07.04.2014-13.04.2014
Puchar Davisa zwieńczony
Casablanca
Największe miasto Maroka gości tenisistów od 1986 roku, jednak poważna gra, związana ze zmianą rangi turnieju (wcześniej był to challenger) rozpoczęła się 4 lata później. Muster, Arazi, El Aynaoui, Puerta, Ferrero, Wawrinka to najbardziej znani triumfatorzy imprezy. W zeszłym roku zwycięstwem w Grand Prix Hassan II swój powrót do czołówki rozpoczął Tommy Robredo, pokonując w trzech setach Kevina Andersona. Jak nie trudno się domyśleć Casablanca jest aktualnie jedynym afrykańskim miastem organizującym turniej ATP. Niektórzy lubią polskie akcenty, więc dodam, że przed pięcioma laty Łukasz Kubot w parze z Oliverem Marachem wygrali zmagania deblistów.
Wracając do teraźniejszości, pierwotna lista startowa wywoływała co najwyżej uśmiech politowania: Anderson, Paire, Andujar, Roger Vasselin to najpoważniejsze nazwiska. Jak się później okazało, organizatorzy uważali podobnie, stąd dzikie karty wręczone Monfilsowi i Jużnemu (który później się wycofał). Po wszystkich przetasowaniach główna drabinka wciąż nie wygląda zbyt okazale: na górze Anderson, na dole Monfils, między nimi Granollers i Paire. Można by jeszcze wspomnieć o Robinie Haase, niekwestionowanym mistrzu tiebreaków i.... zakończyć wyliczanie.
Z ciekawostek: w kwalifikacjach turnieju wystąpił mistrz z 2008 – Gilles Simon, który nie skorzystał z proponowanej mu dzikiej karty tłumacząc swoją decyzję chęcią złapania rytmu. Koniec końców po wielkich mękach Francuz kwalifikacje przeszedł.
Houston
Czwarte pod względem wielkości miasto Stanów Zjednoczonych (największe w Teksasie) będące siedzibą między innymi Houston Rockets, zespołu występującego w koszykarskiej lidze NBA jest organizatorem jedynego turnieju na kortach ziemnych w USA, stąd nazwa - US Men's Clay Court Championship. Historia imprezy sięga, uwaga.... 1910 roku, w ciągu tych 104 lat tenisiści rywalizowali aż w 22 miastach, by w 2001 przenieść się do Teksasu. Jak to zwykle bywa w Amerykańskich turniejach, spoglądając na listę zwycięzców i finalistów można dostrzec niemal wszystkich znanych, rodzimych tenisistów: Connors, Agassi, Courier, Roddick, Blake, Sampras i Chang to ci najbardziej sławni. Dopełniając formalności, tytułu broni, a jakże inaczej, reprezentant gospodarzy – John Isner, który w finale wygrał z Nicolasem Almagro.
Co nas czeka w tym roku? Całkiem przyjemny tydzień w mojej opinii. Lista rozstawionych naprawdę robi wrażenie (Isner, Robredo, Almagro, Verdasco, Lopez, Monaco, Hewitt, Karlovic), ponadto w drabince możemy znaleźć choćby Dustina Browna, czy występującego z dziką kartą, znakomicie spisującego się w tym roku Steve'a Johnsona (21 miejsce w race). Przez kwalifikacje przeszedł następca Younga – Ryan Harrison (to on nie dostał WC ) oraz przez wielu zapomniany weteran – Robby Ginepri.
Może i Casablanca oferuje przyjemniejsze godziny rozgrywania meczów, ale bez wątpienia ciekawsze rzeczy powinny się dziać w Teksasie.
Obydwa turnieje będzie można śledzić w TV. Supertennis transmisje z Maroka przewiduje od wtorku, z USA (chyba) od piątku.
- Wątek poświęcony tym eventom przed rokiem: klik!