T8: Rio de Janeiro, Marsylia, Delray Beach 2014

[DUN I LOVE]

Czy odważne? Po prostu Nadal nie wygląda mi na kogoś, kto byłby zdolny do oszukiwania - zarówno w życiu, jak i na korcie.

Już na poważnie: 91-8 po powrocie, 16-1 w 2014.

[Advantage]

Czyli nikt nie ogląda finału Delray Beach?

[Mario]

Straciłbym do siebie szacunek, gdybym to włączył.

A co się tak interesujesz, obstawiłeś coś, czy jak?

[DUN I LOVE]

Czyli nikt nie ogląda finału Delray Beach?

Cały czas jestem odcięty od oglądania, ale chciałbym, żeby Cilić dopisał sobie kolejny tytuł.

[Anula]

Czy odważne? Po prostu Nadal nie wygląda mi na kogoś, kto byłby zdolny do oszukiwania - zarówno w życiu, jak i na korcie.

Już na poważnie: 91-8 po powrocie, 16-1 w 2014.

Nie wygląda.

Ładne statystyki. Sezon jednak dopiero się zaczyna. Rafa ma do obrony gigantyczną liczbę punktów. Mam nadzieję, ze odpuści sobie liderowanie i skupi na WS. Vammmooossss.!

[Advantage]

A co się tak interesujesz, obstawiłeś coś, czy jak?

Nie. Po prostu lubię Cilicia, a i tak nie mam na tę chwilę nic lepszego do roboty.

Marin już powinien zamknąć ten mecz. Niestety dał się przełamać przy podaniu na mecz, potem nie wykorzystał piłki mistrzowskiej i Anderson wrócił do gry. Zaraz będzie kolejny tie-break.

[Mario]

Tak w ogóle to Cilic po ostatnim incydencie z ITF-em chyba poczuł się bezkarny.

[robpal]

Co tam się dzieje

Cilić miał po prostu nieplanowane wakacje. Odpoczął, potrenował i teraz wraca z naładowanym akumulatorem. Wydaje mi się, że niejeden by skorzystał, gdyby można było zniknąć na 3-4 miesiące, a nie na 3-4 tygodnie.

[sheva]

Mentalne skały.

[Advantage]

Znowu Chorwat ma problem z zamknięciem meczu. Wczoraj z Isnerem skończył za szóstą piłką, a dziś już zmarnował cztery okazje.

E: I set dla Andersona.

[Robertinho]

Wydaje mi się, że niejeden by skorzystał, gdyby można było zniknąć na 3-4 miesiące, a nie na 3-4 tygodnie.

Oh really?

[robpal]

Akurat pisałem to zupełnie poważnie i bez podtekstów.

[sheva]

Dobra komedia na Florydzie.

[Jacuszyn]

Tak w ogóle to Cilic po ostatnim incydencie z ITF-em chyba poczuł się bezkarny.

O tym samym pomyślałem jak doszedł do finału w Rotterdamie.

[Advantage]

Cilić. Dajcie spokój, żeby tak czołkować.

E: Za siódmym razem dał radę.

[sheva]

Wygrał Cilić, ale bez dwóch zdań był to jeden z najbardziej komicznych finałów ATP ostatnich lat.

[jonathan]

Widziałem tylko fragment finału z Rio i na podstawie kilku wymian, a potem tego, co powiedział Dolgopolov, napiszę, że Ukrainiec raczej średnio radził sobie z topspinami Nadala. Ale przełamał go, kiedy ten serwował po zwycięstwo w drugim secie, i było to dla niego pierwsze przełamanie serwisu Rafy w ich dotychczasowych meczach. Co do Nadala, to skoro padło tu nazwisko Vilasa, warto może powiedzieć, że Hiszpanowi do wyrównania rekordu wygranych turniejów na clay’u brakuje trzech zwycięstw. Ogólnie był w tym roku już w trzech finałach i przegrał tylko jeden pojedynek, pechowo dla siebie ten najważniejszy. Ale żadnego turnieju nie rozegrał jeszcze na 100%. Odnośnie występu w Rio, ma on pewnie jakiś związek z IO 2016, których powinien być faworytem do złota, o ile na dwa lata przed takim turniejem można już mówić o jego faworytach. Faktem jest za to, że ma teraz nad Djokoviciem przewagę 4000 punktów w rankingu.

Cilić – trzy tygodnie gry z rzędu, trzy finały, dwa wygrane turnieje i jak na razie najwięcej zwycięstw w tym sezonie z całej stawki. Tylko on, Nadal i Wawrinka mają w tym roku póki co po dwa tytuły na koncie. A jego finał z Andersonem trwał nawet dłużej niż półfinal Rafy z Andujarem w Rio.

Nadal ze swoim podejściem pracusia może raczej pęknąć psychicznie w czasie meczu ale nie z powodu tego, że gdzieś tam wcześniej przegrał. Kiedyś tak pękł w meczu z Murrayem na US Open. Nie postawiłbym jednak złamanego grosza na to, że na korcie zajmują go myśli o bilansie, wcześniejszych spotkaniach itp. Koncentruje się chłopak na bieżącym meczu i punktach które rozgrywa - tu jest szansa na złamanie go bo widać, że coraz częściej zdarza mu się rozpamiętywać przegrane wymiany.

Pisałem to akurat bardziej z perspektywy rywali Nadala, a nie Rafy. Chodzi o to, że niemal wszyscy podchodzą do meczu z nim na mączce jak do meczu z nadczłowiekiem. Za to taki Gulbis w zeszłym roku w Rzymie odważył się na coś nowego. Ot po prostu powiedział że z Hiszpanem da się wygrać. Taka postawa plus kilka takich meczów Nadala jak z Andujarem i może Rafa przestanie być tak straszny, jak go czasem malują. Jeśli mówisz coś o statystykach, to byłoby oczywiście dobrze, gdyby jego przeciwnicy (oceniam to wciąż z ich perspektywy) nie zaprzątali sobie głowy bilansami i rekordami Rafy na kortach ziemnych, bo te (np. procent wygranych meczów) są właściwie nie z tej ziemi. Brakuje mu też już tylko dwóch zwycięstw na tej nawierzchni do łącznej liczby 300.

[DUN I LOVE]

WYNIKI FINAŁÓW



[1] Rafael Nadal (ESP) d. Ołeksandr Dołgopołow (UKR) 6-3 7-6(3)
Juan Sebastian Cabal (COL)/Robert Farah (COL) d. [2] David Marrero (ESP)/Marcelo Melo (BRA) 6-4 6-2

---

[3] Ernests GULBIS (LAT) d. [2] Jo-Wilfried TSONGA (FRA) 7-6(5) 6-4
[2] Julien Benneteau (FRA)/Edouard Roger-Vasselin (FRA) d. Paul Hanley (AUS)/Jonathan Marray (GBR) 4-6 7-6(6) 13-11

---

[7] Marin Cilić (CRO) d. [4] Kevin Anderson (RSA) 7-6(6) 6-7(7) 6-4
[1] Bob Bryan (USA)/Mike Bryan (USA) d. Frantisek Cermak (CZE)/Mikhail Elgin (RUS) 6-2 6-3