Forum fanów tenisa ziemnego, gdzie znajdziesz komentarze internautów, wyniki, skróty spotkań, statystyki, materiały prasowe, typery i inne informacje o turniejach ATP i WTA.
robpal pisze:Kto się domagał? Właśnie tłumaczyłeś, że nikt się nie domagał, bo to przecież i tak nie miało sensu.
Skoro co i rusz słyszę, że na szybkim korcie gra się "fajny i ofensywny tenis, który lubi wielu zawodników", to czemu się nie postawią? Chociażby teraz, próbując coś zmienić.
Szaleństwo zaczęło się bodaj po finale Ivanisevic - Rafter, gdzie faktycznie wymian nie było. Prawdą jest też, że np euro-hala była kiedyś ultra szybka. I były głosy przeciw temu, głównie z Hiszpanii i Ameryki Płd, ale nie tylko. Szermowano jakimiś wynikami oglądalności, zapominając, że wspomniany finał Wimbla miał słabszą oglądalność głównie przez brak Samprsa lub Agassiego, a nie ze względu na styl gry(rok wcześniej grali identycznie, no ale był Pete). Generalnie powstał silny front za zwolnieniem gry, zaczęło się to od powiększenia piłek, od sezonu 2001 bodaj, potem zwalniano nawierzchnie, generalnie większość była za, bo też i tenis New Balls był mega widowiskowy i wydawało się, że agresywna gra z głębi kortu zadomowi się na dobre na większości światowych aren, a po ortodoksyjnym s&v aż tak bardzo nie płakano. Tyle, że nawierzchnie sukcesywnie zwalniano dalej, a jednocześnie poprawiło się przygotowanie motoryczne i wytrzymałość zawodników, nagle okazało się, że agresywny tenis zaczyna być wypierany przez defensywę, a gra przy siatce kompletnie odchodzi do lamusa. W końcu z jednej skrajności popadliśmy w drugą, teraz z kolei słychać coraz więcej głosów, że mecze za długie, że wymiany nigdy się nie kończą itp.
W skuteczność protestów gwiazd nie wierzę; znaczy się być może zbojkotowanie jednego turnieju by coś w nim zmieniło, ale też wątpię, że by np całe Top 10 się na to zdecydowało, a już skuteczny protest przeciw zwalnianiu nawierzchni czy innemu ogólnemu trendowi to abstrakcja. Po pierwsze gracze mają sprzeczne interesy, bo tak jak Fed i Berdych nie mają powodu bojkotować Madrytu, tak Nadal i Djoko nie będą protestować przeciw wolnej trawie, czy hardom. Po drugie, może i zawodnicy nie są niewolnikami federacji i organizatorów, ale już swoich sponsorów jak najbardziej. A oni płacą za reklamowanie swoich produktów na zawodach, a nie podczas pogadanek przeciw krzywym kortom.
Robertinho pisze:
Po drugie, może i zawodnicy nie są niewolnikami federacji i organizatorów, ale już swoich sponsorów jak najbardziej. A oni płacą za reklamowanie swoich produktów na zawodach, a nie podczas pogadanek przeciw krzywym kortom.
Nic nie sprzedaje się lepiej, jak znane nazwisko w kontekście małego/dużego skandalu lub co najmniej gorącego newsa.
Nie przesadzajmy z tym niewolnictwem sponsorów. W końcu zawodnik podpisuje się pod wynegocjowanymi warunkami kontraktu.
Anula pisze:Nic nie sprzedaje się lepiej, jak znane nazwisko w kontekście małego/dużego skandalu lub co najmniej gorącego newsa.
Nie przesadzajmy z tym niewolnictwem sponsorów. W końcu zawodnik podpisuje się pod wynegocjowanymi warunkami kontraktu.
Trudno, żeby zasiadł do stołu i podrzucił propozycję zapisu, że ma prawo zbojkotować poważny turniej, żeby solidaryzować się z dwoma kolegami z kortów.
