T6: Montpellier, Zagrzeb, Vina del Mar 2014

[jowy]

Pogubił się trochę w końcówce Dżerzi.

[Mateuszz91]

No i się posypało 6-7, ale są przesłanki na dalszą wyrównaną walkę.

[Mario]

Taktyczny majstersztyk w wykonaniu JJ w tiebreaku... Idę oglądać kwalifikacje do skoków.

[Anula]

Cóż. Jurek w wymianach jest jak jeździec bez głowy. Na oślep, byle do przodu.
Coraz mniej mi się to podoba. Trzymam jednak kciuki, bo to w końcu mój ziom.

[Advantage]

Jurek grał dziś dobrze, ale Richard był po prostu za mocny. Niewykorzystane szanse się zemściły. Widzę Gasqueta jako faworyta w finale.

[jowy]

Klasa Ryśka. Wielka klasa!

[Mateuszz91]

Niestety wygrać się nie udało, ale patrząc z pryzmatu meczów na AO jest poprawa...Duża poprawa w stosunkowo niewielkim odstępie czasu. Pozytywny mecz i myślę, że Jurek potwierdza swoje aspiracje jako pretendent do walki w tym sezonie o TOP10.

[DUN I LOVE]

Evans póki co z przodu. Cilić już czeka, a ja mam nadzieję, że Tommy ogarnie to w 3.

[simon]

Bardzo przyjemny meczyk. JJ okrutnie pokpił sprawę przy 6-5 w pierwszym. Forma Jurasa poszła w górę, ale on niestety niezależnie od formy, ma te swoje spadki koncentracji i momenty w których robi głupawe rzeczy.

[Mario]

Widzę Gasqueta jako faworyta w finale.

Każdy, kto nie nazywa się Benneteau lub Nieminen jest faworytem z Monfilsem w finale.

Szkoda tylko, że przyjdzie akurat przegrać z tym typem...

[DUN I LOVE]

Leo Mayer w upragnionym finale. Trwa drugi półfinał, zdawać by się mogło, że mecz o tytuł, ale ani Fognini, ani rekonwalescent Almagro nie wydają mi się niezdolni do wykręcenia jakiegoś numeru w finale.

[Jacuszyn]

Montpellier - plan gier na niedzielę:

- Kort Centralny, start o godzinie 12:15

• Marc Gicquel (FRA)/Nicolas Mahut (FRA) vs Nikolay Davydenko (RUS)/Denis Istomin (UZB)
  
  Nie przed 14:45
  [1] Richard Gasquet (FRA) vs [5] Gael Monfils (FRA)

---

Zagrzeb - plan gier na niedzielę:

- Kort Centralny, start o godzinie 14:00

• Philipp Marx (GER)/Michal Mertinak (SVK) vs [2] Jean-Julien Rojer (NED)/Horia Tecau (ROU)
  [1] Tommy Haas (GER) vs [5] Marin Cilic (CRO)

---

Vina del Mar - plan gier na niedzielę:

- Kort Centralny, start o godzinie 23:00

• [1] Fabio Fognini (ITA) vs Leonardo Mayer (ARG)

---

Uwaga! Zostały uwzględnione zmiany czasu!

[Mario]

Oglądałem wczoraj Fognieniego z Almagro i im dalej w mecz, Fabio zaczynał odczuwać te 9-10 godzin biegania z poprzedniego weekendu. To jest chyba jedyna szansa dla Leo, bo normalnie grający Włoch nie powinien mu oddać więcej niż 8 gemów.

W Montpellier obaj Francuzi zagrają swój 21 finał w karierze, subtelna różnica jest jednak taka, iż Ryszard ma szanse na 11 tytuł, Gael na 5...

W Zagrzebiu stawiałbym na Cilica. Tommy nie bez problemów zrobił ten finał, mimo że (rankingowo) najgroźniejszym rywalem Niemca był Benjamin Becker. Marin z kolei w Zagrzebiu lubi wygrywać i dziś pewnie zrobi to po raz (?) 4.

[DUN I LOVE]

Tak, 4.

[robpal]

Le Monf!

[jonathan]

Monfils ma w tym roku bilans 12:0 ze wszystkimi tenisistami, którzy nie nazywają się Rafael Nadal. Drugi tytuł Francuza w Montpellier i pierwszy od października 2011 roku po serii pięciu porażek w finałach. Brawo.

[simon]

Bardzo dobry mecz. Może poza zwiechą Gasqueta w przedostatnim gemie.

