ATP World Tour Finals 2012

Obrazek
Awatar użytkownika
kurcaczeudo
Posty: 842
Rejestracja: 04 paź 2012, 12:17

Re: ATP World Tour Finals 2012

Post autor: kurcaczeudo »

W zasadzie, po każdym przegranym przez Federera finale, liczba postów w temacie wzrasta, a dyskusja na temat kruchej psychiki szwajcara rozgorzewa. To tak jak z kibicowaniem polskiej reprezentacji - w momencie wygranej zbiorowa ekstaza, po przegranej samobiczowanie o dopuszczenie myśli, że "tym razem się jednak uda". Innym typem zawodnika Roger już nie będzie, ja wiem, że gry komputerowe skurecznie rozpalają wyobraźnię tworząc mit niezyciężonych gladiatorów, ale tutaj, do czynienia mamy z realnym życiem. Nudnym byłoby zaprogramowanie sportowca, na tryb "neverending winning track". Zdaję sobie sprawę, że kibicując danemu zawodnikowi, często uzależnia się od wyniku końcowego, własne samopoczucie i nastawienie względem kolejnych dni. Według mnie, jest to nadużycie. To tylko i aż sport, ale zdrowe proporcje powinny zostać zachowane.
Osobiście czekam na kolejny sezon w wykonaniu Rogera, chociaż przyznaję, że często przechodzi mi przez myśl "Dlaczego nie skończy kariery? Czy warto rozmieniać na drobne, te wszystkie dokonania?" Niemniej jednak, jak długo tenis sprawia Federerowi przyjemność, tak długo powinien próbować walczyć o kolejne laury. 2 ostatnie lata dobitnie wykazały, że pomimo wielu bolesnych upadków, warto było konsekwentnie krok po kroku, iść przed siebie. Mam nadzieję, że w 2013 Roger kilka razy, wszystkich pozytywnie zaskoczy.
MTT:
GS: Australian Open 2019 debel (W)
ATP 1000: Monte Carlo 2019 debel (F), Szanghaj 2019 debel(W/F), Bercy 2019 debel (F)
ATP 500: Rotterdam 2020 (W)
ATP 250: Auckland 2019 (W), Houston 2019 (F)
Davis Cup: 2018 (F)

Typer piłkarski:
LM UEFA: 2019 (W)
MŚ Rosja 2018: III miejsce
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171281
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: ATP World Tour Finals 2012

Post autor: DUN I LOVE »

Rodżer Anderłoter pisze:Odwyk od forum i tenisa.
Nie no, idziemy do ATP Tour i Hyde Parku. :D

Tak z rana na trzeźwo (wiem, wiem, trudno mnie o to podejrzewać nawet o 11 rano :P). Federer jest chyba jedynym tenisistą w ATP dziś, który "nie potrafi" normalnie przegrać meczu. Można przeżywać wynik, można podchodzić do niego z dystansem, zachowywać trzeźwość umysłu, ale i tak za każdym razem gdzieś pozostaje niesmak i tli się myśl: "zabrakło niewiele, było mnóstwo szans, jak najbardziej mógł to wygrać". Oczywiście, na dobrą sprawę inni zawodnicy też przegrywają mecze w podobnych okolicznościach (tenis to przecież takie umysłowe przeciągnie liny), ale styl bycia, charakter (legendarna wrażliwość, często ukazywana na korcie, najczęściej po zakończonym spotkaniu), umiejętności, potencjał i ogólnie marka, jaką Szwajcar sobie przez całą karierę wyrobił, powodują, że jest właśnie tak postrzegany - jako zawodnik, który pomimo iż wygrał najwięcej w historii, to tak naprawdę mógł wygrać co najmniej 20% więcej. Gdzieś to siedzi w głowach jego fanów albo innych osób mu przychylnych i wychodzi na wierzch po takich meczach jak ten wczorajszy. Nawet ta publiczność - zawsze mu kibicują, nawet jak miażdży bezbronnego rywala. Wygrywał niemal wszystko, a 60% fanów w ankiecie na stronie ATP cały czas chce, żeby wygrywał jeszcze więcej. Ewenement.