Nie rozumiem jednego. Czy wypowiadanie się w imieniu zawodników oznacza trzymanie linii Rafy i Novaka? W ATP gra wielu zawodników, dla których tenis to sposób zarabiania na życie dla siebie i swoich rodzin, a ja odnoszę wrażenie, że reprezentant tenisistów = reprezentant najlepszych. W ogóle to jestem trochę zaskoczony proponowaną metodą. Bojkotowanie turnieju to ma być na coś sposób? Szantażowanie organizatorów?
MTT - tytuły (27) 2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
Anula pisze:Nic nie sprzedaje się lepiej, jak znane nazwisko w kontekście małego/dużego skandalu lub co najmniej gorącego newsa.
Nie przesadzajmy z tym niewolnictwem sponsorów. W końcu zawodnik podpisuje się pod wynegocjowanymi warunkami kontraktu.
Trudno, żeby zasiadł do stołu i podrzucił propozycję zapisu, że ma prawo zbojkotować poważny turniej, żeby solidaryzować się z dwoma kolegami z kortów.
Nie rozumiem jednego. Czy wypowiadanie się w imieniu zawodników oznacza trzymanie linii Rafy i Novaka? W ATP gra wielu zawodników, dla których tenis to sposób zarabiania na życie dla siebie i swoich rodzin, a ja odnoszę wrażenie, że reprezentant tenisistów = reprezentant najlepszych. W ogóle to jestem trochę zaskoczony proponowaną metodą. Bojkotowanie turnieju to ma być na coś sposób? Szantażowanie organizatorów?
Rozumiem, że jak organizatorom przyjdzie do głowy gra na lodowym korcie w łyżwach, to zawodnicy bez słowa sprzeciwu mają wyjść na kort.? Bo przecież nie wypada bojkotować imprezy. Gdzie Twoim zdaniem leży granica.?
Z tego co mi się wydaje, to Rafa i Nole mówili wyłącznie w swoim imieniu. Jakie jest zdanie większości.? Nie wiem i nic nie wiem o głosowaniu w tej sprawie.
Anula pisze:
Rozumiem, że jak organizatorom przyjdzie do głowy gra na lodowym korcie w łyżwach, to zawodnicy bez słowa sprzeciwu mają wyjść na kort.? Bo przecież nie wypada bojkotować imprezy. Gdzie Twoim zdaniem leży granica.?
Ja jestem wielkim przeciwnikiem niebieskiej cegły od początku powstania tego pomysłu. Nie sądzę, aby to było dobre porównanie z tymi łyżwami, ale też uważam, że takie stawianie sprawy na ostrzu noża jest nie na miejscu. Można wszystko załatwić spokojnym dialogiem, co zresztą udało się zrobić w sprawie krótszego sezonu. Czy wieszanie psów na ATP przez ich największe gwiazdy służy dyscyplinie? Mam zastrzeżenia, przy czym nie piszę, że ATP jest cacy.
Anula pisze:Z tego co mi się wydaje, to Rafa i Nole mówili wyłącznie w swoim imieniu. Jakie jest zdanie większości.? Nie wiem i nic nie wiem o głosowaniu w tej sprawie.
Odnoszę się do tych wpisów, które mówią, że Roger nie wypowiada się stanowczo w sprawach zawodników. W tej sytuacji było o to trudno, bo co nie pasuje Nadalowi, Djoko czy Gasquetowi, pasuje Raoniciowi, Berdychowi czy jednemu z kwalifikantów (bo ich też trzeba brać pod uwagę, prawda?).
MTT - tytuły (27) 2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
DUN I LOVE pisze:
Ja jestem wielkim przeciwnikiem niebieskiej cegły od początku powstania tego pomysłu. Nie sądzę, aby to było dobre porównanie z tymi łyżwami, ale też uważam, że takie stawianie sprawy na ostrzu noża jest nie na miejscu. Można wszystko załatwić spokojnym dialogiem, co zresztą udało się zrobić w sprawie krótszego sezonu. Czy wieszanie psów na ATP przez ich największe gwiazdy służy dyscyplinie? Mam zastrzeżenia, przy czym nie pisze, że ATP jest cacy.
