T1: Brisbane, Doha, Chennai 2016

Obrazek
Awatar użytkownika
Alan
Posty: 2971
Rejestracja: 02 sie 2011, 18:57

Re: T1: Brisbane, Doha, Chennai 2016

Post autor: Alan »

Mario pisze:Ja z kolei będę w szoku, porównywalnym do wygrania Szlema przez Radwańską.
U Agi to kwestia czasu, a czy u Milosa również? Nie podejmuje się powiedzieć.
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: T1: Brisbane, Doha, Chennai 2016

Post autor: Jacques D. »

W sensie, że Szlem AR jest pewny i nie wiadomo jedynie, kiedy go wygra? :D
Awatar użytkownika
simon
Posty: 2826
Rejestracja: 30 mar 2013, 14:02

Re: T1: Brisbane, Doha, Chennai 2016

Post autor: simon »

Roger slam :( Chociaż można przeboleć jeśli weźmie się pod uwagę, że i tak nie miał w kalendarzu Stambułu, czyli perły w koronie.

Apeluje o wstrzymanie koni. Pierwszy tydzień sezonu, a ja czytam, że Borna zaczął coś łupać z forhendu, Nick lepiej gra woleja, Bernard fajny, a Raon zdecydowanie bardziej zrywny. Poczekajmy chociaż do końca lutego. Entuzjazm związany ze startem sezonu już opadnie i zobaczymy czy jest to coś trwalszego od słomianego zapału pani po 30-tce, którą 2 stycznia naszło by zapisać się na pakownię w celu zgubienia "kilku zbędnych kilogramów".
Awatar użytkownika
Wujek Toni
Posty: 5824
Rejestracja: 19 lip 2011, 19:17

Re: T1: Brisbane, Doha, Chennai 2016

Post autor: Wujek Toni »

To raczej typowe, że młodzież zaczyna sezon obiecująco. Potem dziadygi okupujące Top 10 budzą się ze starczego snu i niewiele pozostaje z tych wspomnianych właśnie zapędów. Obstawiam podobnie jak simon, że sytuacja unormuje się w ciągu najbliższych kilku tygodni i ciągle nasze oczy będzie cieszyć festiwal 30-latków.

Nadrobiłem lekturę wczorajszego finalu w Dausze i muszę stwierdzić, że po raz kolejny pozwoliłem się zwieść lamentom fanów Nadala. Hiszpan zagrał bardzo solidne spotkanie. Po prostu otrzymał oklep od znacznie lepszego danego dnia zawodnika - zdarza się. Głębia uderzeń jest w porządku, regularność niezła, co jakiś czas zdarzy się kąśliwy cios, szczególnie zauważalne są skuteczne próby zagrywania forehandu po linii. Jeżeli odłożymy na bok te rojenia o powrocie do serwisu i returnu, którego Rafał nigdy nie posiadał, to ja dostrzegam doskonałe widoki na wygodne miejsce w Top 2, kilka Mastersów i zupełnie sensowne szanse na Decimę.
"Zabrałem kiedyś Rafaela wraz z Pico Monaco na ryby. Pamiętam, że chłopcy niezwykle radowali się na myśl o spędzeniu w taki sposób tamtego poranka - lato miało się już ku końcowi i była to jedna z ostatni okazji, by złowić kilka moren przed zamknięciem sezonu. Przypominam sobie bardzo dokładnie moment, gdy Rafael próbował po raz pierwszy zarzucić swoją wędkę , siedząc na skraju barki. Samą czynność wykonał nienagannie - widać było gołym okiem, że chłopak ma do wędkarstwa talent i czerpie z niego wielką przyjemność. Mimo to nie omieszkałem zbliżyć się do mojego bratanka, po czym chwyciłem go dosyć łagodnie, acz pewnie za muskularne prawe ramię, którym to przed chwilą zarzucił energicznie żyłkę wraz ze spławikiem i rzekłem: 'Którą ręką Cię uczyłem?'" Toni Nadal, Życie moje
Awatar użytkownika
grzes430
Posty: 7514
Rejestracja: 09 sie 2011, 15:08