A tak po krótce to świetnie wypowiedział się Novak: "To jest mój czas, mój moment".
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
jaccol55
Posty: 14863
Rejestracja: 15 lip 2011, 8:59
Lokalizacja: Grochów

Re: ATP World Tour Finals 2012

Post autor: jaccol55 »

kurcaczeudo pisze:Osobiście czekam na kolejny sezon w wykonaniu Rogera, chociaż przyznaję, że często przechodzi mi przez myśl "Dlaczego nie skończy kariery? Czy warto rozmieniać na drobne, te wszystkie dokonania?" Niemniej jednak, jak długo tenis sprawia Federerowi przyjemność, tak długo powinien próbować walczyć o kolejne laury. 2 ostatnie lata dobitnie wykazały, że pomimo wielu bolesnych upadków, warto było konsekwentnie krok po kroku, iść przed siebie. Mam nadzieję, że w 2013 Roger kilka razy, wszystkich pozytywnie zaskoczy.
Podobnie było z Agassim, a na chwilę obecną chyba mało kto patrzy nieprzychylnym okiem na jego "starczy" okres tenisa.
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22712
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: ATP World Tour Finals 2012

Post autor: robpal »

Oczywiście, ciężko się z Dawidem nie zgodzić. Federer to tenisista w czołówce, który przegrał najwięcej "głupich" meczów, wypuszczając przewagę, strzelając ramy przy setbolach itp. Ale wg mnie i tak zapomina się, jak to wyglądało w latach poprzednich, czy nawet w tym sezonie. Mecze z Dawydienką, Raoniciem czy Benneteau niech będą tylko przykładem, jaką ten człowiek ma głowę. Ciężko mi uwierzyć, że Roger ślepo wierzy i myśli "i tak jestem od niego lepszy", jak przez 3/4 meczu ogląda plecy Kolii, odprowadza wzrokiem bomby Raona, czy jest dwa punkty od wylotu z Wimbledonu i ich akurat się nie boi, za to ma pełne majtki podając na seta z Novakiem, którego ograł wcześniej 16 razy, ostatnie dwa po prostu go deklasując.

Jeśli się nie mylę, to był pierwszy (i ostatni) mecz Szwajcara w tym sezonie, który można określić mianem kwasu (choć w pierwszym secie obaj zawodnicy mieli po 300 szans, po prostu Novak wykorzystał ostatnią). Budowanie na podstawie tego jakichś wielkich teorii i prognoz na lata kolejne (na czele ze skreślaniem Rogera) wydaje mi się niestety ( :P ) nieuzasadnione. To był ostatni mecz w niezwykle ciężkim sezonie, tak znakomitym właśnie dzięki głowie i mindsetowi na korcie. W kluczowych momentach muszą przyjść nerwy i odezwać się kosmiczne zmęczenie.

Nie widziałem komentarza odnośnie Novaka, jakim to jest siusimajtkiem, bo pierwszego seta nie wyserwował :|
Ba, w moim odczuciu to Szwajcar zacisnął w tej końcówce zęby i nic nie chciał podarować. Po prostu Serb nie wytrzymał, zdarza się. Gdyby zawodnicy z czołówki zawsze wyserwowywali sety/mecze, tenis nie byłby tak pięknym sportem i po pierwszym breaku wyłączalibyśmy większość meczów, żeby wrócić na kolejną partię (co w sumie i tak czynię :D ).

Jeszcze raz wkleję cytat Szwajcara z Szanghaju.
Why have I started playing tennis? Because I just like it.... It's actually sort of a dream hobby that became somewhat of a job. Some people just don't get that, ever...”
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171281
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: ATP World Tour Finals 2012

Post autor: DUN I LOVE »

No na pewno grupa sfrustrowanych fanów nie przekona Federera, żeby odłożył rakietę. Łatwo jest takie roszczenia wypisywać, ale tak naprawdę chyba nikt sobie nie zdaje sprawy jakim ciosem będzie ten dzień dla całego tenisa (o Federastach nie pisze, bo uważam, że ponad połowa albo rzuci tenis, albo mocno ograniczy swoje zainteresowanie).
robpal pisze:To był ostatni mecz w niezwykle ciężkim sezonie, tak znakomitym właśnie dzięki głowie i mindsetowi na korcie. W kluczowych momentach muszą przyjść nerwy i odezwać się kosmiczne zmęczenie.
Tym bardziej, że:
sobota - del Potro
niedziela - Murray
poniedziałek - Djoković

3 dni z rzędu grał z najtrudniejszymi rywalami, jakich mógł tutaj dostać. Nawet, jeżeli mając za sobą ponad 80 meczów w sezonie, dał radę fizycznie, to mentalnie jest bardzo trudno o utrzymywanie koncentracji na najwyższym poziomie i to jest chyba oczywiste. Kosmicznym wyczynem byłoby wygranie całości przy takim układzie rywali i kalendarza turnieju (abstrahując od finału - po grupie powinien być dzień przerwy na regenerację przed semi).
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22712
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: ATP World Tour Finals 2012