Odnoszę się do tych wpisów, które mówią, że Roger nie wypowiada się stanowczo w sprawach zawodników. W tej sytuacji było o to trudno, bo co nie pasuje Nadalowi, Djoko czy Gasquetowi, pasuje Raoniciowi, Berdychowi czy jednemu z kwalifikantów (bo ich też trzeba brać pod uwagę, prawda?).
Stawianie sprawy na ostrzu noża jest dla mnie wyrazem tego, że inne mechanizmy przestały być skuteczne.
Nie jestem naiwna i zdaję sobie sprawę, że uzyskanie 100% akceptacji ze strony zawodników w określonej sprawie jest prawie niemożliwe. Od Rogera wymagam szczególnie, bo podjął się roli reprezentowania stanowiska zawodników. Jeśli zdanie większości zawodników będzie przeciwne do zdania Novaka, Rafy i innych, to głos większości jest decydujący. Dla mnie to nie podlega dyskusji. Oczywiście daję również zawodnikom pełne prawo do wypowiadania się publicznie w każdej sprawie dotyczącej organizacji turniejów.
Anula pisze:Nie jestem naiwna i zdaję sobie sprawę, że uzyskanie 100% akceptacji ze strony zawodników w określonej sprawie jest prawie niemożliwe. Od Rogera wymagam szczególnie, bo podjął się roli reprezentowania stanowiska zawodników. Jeśli zdanie większości zawodników będzie przeciwne do zdania Novaka, Rafy i innych, to głos większości jest decydujący. Dla mnie to nie podlega dyskusji. Oczywiście daję również zawodnikom pełne prawo do wypowiadania się publicznie w każdej sprawie dotyczącej organizacji turniejów.
Pełna zgoda, ale pewne sprawy zdają się być nie do ogarnięcia ze względu na to, że się ludzie między sobą różnią. Pamiętam, jak rozpętała się nagonka na Federera, że nie poparł czołowych tenisistów, co do długości trwania sezonu. Szeroka czołówka, która do końca życia może spać na pieniądzach, która może sobie spokojnie pozwolić na kilka dłuższych przerw w trakcie trwania sezonu, żądała dłuższych wakacji. Pełna zgoda - mieli swoje argumenty, które doskonale rozumiem i z którymi mogę się zgodzić. Tyle, że nie ma w takich sytuacjach spraw jednoznacznie oczywistych. Jest też druga strona medalu, czyli taka, że setki tenisistów zarabiają na życie grając tydzień w tydzień w tenisa. Oni często nie mają sponsorów, zaplecza treningowego, medycznego, logistycznego, nie stać ich na zbudowanie wokół siebie sztabu ludzi, którzy poprawią komfort pracy danego tenisisty. Dla nich wydłużenie wakacji o kilka tygodni, to automatycznie stracony czas na pewny zarobek. Często nie mogą sobie na to pozwolić, bo przebić się w pewne rejony rankingu jest piekielnie trudno, a kiedy jesteś w tej walce sam (nie masz bogatego taty, wystarczającego talentu czy po prostu zabrakło Ci szczęście wtedy, kiedy było konieczne) to trwa to długimi latami. Zanim się dopchasz tam, gdzie są naprawdę dobre pieniądze, to zostaje Ci raptem 5-6 lat gry (w międzyczasie kilka poważnych kontuzji i przestojów w grze, bo czymś trzeba zapłacić za szaleńczą pogoń za tenisowym "rajem"), by zwyczajnie zapewnić sobie byt w przyszłości (zanim się nie znajdzie alternatywnego zajęcia). Mamy więc dwie grupy ludzi: syte gwiazdy i biednych "roboli". Po której stronie się opowiedzieć? Czy w tej, czysto przykładowej, aczkolwiek autentycznej sprawie, łatwo być Rogerem Federerem i rzucić stanowczą odpowiedź?
