T8: Dubaj, Acapulco, Sao Paulo 2016

[DUN I LOVE]

Stan 64.

[Mario]

Nie ma serwisu Kyrgios, dzisiaj już chyba pleców nie oszuka.

A szkoda, bo Wawrinka beznadziejny jak w całym tygodniu, spokojnie można by go potraktować jak Berdycha w Marsylii.

[robpal]

Beznadziejny poziom, tak po prawdzie.

[Mario]

Stawiałbym na krecz w ciągu najbliższych 3 gemów.

[Wujek Toni]

Nawet nie zacząłem tego człowieka na poważnie wspierać, a już jestem zmęczony jego perypetiami...

[robpal]

Stawiałbym na krecz w ciągu najbliższych 3 gemów.

Żebyś jeszcze w MTT tak trafiał

[DUN I LOVE]

Półfinał to i tak dobry wynik. Spodziewałem się wylotu z Kliżanem.

[Mario]

Musi unikać jak ognia grania turniejów w b2b (właściwie tylko tam gdzie trzeba, a i tak wycofywałbym się po SF/F Mastersa) Kyrgios. Na luty Rotterdam-Dubaj, ewentualnie Memphis-Acapulco. Opcja z Marsylią nie przejdzie.

Wiem, że Stachu kilka razy bardzo się nam przysłużył, ale mimo wszystko jego ewentualny sukces w Dubaju to byłoby typowe ZET. Więc do boju zwycięzco drugiego półfinału.

[DUN I LOVE]

Ja wręcz przeciwnie - niech Stan wzbogaca dorobek, jeżeli ma ku temu okazję.

[Mario]

Ja, może naiwnie, wciąż uważam Dubaj za poważny turniej i chciałbym, by jego zwycięzca prezentował przynajmniej przyzwoity tenis. Wawrinka walczył na śmierć i życie ze Stachowskim, przez prawie godzinę pomiatał nim Franko (czy jak on tam ma na imię) Skugor, zaś kontuzjowany Kyrgios bez większych problemów wrócił z podwójnego breaka. Niech sobie wygra Marcos lub Feli, dla nich przynajmniej będzie to najlepszy wynik w sezonie...

No chyba, że Stan wyskoczy nagle ze świetną grą w finale, wtedy ok.

[Wujek Toni]

Wawrinka to raczej nie jest typ zawodnika, który szczytuje na pojedyncze mecze. W obu swoich runach wielkoszlemowych pokazywał ekstremalnie dobry tenis od samego startu turnieju.

[Mario]

Podobnie uważam, Monte Carlo też zaczął od zdemolowania Cilica.

[DUN I LOVE]

Ja, może naiwnie, wciąż uważam Dubaj za poważny turniej i chciałbym, by jego zwycięzca prezentował przynajmniej przyzwoity tenis. Wawrinka walczył na śmierć i życie ze Stachowskim, przez prawie godzinę pomiatał nim Franko (czy jak on tam ma na imię) Skugor, zaś kontuzjowany Kyrgios bez większych problemów wrócił z podwójnego breaka.

Herosi ZET często w taki sposób (grając przeciętnie) robili seryjnie SF/F, a nawet wygrywali dużo większe turnieje.

[Mario]

No przecież wiem i do tego się odnosiłem na początku. Skoro ten luty ma być taki dobry, to niech słaby Wawrinka nie wygrywa Dubaju.

[Rroggerr]

Wylot z Kliżanem bym zrozumiał, bunt organizmu po mało intensywnej Marsylii już nie do końca.

[Federasta20]

Ja nie mam nic przeciwko wygraniu przez Stana tego turnieju, to nie jest heros ZET, no ale jak wygra Feli albo Marco z Grecji (:D) to też nic się nie stanie.

[Rroggerr]

Tutaj bardziej chodzi o to, że Djokovic kreczuje, Murraya i Federera nie ma, Nadala, Berdycha i Ferrera de facto też, a już teraz wiadomo, że 3 z czterech 500-tek zgarną ''młodzi, zdolni'' Kliżan, Cuevas i Wawrinka/Bagieta/Lopez. Bardzo fajni zawodnicy, fajnie nawet to się ogląda, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że w normalnie obsadzonym Rotterdamie Kliżan skończyłby na ćwiartce, Federer na luzie ogarnąłby ten tegoroczny Dubaj, a z pary Cuevas-Pella raczej nie urodzi się konkurent dla Djokovicia w Paryżu... W narzekaniu na poziom obecnego tenisa, chyba nie chodzi o to, żeby oklaskiwać gdy top degeneruje się do tego stopnia, że reszcie zostają wartościowe dla niej (no, poza Stanem ocw) ochłapy. Nie jest źle, ale bardzo dobrze też nie jest.

Zmienię zdanie, jak Thiem zgarnie Acapulco ( ), ale triumf Querreya tam chyba idealnie podsumowałby ten miesiąc. Narzekać, jakoś nie narzekam, bo sporo pooglądałem, a Fritz (najlepszy amerykański BH od czasów ... Agassiego?) i Zverev (w tej agresywnej wersji z francuskiej hali to mini-Safin, wersja beta) dają świetne perspektywy, ale z dużej chmury mały deszcz, IMHO. Trochę mnie Nick przybił, bo ten Dubaj to kolejny argument, dlaczego regularnej gry to u niego chyba nigdy nie uświadczymy.

[Mario]

Nick to rzeczywiście patologiczny przypadek. Wciąż wierzę, że da się go ogarnąć na tyle co np. Monfilsa i możliwe będzie granie kilku turniejów z rzędu bez większych kontuzji. Więcej chyba nie można wymagać, niech tylko mądrze planuje te starty i będzie zdrowy w tych najważniejszych dla siebie startach.

Do idealnego podsumowania miesiąca bardziej pasuje Dog w Acapulco. Kolejny, po Klizanie, z grupy w ostateczności coś mogłoby jeszcze z nich być. Tym bardziej, że naprawdę dobrze tu gra, i wydaje się być faworytem dzisiejszego spotkania z szybkonogim Bernardem.

Fritz (najlepszy amerykański BH od czasów ... Agassiego?)

Fish?

[Federasta20]

Prawdziwy sprawdzian dla nadziei dzisiejszego tenisa będzie w IW/Miami a potem na europejskiej mączce. Bo jeśli regularnie będą połówki Fed vs Murray, Djoko vs Stan to raczej szybko zapomnimy o lutym. Oby nie

Thiem man of the month? Dla mnie tak.

[Mario]

Niezły mecz grają panowie w drugim półfinale. Poziom taki sobie, ale atmosfera zdecydowanie daje radę. Może Cypryjczyk nie gra w połowie tak dobrze jak za najlepszych czasów, ale wciąż wzbudza zainteresowanie.