Post autor: robpal »

Mylisz Dawidzie Federastów z Fedtardami :P
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171281
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: ATP World Tour Finals 2012

Post autor: DUN I LOVE »

robpal pisze:Mylisz Dawidzie Federastów z Fedtardami :P
Przepraszam. :P

Merytorycznie jak na dziesięciotysięcznika.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22712
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: ATP World Tour Finals 2012

Post autor: robpal »

To będzie miało też wpływ na AO, być może pozytywny. Wujek mnie zapewniał, jak to świetnie Roger czuje się w roli faworyta, ale ja mam ostatnio wrażenie, że znacznie lepiej czuje się atakując z czoła peletonu.
W Australii faworytem nie będzie, więc imo wyjdzie mu to na plus.
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
Awatar użytkownika
Juan
Posty: 228
Rejestracja: 01 sie 2011, 23:47
Lokalizacja: Szczecin

Re: ATP World Tour Finals 2012

Post autor: Juan »

Wszechświat w którym nie ma Federera rozpatruję z reguły w kategoriach głęboko abstrakcyjnych. Nie wyobrażam sobie momentu, w którym zabraknie rogerowego pierwiastka w tenisowym cyrku. Podobnie musieli się czuć fani Samprasa i Agassiego, gdy ci po kilkunastu latach zbiorowej hipnozy odwieszali rakietę na kołku. Rozważania takie do niedawna traktowałem jeszcze jako dyskusje nad ilością diabłów na łebku od szpilki i fanaberie antyfanów Rogera, dziś zaczynam się powoli do tej myśli przyzwyczajać.

Na szczęście nie doszliśmy jeszcze do etapu, w którym Szwajcar tylko się tenisem bawi. Tenisem to się pod koniec swojej bogatej kariery bawił Fabrice Santoro, który potrafił przyjechać na turniej wielkoszlemowy i zdumiewać giętkością rąk i szybkością żółtej pantery. Roger wygrał w tym roku Wimbledon, trzy Mastersy, był w finale WTF, paru innych i jeszcze zdobył srebrny medal olimpijski. To są osiągnięcia o jakich choćby druga czwórka rankingu w korzystniejszym od Fedka wieku, może wyłącznie marzyć a i to niezbyt gorliwie, by nie popaść w depresję. Jest on w pełni ukształtowanym zawodnikiem, w sile wieku, z bagażem doświadczeń, kilometrów, łez i potu wylanego na korcie, cały czas liczącym się w wielkich rozgrywkach, nieodstającym mierzalnie od Rafole, odstającym wyraźnie od reszty, już nie tak dominującym jak kiedyś, ale wciąż głodnym tenisa (jak Małysz dobrych skoków). Nasze wszelkie dyskusje o jego słabościach i momentach poważnych wahnięć należy brać w wielki nawias i przykładać do tego odpowiednią perspektywę. Cóż to bowiem są za wahnięcia, skoro od 2003 roku Szwajcar nigdy nie wypadł z pierwszej czwórki, a z pierwszej trójki ledwie na sześć tygodni? Sześć na czterysta osiemdziesiąt osiem. Wynik nie mniej fascynujący niż wszystkie jego rekordy. Czy jest inny zawodnik, w jakiejkolwiek dziedzinie sportu, który może pochwalić się podobnym osiągnięciem w indywidualnych zmaganiach?
STAN THE MAN!
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171281
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: ATP World Tour Finals 2012

Post autor: DUN I LOVE »

Juan pisze:Czy jest inny zawodnik, w jakiejkolwiek dziedzinie sportu, który może pochwalić się podobnym osiągnięciem w indywidualnych zmaganiach?
Trudno znaleźć. Chciałem podać Jordana, ale on miał 2 lata przerwy w pracy. O Armstrongach, Woodsa, wspinać jest nietaktem.