To jest biznes, który pochłania tłumy ludzi. Tu nie ma oczywistych decyzji. I odnosząc się do Twojej części wypowiedzi: to nie takie proste, by "szef" tenisistów spełnił wymagania ogółu i nie zgodzę się, żeby sugerować się tylko suchą liczbą na zasadzie większości. Słowa Nadala czy Djokovicia mają jednak dużo silniejszy wpływ na fanów tenisa niż to, co myślą zawodnicy z drugiej połowy pierwszej setki, nawet nie wspominając o Brezacach, Weintraubach itp.
Robertinho pisze:Szaleństwo zaczęło się bodaj po finale Ivanisevic - Rafter, gdzie faktycznie wymian nie było. Prawdą jest też, że np euro-hala była kiedyś ultra szybka. I były głosy przeciw temu, głównie z Hiszpanii i Ameryki Płd, ale nie tylko. Szermowano jakimiś wynikami oglądalności, zapominając, że wspomniany finał Wimbla miał słabszą oglądalność głównie przez brak Samprsa lub Agassiego, a nie ze względu na styl gry(rok wcześniej grali identycznie, no ale był Pete).
Chyba kończymy, bo znamy winnego. Jeżeli jest nim ten, przez którego zabrakło zbawiciela Pete'a w finale Wimbla, to czas wyraźnie pokazać palcem w kierunku 19-letniego wówczas smarkacza z Bazylei.
Tutaj to akurat jest wina Feda.
MTT - tytuły (27) 2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
Barty coś wspominał o aktywności w trakcie trwania turnieju. Zakończony turniej w Madrycie to faktycznie wielki sukces naszego forum. Mamy w tej chwili w tym temacie 767 wpisów, co plasuje wątek na 3 miejscu, jeżeli idzie o wszystkie tematy w dziale "Masters-1000". Więcej naskrobaliśmy tylko podczas dwóch ostatnich edycji World Tour Finals (2011-1151; 2010-1016). Cóż, jestem szczęśliwy.
MTT - tytuły (27) 2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
DUN I LOVE pisze:Barty coś wspominał o aktywności w trakcie trwania turnieju. Zakończony turniej w Madrycie to faktycznie wielki sukces naszego forum. Mamy w tej chwili w tym temacie 767 wpisów, co plasuje wątek na 3 miejscu, jeżeli idzie o wszystkie tematy w dziale "Masters-1000". Więcej naskrobaliśmy tylko podczas dwóch ostatnich edycji World Tour Finals (2011-1151; 2010-1016). Cóż, jestem szczęśliwy.
Powinni wprowadzić wszędzie jakieś kombinacje z nawierzchniami, typu różowa mączka czy fioletowa trawa, uzyskalibyśmy wtedy największą aktywność w całym Internecie.
DUN I LOVE pisze:Barty coś wspominał o aktywności w trakcie trwania turnieju. Zakończony turniej w Madrycie to faktycznie wielki sukces naszego forum. Mamy w tej chwili w tym temacie 767 wpisów, co plasuje wątek na 3 miejscu, jeżeli idzie o wszystkie tematy w dziale "Masters-1000". Więcej naskrobaliśmy tylko podczas dwóch ostatnich edycji World Tour Finals (2011-1151; 2010-1016). Cóż, jestem szczęśliwy.
Dodatkowo na 4-tym miejscu jest tegoroczny Indian Wells. Trudno nie zauważyć, że wszystkie wymienione turnieje z największą ilością postów wygrywał Federer.
Tytuły (27):
2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać. Finały (36):
2024: Brisbane, Cordoba, Estoril 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Barty pisze:Dodatkowo na 4-tym miejscu jest tegoroczny Indian Wells. Trudno nie zauważyć, że wszystkie wymienione turnieje z największą ilością postów wygrywał Federer.
Myślę, że to pewnie bardziej przez nieoczekiwane porażki Rafy lub Djoko.
MTT - tytuły (27) 2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril
DUN I LOVE pisze:Myślę, że to pewnie bardziej przez nieoczekiwane porażki Rafy lub Djoko.
