T8: Rio de Janeiro, Marsylia, Delray Beach 2018

[Emu]

W następnym meczu będzie typowy Fiasco...
Denis w 1/2.

[Mario]

W dobrym momencie zaczęło lać w DB, akurat Tiafoe miał meczową. Mam nadzieję, że jakoś to zamknie, ale ja już odpuszczam.

Bedene dał się wciągnąć w przepychanki słowne z Fogiem i skończył jak prawie każdy, kto popełnia ten błąd.

[DUN I LOVE]

W następnym meczu będzie typowy Fiasco...

Gra z Fogiem, więc mi to bez różnicy.

2 piłek brakuje Tiafoe.

[Del Fed]

W miarę nieźle grał Szapo. A co do Tabasco, jakby to nie brzmiało, lepszy zawodnik zwyciężył, choć Thiem nawet jak na siebie wycofany i w 2 po płotach strzelał.

Wczoraj Lorek wymieniał tytuły Hiszpana. Nie dość, że 7, to same ogryzkowe jak na skalę jego gry. To przykre.

[Damian]

[DUN I LOVE]

Przed meczem miały miejsce oświadczyny, ciekawe czyją fanką była wybranka serca jednego z kibiców - pewnie Fiasco.

Mam nadzieję, że Karen wyjdzie dziś na kort z silnym postanowieniem awansu do finału.

[Damian]

Did You Know?
Jarry had never made a tour-level quarter-final before his last event, the Ecuador Open (l. to Carballes Baena). But the Chilean not only matched that result in Rio de Janeiro, but is now into the semi-finals.

[grzes430]

[Emu]

Każde rozstrzygnięcie w Rio będzie dobre. Wolałbym żeby Denis grał z Tiafoe niż z Chungiem.

[Lleyton]

[Barty]

Mam nadzieję, że Karen wyjdzie dziś na kort z silnym postanowieniem awansu do finału.

#TeamBerdych

[DUN I LOVE]

Ale klepie Karen Tomaśka.

[Mario]

Właśnie miałem pisać, z nieprawdopodobną łatwością go gnoi. Wcale nie zdziwi mnie jakieś #metoo od Berdycha na twitterze po zakończeniu spotkania.

[Rroggerr]

Każdy sensowny gracz w formie tak klepie Tomasia od jakichś dwóch lat, a tutaj chyba życiówkę gra Rosjanin.

[DUN I LOVE]

Oczywiście każdy mecz trzeba umieć zamknąć, więc najtrudniejsze jeszcze przed Karenem.

[Rroggerr]

Naprawdę mocno gra tutaj Karen z tego co widziałem fragmenty, ale Puj mocny jest w tych kurnikach.

A, i jeszcze Shapovalov, ma momenty, kiedy człowiek się przestaje zastanawiać ''czy'' i raczej myśli ''kiedy'' - dwa winnery returnowe z BH przy 5-5 i break, potem chyba trzy asy przy 4-3 i 15-40 - nawet naprzeciw kogoś pokroju Fritza, biorąc pod uwagę wiek, dosyć imponujące. Szkoda tej wtopy z Tsongą, zaś sam mecz z Tiafoe (?) to typowe kurnikowe must see. Tylko ten drugi serwis...

Fajny tydzień, ale mniej więcej tego w mniejszych turniejach można było się chyba spodziewać.

[Mario]

Fajny tydzień, ale mniej więcej tego w mniejszych turniejach można było się chyba spodziewać.

Kolejny dowód na to, jak przyjemny byłby tour bez Nadala i Federera (Murole same się unieszkodliwiło, więc mogliby wrócić jako nazwiska do obijania).

[DUN I LOVE]

Djoković się jeszcze uszkodliwi.

Ciężki mam orzech do zgryzienia z tym Rio - w sumie to całej czwórce życzę jak najlepiej, ale teraz - w obliczu gigantycznej szansy na poważny tytuł - wybieram kibicowanie bohaterom drugiego półfinału (Fognini - Verdasco).

[Mario]

Wątpię, ale może będziesz miał rację.

Verdasco za wczorajszy mecz jest u mnie na uprzywilejowanej pozycji, chyba że Lucas pogra na niego w MTT.

[Rroggerr]

Kolejny dowód na to, jak przyjemny byłby tour bez Nadala i Federera (Murole same się unieszkodliwiło, więc mogliby wrócić jako nazwiska do obijania).

Cilić byłby nr 1, Berdych wygrałby ostatni Wimbledon, a Anderson miałby realną szansę na US Open.

Byłoby fantastycznie.