieg okoliczności, pogoda albo kontuzja. Nowak przegrał tylko przez nadgarstek, we wcześniejszej rundzie rozegrał cudowne, wiekopomne i niezapomniane spotkanie z GGL. Prawdziwy spektakl zaiste... Jak mówiłem, nie zamierzam być obiektywny i twierdzić, że martwi mnie skład finału, tak samo jak nie martwił mnie fakt, że Wawrinka wygral AO z nie w pełni dysponowanym Nadalem. Ilekroć spełni się scenariusz odbiegający od rutyny, wnoszący do zatęchłego światka ATP odrobinę ożywczej świeżości, tak długo obojętne mi będą okoliczności w jakich scenariusz ten będzie się realizował.

[robpal]

Federer i ożywcza świeżość... Tiaaa

[Juan]

Federer w finale każdego turnieju na cegle wnosi świeżość i miłą dla oka odmianę od brugueropodobnego tenisa katującego naciąg i mój zmysł estetyki. Nawet jeśli przegrywa