[jonathan]

Dużo mówi się o bardzo słabym bilansie Monfilsa w finałach turniejów, ale ja powiem tak - jeśli już miał się znowu przełamać, to kiedy jak nie teraz przy takiej formie i gdzie jak nie we Francji, w hali, gdzie zdobył wcześniej trzy z czterech swoich tytułów i z Gasquetem, którego częściej pokonuje (np. na początku sezonu w Doha - choć tam Richard nie był w pełni dysponowany) niż z którym przegrywa, który też nie ma jakiejś nadzwyczajnej statystyki w finałach i podobnie jak Gael jest na swój sposób niespełniony.

Skoro Monfils przegrywa w tym roku na razie tylko z Nadalem, to wrócę do jednego z tych meczów - trzeciej rundy AO z Nadalem. Jestem przekonany, że Monfils wyszedł na ten mecz z wiarą, że może stoczyć dość wyrównany mecz, bo zaliczył bardzo dobry turniej w Doha i nie miał w Australii problemów z przejściem dwóch pierwszych rund, a tymczasem Rafa nie zostawił mu furtki, by załapać się na cokolwiek.

Ciekawe, czy po meczu z Del Potro w pierwszej rundzie Rotterdamu dalej będzie można powiedzieć, że Monfils przegrywa w tym roku tylko z Nadalem.

[jonathan]

Cilić wygrał pierwszego seta 6:3, a w drugim przełamał Haasa w najbardziej odpowiednim momencie (również ze względu na to, co wydarzyło się gem wcześniej) i do końca meczu utrzymał serwis. Jeśli nie zaszedł wyżej po półfinale AO 2010 i wrócił pod koniec zeszłego roku po kilkumiesięcznej przerwie, to niech ma już ten tytuł w Zagrzebiu (czwarty) pod wodzą Ivanisevicia. Natomiast Tommy zatrzymał się na wczorajszej liczbie 550 zwycięstw w singlu.

Oglądałem trzeciego seta u Fogniniego z Almagro i tak - kawał porządnego tenisa na mączce w wykonaniu tenisistów, którzy wychowali się na tej nawierzchni, dobra atmosfera, klimat (jak to zwykle podczas turniejów Golden Swingu) i dramaturgia, bo Nicolas odrobił stratę 2:5 15:40, broniąc fantastycznie jednej z piłek meczowych, i przegrał dopiero po tie-breaku. Jeśli chodzi o Fogniniego, to nie przepadam za nim, gdy gra ze ścisłą czołówką, bo on albo puszcza takie mecze jak z Djokoviciem w AO, albo przegrywa je w takich okolicznościach jak z Nadalem w Pekinie czy nawet na RG, ale w mniejszych turniejach na clay'u (czy to europejskim, gdzie zaliczył w zeszłym roku świetny run, czy teraz południowoamerykańskim) ogląda mi się go naprawdę przyjemnie. O ile Nadal jest królem mączki, to Fogniniego od lipca nazwałbym księciem, bo od tamtego czasu to jego czwarty z rzędu finał na tej nawierzchni. Z kolei Almagro już chyba nawygrywał się wystarczająco w Ameryce Południowej. W dodatku wracał po kontuzji.

Oglądałem wczoraj Fogniniego z Almagro i im dalej w mecz, Fabio zaczynał odczuwać te 9-10 godzin biegania z poprzedniego weekendu. To jest chyba jedyna szansa dla Leo, bo normalnie grający Włoch nie powinien mu oddać więcej niż 8 gemów.

W kontekście zmęczenia Fogniniego jestem ciekaw następnych turniejów z jego udziałem. Warto może przypomnieć, że rok temu w efektownym stylu wygrał w Stuttgarcie i Hamburgu (choć w tym drugim miał duże problemy z Del Bonisem w finale), a w Umagu jechał już na oparach, o czym najlepiej świadczył gładko przegrany mecz o tytuł z Robredo. Teraz ma za sobą Puchar Davisa w Argentynie, finał Vina del Mar przed sobą i zobaczymy, co będzie dalej.


Widziałem wiele reakcji Fogniniego (np. ostatnio w AO i Pucharze Davisa), ale czegoś takiego jeszcze nie:

Spoiler:

[DUN I LOVE]

Klepie te turnieje Marin - niezawodny jest na turniejach "drugiego planu". A co do Haasa, to każdy taki wynik, jak finał, bardzo cieszy.