Optymalne byłby zatem porażki tych młodzieńców w okolicy półfinałów, wtedy nabiją postów zarówno wygranymi przez siebie meczami, jak i wylotem z turnieju.
Mnie tam nadal (oj przepraszam, to akurat niefortunne słowo) podoba się ta niebieska mączka i nie miałbym nic przeciwko, byśmy mogli emocjonować się nią w następnym sezonie, choć niestety niewiele na to wskazuje. I nie mówię tego tylko dlatego, że cały turniej wygrał Federer. Było przecież wiele znakomitych meczów, a najlepsze grali ci bombardierzy, których pojedynki zwykle nie zachęcają przecież do oglądania. Takiego szybkiego grania na mączce, gdzie decydowały zupełnie inne atuty niż te typowe dla clay'u, jeszcze nie widziałem. Pojawiła się przez to szansa dla tenisistów z drugiego szeregu, która została zresztą przez nich świetnie wykorzystana. Nadal i Djoković narzekali, jednak patrząc na charakterystykę ich gry, której ewidentnie nie sprzyjają takie specyficzne korty, wcale się temu nie dziwię. W bardzo ważnej imprezie przed RG nagle wytrącono im największe walory, przede wszystkim możliwość klasycznej gry z kontry. Taka taktyka nie miała racji bytu, bo raz, że kort był strasznie śliski, to jeszcze piłka po kontakcie z podłożem dostawała takiego niesamowitego przyspieszenia, że często brakowało czasu, by złożyć się do niektórych uderzeń w obronie. Gdyby wzorem Madrytu poszły kolejne turnieje i może niekoniecznie wysypały niebieski pył, ale przestałyby w końcu homogenizować nawierzchnie, co osiąga obecnie punkt krytyczny, obaj prawdopodobnie straciliby swoje pozycje, które zbudowali dzięki potwornemu atletyzmowi - ciężkiej, fizycznej pracy przypominającej wysiłek młociarzy w kamieniołomach. Stąd napędzili też tę niewiarygodną falę krytyki.
jonathan pisze:............. obaj prawdopodobnie straciliby swoje pozycje, które zbudowali dzięki potwornemu atletyzmowi - ciężkiej, fizycznej pracy przypominającej wysiłek młociarzy w kamieniołomach...
A na czym w Twoim przekonaniu opiera się tenis tych zawodników?
"Zabrałem kiedyś Rafaela wraz z Pico Monaco na ryby. Pamiętam, że chłopcy niezwykle radowali się na myśl o spędzeniu w taki sposób tamtego poranka - lato miało się już ku końcowi i była to jedna z ostatni okazji, by złowić kilka moren przed zamknięciem sezonu. Przypominam sobie bardzo dokładnie moment, gdy Rafael próbował po raz pierwszy zarzucić swoją wędkę , siedząc na skraju barki. Samą czynność wykonał nienagannie - widać było gołym okiem, że chłopak ma do wędkarstwa talent i czerpie z niego wielką przyjemność. Mimo to nie omieszkałem zbliżyć się do mojego bratanka, po czym chwyciłem go dosyć łagodnie, acz pewnie za muskularne prawe ramię, którym to przed chwilą zarzucił energicznie żyłkę wraz ze spławikiem i rzekłem: 'Którą ręką Cię uczyłem?'" Toni Nadal, Życie moje
Wiem, że brzmi to dość dziwnie, ale szukałem jakiegoś oryginalnego porównania i myślę, że ma ono sens, bo zarówno Nadal, jak i Djoković przypominają mi czasem właśnie takich młociarzy w kamieniołomach, a ich mecze polegają na rozłupywaniu kamieni. Każdy kolejny tłuką coraz mocniej i bardziej wytrwale i ani na myśl nie przychodzi im, by wyrzucić z rąk młot i dać za wygraną.
Ostatnio zmieniony 14 maja 2012, 22:00 przez jonathan, łącznie zmieniany 3 razy.