Trochę niepoważnie tutaj się rozprawiamy, szczególnie kiedy Roger rozegrał chyba swój najlepszy sezon od 5 lat (!) - może poza 2009 rokiem, gdzie wygrał wprawdzie mniej turniejów, ale na stałe zapisał się w historii.
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
Juan
Posty: 228
Rejestracja: 01 sie 2011, 23:47
Lokalizacja: Szczecin

Re: ATP World Tour Finals 2012

Post autor: Juan »

Skoro już tak sobie trochę offtopowo rozmawiamy, to przyznam, że gdy Armstrong w końcu wpadł, przyszło mi na myśl, że Federer jest jedną z ostatnich ikon wielkiego sportu nieskażoną żadnym poważnym skandalem i nieobarczoną oskarżeniami o niesportowe zachowanie (jak swojego czasu Schumi np.). Przyszło mi do głowy również, że taka bomba w odniesieniu do Szwajcara byłaby zabójstwem dla dyscypliny zgoła większym niż podobne oskarżenie w stosunku do Nadala, czy Djokowicia. Inaczej jest, gdy zarzynasz kurę znoszącą złote jaja, a inaczej gdy zarzynasz matkę, która te kury zrodziła (czy ja nie przesadzam z obrazowością :P ?)
STAN THE MAN!
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171281
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: ATP World Tour Finals 2012

Post autor: DUN I LOVE »

Juan pisze:Inaczej jest, gdy zarzynasz kurę znoszącą złote jaja, a inaczej gdy zarzynasz matkę, która te kury zrodziła (czy ja nie przesadzam z obrazowością :P ?)
W tym przypadku chyba jest to akceptowalny obraz. :P

Po kilku miesiącach przestoju, WTF został kolejnym turniejem, który pobił rekord frekwencji. Ponad milion osób przewinęło się przez bramy O2 Arena ( :o ).
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
kurcaczeudo
Posty: 842
Rejestracja: 04 paź 2012, 12:17

Re: ATP World Tour Finals 2012

Post autor: kurcaczeudo »

Juan

Wywołałeś wczesniej do tablicy Adama Małysza-według mnie, jak najbardziej słuszny trop, jeżeli rozprawiamy na temat śladowych wzorców w dzisiejszym sporcie indywidualnym. Żeby jednak nie offtopować, nie rozwijam tematu.
MTT:
GS: Australian Open 2019 debel (W)
ATP 1000: Monte Carlo 2019 debel (F), Szanghaj 2019 debel(W/F), Bercy 2019 debel (F)
ATP 500: Rotterdam 2020 (W)
ATP 250: Auckland 2019 (W), Houston 2019 (F)
Davis Cup: 2018 (F)

Typer piłkarski:
LM UEFA: 2019 (W)
MŚ Rosja 2018: III miejsce
Awatar użytkownika
Sempere
Posty: 8518
Rejestracja: 14 wrz 2011, 22:26

Re: ATP World Tour Finals 2012

Post autor: Sempere »

Juan pisze:Skoro już tak sobie trochę offtopowo rozmawiamy, to przyznam, że gdy Armstrong w końcu wpadł, przyszło mi na myśl, że Federer jest jedną z ostatnich ikon wielkiego sportu nieskażoną żadnym poważnym skandalem i nieobarczoną oskarżeniami o niesportowe zachowanie (jak swojego czasu Schumi np.)
Akurat się składa, że przeczytałem niedawno "Wewnątrz umysłu kierowcy F 1" i wziąłbym w obronę Schumiego. Podobnie jak Senna potrafił być potworem na torze, a poza nim stać go było na piękne gesty. Zresztą w F 1 grzeczni chłopcy się nie wybiją, Małysz raczej by tam kariery nie zrobił. :] Później przytoczę konkretne przykłady. ;)

Tutaj jest post odnoszący się do F 1 ;):
http://mtenis.com.pl/viewtopic.php?f=32&t=772&start=40
"Kto jest dobry? Kto zły? Nie ma ludzi dobrych i złych, są tylko złe albo dobre uczynki. I ludzie, którzy miotają się między nimi." Éric-Emmanuel Schmitt
Joao
Posty: 6485
Rejestracja: 17 lip 2011, 9:19

Re: ATP World Tour Finals 2012

Post autor: Joao »

Anula
Posty: 5022
Rejestracja: 26 lip 2011, 21:37

Re: ATP World Tour Finals 2012

Post autor: Anula »

nieznajoma pisze:.... a tak na marginesie Waszej dysputy, czy za 5 lat - Djoko - będzie tak grał jak dzisiaj Fed? /sorry, że się odezwałam, ale ... lubię Wasze spory ;) /
Witam nowego forumowicza. ;)

Czy Djoko będzie tak grał za pięć lat.?
Nie mam pojęcia. Jestem kiepską wróżką, bo jeszcze 2-3 lata temu przez myśl mi nie przeszło, że chłopak będzie numerem 1, zgarnie tytuły WS i Masters, będzie rządził w tenisowym światku.