Re: T1: Brisbane, Doha, Chennai 2016

Post autor: grzes430 »

Wujek Toni pisze: Nadrobiłem lekturę wczorajszego finalu w Dausze i muszę stwierdzić, że po raz kolejny pozwoliłem się zwieść lamentom fanów Nadala. Hiszpan zagrał bardzo solidne spotkanie. Po prostu otrzymał oklep od znacznie lepszego danego dnia zawodnika - zdarza się. Głębia uderzeń jest w porządku, regularność niezła, co jakiś czas zdarzy się kąśliwy cios, szczególnie zauważalne są skuteczne próby zagrywania forehandu po linii. Jeżeli odłożymy na bok te rojenia o powrocie do serwisu i returnu, którego Rafał nigdy nie posiadał, to ja dostrzegam doskonałe widoki na wygodne miejsce w Top 2, kilka Mastersów i zupełnie sensowne szanse na Decimę.
Szkoda, że plebiscyt 2016 dopiero za rok. Muszę gdzieś sobie zapisać, żeby nie zapomnieć o wpisie roku.
MTT:
Tytuły (8): US OPEN 2012 -debel, Sztokholm 2012, Australian Open 2013 - debel, Abu Dhabi 2014, Barcelona 2014, Australian Open 2016 - debel, Marsylia 2018, ATP Finals 2018 - debel

Finały (8): US OPEN 2013, Monte Carlo 2014, Umag 2014, Rotterdam 2015, Sydney 2016, US OPEN 2016 - debel, Winston-Salem 2018, US OPEN 2018 - debel
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44260
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: T1: Brisbane, Doha, Chennai 2016

Post autor: Robertinho »

Dodaj do złotych myśli. :D
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
grzes430
Posty: 7514
Rejestracja: 09 sie 2011, 15:08

Re: T1: Brisbane, Doha, Chennai 2016

Post autor: grzes430 »

Namówiłeś.
MTT:
Tytuły (8): US OPEN 2012 -debel, Sztokholm 2012, Australian Open 2013 - debel, Abu Dhabi 2014, Barcelona 2014, Australian Open 2016 - debel, Marsylia 2018, ATP Finals 2018 - debel

Finały (8): US OPEN 2013, Monte Carlo 2014, Umag 2014, Rotterdam 2015, Sydney 2016, US OPEN 2016 - debel, Winston-Salem 2018, US OPEN 2018 - debel
Awatar użytkownika
Alan
Posty: 2971
Rejestracja: 02 sie 2011, 18:57

Re: T1: Brisbane, Doha, Chennai 2016

Post autor: Alan »

simon pisze: Apeluje o wstrzymanie koni. Pierwszy tydzień sezonu, a ja czytam, że Borna zaczął coś łupać z forhendu, Nick lepiej gra woleja, Bernard fajny, a Raon zdecydowanie bardziej zrywny. Poczekajmy chociaż do końca lutego.
Nigdy nie należałem do admiratorów talentu Coricia, ale mając na uwadze to jak młokos ochoczo pracuje nad swoim rozwojem z łatwością potrafię sobie wyobrazić dobry i równy sezon w jego wykonaniu. Jeśli chodzi o Raonica to pewnie i szaleństwem byłoby twierdzić, że triumf w Brisbane jest czymś w rodzaju preludium do wspaniałych koncertów na najsłynniejszych arenach świata, ale za pomocą tego swojego armatniego serwisu i coraz bardziej soczystego fh może narozrabiać w turniejach największych. ( Głębszy oddech :D ) W przypadku Australijczyków trudno prognozować. To znaczy Tomicowi na pewno przejdzie zaraz po AO. Facet zapewne jak to ma w zwyczaju znaczną część sił i energii dalej zostawiać będzie w miejscach mało przypominających obiekt sportowy. Naprawdę nie łudźmy się, że przestanie. Niestety istnieje niemałe prawdopodobieństwo, że prowadzący się nieporównywalnie lepiej Nick mimo wielce obiecującego początku również nie zaliczy super udanego sezonu, no chyba, że zechce łaskawie przestać sam sobie przeszkadzać na korcie...
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171259
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: T1: Brisbane, Doha, Chennai 2016

Post autor: DUN I LOVE »

simon pisze:Roger slam :( Chociaż można przeboleć jeśli weźmie się pod uwagę, że i tak nie miał w kalendarzu Stambułu, czyli perły w koronie.

