Walka o World Tour Finals wkracza w decydującą fazę, przed nami już tylko 3 tygodnie rozgrywkowe w ciągu których zostanie rozegrane 6 turniejów. 4 wolne miejsca (Djokovic, Federer, Nadal i Wawrinka są już pewni startu) i aż 7 chętnych mających realne szanse na występ w hali O2 Arena w Londynie. Przed nami rywalizacja w 3 europejskich miastach – Wiedniu, Sztokholmie i Moskwie. Wszyscy zainteresowani (poza Nishikori, który jest niemal pewny awansu) rzecz jasna w tym tygodniu nie mają zamiaru odpoczywać…
WIEDEŃ
Wiedeński Erste Bank Open to jeden z turniejów o najbogatszej tradycji, jeśli chodzi o finałową część sezonu. Imponującą listę zwycięzców austriackich zawodów, których pierwsza edycja odbyła się w 1974 roku otwiera legendarny Amerykanin litewskiego pochodzenia Vitas Gerulaitis. Ważną kartę w historii imprezy zapisał Polak Wojciech Fibak, który wygrywał tu w 1976 roku oraz zaliczył występy finałowe – rok i trzy lata później. Późniejsze dzieje rozgrywek o tytuł w stolicy Austrii wypełnione są słynnymi nazwiskami ikon tenisa lat 90. (m.in. Stich, Becker, Agassi, Sampras), początku XXI wieku (Henman, Rusedski) oraz ostatnich lat (Federer, Djokovic, Ljubicic, Tsonga, del Potro). Wyjątkowe zwłaszcza dla rodzimej publiczności były lata 2009 i 2010, kiedy to dwa tytuły z rzędu wywalczył Jurgen Melzer nawiązując w pięknym stylu do sukcesu jedynego wcześniejszego austriackiego zwycięzcy zawodów, Hosrta Skoffa z 1988 roku.
Tegoroczna edycja zapowiadała się na jedną z najsłabszych od lat aż do momentu gdy o dzikie karty poprosili walczący o awans do Londynu Ferrer i Murray. To właśnie oni, przeżywający już kolejną młodość Feliciano Lopez oraz notujący ostatnio słabsze wyniki Niemiec Kohlschreiber są najpoważniejszymi nazwiskami w drabince. Austriacy już chyba nie mogą liczyć na Jurgena Melzera, jednak na szczęście dla nich pojawił się Dominic Thiem, który na pewno chciałby pokrzyżować plany faworytom i włączyć się o tytuł w stolicy swojego kraju. Przeglądając drabinkę można znaleźć jeszcze kilku ciekawych graczy – Bolelli, Estrella, Mathieu, Pospisil, Haase – kto wie może któryś z nich akurat tutaj zaliczy jeden z lepszych występów w sezonie?
Można jeszcze wspomnieć o kwalifikacjach, w których to o awans do turnieju powalczy 17-letni Alexander Zverev, jego rywalem w decydującej rundzie będzie całkiem nieźle grający tu przed laty, wracający po kłopotach zdrowotnych Daniel Brands.
SZTOKHOLM
Pomysłodawcą turnieju If Stockholm Open był Szwedzki weteran tenisa Sven Davidson, który święcił swe największe triumfy na światowych kortach w drugiej połowie lat 50 ubiegłego wieku (wygrał m.in. French Open w 1957 roku). Pierwsza edycja turnieju została rozegrana rok po rozpoczęciu Ery Open, tj. w roku 1969. Co ciekawe, od tamtego czasu turniej jedynie w latach 1989-1994 nie był rozgrywany w urzekającej arenie sportowej Kunglig Tennishallen.
W turnieju zwyciężali najczęściej reprezentanci Stanów Zjednoczonych. Nieco ironiczny jest fakt, że najwięcej zwycięstw w Sztokholmie (na równi z Borisem Beckerem) zanotował największy rywal Bjorna Borga - John McEnroe. Lista zwycięzców jest niezwykle ciekawa. Oprócz wcześniej wspomnianych ikon tenisa, w stolicy Szwecji zwyciężały ostatnimi laty takie osobowości jak: P. Srichaphan, M. Fish, J. Blake, D. Nalbandian, R. Federer czy G. Monfils. Jedynie te kilka nazwisk pokazuje, że w If Stockholm Open rzadko wygrywają zawodnicy o „bezpłciowym” stylu gry i/lub charakterze.
Przed rokiem pierwszy tytuł w karierze wygrał tu Grigor Dimitrow pokonując w finale Davida Ferrera. Bułgar w tym roku spróbuje obronić tytuł i obok Tomasa Berdycha i będzie największą gwiazdą imprezy. W Szwecji pojawili się również stali bywalcy tego turnieju Nieminen i Baghdatis, wiecznie młodzi Sock, Tomic i Young oraz zawodnicy szerokiego zaplecza tacy jak: Anderson, Chardy czy Verdasco. Szwedów z pewnością bardzo interesuje występ grającego z dziką kartą Eliasa Ymera, 18-latek już teraz jest najwyżej klasyfikowaną rakietą Trzech Koron i na pewno wiele osób w nim upatruje człowieka zdolnego do wyprowadzenia z kryzysu ten bardzo zasłużony dla tenisa kraj.
MOSKWA
Kremlin Cup – naczelny rosyjski turniej tenisowy, rozgrywany u podnóży centrum dowodzenia jednego z najbardziej wpływowych krajów świata. Korty twarde areny olimpijskiej (rodzaj podłoża RuKortHard) rokrocznie w połowie października goszczą uznane osobistości świata tenisa. Dawniej, za czasów wielkich rodzimych graczy pokroju Kafielnikowa czy Safina, turniej zajmował ważniejsze miejsce w sercach fanów i obserwatorów ATP. Od dłuższego jednak czasu zmaga się z małym kryzysem, czego dowodem było kilka ostatnich edycji.
W tym roku jest nieco lepiej, jeden z najregularniejszych tenisistów w sezonie – Milos Raonic rozstawiony z nr 1, mistrz US Open Marin Cilic - nr 2, mający świetną pierwszą połowę sezonu, notowany w top 20 Ernests Gulbis - nr 3, poza tym jest też Fognini, Robredo, Bautista Agut oraz Michaił Jużny – najwyżej klasyfikowany rosyjski tenisista. Dołóżmy do tego kilka nazwisk niżej notowanych, ale grających ciekawy tenis zawodników takich jak: Groth, Jaziri czy Krajinovic i mamy naprawdę niezłą obsadę.
Na uwagę zasługuje też start dwóch młodych Rosjan Rubliowa i Chaczanowa, którzy za kilka mogą być jednymi z największych gwiazd kolejnych edycji pucharu Kremla.
- Wątek poświęcony tym eventom przed rokiem: klik!