Wygląda na to, że my też lubimy te nasze spory. ;-D :P
Awatar użytkownika
robpal
Posty: 22712
Rejestracja: 07 sie 2011, 10:08

Re: ATP World Tour Finals 2012

Post autor: robpal »

Pożegnanie z magią

Pożyczyłem mojej Mamie najnowszą biografię Rogera Federera. Kiedy ostatni raz rozmawialiśmy mówiła, że zostało jej kilka stron. Czytała z ogromnym zainteresowaniem i ze znawstwem, ale przez kłopoty zdrowotne niezbyt szybko. Zafascynowana paryskimi popisami Janowicza, czekała na Londyn i jeszcze jeden tytuł sztukmistrza z Bazylei. Zobaczyła dwie pierwsze transmisje. Trzy dni po swych 88-tych urodzinach odeszła. Autentycznie zmusiłem się, by obejrzeć kilka relacji z ATP World Tour Finals. Zamiast kilku spodziewanych, prawdziwie mistrzowskich, epickich pojedynków, spotkał mnie zawód. W pamięci zostało półtora seta półfinału Juana Martina Del Potro z Novakiem Djokoviciem i pierwszy set finału, w którym Serb walczył z Rogerem Federerem. Całą resztę uznałem za odrabianie tenisowej pańszczyzny. Panowie z rakietami, umęczeni sezonem, syci sławy i pieniędzy, nawet się na początku starający, ale potem, przy pierwszych problemach, przypominający sobie, że przecież zaraz początek wakacji. Jak człowiek sam ma akurat na głowie jakąś ważną sprawę, wtedy można spokojnie darować sobie oglądanie takich popisów.

Finałową porażkę Szwajcara odebrałem – nie ukrywam – z ogromnym rozgoryczeniem. Nie miało to żadnego związku z moją np. wielką sympatią do pokonanego, czy jakąś niechęcią do zwycięzcy. Współczesne gwiazdy obu cykli zawodowego tenisa, ATP i WTA, są mi całkowicie obojętne w sensie ludzkim. Z kolei nie oznacza to, że nie ma dla mnie znaczenia, jak uprawiają swą dyscyplinę sportu. Od lat widzę na kortach ewolucję, polegającą na niewiarygodnym wręcz poprawianiu przygotowania fizycznego, zwłaszcza siły i motoryki, przy jednoczesnym stałym pogarszaniu techniczno-taktycznym. Coraz wyżsi i silniejsi grają coraz prościej, z wykorzystaniem jednak coraz mniejszego repertuaru środków. Efekt jest taki, że – tak jak podczas pojedynków londyńskich – ma się czasem wrażenie oglądania wciąż jednego i tego samego spektaklu. Takiego, gdzie gra jest mało skomplikowana za to obliczona na to, kto wytrzyma dłużej.

Kwintesencją tak rozumianego tenisowego widowiska był niewątpliwie tegoroczny 6-godzinny finał Australian Open z udziałem Rafaela Nadala i Novaka Djokovicia. Zbliżony niektórymi parametrami okazał się też finał US Open, gdzie Andy Murray przez pięć setów mocował się na wietrze z rywalem z Serbii. Ten pierwszy mecz obejrzałem z wypiekami na twarzy, ten drugi już z lekką irytacją. Kiedy patrzyłem jak w drugim secie londyńskiego finału 31-letni Roger o ułamki sekund spóźnia dobieganie do niemal wszystkich piłek doszło do mnie, że jesteśmy skazani na takie widowiska jak w Melbourne czy w Nowym Jorku, bo era szwajcarskiego wirtuoza chyba jednak dobiegła końca. Przed laty tak o tym nieuchronnym procesie opowiadał francuski tenisista, Arnaud Boetsch, dziś ekspert i komentator Eurosportu: „Pewnego dnia nagle stwierdzasz na korcie, że do piłki brakuje ci pół metra. Za miesiąc to jest już metr do pokonania. Za pół roku w ogóle nie startujesz, bo wiesz, że to nie ma żadnego sensu”.