Apeluje o wstrzymanie koni. Pierwszy tydzień sezonu, a ja czytam, że Borna zaczął coś łupać z forhendu, Nick lepiej gra woleja, Bernard fajny, a Raon zdecydowanie bardziej zrywny. Poczekajmy chociaż do końca lutego. Entuzjazm związany ze startem sezonu już opadnie i zobaczymy czy jest to coś trwalszego od słomianego zapału pani po 30-tce, którą 2 stycznia naszło by zapisać się na pakownię w celu zgubienia "kilku zbędnych kilogramów".
Wujek Toni pisze:To raczej typowe, że młodzież zaczyna sezon obiecująco. Potem dziadygi okupujące Top 10 budzą się ze starczego snu i niewiele pozostaje z tych wspomnianych właśnie zapędów. Obstawiam podobnie jak simon, że sytuacja unormuje się w ciągu najbliższych kilku tygodni i ciągle nasze oczy będzie cieszyć festiwal 30-latków.
Zaraz, zaraz, nie wydaje mi się, żeby któryś z nas napisał coś przesadnego. Po prostu gołym okiem zauważono pewnie zasadnicze różnice w grze i to nie Gulbisa czy Monfilsa, a raczej poważnych tenisistów ciągle się rozwijających. Z Kyrgiosem to faktycznie trzeba uważać, zdrowie Raonica też płata figle, ale czy na pewno należy wrzucać 19-letniego Coricia do szuflady z trzydziestkami o słomianym zapale? ;-)
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
simon
Posty: 2826
Rejestracja: 30 mar 2013, 14:02

Re: T1: Brisbane, Doha, Chennai 2016

Post autor: simon »

Powaga tych tenisistów jest w sumie najmniej istotną kwestią. Wyprodukowałbym podobnego posta, gdyby objawieniem pierwszego tygodnia rozgrywek był return Rafy, a nie forhend Borny. Niewykluczone, że oni rzeczywiście podrasowali swój tenis. Sugeruję tylko, by wziąć na wstrzymanie, bo te kilka meczów w kurnikach to bardzo mała ilość materiału, a start sezonu to okres w którym często występują zjawiska nadprzyrodzone.
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35179
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: T1: Brisbane, Doha, Chennai 2016

Post autor: Mario »

Tylko pytanie, czy mocniejsze granie forehandem (niekoniecznie jakoś bardzo skuteczne, sporo błędów robił) można klasyfikować jako zjawisko nadprzyrodzone? Bo o ile historia zna setki przypadków, gdy gość strzelający z zasady po autach, w ciągu jednego tygodnia stabilizuje swój tenis i robi wielki wynik, tak sytuacje, w których zawodnik pozbawiony wcześniej atutów (np. ten forehand) zaczyna grać kończące piłki, by po kilku dniach wrócić do swojej bezpłciowej klepanki są raczej odosobnione. Stąd podejrzenie o trwałym postępie w tenisie Chorwata wydaje się być całkiem uzasadnione, tym bardziej biorąc pod uwagę dotychczasowy przebieg jego kariery.
MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44260
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: T1: Brisbane, Doha, Chennai 2016

Post autor: Robertinho »

Serwis Nadala z USO 10, agresywny Monfils z Doha, tak na szybko. Przecież oni wszyscy (poza skrajnymi przypadkami typu Simon, czy ta techniczna kaleka, którą ostatnio analizowałeś) mogliby tłuc w te piłki znacznie mocniej. Tylko to się po prostu średnio opłaca i potem mamy kwintesencję ZET - ofensorów głaszczących piłkę i grających z Djokovicem wymiany na wyniszczenie. Oczywiście młody Coric to inna kategoria, młody, rozwijający się zawodnik. Tylko że zdaje się, że zapowiada się właśnie na miłośnika owej bezpłciowej klepanki. Więc z grania w jednym turnieju jak mężczyzna bym faktycznie wielkich wniosków nie wyciągał.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Wujek Toni
Posty: 5824
Rejestracja: 19 lip 2011, 19:17

Re: T1: Brisbane, Doha, Chennai 2016

Post autor: Wujek Toni »

Naprawdę uważasz, że Nadalowi w tej chwili nie opłaca się dołożyć kilkunastu km/h do pierwszego podania i, ze strategicznego punktu widzenia, lepiej dla niego dostawać od Djokovicia returnowe torpedy pod końcową? Odważna teza.
"Zabrałem kiedyś Rafaela wraz z Pico Monaco na ryby. Pamiętam, że chłopcy niezwykle radowali się na myśl o spędzeniu w taki sposób tamtego poranka - lato miało się już ku końcowi i była to jedna z ostatni okazji, by złowić kilka moren przed zamknięciem sezonu. Przypominam sobie bardzo dokładnie moment, gdy Rafael próbował po raz pierwszy zarzucić swoją wędkę , siedząc na skraju barki. Samą czynność wykonał nienagannie - widać było gołym okiem, że chłopak ma do wędkarstwa talent i czerpie z niego wielką przyjemność. Mimo to nie omieszkałem zbliżyć się do mojego bratanka, po czym chwyciłem go dosyć łagodnie, acz pewnie za muskularne prawe ramię, którym to przed chwilą zarzucił energicznie żyłkę wraz ze spławikiem i rzekłem: 'Którą ręką Cię uczyłem?'" Toni Nadal, Życie moje
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35179
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: T1: Brisbane, Doha, Chennai 2016

Post autor: Mario »

Serwis Nadala - ok, choć dał sobie spokój, bo bark nie wytrzymał, co raczej nie powinno mieć miejsca w omawianym przypadku. Z Monfilsem jest ten problem, że on przed Doha miał już mecze, sety, czy nawet pojedyncze gemy, w których był agresywny (czasem aż za bardzo). Pokazał, że granie kończących nie jest dla niego problemem i jedynym ograniczeniem jest głowa, nie mogąca zrozumieć, że coś takiego bardziej się opłaca.

Z Coricem mieliśmy ten problem, że rok temu mimo usilnych prób nie potrafił kończyć z forehandu - wyginał się na wszystkie strony, robił groźne miny, jęczał, ale ta piłka nie leciała. Praktycznie każdą musiał domykać przy siatce lub kończyć na 3 razy. Teraz z kolei, uderzając mniej więcej w ten sam sposób, mógł robić zagrożenie - radził sobie z wykładkami i od czasu do czasu starał się przejąć inicjatywę. Dla mnie wygląda to na klasyczny efekt nabrania siły (ile razy pisaliśmy, że gdy Coric wzmocni się fizycznie, to dołączy do herosów ZET...) - oczywiście Chorwat wciąż będzie defensorem, jednak bez ograniczeń w stylu Troickiego. Co ma skończyć to skończy i wątpię, by był to efekt początku sezonu...
MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
Awatar użytkownika
Robertinho
Posty: 44260
Rejestracja: 15 lip 2011, 17:13

Re: T1: Brisbane, Doha, Chennai 2016

Post autor: Robertinho »

Zobaczymy. Na pewno inaczej może wyglądać w pierwszym starcie sezonu, a inaczej w poważnych meczach w poważnych turniejach i myślę, że to przede wszystkim miał na myśli Simon. Aczkolwiek mogę przychylić do wniosku, że w przypadku takiego gracza progres siły uderzeń powinien być czym stałym i naturalnym.
Wujek Toni pisze:Naprawdę uważasz, że Nadalowi w tej chwili nie opłaca się dołożyć kilkunastu km/h do pierwszego podania i, ze strategicznego punktu widzenia, lepiej dla niego dostawać od Djokovicia returnowe torpedy pod końcową? Odważna teza.
Jest mniej sprawny niż 6 lat temu, za to pewnie bardziej pospinany po tych wszystkich kontuzjach i chyba by się rozleciał nie po jednym turnieju, a po kilku setach takiego łupania. A wprowadzenie innego serwowania na pojedynczy mecz jest chyba na tym poziomie niemożliwe. Natomiast nie mów mi, że taki byk nie byłby w stanie łupnąć kilka razy po 220. Tylko takie płaskie walenie na oślep nie miałoby żadnego sensu.
Czołem Uśmiechniętej Polsce!
Awatar użytkownika
Nomader
Posty: 284
Rejestracja: 06 kwie 2015, 0:29

Re: T1: Brisbane, Doha, Chennai 2016

Post autor: Nomader »

Rety na Czeskie pierogi i Ruskie Taborety. Nadal nie walnie przenigdy 220 z serwisu jeśli się nie nauczył tego przez tyle lat zawodowej kariery!! Takie byki jak on nie mają aż tak szybkiej ręki przy tym uderzeniu z góry. No i co chyba w tym sporze najważniejsze. Rakietę (tego przereklamowanego babola którego jakimś cudem jeszcze nie wymienił) ma nastawioną przede wszystkim na rotację bo tylko nią tak naprawdę na dzień dzisiejszy może postraszyć swoich rywali. Siłę zostawia sobie jedynie na forhendy...Jeszcze raz napiszę - serwis Nadala to kaszana na dzisiejszy top. :|
Awatar użytkownika
DUN I LOVE
Administrator
Posty: 171259
Rejestracja: 14 lip 2011, 22:04
Lokalizacja: Warszawa

Re: T1: Brisbane, Doha, Chennai 2016

Post autor: DUN I LOVE »

Nomader pisze:Rety na Czeskie pierogi i Ruskie Taborety. Nadal nie walnie przenigdy 220 z serwisu jeśli się nie nauczył tego przez tyle lat zawodowej kariery!!
Odśwież swoją wiedzę. W dzisiejszych czasach bardzo łatwo można odpalić na YT dowolny mecz Rafy z US Open 2010. ;-)
MTT - tytuły (27)
2021 (4) Sankt Petersburg, Moskwa, IO Tokio, Gstaad, 2020 (2) US Open, Auckland, 2019 (4) Tokio, Halle, Australian Open, Doha, 2017 (1) Cincinnati M1000, 2016 (1) Sankt Petersburg, 2015 (1) Rotterdam, 2013 (3) Montreal M1000, Rzym M1000, Dubaj, 2012 (1) Toronto M1000, 2011 (4) Waszyngton, Belgrad, Miami M1000, San Jose, 2010 (2) Wiedeń, Rotterdam, 2009 (2) Szanghaj M1000, Eastbourne, 2008 (2) US Open, Estoril

MTT - finały (35)
2023 (3) Waszyngton, Indian Wells M1000, Buenos Aires, 2022 (3) Wimbledon, Miami M1000, Australian Open, 2021 (4) San Diego, Wimbledon, Halle, Genewa, 2020 (2) Paryż-Bercy M1000, Acapulco, 2019 (2) Kitzbuhel, Genewa, 2018 (3) Sankt Petersburg, Stuttgart, Marsylia, 2017 (2) Sztokholm, Indian Wells M1000, 2016 (2) Newport, Rotterdam, 2015 (1) Halle, 2014 (1) Tokio, 2013 (2) Basel, Kuala Lumpur, 2011 (3) WTF, Cincinnati M1000, Rzym M1000, 2010 (2) Basel, Marsylia, 2009 (4) WTF, Stuttgart, Wimbledon, Madryt M1000, 2008 (1) WTF
Awatar użytkownika
Mario
Posty: 35179
Rejestracja: 03 sie 2011, 1:34

Re: T1: Brisbane, Doha, Chennai 2016

Post autor: Mario »

Ale trochę racji ma, bo z tego co pamiętam życiówką jest 135 mph (czyli 217 kmh)...
MTT bilans finałów (17-26)
W: Queen's Club 13, Monte Carlo 14, Australian Open 15, Nottingham 15, Chennai 16, Rio de Janeiro 17, Wiedeń 17, Acapulco 18, Madryt 18, Queen's Club 21, Cincinnati 21, Indian Wells 21, World Tour Finals 21, s-Hertogenbosch 22, Roland Garros 23, Astana 23, Hong Kong 24
F: Auckland 14, Miami 14, Roland Garros 14, Waszyngton 14, World Tour Finals 14, Rio de Janeiro 15, US Open 15, Estoril 16, Pekin 17, Rio de Janeiro 18, Monte Carlo 18, Rzym 18, Lyon 18, Metz 18, Hamburg 20, Madryt 21, St. Petersburg 21, Adelajda-2 22, Buenos Aires 22, Rio de Janeiro 22, Cincinnati 22, Astana 22, Rio de Janeiro 23, Bastad 23, Rio de Janeiro 24, Dubaj 24
Awatar użytkownika
Barty
Administrator
Posty: 42856
Rejestracja: 01 sie 2011, 15:40

Re: T1: Brisbane, Doha, Chennai 2016

Post autor: Barty »

No i trochę racji również jest w tym, co napisał o podaniu Nadala. Obecny serwis Rafy (a szczególnie z pierwszej połowy ubiegłego roku) jest poniżej, powiedzmy, przeciętnej TOP-20.
Tytuły (27):
2023: Wiedeń 2022: Miami, Astana, Bazylea, WTF Turyn 2021: Monte Carlo, Madryt, Winston-Salem 2019: Newport, US Open, 2018: Brisbane, Quito, Indian Wells, Monte Carlo, Monachium, Roland Garros, 2017: Auckland, Waszyngton, Shenzen, 2015: Doha, Sydney, Houston, Roland Garros, 2013: US Open, 2012: Nicea, 2011: Los Angeles, WTF Londyn, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Finały (36):
2024: Brisbane, Cordoba, Estoril 2023: Auckland, Rotterdam, Dubaj, Barcelona 2022: Rotterdam, Monte Carlo, Monachium, Rzym, Newport, Hamburg, Gijon 2021: Monachium, Rzym, 2020: Rzym, Antwerpia, 2019: Rotterdam, Rzym, Roland Garros, 2018: Halle, 2017: Stuttgart, 2016: Tokio, Shanghai, Bazylea, 2015: Wiedeń, WTF Londyn, 2014: Doha, 2013: Cincinnati, 2012: Monte Carlo, Roland Garros, Sztokholm, 2011: Marsylia, Monte Carlo, Wimbledon, US Open, Wcześniej: Za słaba era, żeby coś wpisywać.
Awatar użytkownika
Jacques D.
Posty: 7255
Rejestracja: 30 gru 2011, 23:02

Re: T1: Brisbane, Doha, Chennai 2016

Post autor: Jacques D. »

Akurat Nadal nie potrzebuje zawrotnych prędkości serwisowych, żeby sprawić, że bardzo ciężko go będzie przełamać. Nie musi nawet zbliżać się do 200 km/h. Wystarczy około 190 plus odpowiednia dawka rotacji i dobre plasowanie, które zawsze były mocnymi stronami jego podania. No i drugi musi poprawić, bo to, co ostatnio prezentuje to straszne zdechlaki, wolne i ze skromną jak na jego możliwości rotacją, zahaczające czasem o poziom tego elementu u większości współczesnego WTA...
Zablokowany

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Barty i 38 gości