T17: Barcelona, Bukareszt 2012

[Shinoda]

Za pewne będzie taj, choć Nadal miał szanse na breaka. Mimo, że Ferru stara się, to jednak taj to wszystko na co go stać. Nadal ma na moje oko ogromne rezerwy.

[jaccol55]

Jeśli Ferru nie spłodzi tego seta przed tb, to w tb pewnie będzie zbyt zmęczony psychicznie tym 12 gemem.

E: No i mamy tb.

[robpal]

Wcale nie jestem pewien, czy Rafał tego taja wygra

[Shinoda]

Wcale nie jestem pewien, czy Rafał tego taja wygra

Mało wierny.

[robpal]

No dobra, przy 5-1 może i uwierzyłem

[jaccol55]

Ciekawe, czy będziemy teraz mieli spotkanie do jednej bramki.

[Shinoda]

Gdyby to był mecz na hardzie to za pewne Ferrer miałby set, ale to cegła gdzie Nadal nie raz pogrążył swojego rodaka, co musiało odbić się w głowie.

[jaccol55]

Ferrer walczy, tylko czy aby na pewno wierzy w końcowy sukces? Nie wydaje mi się szczerze mówiąc.

Jesteśmy w połowie 2 seta, a grają już 2 h i 10 min.

[robpal]

Gaśnie Rafał w oczach

E: Co za żenada

[jaccol55]

Zgasł, ale Ferrer, a nie Rafa.

Nadal 7-6(1) 7-5.

Gratulacje.

[robpal]

Bardzo dobrze, że do tego meczu doszło. Już wiem, że nie jest tak fajnie, jak to wyglądało aż do dzisiaj i mogę dalej sobie zrzędzić

[jowy]

Możesz, ale już nie pamiętam kiedy było tak dobrze. Póki co nie widzę nikogo kto mógłby mu zagrozić na RG. Do formy z zeszłego sezonu musiałby wrócić Djoker, a póki co wydaje się to mało realne.

Pojawia się pytanie czy po Madrycie i Rzymie nie ujdzie powietrze. Nie wykluczyłbym tego.
Ależ bym się ucieszył gdyby odpuścił Romę, bo Madryt to chyba już całkiem niemożliwe.

[robpal]

Ależ bym się ucieszył gdyby odpuścił Romę, bo Madryt to chyba już całkiem niemożliwe.

Też bym się ucieszył, ale trzeba pilnować numerka na Rolandzie.

[jowy]

Ależ bym się ucieszył gdyby odpuścił Romę, bo Madryt to chyba już całkiem niemożliwe.

Też bym się ucieszył, ale trzeba pilnować numerka na Rolandzie.

Rozumiem, że wybieramy bezbolesny wariant z RF w finale.

[robpal]

Rozumiem, że wybieramy bezbolesny wariant z RF w finale.

Nie sądzę, aby był bezbolesny, bo w tej fazie turnieju bezbolesny to może być tylko mecz z Murrayem (który pewnie nawet semi nie zrobi), ale na pewno wyglądający lepiej niż rzeź z Novakiem, do której niewątpliwie by doszło/dojdzie.

[Shinoda]

Przecież Murray i jego coach widzą się w roli triumfatorów RG. Czyżbyś nie wierzył w potencjał British Number One?!

[Wujek Toni]

Podobno Ferrer przeszedł samego siebie pod względem poddaństwa w tym spotkaniu. Kilka zmarnowanych setboli(klasyka) i serwis na set.
Najwyraźniej wraz z wiekiem wzrasta potencjał w obszarze "choke skills".

[jonathan]

Simon wygrywa w Bukareszcie i to po finale z tenisowym fanfanem tulipanem Fogninim. Mimo całej mojej niechęci, jaką wyraziłem kiedyś w stosunku do Francuza, muszę przyznać, że ostatnio gra znakomicie. To tenisista o nie do końca zmierzonych możliwościach, który jest niewygodny dla wszystkich, nawet dla Nadala w Monte Carlo. Stawia na defensywę i uprzykrza nią życie rywalom, a potem nagle zaczyna atakować. Słowem, potrafi dostosować się do każdej sytuacji na korcie.

Rafa dzięki zwycięstwu w Barcelonie został pierwszym tenisistą w historii, który wygrał dwa różne turnieje co najmniej siedem razy. Niewiarygodne. Mało jest zawodników, którzy w takim stopniu potrafiliby zdominować pojedyncze imprezy. Ale już samo nazwisko "Nadal" mówi właściwie za cały tenis na kortach ziemnych. Co tam statystyki.

Podobno Ferrer przeszedł samego siebie pod względem poddaństwa w tym spotkaniu. Kilka zmarnowanych setboli(klasyka) i serwis na set.
Najwyraźniej wraz z wiekiem wzrasta potencjał w obszarze "choke skills".

Przecież nie raz mówiłem, że z wiekiem traci się odporność psychiczną.

[DUN I LOVE]

Simon wygrywa w Bukareszcie i to po finale z tenisowym fanfanem tulipanem Fogninim. Mimo całej mojej niechęci, jaką wyraziłem kiedyś w stosunku do Francuza, muszę przyznać, że ostatnio gra znakomicie. To tenisista o nie do końca zmierzonych możliwościach, który jest niewygodny dla wszystkich, nawet dla Nadala w Monte Carlo. Stawia na defensywę i uprzykrza nią życie rywalom, a potem nagle zaczyna atakować. Słowem, potrafi dostosować się do każdej sytuacji na korcie.

I głowa. Gilles ma żelazne nerwy w meczach o najwyższą stawkę. Bilans finałów 10-2 mówi dość sporo na ten temat.

Co do Nadala, to odnoszę wrażenie, że dużo jeszcze przed nim, rok albo dwa lata temu był chyba dopiero półmetek moim zdaniem.

[jonathan]

I głowa. Gilles ma żelazne nerwy w meczach o najwyższą stawkę. Bilans finałów 10-2 mówi dość sporo na ten temat.

Coś rzeczywiście jest w tej statystyce. Mimo że nie przepadam za Simonem, to wielokrotnie widziałem go właśnie w takich najważniejszych momentach (jeszcze np. meczach z Federerem i Nadalem) i grał wtedy najlepiej jak umiał. Adrenalina go napędzała, a nie paraliżowała. Dlatego może czas skończyć z tymi różnymi negatywnymi opiniami na temat Gillesa i jego zaszufladkowywaniem. Zastanowię się.