Na przełomie sezonów 2010 i 2011 dało się zauważyć nowy impuls w grze Federera. Wróciła chęć, by znów grać bardziej ofensywnie, a rywale w kilku ważnych turniejach, także w londyńskiej 02 Arena, mogli się boleśnie przekonać, jak wciąż skuteczny potrafi być taki tenis w wykonaniu wielkiego mistrza. Rok temu po wygranej w Katarze jakiś zakochany fan Szwajcara napisał na facebooku: „Roger! Jakbyś w niebie grał w tenisa to bym umarł, żeby Cię oglądać”. O paradoksie dopiero w tym sezonie Federer wygrał swój kolejny turniej wielkiego szlema i wrócił na pozycję nr 1 w rankingu ATP. W jakimś sensie wykorzystał chwilę słabości młodszych kolegów, bo ci się wręcz zamęczyli w wielogodzinnych wzajemnych bataliach. Nie ma wątpliwości jednak, że to nowe pokolenie za chwilę znów dojdzie do głosu. Londyn to sygnał, że już się tak dzieje. „Wygrałem, bo teraz przyszedł mój czas” – mówił Novak po zakończeniu spotkania i trudno się z nim nie zgodzić. Szwajcar pewnie jeszcze nie raz błyśnie niepowtarzalnym i jak zwykle u niego genialnym zagraniem. Może pokusi się o serię wygranych, dających nawet turniejowe zwycięstwo. Nie wierzę, by w przyszłości był tego w stanie dokonać w wielkim szlemie, gdyż tam jest za wysoki poziom obciążeń fizycznych. Wymowny jest dla mnie przykład z londyńskich igrzysk. Morderczy mecz półfinałowy z Argentyńczykiem Del Potro, uratowany w głównej mierze serwisem, a potem kompletna klapa w finale z Murrayem.

Choć nie mam na to ochoty będzie się trzeba żegnać z pełnym tajemnic stylem tenisowego magika. Idzie czas wytrwałych maratończyków, specjalistów od przebijania piłki w nieskończoność. Też ciekawy tenis, czasem wręcz piękny, ale przecież kompletnie inny.

Karol Stopa
http://rotacjawsteczna.blog.pl/2012/11/ ... e-z-magia/

Nie wiem, czy nie lepiej do ogólnego, Dejwu zadecyduje.
MTT career highlights (26-17):
2021: Delray Beach (F);
2020: Antwerpia (W), Cincinnati (W), Dubaj (F), Montpellier (F);
2019: Bazylea (W), Sztokholm (W), Szanghaj (W), Metz (W), Winston-Salem (F), Stuttgart (W), Madryt (W), Monachium (F), Barcelona (F), Houston (W), Acapulco (W), Buenos Aires (F);
2018: Paryż (F), Bazylea (F), Metz (W), Toronto (W), Estoril (F), Miami (W), Australian Open (F);
2017: WTF (W), Sztokholm (W), Hamburg (W), Stuttgart (W), Acapulco (W);
2016: WTF (F), Bazylea (F), Cincinnati (W), Roland Garros (F), Marsylia (W), Doha (W);
2015: WTF (W), Bazylea (W), Winston-Salem (W), Hamburg (W), Wimbledon (F), Stuttgart (W), Monte Carlo (F), Indian Wells (F);
2014: Halle (F)
Joao
Posty: 6485
Rejestracja: 17 lip 2011, 9:19

Re: ATP World Tour Finals 2012

Post autor: Joao »

2012 Barclays ATP World Tour Finals Sets New Records Across The Board
Spoiler:
http://www.atpworldtour.com/News/Tennis ... cords.aspx
MG FCB
Posty: 1588
Rejestracja: 04 kwie 2012, 20:28

Re: ATP World Tour Finals 2012

Post autor: MG FCB »

Ten turniej jak i sezon był dla Rogera dosyć udany mimo porażki pokazał, że potrafi walczyć z przeciwnikami młodszymi od niego o parę lat. :padam: :) W samym turnieju zawiódł mnie trochę Janko, ale odebrał awans Ferrerowi, więc mu wybaczam :D :P Murray, również zawiódł, bo spalił się przed własną publicznością i kompromitująco przegrał z Rogerem ogólnie sezon jako fan Feda mogę przyjąć za udany. :)
MTT
Best rank. #2
Zwycięstwa: Roland Garros 2013 (debel), Eastbourne 2013, Australian Open 2014
Finały: Memphis 2013, Indian Wells 2014, Indian Wells 2014 (debel), Casablanca 2014, Rzym 2014 (debel), Hamburg 2014, Wimbledon 2015 (debel)
Joao
Posty: 6485
Rejestracja: 17 lip 2011, 9:19

Re: ATP World Tour Finals 2012

Post autor: Joao »

Szkoda, że najwyższy budynek w czołówce tego nie wygrał. Może w następny roku.
Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości