20.10.2014-26.10.2014
Walka o udział w elitarnych londyńskich World Tour Finals weszła w decydujący etap. Wygrana w zeszłotygodniowym turnieju w Moskwie dała awans Marinowi Ciliciowi, tryumf Tomasa Berdycha w Sztokholmie pozwolił mu pozostać w gronie kandydatów. Andy Murray, po sukcesie w Wiedniu awansował do czołowej "8". Rozpoczynające się właśnie turnieju rangi ATP World Tour 500 w Bazylei i Walencji dadzą nam kolejne odpowiedzi na pytania związane ze zbliżającym się finałem sezonu 2014.
BAZYLEA
Ostatnie edycje Swiss Indoors w Bazylei upłynęły pod znakiem występów Rogera Federera. Legendarny Szwajcar 5 razy wygrywał zawody w rodzinnym mieście, 5 razy zaś grał w finale turnieju. Pokonywały go inne tenisowe znakomitości: Henman, Enqvist, Djoković i podczas dwóch ostatnich edycji wielki nieobecny sezonu 2014 - Juan Martn del Potro.
Na szybkich kortach w Sankt Jakobshalle od zawsze nie brakowało tenisistów o fascynujących stylach. Na listę zwycięzców wpisali się bowiem m.in.: Borg, Ederg, Courier, McEnroe, Sampras, Coria czy Nalbandian. Jedynym szwajcarskim zwycięzcą poza Federerem został w 1981 roku reprezentujący ten kraj, a pochodzący z Czechosłowacji Jakob Hlasek.
Lista uczestników tegorocznej edycji elektryzuje przede wszystkim nazwiskami najwybitniejszych zawodników ostatniej dekady - do gospodarza Federera dołączył jego słynny rywal - Rafael Nadal. Występowi Hiszpana towarzyszyło wiele obaw w związku z zapaleniem wyrostka, który go dotknął. Wczorajsze przekonujące zwycięstwo nad Simone Bolellim uspokoiło Rafę i wielkie grono jego fanów. Po jednej stronie drabinki znaleźli się faworyzowani Szwajcarzy: Wawrinka i Federer, tak mocno oczekiwani w kontekście finałowej potyczki z Francją w Pucharze Davisa. Z dzikimi kartami zagrają młodzi i zdolni Borna Corić i Alex Zverev. Polskę w szwajcarskich zawodach reprezentuje Jerzy Janowicz, który w pierwszej rundzie zagra z Denisem Istominem.
WALENCJA
W przeciwieństwie do sąsiadującego z nim bazylejskiego klasyka, Valencia Open miało w swej 19-letniej historii wiele oblicz. Powstało w 1995 roku jako wiosenny, niewielki turniej rozgrywany na kortach ziemnych, niejako „wędrujący” po różnych zakątkach słonecznej Hiszpanii. Po przeniesieniu go już po premierowej edycji do Marbelli a następnie na Majorkę, zawody powróciły do Walencji w 2003 roku. Ostatnia, dokonana w 2009 roku zmiana okazała się kluczowa dla obecnego wyglądu turnieju: nawierzchnię ceglaną zastąpiły halowe korty twarde, impreza rozgrywana jest zaś w bardzo nowoczesnym kompleksie rozrywkowym, Ciudad de las Artes i les Sciencas.
Niedługa historia turnieju nie powinna nas zmylić – gromadzi ona bowiem kilku wielkoszlemowych zwycięzców: Kuertena, Gaudio, Ferrero, Costę, Safina czy Murraya. Poza nimi są na niej przede nazwiska zawodników rodzimych: Verdasco, Granollersa czy Ferrera, który mistrzem Valencia Open był już trzykrotnie (jedynym na obu nawierzchniach), a którego przed rokiem w finale zatrzymał Misza Jużny - był to jego ostatni wielki turniej jak do tej pory. Oprócz Ferrera, głównymi kandydatami do zwycięstwa są zwycięzcy zeszłotygodniowych zmagań w Wiedniu i Sztokholmie - Andy Murray i Tomas Berdych.
Poza wymienionymi zawodnikami rozstawionymi wystąpi w turnieju cała plejada bardzo niebezpiecznych tenisistów spoza czołowej „dwudziestki” rankingu ATP. Są wśród nich doświadczeni wspaniali technicy (Robredo, Jużny, Kohlschreiber, Lopez), zawsze niebezpieczni bombardierzy (Verdasco, Chardy Isner) oraz wciąż czekający na swój wielki moment młodsi zawodnicy (Bautista-Agut, Kliżan, Carreno-Busta czy 16-letni Kozlov). W turniej głównym bez Polaków.
- Wątek poświęcony tym eventom przed rokiem: klik!